Imli-li ☼ napisał/a
ta kobieta co dzwoniła mówiła że nie chciał się leczyć kłócił się z lekarzami podobno długi czas nie wstawał już z łóżka nie zdążył załatwić sobie załatwić renty w kraju była żona nie chciała mu pomóc a ta kobieta mówiła że nie ma go za co pochować a przecież on tam pracował dosyć długo nie wnikałam bo co ja mogę? złożyłam kondolencję i tak mi siedzi w głowie to był furiat szalony ciężki charakter można rzec jak żył tak zmarł wybacz że Ci Kochanie marudzę Buziak
Hm. Jakieś świadczenia chyba pobierał, bo z czego żył? Kotuś? Miasto da sobie radę, najpierw zawiadomi rodzinę, czy odbierze zwłoki i pochowa. A jak nie, to miasto go pochowa, a rachunek wyśle rodzinie, hehehe. Ich nie interesuje że był skłócony z rodziną, czy nie. W Niemczech są podobne przypadki. Nieodpowiedzialny ojciec który nigdy nie wychowywał dziecka, włóczył się gdzieś całe życie po całym kraju, nagle umiera. Oni szybko znajdą dzieci i proszą o kontakt w sprawie opłaty za pogrzeb. Takie jest prawo...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...