Psy...Ze schroniska...

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
80 wiadomości Opcje
1234
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Amigoland
Serenity napisał/a
Amigoland napisał/a
Byłem z nią nawet online. Ona tak jak szybko pisała, tak też szybko gadała, hehehe. W Końcu wyszła za mąż i zniknęła z forum...
Miała być zdaje się dziennikarką, więc to szybkie gadanie byłoby in plus dla niej ;))
Wyszła za mąż i już nie musiała sobie poprawiać humoru na forum. Robiła to mężowi zapewne - biedny mąż ;P
No...Niby była już dziennikarką. Tak jak i jej ulubiony kolor kiwi, tak też miała pomalowane swoje mieszkanie. W końcu zostawiła to wszystko w Warszawie i przeniosła się na prowincję. Znaczy się...Wróciła tam. Jej małżonek jak sobie przypominam, dziany gość, miał jakąś firmę...Chyba kominków, czy coś takiego...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Serenity napisał/a
Amigoland napisał/a
Ona miała tam na magii swój ulubiony obiekt ataków...Był nim Rat, hehehe
Być może, nie śledziłam jej pisaniny na forum. Mało mnie obchodziły takie awanturnice, póki trzymały się ode mnie z daleka.
Facet to tak z omijaniem nie ma łatwo >;)))))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Amigoland
Lothar. napisał/a
Serenity napisał/a
Amigoland napisał/a
Ona miała tam na magii swój ulubiony obiekt ataków...Był nim Rat, hehehe
Być może, nie śledziłam jej pisaniny na forum. Mało mnie obchodziły takie awanturnice, póki trzymały się ode mnie z daleka.
Facet to tak z omijaniem nie ma łatwo >;)))))
No jakżeby tak...Kobitę zignorować, hehehe
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
To się ciesz Andrzeju, u mnie często rozmawiali o rozwodzie, a ja się bałem. Babcia im zakazała o tym mówić jak zrozumiała że to rozumiem i się boję. Każdy ma "swój" prezent z dzieciństwa, czekałem na to aż będę dorosły. I pójdę na swoje, nie zapomniałem.
No u mnie też nie było idealnie. Poprztykali się czasami jak to w małżeństwie, a to stary podebrał parę groszy matce z portmonetki, bo własnych nie miał, no wiesz, na piwko. A matka planowała wydatki na cały miesiąc, no i jak jej plan popsuł, to była awantura, hehehe
U mnie w domu był spokój póki nie skończyłam 10 lat.
Naprawdę kazdemu mogłabym życzyc takiego dzieciństwa.
Mama,tata,żadnych wielkich traum,nie było alkoholizmu ani zadnych tamm innych patologii.
Przez 2 lata prawie nie wdywałam rodziców,mieszkała u nas babcia bo rodzice po pracy się dokształcali.
Ojcec był zawsze spokojny,nigdy nie krzyczał,był zaradny,niczego nie brakowało.
Ale nigdy nie było go w domu,wracał późno.Czsem się napił,w końcu miał stanowisko,był przewodniczacym rady zakładowej i takie tam....Wiadomo,jak się chciało z kims dobrze zyć to sie trzeba było napić.Ale zawsze wstawał o 6 rano,golił się ,zakładał garnitur i szedł do sklepu po pieczywo,odprowadzał nas do przedszkola a potem jechał do pracy.Te garnitury to lubi do dziś,teraz tez się stroi jak jakiś Bond
Tak wygląda:

