Byliśmy u ludzi i trafił się poczęstunek jak za dawnych lat :) Obiad, gulasz wegetariański, nawet smaczny, dość pikantny, byliśmy wdzięczni bo człowiek sterany a to zawsze coś ciepłego >;) Miła dziewczyna, było sympatycznie, potem kolacja jakiś serek śniadanie podobnie, obiad też pierogi z serem. >;) (ślimak, ślimak, pokaż rogi....

) Ale do rzeczy :) Takie jedzenie, to przy pracy biurowej, byliśmy jacyś słabi, jak się zjadło coś "uczciwego" to od razu "power" i chęć do pracy. Trudno przetrwać przy ciężkiej pracy na jedzeniu wegetariańskim, próbowałem i nic z tego, może ktoś z inną grupą krwi łatwiej przetrwa? >;))

PS.
Facet to musi jeść coś konkretnego >;PP