Biegnij Lola biegnij napisał/a
Ja tez widziałam kobietę, której nie ma he he, być może gdybym częściej spogladała w lustro, to byłoby więcej takich "osób" he he Pisałam o tym w tamtym roku na forum. Jechałam z pracy. Dojechałam do mojej wiochy i musiałam przejechać przez bardzo wąską asfaltową drogę między polami, pustymi polami, bez żadnego nawet krzaka he he. Droga jest tak wąska, że musiałam się zatrzymac przed idąca w moim kierunku kobietą, bo z naprzeciwka jechał samochód. Zatrzymalam się, czekalam aż on przejedzie i bede mogła ją wyminąć. Patrzyłam na nią, zwykła wsiowa babka he he. Kiedy samochód przejechał, wyminełam ja i spojrzałam w lusterko, żeby zobaczyć, czy jej nie zahaczyłam, odruchowo. Okazłao się, że w lusterku żadnej babki nie ma he he . Babka zapadła sie pod ziemię, najpierw spojrzałam przez tylnią szybe, potem wylazłam z auta, żeby sie upewnić. Nigdzie nie mogła się schować, nie było pół krzaka, a pola równiutko zaorane, płaskie, jak tafla lotniska he he. Babka zniknęła, jak kamfora he he.
No,czyli sama widzisz ze widzisz

Żywa,niezywa,zniknęła.
Ja widziałam chyba 6 razy osoby i 2 razy psy.
Najbardziej mnie zdumiało jedno zdarzenie,tez juz o tym pisałam.Niedzielne przedpołudnie,pusto,ludzie w kosciołach albo spia,ogródki działkowe,spokój.
Wracałam z mężem z działki ,on szedł obok.Dochodzimy do ogrodzenia,powiedzmy jest tak z 15 m i widzę jak obok naszego samochodu(a był jedyny na parkingu przed bramą)stoi facet,wysoki,tak ok.70 lat ubrany w brązowa kurtke i taki kaszkiet jak nosza czasem starsi panowie .Stoi i zaglada przez szybę do naszego samochodu od strony pasazera.
I takie mysli przebiegają mi przez głowę,czego on chce?
Kurczę,a może ukradnie radio albo jakies dokumenty czy coś.
Facet popatrzył,odwrócił sie od samochodu i poszedł w lewo.Mąż nie powiedział ani słowa,przecież jakby widział tego goscia to by skomentował albo przyspieszył kroku.
Za kilkanaście sekund doszliśmy do auta,spojrzalam w lewo w strone,gdzie poszedł ten facet a tam pusto.Żadnego krzaka,nic,tylko pole i wiatr;)))