Na wczasy co rok,kolonie.
A potem se znalazł babą i patrząc z perspektywy to  była patologia bo zył podwójnym zyciem.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Serenity napisał/a
Amigoland napisał/a
Aaa ja już miałem wirtualna siostrę, nie wiem czy sobie przypominasz Sarenko...Miała nick "Grzywiasta" hehehe
Grzywiasta? Miałam z nią zatarg i wygrałam na słowa ;P
Okropna była, czepiała się wszystkiego i wszystkich, no to pokonałam ją jej własną bronią. Yumiki mi wtedy gratulowała, pamiętam;))
Hej Sarenko:))
Grzywiasta to i ja pamietam,czasem miałam bekę z jej pisaniny
Nie pamietam Twojego z nia zatargu ale awanturnica z niej była że hej!;))Z Ratem się chyba kłóciła najwięcej;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
To się ciesz Andrzeju, u mnie często rozmawiali o rozwodzie, a ja się bałem. Babcia im zakazała o tym mówić jak zrozumiała że to rozumiem i się boję. Każdy ma "swój" prezent z dzieciństwa, czekałem na to aż będę dorosły. I pójdę na swoje, nie zapomniałem.
No u mnie też nie było idealnie. Poprztykali się czasami jak to w małżeństwie, a to stary podebrał parę groszy matce z portmonetki, bo własnych nie miał, no wiesz, na piwko. A matka planowała wydatki na cały miesiąc, no i jak jej plan popsuł, to była awantura, hehehe
U mnie w domu był spokój póki nie skończyłam 10 lat.
Naprawdę kazdemu mogłabym życzyc takiego dzieciństwa.
Mama,tata,żadnych wielkich traum,nie było alkoholizmu ani zadnych tamm innych patologii.
Przez 2 lata prawie nie wdywałam rodziców,mieszkała u nas babcia bo rodzice po pracy się dokształcali.
Ojcec był zawsze spokojny,nigdy nie krzyczał,był zaradny,niczego nie brakowało.
Ale nigdy nie było go w domu,wracał późno.Czsem się napił,w końcu miał stanowisko,był przewodniczacym rady zakładowej i takie tam....Wiadomo,jak się chciało z kims dobrze zyć to sie trzeba było napić.Ale zawsze wstawał o 6 rano,golił się ,zakładał garnitur i szedł do sklepu po pieczywo,odprowadzał nas do przedszkola a potem jechał do pracy.Te garnitury to lubi do dziś,teraz tez się stroi jak jakiś Bond
Tak wygląda:

Na wczasy co rok,kolonie.
A potem se znalazł babą i patrząc z perspektywy to  była patologia bo zył podwójnym zyciem.
Wow. Dystyngowany starszy pan. Jak zawsze lubił się tak ubierać, to nic dziwnego że wpadł którejś w oko...
Witaj Michalino.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Serenity napisał/a
Amigoland napisał/a
Aaa ja już miałem wirtualna siostrę, nie wiem czy sobie przypominasz Sarenko...Miała nick "Grzywiasta" hehehe
Grzywiasta? Miałam z nią zatarg i wygrałam na słowa ;P
Okropna była, czepiała się wszystkiego i wszystkich, no to pokonałam ją jej własną bronią. Yumiki mi wtedy gratulowała, pamiętam;))
Hej Sarenko:))
Grzywiasta to i ja pamietam,czasem miałam bekę z jej pisaniny
Nie pamietam Twojego z nia zatargu ale awanturnica z niej była że hej!;))Z Ratem się chyba kłóciła najwięcej;))
Też nie pamiętam tego zatargu i o co poszło. Ale ciebie Michalino chyba Grzywiasta nie ruszała...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Amigoland
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Serenity napisał/a
Amigoland napisał/a
Aaa ja już miałem wirtualna siostrę, nie wiem czy sobie przypominasz Sarenko...Miała nick "Grzywiasta" hehehe
Grzywiasta? Miałam z nią zatarg i wygrałam na słowa ;P
Okropna była, czepiała się wszystkiego i wszystkich, no to pokonałam ją jej własną bronią. Yumiki mi wtedy gratulowała, pamiętam;))
Hej Sarenko:))
Grzywiasta to i ja pamietam,czasem miałam bekę z jej pisaniny
Nie pamietam Twojego z nia zatargu ale awanturnica z niej była że hej!;))Z Ratem się chyba kłóciła najwięcej;))
Też nie pamiętam tego zatargu i o co poszło. Ale ciebie Michalino chyba Grzywiasta nie ruszała...
Co jak co, ale Grzywiasta miała talent. Umiała dokopać, nie przeklinając...To rzadkość na forach...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Serenity napisał/a
Amigoland napisał/a
Aaa ja już miałem wirtualna siostrę, nie wiem czy sobie przypominasz Sarenko...Miała nick "Grzywiasta" hehehe
Grzywiasta? Miałam z nią zatarg i wygrałam na słowa ;P
Okropna była, czepiała się wszystkiego i wszystkich, no to pokonałam ją jej własną bronią. Yumiki mi wtedy gratulowała, pamiętam;))
Hej Sarenko:))
Grzywiasta to i ja pamietam,czasem miałam bekę z jej pisaniny
Nie pamietam Twojego z nia zatargu ale awanturnica z niej była że hej!;))Z Ratem się chyba kłóciła najwięcej;))
Też nie pamiętam tego zatargu i o co poszło. Ale ciebie Michalino chyba Grzywiasta nie ruszała...
Amigo mnie jakos mało kto w ogóle ruszał,na szczęście;))
Ale Grzywiasta to mnie czasem tak śmieszyła że szok;))
Dobry miałeś pomysł z ta "siostrą",tego  nie pamietam ale dzięki temu Cię nie tykała;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
To się ciesz Andrzeju, u mnie często rozmawiali o rozwodzie, a ja się bałem. Babcia im zakazała o tym mówić jak zrozumiała że to rozumiem i się boję. Każdy ma "swój" prezent z dzieciństwa, czekałem na to aż będę dorosły. I pójdę na swoje, nie zapomniałem.
No u mnie też nie było idealnie. Poprztykali się czasami jak to w małżeństwie, a to stary podebrał parę groszy matce z portmonetki, bo własnych nie miał, no wiesz, na piwko. A matka planowała wydatki na cały miesiąc, no i jak jej plan popsuł, to była awantura, hehehe
U mnie w domu był spokój póki nie skończyłam 10 lat.
Naprawdę kazdemu mogłabym życzyc takiego dzieciństwa.
Mama,tata,żadnych wielkich traum,nie było alkoholizmu ani zadnych tamm innych patologii.
Przez 2 lata prawie nie wdywałam rodziców,mieszkała u nas babcia bo rodzice po pracy się dokształcali.
Ojcec był zawsze spokojny,nigdy nie krzyczał,był zaradny,niczego nie brakowało.
Ale nigdy nie było go w domu,wracał późno.Czsem się napił,w końcu miał stanowisko,był przewodniczacym rady zakładowej i takie tam....Wiadomo,jak się chciało z kims dobrze zyć to sie trzeba było napić.Ale zawsze wstawał o 6 rano,golił się ,zakładał garnitur i szedł do sklepu po pieczywo,odprowadzał nas do przedszkola a potem jechał do pracy.Te garnitury to lubi do dziś,teraz tez się stroi jak jakiś Bond
Tak wygląda:

