Sylwia napisał/a
Lothar. napisał/a
A jak by zasyczała ta woda święcona :) to byś się przestraszyła Serenko? >;P To taki stary dowcip... magiczny :) trzeba wziąć odrobinę sodu albo karbidu pomiędzy palce i jak się wchodzi do kościoła to się macza palce do przeżegnania >;) i ludzie się boją jak się to zrobi "dymiącą dłonią" >;)) Taaak, rodzice mieli ze mną "krzyż pański" >;PP
Znając mnie, to pewnie bym chciała Cię ratować

bo uznałabym, że to moja wina ;)
Pamiętasz Serenko Panią Twardowską pana Mickiewicza? Wszyscy to mamy w umysłach :) a mnie bawią takie uwarunkowania >;P
„No! wygrałeś, panie bisie,
Lecz druga rzecz nieskończona:
Trzeba skąpać się w tej misie —
A to jest woda święcona”.
Diabeł kurczy się i krztusi,
Aż zimny pot na nim bije:
Lecz pan każe, sługa musi,
Skąpał się biedak po szyję.
Wyleciał potem jak z procy,
Otrząsł się, dbrum! parsknął raźnie:
„Teraz jużeś w naszej mocy,
Najgorętsząm
odbył łaźnię”.

Oczywiście teraz już tak nie postępuje :) Ale wyobraź sobie te diabelskie ogniki humoru w spojrzeniu >;)) >;)*