Trochę to zagmatwane...Ale nie...Ona nie pozwoli żeby zginął kłosek. Ale przecież i tak go nie będzie, jak rolnik nie wyjedzie w pole. Miejscowi piekarze powinni zapamiętać sobie tą panią, wywiesić jej zdjęcie na drzwiach z napisem..."Tej pani nie obsługujemy"...Hehehe.
Już był taki raz u pani Drzyzgi, taki co nic nie jadł 3 lata, odżywiał się jakoby energią kosmiczną. Jak potem wygadała się jego żona...Chinka. Mąż jednak pił soki owocowe...Chociaż i tak miał cerę ziemistą i wyglądał jak Zombi...
Druga tura bez Bonżura...