Na wczasy co rok,kolonie.
A potem se znalazł babą i patrząc z perspektywy to  była patologia bo zył podwójnym zyciem.
Wow. Dystyngowany starszy pan. Jak zawsze lubił się tak ubierać, to nic dziwnego że wpadł którejś w oko...
Witaj Michalino.
Fakt,zawsze sie ubierał elegancko;))
I trafił na zaburzona kobietę,jakaś narcyzka albo border,straszna,okropna baba abstrahujac od tego,że brzydka...
I się jej trzymał przez tyle lat,przypuszczam,że się od niej uzależnił ale co tam,szkoda czasu na psychoanalize;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Amigoland
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
To się ciesz Andrzeju, u mnie często rozmawiali o rozwodzie, a ja się bałem. Babcia im zakazała o tym mówić jak zrozumiała że to rozumiem i się boję. Każdy ma "swój" prezent z dzieciństwa, czekałem na to aż będę dorosły. I pójdę na swoje, nie zapomniałem.
No u mnie też nie było idealnie. Poprztykali się czasami jak to w małżeństwie, a to stary podebrał parę groszy matce z portmonetki, bo własnych nie miał, no wiesz, na piwko. A matka planowała wydatki na cały miesiąc, no i jak jej plan popsuł, to była awantura, hehehe
U mnie w domu był spokój póki nie skończyłam 10 lat.
Naprawdę kazdemu mogłabym życzyc takiego dzieciństwa.
Mama,tata,żadnych wielkich traum,nie było alkoholizmu ani zadnych tamm innych patologii.
Przez 2 lata prawie nie wdywałam rodziców,mieszkała u nas babcia bo rodzice po pracy się dokształcali.
Ojcec był zawsze spokojny,nigdy nie krzyczał,był zaradny,niczego nie brakowało.
Ale nigdy nie było go w domu,wracał późno.Czsem się napił,w końcu miał stanowisko,był przewodniczacym rady zakładowej i takie tam....Wiadomo,jak się chciało z kims dobrze zyć to sie trzeba było napić.Ale zawsze wstawał o 6 rano,golił się ,zakładał garnitur i szedł do sklepu po pieczywo,odprowadzał nas do przedszkola a potem jechał do pracy.Te garnitury to lubi do dziś,teraz tez się stroi jak jakiś Bond
Tak wygląda:

