![]() |
Poczucie winy, niosąc za sobą motywację do poprawy zachowania w przyszłości, może mieć aspekt rozwojowy. Wstyd jest natomiast dla człowieka emocją o wiele bardziej nieprzyjemną i trudną do zniesienia. Czy warto i można się go pozbyć? Emocji doświadczamy przez całe życie. Zaczynamy je odczuwać jeszcze w okresie płodowym, towarzyszą człowiekowi w jego pierwszym kontakcie ze światem, tuż po narodzinach, komunikując otoczeniu – lekarzom, pielęgniarkom, rodzicom, że wszystko jest w porządku (gdy dziecko płacze) lub jest problem (gdy przyjściu na świat towarzyszy głucha cisza). Od tej chwili aż do momentu śmierci emocje będą z nami na dobre i na złe. Funkcjonowanie emocjonalne człowieka nie jest jednak w pełni ukształtowane w momencie narodzin. Potrzeba kilkunastu lat, aby paleta emocji, jakie odczuwamy, oraz nasza zdolność do kontrolowania emocji dojrzała. POLECAMY Czym są emocje samoświadomościowe i jak powstają Pierwsze emocje odczuwane przez nowonarodzone dziecko się relatywnie mało złożone i pojawiają się w odpowiedzi na proste bodźce. Po przyjściu na świat człowiek jest zdolny do odczuwania zaledwie dwóch, bardzo ogólnych stanów emocjonalnych – przyjemności oraz niezadowolenia. Po upływie kolejnych tygodni zaczynają się pojawiać radość, obrzydzenie, smutek, zaskoczenie, strach. Sprawa zaczyna się jednak komplikować w drugim roku życia, kiedy dziecko zaczyna przeżywać zazdrość (gdy ktoś ma coś, co chcielibyśmy mieć) oraz zakłopotanie (kiedy ktoś, w sposób niepożądany przez nas, koncentruje na nas swoją uwagę). Takie emocje nie pojawiają się już w odpowiedzi na łatwą do określenie klasę bodźców. Nie da się jednoznacznie przewidzieć, której zabawki dziecko pozazdrości swojej koleżance, prawda? Klasa uczuć, do których zalicza się zazdrość i zakłopotanie, to emocje samoświadomościowe, wymagające umiejętności skoncentrowania się na sobie i swoich wewnętrznych przeżyciach. Aby czegoś pozazdrościć, dziecko musi mieć świadomość tego, że (1) ono nie ma czegoś, co jest atrakcyjne, (2) że inne dziecko ma to coś oraz (3) że byłoby świetnie także to mieć. W drugim roku życia otwiera się więc kosmos bardzo złożonych emocji, wymagających skomplikowanej aktywności umysłowej. Paleta emocji ulegnie jeszcze większemu zróżnicowaniu, kiedy dziecko pozna, jakie oczekiwania wobec niego mają inni ludzie albo ono samo zacznie od siebie czegoś oczekiwać. Ten rodzaj emocji samoświadomościowych nazywamy emocjami ewaluatywnymi. Jaką emocję odczuje siedmioletnie dziecko, gdy przypadkowo obleje ulubioną sukienkę mamy sokiem marchewkowym? Zawstydzi się? A może będzie miało poczucie winy? Cóż, sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, bo emocje złożone, takie jak wstyd i poczucie winy, wymagają obecności innych ludzi, a przynajmniej ich obrazu w naszym umyśle. To sprawia, że bardzo różnimy się od siebie tym, kiedy i jak przeżywamy te emocje. Standardy, zasady i cele Michael Lewis, jeden z najsłynniejszych badaczy rozwoju emocjonalnego, uważa, że doświadczanie wstydu i poczucia winy u dzieci i dorosłych wymaga wiedzy o tym, jakie są obowiązujące standardy (nasze oraz innych ludzi), jakich zasad powinniśmy przestrzegać oraz jakie cele chcemy osiągnąć. Są to więc emocje wybitnie społeczne. Co ważne, nie chodzi jedynie o prostą wiedzę o istnieniu tych standardów, reguł i celów. Aby wstyd i poczucie winy mogły powstać, konieczna jest zdolność, aby umieć dokonać oceny samego siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie: „Jak wypadłem w świetle określonej zasady, celu, reguły?”. Taka zdolność do samooceny pojawia się około trzeciego roku życia i towarzyszy nam do śmierci. Jako istota społeczna, ewoluująca w grupach, człowiek jest niezdolny, aby zupełnie zignorować oczekiwania innych wobec niego, reguły współżycia społecznego lub całkowicie wycofać się z aktywności społecznej. Nasze decyzje, czynności dnia codziennego, relacje, aktywność zawodowa i społeczna dzieje się w świecie społecznym, wśród ludzi powiązanych siecią standardów, reguł i zasad. Co się dzieje w umyśle człowieka, który we własnych oczach nie osiągnie pożądanego standardu, złamie regułę, nie zrealizuje celu? To zależy! Przede wszystkim od tego, jak ocenimy takie zdarzenie. Wyobraźmy sobie młodą, dwudziestokilkuletnią kobietę, która udaje się na randkę z poznanym kilka dni wcześniej mężczyzną. Spacerują, zjadają kolację w restauracji, idą do kina. Późnym wieczorem on odprowadza ją pod drzwi mieszkania, rozmawiają jeszcze chwilę. Uzgadniają, że on zadzwoni jutro i umówią się na kolejne spotkanie. Po wszystkim, mężczyzna wyciąga rękę, aby się pożegnać. Kobieta, nieco zamyślona i trochę podekscytowana interesującą znajomością, reaguje automatycznie i nie ściskając wyciągniętej ręki, całuje znajomego. On reaguje dość dużym zmieszaniem, które stara się przykryć śmiechem, ale przecież ona widzi to zmieszanie. Jeszcze raz się żegnają, ona przekracza próg domu i pada na łóżko. |
Normy moralne Normami moralnymi określa się normy postępowania człowieka, wynikające ze zbioru norm określających co jest dobre, a co złe. Wskazują właściwy sposób postępowania, aby nie wyrządzać sobie i innym krzywdy. Przykładem normy moralnej jest nie kłamanie, szanowanie innych, bycie uczciwym. Normy moralne określają również nakaz powstrzymywania się od określonych, szkodliwych społecznie czynów. Mają charakter grupowy, ponieważ obowiązują całe społeczeństwa. Są powszechne, co oznacza, że obowiązują całą społeczność bez względu na czas i okoliczności. Normy moralne nie są jednolite na świecie, są zależne od wpływu danej kultury. Są również zmienne i zależą od kultury i czasu, w którym funkcjonują, co oznacza, że mogą ulegać zmianie w zależności od rozwoju społeczeństwa i jego wartości. Gdy nie przestrzegamy norm moralnych zazwyczaj pojawia się wstyd lub poczucie winy. Wstyd Wstyd najprościej definiowany jest jako nieprzyjemne uczucie pojawiające się w odpowiedzi na świadomość własnych lub cudzych braków i lękiem przed opinią innych ludzi. To stan emocjonalny, który pojawia się w odpowiedzi na ośmieszające zachowanie nasze lub innych. Poczucie wstydu wiążę się ze świadomością popełnienia błędu. Pojawia się w momencie doznania porażki i myśli o naszej niedoskonałości w którymś obszarze, która doprowadziła do porażki. Wstyd może wpływać na zachowanie osoby, prowadząc ją do ukrywania swoich działań lub cech. Może prowadzić także do unikania sytuacji, które mogą prowadzić do ponownego doświadczenia wstydu. Emocja ta jest często postrzegana jako negatywna, ale może też być użytecznym sygnałem informującym, że zachowanie osoby nie jest zgodne z normami społecznymi lub wartościami. Konsekwencje uczucia