Nie ogladam dzisiaj nic. Nie mam weny. Właśnie na FB rozmawiam z młodym marksistą i go punktuję. Kulturalnie wykańczam odmóżdżonego, młodego marksistę he he. KULTURALNIE zaznaczam he he he. Czasem, ale naprawdę rzadko bierze mnie taka chęć 'nauczania" przypadkowych, młodych, totalnie odmóżdżonych ludzi. he he he I powtarzam, robię to bardzo rzadko, jedynie w przypadkach, kiedy mam do czynienia z ludźmi, którzy mają ogromne problemy w postrzeganiu rzeczywistości. Np opisując wygląd żaby posiłkują się takimi wyrazami jak : sierść, kły, ogon, skrzydła, kopyta.
Przecież lewacy to nieuleczalne przypadki. Nie szkoda na takiego czasu?