Cztery lata pracowałam w korpo i to były cztery lata wyjęte z życiorysu. Pieniądze bardzo dobre były, ale z perspektywy lat uważam, że i tak to był najgorszy czas w moim życiu .
|
Pieniądze nie były "dobre" były bardzo dobre >;) Jako słup trafiłem do zarządu ale jak zrozumiałem co robią to odszedłem, bo jak by poszło źle to parę lat bym był pod stałym adresem >;P Jaki powód rezygnacji podałaś bo ja "brak możliwości awansu" bo dalej to MBA2 >;) A ja techniczny, tam to się dopiero działo >;))
|
Nic za darmo, wszędzie są jakieś haki...
Druga tura bez Bonżura...
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kropelka
Nie no, wybacz Kropelko, ale ja nie widzę Ciebie w tej pracy. Przecież Ty masz dłonie do pracy artystycznej i jeśli nie ma w pobliżu czegoś, co wykonywałabyś z pasją, to chociaż coś powinno się znaleźć, co wymaga prac manualnych. ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Jak Kropelka kocha szycie, to na OLX znalazłam ofertę z 2 grudnia: https://www.olx.pl/oferta/praca/szwacz-szwaczka-do-szycia-torebek-i-galanterii-skorzanej-CID4-IDHtTzN.html ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Wenus
Pff,nie moja bajka. Lubię rywalizację ale w granicach rozsądku,a tu jest międzymiastowa na najkrotszy czas obslugi klienta- normalnie szok. Jeszcze spoko jak ludzie sobie pomagają,wspolpracują bez focha. Ale bywają takie dożarte mendy które tylko krutykują,nie ważne ze jesteś pierwszy czy drugi dzień i się uczysz. Starałam sie mocno by mieć wyjebane,ale dzisiaj to aż mnie serce kłuło i słabo mi się dwa razy zrobilo. |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
Dzięki stokrotne,wyslałam namiar jakby co.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
Fakt,pracę manualną kocham kiedy mogę się wykazać kreatywnością. Tu mam nanualne sprinty pod dyktando monitora. Miałam mieć dwa dni szkolenia,a dzisiaj mnie rzucili samą w ten sobotni ocean. Chyba dawalam radę,bo zmienili zdanie i zatwierdzili weryfikację-czyli egzamin,który tez zdałam. Nastepny dzień pracy czeka mnie pewnie na innym stanowisku i na całe szczęście dopiero w srodę. Dobrze bo mam czas dojsc do siebie zwłaszcza że rozbiera mnie katar i kaszel. Chyba przeskakuję siebie bo dzisiaj już inaczej odbieram i reaguję na ograniczenia ciała. W tej chwili nawet wybiegłam na spacer na śnieżek godzina 02:10 z moją staruszką 14letnią psią. |
Dałaś radę.
|
No chyba tak,i wiesz co? Traktuję to jako kolejną lekcję,chyba chcę ją przerobić by franca nie wracała więcej. W poprzednich życiach na bank musialam być jakąś zołzowatą szlachcianką(zresztą rodowód się ciągnie i w tym życiu) która nigdy fizycznie ciezko nie pracowała tylko rządziła. Teraz co jakiś czas wracają do mnie takie wyzwania i trzeba mi to z pokorą bez złości,niemocy i oporu przyjąć. Tak sobie to wykminiłam,to po pierwsze,po drugie zawsze mi się marzyło z dala od rutyny i tu tak jest. Nie idę każdego dnia na 8 godzin czy 12 - cie. Mam czas na regenerację i naukę kolejnych stanowisk,bo praca jest rotacyjna. W trakcie nawet jednej zmiany jeśli jest zapotrzebowanie to przerzucają. Tak jak wspomniałeś pierwsze dni najgorsze,przeżyłam 2 dni z rzedu,teraz dopiero w środe i tylko w środę do pracy i mam nadzieję że tak zostanie,bo grafik zaskakuje z dnia na dzień. System Maka skonstruowany jest na cele,to typowe amerykańskie podejście,tam jest więcej kierowników niż "roboli" więc albo wytrwasz i się pniesz na stanowisko albo wymiękasz. Jak się przerabia stanowiska w kuchni to leci się wyżej. Oby cało i bez szwanku oraz chcieć się uczyć bo nie kazdy odważny. A kariera tam błyskawiczna im szybciej tym lepiej. Zobaczymy ![]() |
Kropelko,to super,że dopiero w środę idziesz ,na pewno do tej pory zdążysz odpocząć:)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kropelka