wstydu Konsekwencją wstydu może być obniżenie samooceny. Wstyd wpływa na kształtowanie się naszego poczucia własnej wartości. Wstyd może hamować rozwój pozytywnej samooceny i akceptacji siebie. Niezadowalające nas rezultaty naszych działań mogą prowadzić do poczucia wstydu, a co za tym idzie, poczucia porażki i braku satysfakcji. Może mieć również wpływ na relacje z innymi ludźmi. Niskie poczucie własnej wartości oraz często poczucie wstydu może sprawić wycofanie z interakcji społecznych. Konsekwencją może być uczucie osamotnienia. Może również prowadzić do głoszenia nieprawdy na swój temat, w obawie przed ujawnieniem faktów, które są dla nas wstydliwe. Wstyd może być również rezultatem obawy przed naruszeniem lub zerwaniem więzi z innymi. Może pojawić się w odpowiedzi na myśl, że nie spełniliśmy oczekiwań innych i, że w jakiś sposób zagrozi to naszej relacji z innymi. Poczucie winy Poczucie winy wywołuje porażka spowodowana naszym działaniem. Uwaga skupiona jest głównie na naszym zachowaniu, nie na nas samych. Odczuwamy je, gdy zrobimy społecznie coś, co uważane jest za złe lub niemoralne, przykładowo, gdy kogoś obgadujemy i ta osoba dowie się o tym. Poczucie winy jest z reguły mniej intensywną emocją niż wstyd. Może wywoływać rozczarowanie własnym zachowaniem. Pojawia się w momencie, gdy przekroczymy normy społeczne i pojawia się zagrożenie dla naszych relacji z innymi. Pojawia się, gdy wyrządzimy komuś krzywdę lub wywołamy jakąś stratę. Im bliższa nam relacja, tym większe poczucie winy. Poczucie winy może pełnić funkcję ochrony związków między ludźmi i wywoływać troskę. Poczucie winy motywuje nas do działań naprawczych. Motywuje nas do zwracania uwagi na innych ludzi. Może być czynnikiem motywującym do zmiany zachowania, ponieważ uznaje nasze niedoskonałości, ale nie potępia nas za nie. Jeśli odczuwane jest nadmiernie, bez podejmowania się działań naprawczych może doprowadzić do znacznego obniżenia nastroju i obniżać poczucie własnej wartości. Podobieństwa między wstydem a poczuciem winy Między wstydem a poczuciem winy można znaleźć wiele podobieństw. Przede wszystkim wstyd i poczucie winy są emocjami negatywnymi. Wywołują w ludziach nieprzyjemny stan. Zarówno wstyd, jak i poczucie winy mają związek z przekraczaniem norm moralnych. Obie te emocje są specyficzne dla ludzi i towarzyszą wielu zachowaniom. Oba uczucia związane są z adaptacją w społeczeństwie. Dzięki odczuwaniu wstydu i poczucia winy łatwiej nam zrozumieć normy moralne, ponieważ obie emocje wiążą się z negatywnymi odczuciami, których chcemy szybko się pozbyć. W trakcie życia uczymy się formy wyrażania wstydu i poczucia winy. Reakcje na poczucie winy i wstydu są kwestią indywidualną, jednak najczęściej wiążą się z poczuciem zagrożenia, niepokoju, chęci zamaskowania winy lub nieprzyznawanie się do winy. Wstyd i poczucie winy znacznie wpływają na obniżenie nastroju i zwiększają pesymizm. Nadmierne odczuwanie tych uczuć jest szkodliwe adaptacyjne, powodując poczucie bezradności i bezsensu. Ciągłe obwinianie się i rozpamiętywanie błędów, przypisywanie im zbyt dużej wagi znacznie obniża nasze samopoczucie. Mogą prowadzić nawet do depresji. Obie emocje dotyczą moralności człowieka. Dotyczą przekraczania norm moralnych. Zazwyczaj odczuwane są w kontekście sytuacji interpersonalnych. Najmocniej wstyd odczuwamy, jeśli nasze niepowodzenie widzą inni. Należą do emocji społecznych, czyli związanych z funkcjonowaniem człowieka w społeczeństwie. Są niezbędne do adaptacji człowieka w grupie. Odrębność obu emocji Pomimo wielu podobieństw, wstyd i poczucie winy w niektórych obszarach różnią się od siebie. Przede wszystkim w zakresie występowania tej emocji. Wstyd obejmuje całe poczucie “ja” osoby, natomiast poczucie winy odnosi się do konkretnej czynności. Obie emocje wiążą się z odczuwaniem dużego dyskomfortu. W przypadku wstydu dyskomfort jest intensywny i mogą mu towarzyszyć zmiany fizjologiczne (np. czerwienienie się). Osoba doświadczająca wstydu może czuć bezsilność i chęć zamknięcia się w sobie. Natomiast w przypadku poczucia winy dyskomfort może być mniej intensywny, bardziej związany z wyrzutami sumienia i żalem. Osoba odczuwająca wstyd bardziej koncentruje się na tym, jak w danej sytuacji odbiorą ją inni ludzie, dochodzi do koncentracji na ocenie innych osób. W przypadku poczucia winy zwiększa się koncentracja na efekcie, który przyniesie konkretne zachowanie osoby wywołujące poczucie winy. W relacjach z innymi ludźmi, w przypadku wstydu pojawia się zazwyczaj chęć wycofania się, a nawet ukrycia, aby uniknąć dyskomfortu wywołanego wstydem. Poczucie winy wywołuje automatyczną chęć naprawienia tego, co zrobiliśmy źle. Może to się również wiązać z chęcią przyznania się do winy i przeproszenia pokrzywdzonej strony. Kolejną różnicą jest to, że wstyd występuje w odpowiedzi na zdarzenia zachodzące poza kontrolą osoby, natomiast poczucie winy wywołane jest przez zdarzenia podlegające kontroli osoby. Wstyd wywołuje ogromne napięcie wewnętrzne, natomiast poczucie winy związane jest z obawą, szczególnie przed konsekwencjami własnych zachowań. Gdy pojawia się wstyd, osoba mimo wszystko próbuje zachować pozytywny obraz siebie i momentami ukryć osobistą porażkę. W przypadku wystąpienia poczucia winy osoba zazwyczaj podejmuje się próby naprawienia, przepracowania zaistniałej sytuacji trudnej. Podsumowanie Zarówno wstyd, jak i poczucie winy są emocjami o zabarwieniu negatywnym. Różnicą jest to, że wstyd jest emocją destruktywną i odnosi się przede wszystkim do oceny samego siebie. Często jest związany z zaburzeniami emocjonalnymi. Wywołuje w nas silny dyskomfort. Poczucie winy jest emocją mniej intensywną. Można ją określić jako konstruktywną, ze względu na przystosowawczy charakter. Poczucie winy pojawia się głównie w nas w odpowiedzi na zachowanie, którym sprawiliśmy komuś przykrość, gdy zrobimy coś źle. Emocja ta skłania nas do autorefleksji i sprawia, że chcemy pracować nad swoim zachowaniem. Prowadzi do społecznie pożądanych zachowań. Komentarze |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
To nie jest nowe hasło
![]() ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Ludzie mają słabą pamięć Andrzeju >;))) A jak za długo klęczą na kolanach, to od tego to i rozumu nie przybywa >;PPP
|
Takich rzeczy się nie zapomina Wojtek ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Lepiej się nie zakładaj Andrzeju >;)) Przygotowania jak do konfliktu w 39 a tego nikt nie widzi i nie pamięta? >;))
|
Jak nam grożą, to trzeba się przygotować ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Trzeba myśleć, jaki to jest nasz interes i kto chce zarobić na naszej krzywdzie.
