Przyszłość zawsze należała do kreatywnych...Bez dyplomu, hehehe. Dzisiaj niechcący byłem świadkiem rozmowy między młodą panią inżynier, a kreatywnym. Pani inżynier zaczęła pracę w firmie parę lat temu, jako majster na hali...Sami faceci. Bo to hala tylko z częściami nośnymi, czyli, stal, stal, i tylko stal...Pani majster była apodyktyczna i załoga wywaliła ją. Pani inżynier wylądowała w biurze. No i dzisiaj coś tłumaczyła byłemu swojemu pracownikowi. On jej krótko odpowiedział. Pani inżynier opadła szczęka. I stała tak przez dłuższy czas...Hehehe.
Druga tura bez Bonżura...