Każda nowa praca na początku wydaje się ciężka, niewygodna, no jakaś taka...Że odrzuca, hehehe. Mam parę porad w tym kierunku. Po pierwsze zachować spokój. Stres nic tu nie daje. Po drugie, jak to możliwe starać sobie uprościć pracę. Po trzecie...Po prostu ją polubić ![]() Ps. Oj, ile ja takich prac miałem pracując w "wypożyczalni" Mógłbym do północy opowiadać. Produkowałem nawet czekoladowe Mikołaje na święta. Żadnego papieroska, wyjście do toalety za zgłoszeniem do kapo. Ten sterylny strój i gumowe rękawiczki które rwały mi włoski z dłoni ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Michalino,ja zmęczenia nie odczuwam (aż dziwne dla mnie choć po "wspinaniu się" na wyższe wibracje nie powinno dziwić) jednak cierpię na coś czego wszyscy lekarze jeszcze nie do końca rozkminili mianowicie coś jak pokrzywka idiopatyczna. Jednostajny ucisk na skórę powoduje odczyn zapalny,puchnięcie,zaczerwienie,ogromny ból i gorąc, a potem świąd. Więc jak moje delikatne dłonie przez kilka godzin dźwigają metalowe koszyki wypełnione frytami do smażenia i po smażeniu to momentalnie puchną. Wyjście ponad ból jest mi dane i chyba w drugim dniu mi to wyszło. Ale sama świadomość że mogę co chcę i sen na wolnym jest siłą regeneracyjną. |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Hejka Amigo ![]() Jest dokładnie tak jak opisujesz, spokój,skupienie i usprawnienie, oraz przyzwyczajenie. Z papieroska jeszcze nie korzystałam,bez problemu wytrzymuję,toaleta i łyk wody po opowiedzeniu się najbliższej stanowisku osobie. Zegarek niestety mam na monitorze i końcówka przed 24tą strasznie się dłuży bo ruch o 23:45 zjeżdża do zera,sporadycznie drive leci. Stroj też mam firmowy, jak nie za zimno to za gorąco, uczę się nie kierować uwagi na niewygody tylko efekty. |
Zgadza się, jak człowiek nie ma nic do roboty, to czas się dłuży niemiłosiernie. Trzeba sobie "wyszukać" zajęcie...To nie żart...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kropelka
Kropelko,mam cos podobnego ale nie cały czas tylko czasami. Bola mnie dłonie gdy czegoś dotykam,robi się wgłębienie ,skóra swędzi ,jest czerwona.Nieważne z czego zrobiony jest ten przedmiot. Nie wiem od czego to się dzieje,chodziłam do alergologa ale nic nie wykrył,podobno to na tle nerwowym. U Ciebie też tak może być. W każdym razie Ci współczuję bo jeśli masz cos podobnego to nie zazdroszczę. |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kropelka
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kropelka
Ewa dobrze mówi w twoim zawodzie jest straszny wyzysk. Pracowałem od wielu lat dla ludzi którym się udało. A wiesz co zrobili? Dawno temu jak był jeszcze na stadionie wielki bazar to zaczęli sami szyć damskie garsonki. Takie komplety zafoliowane. Wtedy nic nie było i wszystko szło jak woda to się wstrzelili i rozkręcili. Firma rodzinna, mama z córką projekty i szycie a chłopak sprzedaż. Dziś są bogaci że aż strach. Teraz czasy ciężkie bo do nich przyjeżdżali chandlowcy z Białorusi i Ukrainy i dużo brali. Teraz to nie wiem jak im idzie, zatrudniali wiele dziewczyn i mocno średnio im płacili. Robiłem te szwalnie.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
No dokładnie może tak być,pojawiło się 19lat temu trzy mce po śmierci Mamy. Moj lekarz jak mu opwiadałam kolejność objawów wypisal skierowanie do reumatologa,a do tego specjalisty czeka się 2lata. |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
I tak zrobię zapewne,ustawiam cel- maszyna/y i heja do korpo po kasiorkę. Ile dam rady to bedę,ale fizycznie u mnie od zawsze bylo krucho, i w przeciwieństwie do Ciebie ze zmęczenia nie mogę zasnąć,moja starsza też. Ona już tydzień przepracowała i juz się nieco przyzwyczaila. Dzięki Ewka |
Free forum by Nabble | Edit this page |