|
To nie będzie nasz interes...Jak kacapy zatrzymają się na Wiśle. A skąd? Jaki to nasz interes? Chcesz zrobić taki interes jak ludność rosyjsko-języczna w Donbasie. Tak się garnęła do tej Rosji że mają teraz ruski mir. Reglamowana woda, jedzenie, kacapy wywożą z Donbasu co tylko mogą wyrwać. A mężczyzn wtłoczyli do armii i giną na froncie. Jak Polska teraz nie nasza, tylko systemu, to będzie ruska. Następnego systemu ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Ukraińcy to się śmieją do rozpuku z tych z Donbasu. Niektórzy złapani do niewoli przypominają sobie że są Ukraińcami, a że tam dziadek był Ruski, to kto to pamięta...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
A kto im obiecywał i nie dotrzymał? >;P
|
Nikt im tam niczego nie obiecywał. Cała postsowiecka Ukraina borykała się z niedostatkiem. Kacapy niby dali autonomię, ale...Od polityki to my jesteśmy ![]() ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Ten facet nie należy do żadnego ugrupowania politycznego i trudno go uważać za stronniczego. Ba nawet jakby już, to za prorosyjskiego...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej ma 50 lat - kryzys wieku średniego Dr Jacek Durkalec 29 czerwca 2018 1 lipca 1968 roku traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) został wyłożony do podpisu. Od tego czasu traktat stał się podstawą międzynarodowych wysiłków zmierzających do zapobiegania proliferacji broni jądrowej, w przyszłości do ostatecznego wyeliminowania tej broni, a także do promocji pokojowego wykorzystywania energii nuklearnej. Po przystąpieniu do niego 190 państw, traktat ma już niemal globalny charakter. W 1995 roku został on przedłużony na czas nieokreślony po zakończeniu pierwotnego 25-letniego okresu obowiązywania. Traktat NPT pozostaje unikalnym rozwiązaniem, ponieważ nie istnieje żadna inna umowa międzynarodowa oparta na transakcji pomiędzy państwami nuklearnymi i nieposiadającymi broni jądrowej. Od momentu wyłożenia do podpisu traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) 1 lipca 1968 roku został on podpisany przez 190 państw, co zapewniło mu niemal globalny status.© Britannica.com 185 państw nienuklearnych zobowiązuje się do rezygnacji z pozyskiwania broni jądrowej. Ze swej strony, pięć oficjalnych posiadaczy broni jądrowej – Chiny, Francja, Rosja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone – zobowiązują się nie udzielać pomocy państwom nienuklearnym w pozyskaniu broni jądrowej oraz zabiegać o realizację ostatecznego celu, jakim jest rozbrojenie nuklearne. Z korzyścią dla wszystkich stron traktatu NPT, promuje on współpracę w zakresie pokojowego wykorzystania technologii nuklearnej pod nadzorem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA/ IAEA). Sukces traktatu NPT nie jest pełny, ale pomógł on ograniczyć rozprzestrzenianie broni jądrowej. Jego wpływ na rozbrojenie jest jednak znacznie bardziej kontrowersyjny, co pomaga wyjaśnić szerokie poparcie dla niedawno ogłoszonego traktatu o zakazie broni jądrowej (TPNW). Wobec rosnącej polaryzacji stanowisk wśród sygnatariuszy traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) w sprawie rozbrojenia nuklearnego, traktat ten, liczący sobie już 50 lat, wchodzi w kryzys wieku średniego. Są powody, aby przypuszczać, że w kontekście tego kryzysu trwałość traktatu NPT prawdopodobnie będzie testowana, jak nigdy wcześniej. Dotychczasowe osiągnięcia w zakresie nieproliferacji Uczeni nie zgadzają się, w jakim zakresie traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) pomógł powstrzymywać proliferację nuklearną, ponieważ jego bezpośredni i pośredni wpływ jest trudny do udowodnienia. Jednak, przynajmniej częściowo, można mu przypisać zaszczepienie standardu nieproliferacji, który odpowiada za utrzymanie liczby państw wyposażonych w broń nuklearną poniżej dziesięciu. Jak zauważył Lewis Dunn – wnikliwy obserwator traktatu NPT, ograniczył on pesymizm w odniesieniu do proliferacji, który był powszechny w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Rosnąca liczba państw przystępujących do traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej pozwoliła odwrócić obawy, iż „nieopanowana” lub „lawinowa” proliferacja jest nieunikniona. Pomimo mnogości powodów, dla których wszystkie państwa, z wyjątkiem kilku, wstrzymały się od pozyskania broni jądrowej, traktat NPT mógł pomóc niektórym z nich skrystalizować swój pogląd w tej sprawie, skłaniając je do podjęcia takiej decyzji. Po przedłużających się dyskusjach politycznych i biurokratycznych oraz po rozważeniu wielu czynników państwa takie, jak Australia, Japonia, Szwecja, Szwajcaria i RFN zdecydowały, że przystąpienie do traktatu NPT będzie leżało w ich najlepszym interesie. W przypadku sojuszników USA, dyplomatyczne wysiłki tego państwa zmierzające do przekonania ich do przystąpienia do traktatu, wsparte gwarancjami nuklearnymi, znacząco przyczyniły się do podjęcia przez nich takiej ostatecznej decyzji. Dla wielu państw, które nigdy nie rozważały pozyskania broni jądrowej techniczna i finansowa pomoc w zakresie pokojowego wykorzystania technologii nuklearnej była głównym argumentem za przystąpieniem do traktatu. Jedynie trzy państwa od początku zdecydowały się nie przystępować po traktatu NPT: Indie, które przeprowadziły „pokojową” próbę jądrową w 1974 roku, Pakistan, który przeprowadził próby jądrowe w 1998 roku konkurując z Indiami oraz Izrael, który ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza posiadania broni nuklearnej. Są pozytywne przykłady państw, które przystąpiły do traktatu NPT, chociaż wcześniej pozyskały zdolność do produkcji broni jądrowej lub były tego bliskie. RPA przystąpiła do traktatu NPT w 1991 roku po tym, jak jednostronnie rozbroiła swój mały arsenał. Argentyna i Brazylia przyjęły traktat NPT w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku po wzajemnym uzgodnieniu zaprzestania działań związanych z tym rodzajem broni. Białoruś, Kazachstan i Ukraina stały się państwami nienuklearnymi po tym, jak zrzekły się broni jądrowej odziedziczonej w 1991 roku po upadku Związku Radzieckiego. Chociaż decyzje tych państw były podyktowane czynnikami innymi niż traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, ich przystąpienie do traktatu potwierdziło te decyzje i sprawiło, że stały się one znacznie trudniejsze do odwrócenia. Korea Północna wycofała się z traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej w 2003 roku, pomimo szerokich międzynarodowych sankcji oraz izolacji politycznej. Na zdjęciu: reaktor plutonowy zdolny do wytwarzania paliwa do pocisków nuklearnych. © Dailysabah.com Sukces traktatu NPT w przeciwdziałaniu rozprzestrzeniania broni jądrowej nie jest kompletny, ponieważ pewna liczba państw zdecydowała się oszukiwać i realizować opcje nuklearne, pozostając jego stronami. Jednak ze względu na traktat NPT musiały one starać się o broń jądrową w ukryty sposób, co krępowało ich wysiłki. W niektórych przypadkach sytuacja ta dała czas na podjęcie przez nie samodzielnej decyzji o rezygnacji z dążenia do wejścia w posiadanie broni jądrowej, albo zapewniła czas niezbędny innym do interweniowania z zewnątrz, co zapobiegło dalszym postępom. Na przykład, niemal trzydziestoletnie dążenia Libii do pozyskania broni jądrowej zostały przerwane w 2003 roku dzięki wysiłkom dyplomatycznym Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych oraz dzięki zmianie poglądów przez przywódcę tego kraju, pułkownika Muammara Kadafiego. Niemal dwudziestoletnie starania Iraku o pozyskanie potencjału nuklearnego zostały przerwane w 1991 roku przez wojnę w Zatoce, a trwające dekadę wysiłki Syrii zostały powstrzymane w 2007 roku przez atak Izraela na tajny reaktor nuklearny Al Kibar. Państwa-strony traktatu NPT, które zostały złapane na oszustwie i odmówiły porzucenia swoich pokątnych programów, zapłaciły znaczną cenę za jego nieprzestrzeganie. Korea Północna, która w 2003 roku ogłosiła wycofanie się z traktatu i wkrótce pozyskała zdolność nuklearną, zrobiła to pomimo szerokich sankcji międzynarodowych oraz izolacji politycznej. Sankcje nałożone na Iran za jego ukryte działania nuklearne zostały złagodzone w 2015 roku po przyjęciu