Serenity napisał/a
michalina napisał/a
Można mieć tylko nadzieję,że nie wszyscy zaszczepieni się pochorują.
Ja mam taką nadzieję.
A co nam pozostało Michalinko? Najpierw ogarnęła mnie taka złość, że się wydarłam przez telefon, bo trąbisz o tym a okazuje się, że nie dotarło!
Kazałam jej po połówce polopiryny na noc brać przez parę dni - jest antyzakrzepowa i przeciwzapalna. Gorączki nie było, tylko czuła mrowienie od nóg po plecy. Drugiej dawki nie będzie, bo to J&J.
Hej Sarenko:))
Nie dziwię się Tobie,darłam się na męża i na dziecko tez bym się wydarła.
Dobrze zrobiłaś dając polopirynę.
Przydałoby się jeszcze pomodlić albo jakieś zaklęcie ochronne.