wspólnego wszechstronnego planu działania (JCPOA) oraz po ponowieniu przez Iran zobowiązania do przestrzegania swoich zobowiązań wynikających z traktatu NPT. Bez traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, zharmonizowane globalne wysiłki zmierzające do zapobiegania, spowalniania, powstrzymywania, karania i odwracania działań Iranu i Korei Północnej byłyby znacznie trudniejsze. Traktat ten legitymizuje standard nieproliferacji oraz działania zmierzające do jego egzekwowania. Chociaż traktat NPT ma znaczące luki, wykrywanie nielegalnej proliferacji przez jego system zabezpieczeń zmobilizowało wysiłki zmierzające do silniejszej weryfikacji i egzekwowania. Ujawnienie w 1991 roku pokątnego programu Saddama Husajna doprowadziło do wzmocnienia uprawnień inspekcyjnych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zgodnie z Protokołem dodatkowym z 1997 roku. Protokół ten został ratyfikowany przez ponad 130 państw. Wpływ traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej został wzmocniony przez gęstą sieć inicjatyw i porozumień międzynarodowych stworzonych, aby wspierać cele traktatu, takie jak strefy wolne od broni jądrowej,Konwencja o fizycznej ochronie materiałów nuklearnych, Rezolucja Rady Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych nr 1540, Inicjatywa Bezpieczeństwa Proliferacji/a] oraz [a href=https://www.armscontrol.org/factsheets/NuclearSecuritySummit]szczyty bezpieczeństwa nuklearnego. Łącznie te wysiłki wzmacniają reżim nieproliferacji i traktat o nierozprzestrzenianiu. Postępy rozbrojenia Artykuł VI traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej zobowiązuje wszystkie strony do „prowadzenia w dobrej wierze rokowań w sprawie skutecznych kroków mających na celu zaprzestanie w najbliższym czasie wyścigu zbrojeń jądrowych, w sprawie rozbrojenia jądrowego oraz w sprawie traktatu o powszechnym i całkowitym rozbrojeniu pod ścisłą i skuteczną kontrolą międzynarodową”. Istnieją różnice pomiędzy stronami traktatu NPT odnośnie do interpretacji tego artykułu i świat wolny od broni jądrowej pozostaje odległą wizją. Chociaż istnieją drastyczne różnice pomiędzy pięcioma państwami – stronami traktatu NPT posiadającymi broń jądrową pod względem liczby i różnorodności zdolności nuklearnych, ról przypisywanych tym zdolnościom oraz stosunku tych państw do redukcji, wszystkie one bronią swoich sukcesów w zakresie rozbrojenia oraz swojej wierności Artykułowi VI. Sankcje nałożone na Iran za jego ukryte działania nuklearne zostały złagodzone po przyjęciu wspólnego wszechstronnego planu działania (JCPOA) w 2015 roku oraz po ponowieniu przez Iran zobowiązania do przestrzegania swoich zobowiązań wynikających z traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Wspólna komisja (przedstawiona na zdjęciu podczas posiedzenia w Wiedniu 7 grudnia 2015 roku) otrzymała zadanie monitorowana postępów wdrażania. © Reuters Stany Zjednoczone argumentują, że ich całkowity arsenał jest o 88 procent mniejszy niż w szczytowym momencie. Według dostępnych danych, między rokiem1967 i 2017 arsenał USA zmalał z 31 255 do 3 822 głowic. Rosja twierdzi, że zmniejszyła swój arsenał nuklearny o ponad 85 procent. Zgodnie z limitami zawartymi w traktacie Nowy START z 2010 roku, rozmieszczone arsenały nuklearne dwu największych posiadaczy tego rodzaju broni są obecnie ograniczone na najniższym poziomie od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wielka Brytania ogłosiła redukcję swoich operacyjnych głowic do nie więcej niż 120. Francja oświadcza, że zredukowała powietrzne i morskie komponenty swoich sił odstraszania nuklearnego o jedna trzecią i zamknęła swój całkowity arsenał nuklearny na poziomie 300 głowic. Chiny – jedyne państwo – strona traktatu o nierozprzestrzenianiu, które nie zgłasza żadnych redukcji - zapewnia, że jego arsenał nuklearny jest na “minimalnym poziomie wymaganym przez bezpieczeństwo narodowe”. Państwa posiadające broń jądrową argumentują, że te i inne działania przez nie podejmowane, w tym dobrowolne moratorium na próby jądrowe, znamionują postęp w realizacji celów założonych w Artykule VI. Jednak postępy rozbrojenia nuklearnego pozostają najpoważniejszą kością niezgody w ramach traktatu NPT. Podczas gdy państwa dysponujące bronią jądrową podkreślają swoje dotychczasowe osiągnięcia, ogromna większość państw nienuklearnych koncentruje się na tym, co jest do zrobienia. Państwa nienuklearne krytykują posiadaczy broni jądrowej za powolne postępy oraz niespełnianie ich obietnic, w tym niedostateczny postęp w zakresie powszechnego zakazu prób jądrowych (CTBT), który nie został ratyfikowany przez Chiny i Stany Zjednoczone. Podczas, gdy państwa nuklearne i sojusznicy USA nieposiadający tego rodzaju broni twierdzą, że dalszy postęp w kierunku rozbrojenia musi uwzględniać całościowe warunki bezpieczeństwa, dla większości państw nienuklearnych czas na rozbrojenie nuklearne już nadszedł, a argumenty płynące ze strony państw stawiających na broń jądrową nie są przekonujące. Ryzyko bieżących konfliktów Historia traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej obfituje w napięcia i pesymizm odnośnie do tego przyszłości. Cztery z dziewięciu konferencji przeglądowych zakończyły się bez przyjęcia wspólnego oświadczenia. Od dziesięcioleci wśród obserwatorów traktatu NPT przeważa wrażenie, iż znajduje się on w złej kondycji i jest ryzyko, że stanie się przestarzały i ostatecznie upadnie ze względu na wyzwania związane z proliferacją oraz spory dotyczące rozbrojenia. Brak zgody pomiędzy państwami – stronami traktatu o nierozpowszechnianiu broni jądrowej osiągnęły nowy poziom 7 lutego 2017 roku, gdy 122 sygnatariuszy traktatu zagłosowało za TPNW, który wyraźnie zmierza do celu, jakim jest delegalizacja wszelkiej broni jądrowej, w tym będącej w posiadaniu pięciu państw nuklearnych traktatu. Traktat o zakazie broni jądrowej (TPNW) został wyłożony do podpisu we wrześniu 2017 roku i został już podpisany przez 59 państw, a ratyfikowany przez dziesięć. Według jego zwolenników, stanowi on skuteczne narzędzie, zgodne z Artykułem VI traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, poprzez stworzenie prawnie wiążącego zakazu broni jądrowej. Dla państw przeciwnych traktatowi TPNW, w tym członków NATO, traktat nie tylko nie osiągnie swoich celów, ale dodatkowo niesie ze sobą ryzyko podważenia traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT). Traktat o zakazie broni jądrowej (TPNW) można interpretować, jako symptom kryzysu wieku średniego traktatu NPT – to jest jako wyraz frustracji państw nienuklearnych, które mają głębokie poczucie rozczarowania w związku z powolnością postępów rozbrojenia. Dla jego adwokatów, traktat TPNW jest próbą odmłodzenia i dodania nowej energii próbom rozbrojenia nuklearnego. Ostatecznie, dla członków NPT może być możliwe znalezienie kompromisowej formuły oraz pogodzenia się z rozbieżnościami dotyczącymi nowego traktatu. Problemy widoczne na horyzoncie nie muszą być zabójcze, ponieważ niezadowolenie ze strony niektórych państw - stron traktatu NPT związane z postępami rozbrojenia nie wydaje się wystarczająco mocne, aby gwarantować ich wycofanie z tego traktatu. Przynajmniej dotychczas, pomimo wielu obaw, żadne z państw nie wydaje się gotowe do podjęcia takiej decyzji. Tym, co łączy zarówno zwolenników, jak i oponentów TPNW, jest zgoda, że ich głównym celem jest wzmocnienie traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT). 27 września 1991 roku, po zakończeniu zimnej wojny, prezydent USA George H. W. Bush ogłosił, że Stany Zjednoczone wycofają prawie wszystkie swoje rozmieszczone taktyczne siły nuklearne. 5 października 1991 roku prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow odwzajemnił się zobowiązaniem do wyeliminowania całej artyleryjskiej amunicji jądrowej, głowic jądrowych do pocisków taktycznych oraz nuklearnych min jądrowych, a także do wycofania wszystkich rozmieszczonych radzieckich taktycznych sił nuklearnych. Jednak pozostają poważne pytania odnośnie do wdrażania przez Rosję jej zobowiązań i istnieje duża niepewność co do aktualnego stanu rosyjskich taktycznych sił nuklearnych (źródło: Arms Control Association). © Ploughshares.org Jednak TPNW pozostaje nadal przyczyną polaryzacji stanowisk w ramach procesu NPT w czasach, gdy długotrwałe napięcia nabierają nowego znaczenia w zmienionym środowisku bezpieczeństwa. Zanim możliwe będzie osiągnięcie jakiegokolwiek kompromisu w sprawie TPNW, trwałość traktatu NPT będzie testowana, jak nigdy dotąd, co może mieć nieodwracalne i bardzo niepożądane konsekwencje. Ze względu na powrót “konkurencji wielkich mocarstw” uwzględnianie żądań zwolenników TPNW w zakresie rozbrojenia będzie coraz trudniejsze. Wbrew woli wielu państw nienuklearnych rola broni jądrowej w polityce międzynarodowej nie maleje lecz rośnie. Pomimo dawnej gotowości do zaakceptowania redukcji strategicznej broni jądrowej, Rosja w coraz większym stopniu polega na broni jądrowej w zakresie swojego bezpieczeństwa i polityki zagranicznej, co zostało potwierdzone przez prezydenta Putina w przemówieniu z 1 marca 2018 roku, w którym ogłosił on nowe inwestycje w różne egzotyczne zdolności nuklearne. Rosnące w ostatnich latach nastawienie Rosji na broń jądrową skłoniło Stany Zjednoczone do reakcji. Chociaż amerykańskie inwestycje w dodatkowe zdolności nuklearne są skromne w porównaniu do rosyjskich programów i nie zwiększają ogólnej wielkości arsenału, adwokaci rozbrojenia postrzegają je na równi i traktują, jako jeszcze jedną oznakę nieszczerych zamiarów państw nuklearnych. Chociaż chińskie działania w zakresie broni jądrowej okrywa tajemnica, nie ma raczej wątpliwości, że Chiny unowocześniają swój arsenał nuklearny, aby dotrzymać kroku Stanom Zjednoczonym i Rosji, ale także w ramach konkurencji strategicznej z Indiami. Jednak to Stany Zjednoczone i ich sojusznicy z NATO są głównym celem gniewnych ataków ze strony zwolenników traktatu o zakazie broni jądrowej (TPNW). Niepowodzenie Chin i Stanów Zjednoczonych w rozwiązywaniu problemu broni jądrowej i rakiet Korei Północnej, a także załamanie się JCPOA, znacznie utrudnią sygnatariuszom traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) zachowanie jedności w podejmowaniu wyzwań związanych z nieproliferacją. Jeżeli Iran wznowi swoje działania ograniczone JCPOA sprawi, że obraz nieproliferacji na Bliskim Wschodzie stanie się jeszcze bardziej kruchy, nakładając się na trwające od dawna napięcia, które są często kanalizowane w formie debaty na forum NPT na temat bliskowschodniej strefy wolnej od broni masowego rażenia . Stawki NATO Członkowie NATO wywarli swój wpływ na pierwotny tekst traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), opowiadając się za szerszym celem USA, jakim jest ograniczanie liczby państw dysponujących bronią jądrową oraz zagwarantowanie, by porozumienia o współuczestnictwie w misji jądrowej (nuclear sharing arrangements) odnośnie do amerykańskiej broni jądrowej w Europie, które poprzedzały traktat NPT, zostały w pełni uwzględnione podczas negocjowania traktatu. Rozwiązania te przyczyniły się zresztą do bezpieczeństwa w Europie oraz do nieproliferacji, ponieważ członkowie Sojuszu znajdujący się pod parasolem nuklearnym USA nie odczuwali presji budowy własnego nuklearnego arsenału. Za przykładem redukcji poczynionych przez Francję, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone po zakończeniu zimnej wojny, NATO drastycznie ograniczyło liczbę i różnorodność sił nuklearnych na swoim terytorium i opowiada się za dalszymi wzajemnymi redukcjami niestrategicznej broni jądrowej Rosji i USA. Nuklearny konsensus w NATO został oparty na równowadze pomiędzy odstraszaniem nuklearnym i rozbrojeniem. Niemniej jednak, godzenie potrzeb natowskiego odstraszania nuklearnego z rosnącymi aspiracjami w zakresie rozbrojenia będzie coraz trudniejsze dla Sojuszu. Odnowiony nacisk Rosji na potencjał nuklearny oraz jej bezpośrednie i pośrednie groźby nuklearne zwiększyły wymogi wobec członków NATO, aby zapewnić skuteczne odstraszanie nuklearne. Ze względu na radykalne zmiany w środowisku bezpieczeństwa, Sojusz musi przywrócić równowagę, żeby sprostać nowym wymogom. Odnowiony nacisk Rosji na potencjał nuklearny oraz jej bezpośrednie i pośrednie groźby nuklearne zwiększyły wymogi wobec członków NATO, aby zapewnić skuteczne odstraszanie nuklearne. Na zdjęciu: rosyjskie pojazdy wojskowe z głowicami jądrowymi podczas defilady z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie – 9 maja 2018 roku. © Reuters Poza tym, porozumienia w ramach NATO o współuczestnictwie w misji jądrowej oraz gwarancje Stanów Zjednoczonych dla ich sojuszników stały się jednym z głównych celów ataków zwolenników traktatu TPNW. Adwokaci zakazu broni nuklearnej, tacy jak Międzynarodowa Kampania na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (International Campaign to Abolish Nuclear Weapons - ICAN), skoncentrowali się na kształtowaniu opinii publicznej w państwach sojuszniczych wobec USA. Presja wywierana przez zwolenników TPNW wymaga, by rządy wszystkich państw członkowskich NATO broniły swoich uzasadnionych względami bezpieczeństwa i moralnych argumentów przemawiających za utrzymaniem zdolności nuklearnych NATO. To balansowanie konfliktuje członków NATO polegających na odstraszaniu ze zwolennikami obalenia broni jądrowej w ramach NPT. Traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) jest wspólnym dobrem i jego załamanie się miałoby katastrofalne skutki dla stabilności i przewidywalności w skali globalnej, a przede wszystkim dla członków Sojuszu. Konsekwencje niezachowania wiarygodnego odstraszania w obecnym niestabilnym środowisku bezpieczeństwa mogłoby jednak być jeszcze bardziej katastrofalne dla Sojuszu. W tych warunkach członkowie NATO muszą starać się o kompromis, aby zachować traktat o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), a jednocześnie zaspokajać aspiracje w zakresie rozbrojenia. Natowska strategia kontroli zbrojeń powinna w dalszym ciągu zmierzać do skłonienia Rosji do powrotu do przestrzegania jej zobowiązań w zakresie kontroli zbrojeń wynikających, między innymi, z traktatu INF, a także do uzgadniania dalszych wzajemnych redukcji dotyczących liczby i roli niestrategicznej broni jądrowej w Europie – nawet, jeśli nic nie wskazuje obecnie, że Rosja jest skłonna zaakceptować jakąkolwiek przejrzystość, powściągliwość i redukcje odnośnie do jej niestrategicznego arsenału jądrowego, który jest znacząco większy niż ten, jakim dysponują państwa natowskie. Jednocześnie członkowie NATO powinni w dalszym ciągu publicznie bronić odstraszenia nuklearnego Sojuszu w świetle konieczności utrzymania europejskiego porządku bezpieczeństwa, a także powinni dalej nie pozostawiać wątpliwości co do tego, że Sojusz utrzyma wiarygodne odstraszanie nuklearne tak długo, jak będzie istnieć broń jądrowa. Opracowanie powstało pod auspicjami Departamentu Energii USA przez Lawrence Livermore National Laboratory w ramach kontraktu DE-AC52-07NA27344. Poglądy i opinie autorów tu przedstawione niekoniecznie wyrażają lub odzwierciedlają te reprezentowane przez rząd Stanów Zjednoczonych lub Lawrence Livermore National Security, LLC. LLNL-JRNL-752555 |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Oczywiście Girkin ze swoją organizacją "Wściekłych patriotów' też się doigrał i został aresztowany
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Pan Girkin to pułkownik FSB więc warto patrzeć przez palce na jego wyczyny bo to wywiad i dezinformacja.
Igor Wsiewołodowicz Girkin ps. Igor (Iwanowicz) Striełkow, ros. Игорь Всеволодович Гиркин, ps. „Игорь (Иванович) Стрелков” (ur. 17 grudnia 1970 w Moskwie) – oficer rosyjski, były żołnierz kontraktowy, w latach 1996–2013 funkcjonariusz FSB w stopniu pułkownika[1], uczestnik wojny o Naddniestrze, wojny w Bośni i Hercegowinie, I wojny czeczeńskiej, II wojny czeczeńskiej, aneksji Krymu, wojny w Donbasie oraz inwazji Rosji na Ukrainę. Komentator polityczny i publicysta[2]. Ścigany przez ukraińską prokuraturę i SBU za zbrodnie wojenne[3][4] oraz międzynarodowym listem gończym za zestrzelenie samolotu Malaysia Airlines[5]. Zaocznie skazany przez holenderski sąd na dożywocie[6]. Odpowiada za porwanie obserwatorów OBWE[4]. Objęty sankcjami Unii Europejskiej[7]. W 2014 r. był głównodowodzącym prorosyjskich separatystów, bojówek w Słowiańsku i Doniecku (tzw. Samoobrony Donieckiej Republiki Ludowej lub Zjednoczonej Armii Południowo-Wschodniej) oraz tzw. Ministrem Obrony Donieckiej Republiki Ludowej od 15 maja 2014 do 14 sierpnia 2014 r.[8] Następnie szef sztabu prorosyjskich separatystów[9]. Życiorys Wczesne lata Jego rodzicami byli: Ałła Iwanowna Girkina, z domu Runowa (ros. Алла Ивановна Гиркина) i Wsiewołod Ignatjewicz Girkin (ros. Всеволод Игнатьевич Гиркин)[10]. Dziadek ze strony ojca był oficerem lotnictwa i inżynierem wojskowym, walczył w wojnie radziecko-japońskiej, zaś dziadek ze strony matki walczył w Armii Czerwonej podczas II wojny światowej, między innymi w bitwie pod Moskwą, bitwie na łuku kurskim i obronie Woroneża[10]. Girkin ukończył szkołę średnią nr 249 w Moskwie, w latach 1987–1992 studiował w Moskiewskim Instytucie Historyczno-Archiwistycznym[10]. Interesował się historią i brał udział w rekonstrukcjach historycznych[11]. W latach dziewięćdziesiątych nawiązał współpracę z Aleksandrem Prochanowem i zaczął publikować artykuły w gazecie „Zawtra”, której Prochanow był redaktorem naczelnym[12]. Armia rosyjska Od 1992 r. Girkin walczył w wojnie domowej w Mołdawii, wspierając odłączenie od kraju terenów Naddniestrza, następnie w Bośni i Hercegowinie, popierając prorosyjskich Serbów[11][4]. W latach 1993–1994 odbył służbę wojskową i został żołnierzem kontaktowym armii rosyjskiej w jednostce zmotoryzowanej[11][13]. W 1995 r. walczył w I wojnie czeczeńskiej (6 Witebsko-Nowogródzka Gwardyjska Dywizja Zmechanizowana)[14]. FSB i kwestia danych osobowych W 1998 r. jako funkcjonariusz FSB został oddelegowany do Dagestanu, następnie od 1999 r. do 2005 r. brał udział w II wojnie czeczeńskiej, zajmując się walką z czeczeńskimi partyzantami z ramienia FSB[11][14]. O działaniach służb w czeczeńskiej wiosce Maskier-Jurt w rejonie szalińskim napisał opowiadanie pod tytułem „Przygody zbirów” (ros. „Приключения отморозков”), którego zdecydował się nie publikować, a pytany o przyczynę wyjaśnił[15][16]: Nie należy go publikować, ponieważ ludzie, których chwytaliśmy, co do zasady znikali bez śladu po przesłuchaniu. Wypuszczaliśmy tylko „przypadkowe” osoby. Pozostali nie stawali przez sądem. Krótko mówiąc: nie należy publikować. W latach 1996–2013 Girkin używał nazwiska Striełkow, utworzonego od rosyjskiego słowa „striełok” (ros. стрелок), oznaczającego strzelca. Zarazem jest to prawdziwe nazwisko jego babci ze strony ojca[17]. Daty pokrywają się z jego pracą dla FSB, ale w niektórych źródłach (głównie starszych, powstałych przed 2015 r.) figuruje jako pracownik GRU[7]. Sam twierdzi[18]: Nazywam się Igor Girkin. Striełkowem stałem się, gdyż takie nazwisko znajdowało się w dokumentach stanowiących kamuflaż dla mojej pracy. Nigdy nie służyłem w GRU, byłem pracownikiem FSB. Okoliczności rozpoczęcia współpracy relacjonował w słowach[19]: Jeden z moich znajomych, który już służył w FSB, namówił mnie, żebym się zgłosił. Zapytałem, jak FSB odniesie się do moich poglądów. Jestem patriotą, przy czym nie popieram Jelcyna, nie mogę go znieść. […] Odpowiedział: „najważniejsze, żeby nie trąbić o tym na lewo i prawo, a kto wie, ten wie”. Później okazało się, że mój życiorys przypadł do gustu mojemu przyszłemu przełożonemu. Ze słów Girkina wynika, że w 2013 r. przestał pracować dla FSB i przeszedł do rezerwy w stopniu pułkownika na skutek konfliktów z przełożonymi[11][15]. Twierdził[19]: Nie chciałem rezygnować. Wyrzucili mnie. […] Oficjalnie zostałem zwolniony z powodu reorganizacji, a nieoficjalnie: popadłem w ciężki konflikt z naczelnikiem oddziału, którego byłem zastępcą. W tym czasie traktowali mnie jak czarną owcę, gdyż nie kryłem swoich poglądów i byłem im wierny. W maju 2014 r. Anonymous opublikował prywatne wiadomości e-mail Girkina, z których wynika, że od 1996 r. do końca marca 2013 r. pracował w FSB[20][1]. Dziennikarze „The Insider” i Bellingcat analizowali powyższe maile oraz dokumenty używane przez Girkina do zakupu biletów lotniczych i zidentyfikowali trzecie nazwisko, którym się posługiwał w późniejszym terminie[21]. W grudniu 2014 r. odbył wraz z żoną lot jako Siergiej Wiktorowicz Runow (ros. Сергей Викторович Рунов), urodzony 12 maja 1970 r.[22][1] Taka osoba nie istnieje w bazach danych[1][23], a Runow to nazwisko panieńskie matki Girkina[24]. Za pomocą powyższego dokumentu od 2014 r. do 2016 r. dokonywał zakupów biletów lotniczych, na potrzeby podróży z żoną[25][1]. Marshall Capital Partners Po odejściu z FSB Girkin rozpoczął pracę jako konsultant ds. bezpieczeństwa w Marshall Capital Partners, za którą jak twierdził obiecano mu pensję w wysokości 7–8 tys. dolarów miesięcznie[15]. MCP to fundusz inwestycyjny należący do oligarchy Konstantina Małofiejewa, jednego ze sponsorów separatystów na Krymie i podczas wojny w Donbasie[11][26]. Euromajdan W 2013 r. Girkin udał się do Kijowa, gdzie obserwował protesty podczas Euromajdanu i jak twierdzi czuł wobec uczestników pogardę i politowanie[27]. Określił Euromajdan jako proces służący oderwaniu Ukrainy od Rosji, przejściu Ukrainy do grupy państw UE, którego uczestnicy nie zdawali sobie sprawy, że taka postawa zakończy się wojną[28]. Aneksja Krymu Osobny artykuł: Aneksja Krymu przez Rosję. Girkin twierdzi, że przybył na Krym 21 lutego 2014 r. z grupą uzbrojonych bojowników, którzy zmusili miejscowych deputowanych, aby zagłosowali za przyłączeniem do Rosji[1]. Rzecz miała miejsce w Symferopolu, o czym Girgin opowiadał w słowach[29]: deputowanych zbierali bojownicy, żeby zaprowadzić ich do sali w celu przyjęcia uchwały [o aneksji Krymu]. Byłem jednym z dowódców tych bojowników. W wywiadzie dla „Zawtry” poinformował, że był również doradcą Siergieja Aksionowa[30]. Girkin wielokrotnie nazywał Krym częścią „Noworosji”. Taką nazwę nosi również jego organizacja, stojąca na stanowisku, że południowa i wschodnia Ukraina to „Nowa Rosja”, która powinna podlegać władzom w Moskwie. W wywiadzie dla „Zawtry” powiedział[30]: Kiedy doszło do wydarzeń na Krymie, stało się jasne, że nie skończy się tylko na nim. Krym, jako część Noworosji, był kolosalnym nabytkiem, diamentem w koronie Rosyjskiego Imperium, ale odciętym przez wrogi kraj. Nie o to chodziło. Girkin twierdzi, że faktycznie to on jest autorem przemówienia Aksionowa z marca 2014 r. do narodu ukraińskiego, które Aksionow tylko przeczytał[19]. Dowodził w nim, że Ukraina nie będzie istnieć jako państwo bez przyjaźni z Rosją i nie należy walczyć o Krym[31]. Następnie przyjął od Aksionowa pieniądze na dalszą działalność w Donbasie, gdyż wsparcie od Małofiejewa było w tym momencie zbyt małe[19]. Wojna w Donbasie Osobny artykuł: Wojna w Donbasie. Słowiańsk Bojownicy Girkina przez budynkiem administracji Słowiańska, 14.04.2014 r. Girkin w Słowiańsku, 2014 r. Barykada w Słowiańsku (mająca utrudnić dostanie się do miasta wojskom ukraińskim) z flagami DRL i Rosji. Napis na jednym z transparentów: „Bóg jest z nami”. Kwiecień 2014 r. Nocą z 11 na 12 kwietnia 2014 r. Girkin z grupą uzbrojonych bojowników przekroczył granicę i trafił do Słowiańska w obwodzie donieckim na Ukrainie[32], gdzie dowodził grupą separatystów Donieckiej Republiki Ludowej[33]. Było z nim 54 mężczyzn, których zrekrutował jeszcze na Krymie i wyposażył w broń należącą do Ukraińców, co wyjaśnił w słowach[19]: Dzięki dawnym znajomościom udało mi się dostać do ukraińskiego magazynu wojskowego. Otrzymaliśmy 150 karabinów i cztery RPD. Wspominał, że początkowo nikt nie chciał toczyć walk i że z jego rozkazu zajęto szturmem posterunek policji[4]. Wkrótce ludzie Girkina wprowadzili w mieście i najbliższej okolicy terror, co było przedmiotem dochodzenia ukraińskiej prokuratury, badań organizacji międzynarodowych oraz jednym z powodów nałożenia na niego sankcji[3][7]. W Słowiańsku działał sąd wojenny (zwany też trybunałem wojennym), który skazywał ludzi na śmierć, zaś Girkin brał udział w obradach i zatwierdzał wyroki[34][35]. Procesy odbywały się z naruszeniem elementarnych zasad prawa, a sam Girkin powoływał się na radziecki dekret z czasów II wojny światowej[4]. Zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie media publikowały zdjęcie rozkazu zabicia dwóch ludzi, podpisanego przez Girkina (nazwiskiem Striełkow) w maju 2014 r., w którego treści pojawia się uzasadnienie prawne: „na podstawie Dekretu Przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z 22.06.1941 r. o stanie wojennym – przygotować do kary śmierci przez rozstrzelanie”[36][37][38]. Powyższy dekret został sporządzony przez Michaiła Kalinina w dniu ataku Niemiec na ZSRR i tyczył się ówczesnych trybunałów wojskowych, mających utrzymać dyscyplinę w wojsku oraz koordynować powszechną mobilizację. Automatycznie przestał obowiązywać w 1945 r., wraz z końcem II wojny, kiedy zniesiono wywołany nią stan wyjątkowy. W maju 2014 r. Girkin potwierdził wydawanie wyroków w wywiadzie dla RIA Nowosti, a strona rosyjska temu nie zaprzeczyła, nie zanegowała autentyczności zdjęcia podpisanego rozkazu i nie zgłosiła zastrzeżeń do podstawy prawnej[36][39]. 17 czerwca 2014 r. Girkin (nazwiskiem Striełkow) podpisał wyrok śmierci przez rozstrzelanie na mieszkańcu Słowiańska z taką samą podstawą prawną[40]. W wywiadzie dla news.ru Girkin potwierdził, że wydawał rozkazy rozstrzelania, zaznaczając, że oficjalnie było ich cztery i żadnego nie wykonał osobiście, przy czym w wywiadzie dla Dmitrija Gordona powiedział, że sam zastrzelił jednego człowieka[19]. Rosyjski serwis Gazeta.ru potwierdza, że w Słowiańsku zastrzelono 10 osób, a w obwodzie donieckim wykonano 150 wyroków śmierci, przy czym w jego opinii wszyscy zabici byli szabrownikami lub bandytami[41]. Strona ukraińska stoi na stanowisku, że działanie trybunału było bezprawne, a ofiarami terroru wprowadzonego przez Girkina padli również przeciwnicy samozwańczych władz lub przypadkowi ludzie[42]. Witalij Portnikow nazwał ludzi Girkina „oddziałem bandytów, przeszkolonych przez rosyjskie służby specjalne”, który udał się na terytorium Ukrainy, aby wszczynać tam zamieszki[43]. Kwestia trybunału w Słowiańsku została poruszona w polskim raporcie „Rosyjskie zbrodnie na Wschodniej Ukrainie w 2014 roku”, przekazanym do Parlamentu Europejskiego i Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze[44][45]. Wskazano w nim, że do rejonowego aresztu milicji w Słowiańsku trafiali nie tylko przestępcy, ale też więźniowie polityczni, na których zeznania wymuszano siłą[46] i opublikowano zdjęcie wyroku podpisanego przez Girkina[46]. 26 kwietnia 2014 r. zaginęło czterech obserwatorów OBWE, których przetrzymywano w Słowiańsku. Z ustaleń służb wywiadowczych wynikało, że za porwaniem stał Girkin i podlegli mu ludzie[47][4]. Następnie zaginęło dwóch ukraińskich dziennikarzy. Z ustaleń Amnesty International wynikało, że są przetrzymywani w Słowiańsku, zaś organizacja apelowała o ich uwolnienie[48]. Funkcje i stanowiska Zdjęcie Girkina na ukraińskiej talii kart ludzi odpowiedzialnych za wojnę w Donbasie (stworzonej na podobieństwo Amerykańskiej Talii Kart). Podpis: terrorysta, „minister obrony” DRL. 13 kwietnia 2014 r. ukraińskie władze rozpoczęły operację antyterrorystyczną przeciw separatystom dowodzonych przez Girkina[49][50]. 12 maja separatyści z obwodu donieckiego i ługańskiego przyjęli uchwały o suwerenności Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, które planowali zjednoczyć, zgodnie z koncepcją Noworosji[50]. Tego dnia Girkin samodzielnie ogłosił się naczelnym dowódcą sił zbrojnych Donieckiej Republiki Ludowej i zaapelował do Rosji o pomoc wojskową[51][52]. Wydał dekret ustanawiający, że wszystkie formacje wojskowe, służby bezpieczeństwa, policja i prokuratura podlegają jego zwierzchnictwu i mają wykonywać jego rozkazy[51]. Jednocześnie poinformował, że wprowadza operację antyterrorystyczną przeciw Ukrainie. W myśl wydanego dekretu wszyscy żołnierze ukraińscy ze wskazanych przez niego ugrupowań (między innymi Gwardia Narodowa Ukrainy i batalion „Donbas”) mieli być: „zatrzymani, rozbrojeni, a w przypadku stawiania oporu – zabici na miejscu”[53]. 15 maja Rada DRL wybrała Girkina Ministrem Obrony DRL[8]. Dzień później Girkin (z ramienia Ministra Obrony, którym już był) ogłosił sam siebie komendantem wojskowym Doniecka i zarządził w mieście stan wojenny w celu przygotowania go do oblężenia[8]. 17 maja Girkin nagrał film z przemówieniem, w którym wyraził zdziwienie i niezadowolenie z faktu, że okoliczni mieszkańcy nie chcą walczyć w jego ugrupowaniu przeciw wojskom ukraińskim[54]. Powiedział[54][55]: Zdobyliśmy broń. Przejęliśmy ją z magazynów, zabraliśmy ukraińskiej armii i policji, kupiliśmy od nielegalnych handlarzy za niewyobrażalne pieniądze. Jest broń… […] Ale co widzimy? Wszystko, tylko nie tłumy ochotników w naszym sztabie. […] Łącznie w obwodzie donieckim mieszka 4,5 miliona ludzi… Szczerze przyznaję: nie spodziewałem się, że na cały obwód nie znajdzie się tysiąc chętnych mężczyzn, gotowych zaryzykować życiem. Znaczną część mieszkańców regionu stanowili Ukraińcy, którzy nie chcieli walczyć przeciw wojsku ze swojego kraju. Zarazem, zdaniem Ośrodka Studiów Wschodnich, doszło wówczas do rozłamu i konfliktów wśród separatystów[50]. W tym czasie Girkin znajdował się w Słowiańsku, ale jego działania zdestabilizowały praktycznie cały obwód doniecki. Oddziały dowodzone przez Girkina wycofały się ze Słowiańska nocą z 4 na 5 lipca, kiedy teren został opanowany przez wojska ukraińskie[33]. 14 sierpnia 2014 r. przestał być Ministrem Obrony DRL (oficjalnie z powodu przejścia do innej pracy), a jego stanowisko zajął Władimir Kononow[56]. Wedle nieoficjalnych źródeł niepowodzenia Girkina w obwodzie nie spodobały się Putinowi[57]. Prorosyjski separatyzm na Ukrainie w 2014 r. w propagandzie rosyjskiej określany jest mianem „rosyjska wiosna”[49][58], który to termin spopularyzował między innymi Girgin, nazywany jej symbolem[59][60]. Lot 17 Malaysia Airlines Osobny artykuł: Lot 17 linii Malaysia Airlines. 17 lipca 2014 r. w pobliżu wsi Hrabowe w obwodzie donieckim doszło do zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines, w wyniku czego śmierć poniosło 298 osób znajdujących się na pokładzie. Tego samego dnia na profilu Girkina w serwisie VK (o nazwie: Сводки от Стрелкова Игоря Ивановича)[61] umieszczono wpis informujący o zestrzeleniu samolotu z komentarzem[62]: Uprzedzaliśmy: nie latać po „naszym niebie”. Wpis został usunięty po tym, gdy wywiad amerykański na podstawie przechwyconych rozmów telefonicznych oskarżył Girkina i jego ludzi o dokonanie zamachu[62]. Na ten temat z Girkinem rozmawiał rosyjski dziennikarz Aleksiej Żabin[19]: Żabin: Co się stało 17 lipca 2014 roku? Girkin: 17 lipca… O ile dobrze pamiętam, zestrzelili Boeinga. Żabin: Ludowa Milicja Donbasu zestrzeliła Boeinga? Girkin: Milicja nie zestrzeliła Boeinga i więcej nie będę komentować. Żabin: Są trzy wersje: rosyjska, ukraińska i milicji. Komu wierzyć? Girkin: Mi. Powiedziałem Panu absolutną prawdę. Milicja nie zestrzeliła Boeinga. Wszystko. Podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku Komentarze polityczne Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zajmuje się aktywnym komentowaniem przebiegu konfliktu oraz stanu rosyjskiej armii[63][64], głównie w serwisie istrelkov.ru, w serwisie VK (konto „strelkov_info”) i przez Telegram (konto „strelkovii”)[65][66]. Jego konto jest parodiowane przez satyryczny kanał o nazwie „Czy Striełkow dzisiaj zrzędził?”, oznaczone portretem Girkina na tle ukraińskiej flagi, w którym wszystkie wpisy brzmią: „Tak, Igor Striełkow dzisiaj zrzędził”[67]. Ponadto nagrywa filmy z dyskusjami z udziałem zaproszonych gości, m.in. Władimira Kwaczkowa, pułkownika GRU[68]. 29 marca 2022 roku Girkin wezwał do ogólnej mobilizacji[69]. 21 kwietnia wyraził opinię, że „bez przynajmniej częściowej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej niemożliwe i wysoce niebezpieczne będzie przeprowadzenie głębokiej ofensywy strategicznej przeciwko tak zwanej Ukrainie”[70]. 13 maja Girkin ostro skrytykował rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, oskarżając go o „kryminalne niedbalstwo” w przeprowadzeniu inwazji[71]. 23 sierpnia nazwał Putina „klaunem”[72]. W przeciwieństwie do liberalnej i prodemokratycznej opozycji wobec Władimira Putina ultranacjonaliści i działacze prowojenni, tacy jak Girkin, są uważani za nietykalnych, ponieważ chronią ich wysocy rangą członkowie służb wojskowych i wywiadowczych[73]. Po ukraińskiej kontrofensywie w obwodzie charkowskim(ang.) we wrześniu 2022 roku przepowiedział całkowitą klęskę wojsk rosyjskich w prowadzonej wojnie[74]. Oznajmił także, że pełna mobilizacja w Rosji jest „ostatnią szansą” na zwycięstwo[75]. 12 września nazwał rosyjskie ataki na ukraińskie elektrownie „bardzo pożytecznymi”[76]. Powiedział również, że minister obrony Siergiej Szojgu powinien zostać stracony przez pluton egzekucyjny i wezwał do użycia taktycznej broni jądrowej przeciwko Ukrainie[73]. Front 15 października 2022 r. usiłował dołączyć do sił zbrojnych walczących po stronie Rosji, w tym do jednego z batalionów ochotniczych[77]. W związku z tym poszukiwany jest przez ukraiński wywiad, a także wystawiono za jego schwytanie nagrodę w wysokości 100 tysięcy dolarów[78], którą ukraiński prawnik Serhij Sternienko zadeklarował powiększyć o 30 tysięcy dolarów z prywatnego majątku[79]. Według doniesień 15 sierpnia Girkin został zatrzymany na Krymie podczas próby dotarcia na linię frontu w pobliżu Chersonia[80][81], co okazało się nieprawdą. Wrócił z frontu i od 5 grudnia 2022 roku znowu jest w Moskwie, ponieważ trzykrotnie odmówiono mu udziału w walkach[82]. Śledztwa i wyroki Prokuratura ukraińska W maju 2014 r. Prokuratura Generalna Ukrainy wszczęła dochodzenie przeciw Girkinowi, oskarżając go o to, że od marca do kwietnia 2014 r. kierował grupą o charakterze terrorystycznym, która organizowała zamieszki na terenie obwodu charkowskiego, ługańskiego i donieckiego oraz Krymu, stosowała przemoc i tortury wobec obywateli Ukrainy, doprowadziła do śmierci ludzi, niszczyła mienie i podpalała budynki[3][83]. Analogiczne dochodzenie prowadzi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, a w późniejszym terminie Girkina oskarżono również o zbrodnie wojenne, w tym udział w zestrzeleniu samolotu pasażerskiego Malaysia Airlines[11]. Raport UNHCHR Girkin pojawia się w raporcie Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka z 15 czerwca 2014 r. jako osoba, której podpisy znajdowały się na protokołach przesłuchań ludności cywilnej w Słowiańsku i protokołach trybunału wojskowego, wydającego wyroki śmierci (w chwili publikacji raportu rzecz była przedmiotem weryfikacji i dochodzenia prokuratury)[84]. Prokuratura holenderska 19 czerwca 2019 holenderska prokuratura zarzuciła mu zestrzelenie samolotu Malaysia Airlines i w związku z tym oskarżyła o zabójstwo oraz wydała międzynarodowy nakaz aresztowania[5]. W 2022 roku holenderski sąd zaocznie skazał go na dożywocie i nakazał wypłacenie 16 milionów euro zadośćuczynienia rodzinom ofiar[85][6]. Stanowiska Girkina W maju 2020 r. Girkin udzielił wywiadu ukraińskiemu dziennikarzowi Dmitrijowi Gordonowi, który został opublikowany na kanale Gordona (o nazwie Дмитрий Гордон) w serwisie YouTube. Powiedział, że na jego bezpośredni rozkaz zabito co najmniej czterech obywateli Ukrainy, użył sformułowania[86]: czasami grzebaliśmy [zwłoki], nawet nie wiedząc kto to był. Przyznał, że zlecił egzekucję dwóch Ukraińców, których ciała ze śladami tortur znaleziono w kwietniu 2014 r. w rzece pod Słowiańskiem (ofiary to: Jurij Poprawka, lat 19 i Jurij Diakowskij, lat 25) i był współodpowiedzialny za zamordowanie Władimira Rybaka, radnego miasta Gorłówka, za to, że próbował wywiesić ukraińską flagę na budynku urzędu miejskiego[86][87]. Śledztwa w sprawie śmierci powyższych mężczyzn od 2014 r. prowadziła ukraińska prokuratura[87]. Girkin pytany o zestrzelenie samolotu udzielił niejednoznacznej odpowiedzi. Poinformował, że może ponosić za to pośrednią odpowiedzialność, choć jednocześnie twierdził, że nie zrobili tego wojskowi[86]. Zarzuty w Rosji 21 lipca 2023 Igor Girkin został zatrzymany i doprowadzony do jednego z moskiewskich aresztów śledczych. Aresztowanie ma związek z zarzutami o nawoływanie do działań noszących znamiona ekstremizmu[88]. Sankcje 29 kwietnia 2014 r. Girkin został objęty sankcjami UE w związku z incydentami w Słowiańsku i współpracą z Siergiejem Aksionowem. W dokumencie zidentyfikowano go jako pracownika GRU[7]. Girkin twierdzi, że nie pracował dla GRU, tylko dla FSB[89]. Poglądy i działalność polityczna Girkin w biurze organizacji Noworosja, 2016 r. Religia Girgin deklaruje się jako osoba głęboko wierząca, prawosławny chrześcijanin, inne wyznania chrześcijańskie, a zwłaszcza katolicyzm uważa za herezję[90]. W swoim serwisie internetowym składa czytelnikom życzenia z okazji świąt religijnych, martwi go również zbyt mała liczba świątyń na terenie Rosji[91]. Polityka Jest monarchistą[92]. Za swojego idola uważa Michaiła Drozdowskiego, jednego z dowódców białych podczas wojny domowej w Rosji[93]. W 2014 r. Girkin został jednym z liderów ruchu społecznego Noworosja, który stawiał sobie za cel przyłączenie do Rosji ziem nazywanych Noworosją (faktycznie będących częścią południowej i wschodniej Ukrainy)[94]. W 2015 r. brał udział w powstaniu ruchu politycznego Komitet 25 Stycznia, który zadeklarował chęć przyłączania do Rosji ziem, które zdaniem twórców Komitetu były rosyjskie (faktycznie znajdowały się na terytorium Białorusi, Ukrainy i Kazachstanu)[95][96]. Z badań Centrum Lewady wynikało, że w 2015 r. popularność Girkina w Rosji wzrosła do 27%, dlatego zakładano, że wystartuje w wyborach do Dumy[97]. Poparcie dla Komitetu 25 Stycznia znacznie osłabło, kiedy opuścili go Eduard Limonow, lider partii Inna Rosja oraz Władisław Karabanow, redaktor serwisu RIA[98]. W 2016 r. przed wyborami parlamentarnymi Girkin wystąpił na zjeździe partii Komuniści Rosji, z którą chciał nawiązać współpracę, ale nie dostał się na listę wyborczą[98]. Ordery i odznaczenia Federacji Rosyjskiej: Order Męstwa[99] Medal Suworowa[99] Medal „Za powrót Krymu” (w 2019 r. Girkin wystawił go na sprzedaż na aukcji internetowej, wyjaśniając, że ma problemy finansowe[100]) Medal FSB „Za zasługi w służbie wojskowej” 1 stopnia[10] Medal FSB „Za zasługi w służbie wojskowej” 2 stopnia[10] DRL: Tytuł „Bohater Donieckiej Republiki Ludowej”, który 4 listopada 2014 r. nadał mu Aleksandr Zacharczenko[101] Order Świętego Mikołaja Cudotwórcy 2 stopnia[10] Rodzina Girgin był trzykrotnie żonaty. Z pierwszą żoną ma syna, z drugą żoną Wierą Olegowną Nikitiną dwóch synów: Andrieja ur. w 2004 r. i Iwana ur. w 2005 r.[18] Jego trzecią żoną jest Mirosława Siergiejewna Reginskaja (ros. Мирослава Сергеевна Регинская), ur. w 1993 r., prorosyjska aktywistka pochodząca z Krymu, którą poślubił w dniu swoich 44 urodzin[102]. Ma z nią córkę Ilianę, urodzoną w 2016 r.[103] Wedle ustaleń Centrum „Myrotworeć” Reginskaja była kierowniczką fundacji Noworosja, powiązanej z organizacją Girkina[103]. 23 marca 2022 r. jej ojciec Siergiej Sitolenko zginął pod Awdijiwką od kuli ukraińskiego snajpera[104]. Reginskaja poinformowała, że walczył na terenie Ukrainy od 2014 r. w trzecim batalionie trzeciej brygady milicji ludowej DRL[105]. Reginskaja angażuje się w działania wspierające wdowy po rosyjskich żołnierzach, którzy zginęli w Ukrainie. Na swoim profilu w serwisie VK publikuje filmy i zdjęcia obdarowanych prezentami[106]. Z jej profilu[106] pochodziły materiały o wdowach, które miały otrzymać futra w ramach rekompensaty za śmierć męża na froncie[107]. Twórczość literacka Girkin jest autorem następujących książek, wydanych w języku rosyjskim: „Боснийский дневник” (Dziennik bośniacki), wyd. w 1999 r., literatura faktu, wspomnienia z wojny w Bośni[108]. „Детектив Замка Хэльдиборн” (Detektyw Zamku Heldiborn), wyd. w 2013 r. powieść detektywistyczna z elementami fantasy, wydana pod nazwiskiem Striełkow. ISBN 978-5-905060-31-1[109]. „Сказки Заколдованного Замка” (Bajki z zaklętego zamku), wyd. w 2015 r., zbiór opowiadań fantasy dla młodzieży, wydany pod nazwiskiem Striełkow. ISBN 978-5-905060-34-2[110]. Ponadto pisał bajki dla dzieci, opowiadania, wiersze, artykuły prasowe i eseje[2]. W 2016 r. wspólnie z pisarzem Władimirem Aleksandrowiczem Kuczerenkiem (ros. Владимир Александрович Кучеренко), jednym z założycieli Komitetu 25 Stycznia, używającym pseudonimu Maksim Kałasznikow, wydał publikację „С кем будет воевать Россия?” (Z kim będzie walczyć Rosja?)[111]. |
Free forum by Nabble | Edit this page |