Na wczasy co rok,kolonie.
A potem se znalazł babą i patrząc z perspektywy to  była patologia bo zył podwójnym zyciem.
Wow. Dystyngowany starszy pan. Jak zawsze lubił się tak ubierać, to nic dziwnego że wpadł którejś w oko...
Witaj Michalino.
Fakt,zawsze sie ubierał elegancko;))
I trafił na zaburzona kobietę,jakaś narcyzka albo border,straszna,okropna baba abstrahujac od tego,że brzydka...
I się jej trzymał przez tyle lat,przypuszczam,że się od niej uzależnił ale co tam,szkoda czasu na psychoanalize;))
Tak. Przeszło, poszło. Czasu nie wrócisz...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

michalina
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
To się ciesz Andrzeju, u mnie często rozmawiali o rozwodzie, a ja się bałem. Babcia im zakazała o tym mówić jak zrozumiała że to rozumiem i się boję. Każdy ma "swój" prezent z dzieciństwa, czekałem na to aż będę dorosły. I pójdę na swoje, nie zapomniałem.
No u mnie też nie było idealnie. Poprztykali się czasami jak to w małżeństwie, a to stary podebrał parę groszy matce z portmonetki, bo własnych nie miał, no wiesz, na piwko. A matka planowała wydatki na cały miesiąc, no i jak jej plan popsuł, to była awantura, hehehe
U mnie w domu był spokój póki nie skończyłam 10 lat.
Naprawdę kazdemu mogłabym życzyc takiego dzieciństwa.
Mama,tata,żadnych wielkich traum,nie było alkoholizmu ani zadnych tamm innych patologii.
Przez 2 lata prawie nie wdywałam rodziców,mieszkała u nas babcia bo rodzice po pracy się dokształcali.
Ojcec był zawsze spokojny,nigdy nie krzyczał,był zaradny,niczego nie brakowało.
Ale nigdy nie było go w domu,wracał późno.Czsem się napił,w końcu miał stanowisko,był przewodniczacym rady zakładowej i takie tam....Wiadomo,jak się chciało z kims dobrze zyć to sie trzeba było napić.Ale zawsze wstawał o 6 rano,golił się ,zakładał garnitur i szedł do sklepu po pieczywo,odprowadzał nas do przedszkola a potem jechał do pracy.Te garnitury to lubi do dziś,teraz tez się stroi jak jakiś Bond
Tak wygląda:

Na wczasy co rok,kolonie.
A potem se znalazł babą i patrząc z perspektywy to  była patologia bo zył podwójnym zyciem.
Wow. Dystyngowany starszy pan. Jak zawsze lubił się tak ubierać, to nic dziwnego że wpadł którejś w oko...
Witaj Michalino.
Fakt,zawsze sie ubierał elegancko;))
I trafił na zaburzona kobietę,jakaś narcyzka albo border,straszna,okropna baba abstrahujac od tego,że brzydka...
I się jej trzymał przez tyle lat,przypuszczam,że się od niej uzależnił ale co tam,szkoda czasu na psychoanalize;))
Tak. Przeszło, poszło. Czasu nie wrócisz...
Pewnie:)
Mieszka na razie u mnie a co potem czas pokaże:)
Nie lubię wracać do starych spraw,jest jak jest:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
To się ciesz Andrzeju, u mnie często rozmawiali o rozwodzie, a ja się bałem. Babcia im zakazała o tym mówić jak zrozumiała że to rozumiem i się boję. Każdy ma "swój" prezent z dzieciństwa, czekałem na to aż będę dorosły. I pójdę na swoje, nie zapomniałem.
No u mnie też nie było idealnie. Poprztykali się czasami jak to w małżeństwie, a to stary podebrał parę groszy matce z portmonetki, bo własnych nie miał, no wiesz, na piwko. A matka planowała wydatki na cały miesiąc, no i jak jej plan popsuł, to była awantura, hehehe
U mnie w domu był spokój póki nie skończyłam 10 lat.
Naprawdę kazdemu mogłabym życzyc takiego dzieciństwa.
Mama,tata,żadnych wielkich traum,nie było alkoholizmu ani zadnych tamm innych patologii.
Przez 2 lata prawie nie wdywałam rodziców,mieszkała u nas babcia bo rodzice po pracy się dokształcali.
Ojcec był zawsze spokojny,nigdy nie krzyczał,był zaradny,niczego nie brakowało.
Ale nigdy nie było go w domu,wracał późno.Czsem się napił,w końcu miał stanowisko,był przewodniczacym rady zakładowej i takie tam....Wiadomo,jak się chciało z kims dobrze zyć to sie trzeba było napić.Ale zawsze wstawał o 6 rano,golił się ,zakładał garnitur i szedł do sklepu po pieczywo,odprowadzał nas do przedszkola a potem jechał do pracy.Te garnitury to lubi do dziś,teraz tez się stroi jak jakiś Bond
Tak wygląda:

Na wczasy co rok,kolonie.
A potem se znalazł babą i patrząc z perspektywy to  była patologia bo zył podwójnym zyciem.
Musi być coś w tej kobiecie, jak nie uroda i ujmująca osobowość, to może coś innego, co fascynowało Tatę? Nie ma ludzi zupełnie złych :) Ja to tak mam, głowę bym "urwał" >;) a potem:" a z drugiej strony" >;PP
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Serenity
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
U mnie w domu był spokój póki nie skończyłam 10 lat.
Naprawdę kazdemu mogłabym życzyc takiego dzieciństwa.
Mama,tata,żadnych wielkich traum,nie było alkoholizmu ani zadnych tamm innych patologii.
Przez 2 lata prawie nie wdywałam rodziców,mieszkała u nas babcia bo rodzice po pracy się dokształcali.
Ojcec był zawsze spokojny,nigdy nie krzyczał,był zaradny,niczego nie brakowało.
Ale nigdy nie było go w domu,wracał późno.Czsem się napił,w końcu miał stanowisko,był przewodniczacym rady zakładowej i takie tam....Wiadomo,jak się chciało z kims dobrze zyć to sie trzeba było napić.Ale zawsze wstawał o 6 rano,golił się ,zakładał garnitur i szedł do sklepu po pieczywo,odprowadzał nas do przedszkola a potem jechał do pracy.Te garnitury to lubi do dziś,teraz tez się stroi jak jakiś Bond
Tak wygląda:

Na wczasy co rok,kolonie.
A potem se znalazł babą i patrząc z perspektywy to  była patologia bo zył podwójnym zyciem.
Bardzo elegancki Pan :) Też wygląda na profesora ;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Serenity
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Hej Sarenko:))
Grzywiasta to i ja pamietam,czasem miałam bekę z jej pisaniny
Nie pamietam Twojego z nia zatargu ale awanturnica z niej była że hej!;))Z Ratem się chyba kłóciła najwięcej;))
Michalinko, bo i ten zatarg był taki jednorazowy - potem mnie już nie tykała ;))
Przyczepiła się do mojego nicku (bogini_w_mini) , że niby co ze mnie za pustak i takie tam. Ogólnie, że jestem głupia.
Napisałam jej, że jakby była inteligentniejsza, to zapytałaby dlaczego wybrałam taki nick. Wtedy może bym się z nią tym podzieliła (ponieważ wybór był celowy i przemyślany) No ale czego oczekiwać od rozwydrzonej baby, co ma zarost (grzywę) to tu to tam;DD
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
To się ciesz Andrzeju, u mnie często rozmawiali o rozwodzie, a ja się bałem. Babcia im zakazała o tym mówić jak zrozumiała że to rozumiem i się boję. Każdy ma "swój" prezent z dzieciństwa, czekałem na to aż będę dorosły. I pójdę na swoje, nie zapomniałem.
No u mnie też nie było idealnie. Poprztykali się czasami jak to w małżeństwie, a to stary podebrał parę groszy matce z portmonetki, bo własnych nie miał, no wiesz, na piwko. A matka planowała wydatki na cały miesiąc, no i jak jej plan popsuł, to była awantura, hehehe
U mnie w domu był spokój póki nie skończyłam 10 lat.
Naprawdę kazdemu mogłabym życzyc takiego dzieciństwa.
Mama,tata,żadnych wielkich traum,nie było alkoholizmu ani zadnych tamm innych patologii.
Przez 2 lata prawie nie wdywałam rodziców,mieszkała u nas babcia bo rodzice po pracy się dokształcali.
Ojcec był zawsze spokojny,nigdy nie krzyczał,był zaradny,niczego nie brakowało.
Ale nigdy nie było go w domu,wracał późno.Czsem się napił,w końcu miał stanowisko,był przewodniczacym rady zakładowej i takie tam....Wiadomo,jak się chciało z kims dobrze zyć to sie trzeba było napić.Ale zawsze wstawał o 6 rano,golił się ,zakładał garnitur i szedł do sklepu po pieczywo,odprowadzał nas do przedszkola a potem jechał do pracy.Te garnitury to lubi do dziś,teraz tez się stroi jak jakiś Bond
Tak wygląda:

Na wczasy co rok,kolonie.
A potem se znalazł babą i patrząc z perspektywy to  była patologia bo zył podwójnym zyciem.
Musi być coś w tej kobiecie, jak nie uroda i ujmująca osobowość, to może coś innego, co fascynowało Tatę? Nie ma ludzi zupełnie złych :) Ja to tak mam, głowę bym "urwał" >;) a potem:" a z drugiej strony" >;PP
Coś było,choć nie mogę tego zrozumiec,ani ja ani nikt,ani jego rodzina ani znajomi....
Teraz to nieważne:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Serenity napisał/a
michalina napisał/a
Hej Sarenko:))
Grzywiasta to i ja pamietam,czasem miałam bekę z jej pisaniny
Nie pamietam Twojego z nia zatargu ale awanturnica z niej była że hej!;))Z Ratem się chyba kłóciła najwięcej;))
Michalinko, bo i ten zatarg był taki jednorazowy - potem mnie już nie tykała ;))
Przyczepiła się do mojego nicku (bogini_w_mini) , że niby co ze mnie za pustak i takie tam. Ogólnie, że jestem głupia.
Napisałam jej, że jakby była inteligentniejsza, to zapytałaby dlaczego wybrałam taki nick. Wtedy może bym się z nią tym podzieliła (ponieważ wybór był celowy i przemyślany) No ale czego oczekiwać od rozwydrzonej baby, co ma zarost (grzywę) to tu to tam;DD
Hej Sarenko:))
No tak,to juz wiem,czemu sie przyczepiła.
A tak swoją drogą to dlaczego masz taki nick?jestem ciekawa:))
Mój nick Michalina wziął się stąd,,że podobałam się jakimś wiecznie sporo młodszym facetom i co niektórzy mieli na imie Michał.I mój kumpel mówi:wiesz co,ty to powinnaś byc Michalina!
No i tak zostało;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Ja nie znałam grzywiastej, szkoda he he he
Ewa,nie wiem,czy masz czego żałować;)Ewa,Wasze spory byłoby słychać na Księżycu!he,he;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Psy...Ze schroniska...

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Serenity napisał/a
michalina napisał/a
U mnie w domu był spokój póki nie skończyłam 10 lat.
Naprawdę kazdemu mogłabym życzyc takiego dzieciństwa.
Mama,tata,żadnych wielkich traum,nie było alkoholizmu ani zadnych tamm innych patologii.
Przez 2 lata prawie nie wdywałam rodziców,mieszkała u nas babcia bo rodzice po pracy się dokształcali.
Ojcec był zawsze spokojny,nigdy nie krzyczał,był zaradny,niczego nie brakowało.
Ale nigdy nie było go w domu,wracał późno.Czsem się napił,w końcu miał stanowisko,był przewodniczacym rady zakładowej i takie tam....Wiadomo,jak się chciało z kims dobrze zyć to sie trzeba było napić.Ale zawsze wstawał o 6 rano,golił się ,zakładał garnitur i szedł do sklepu po pieczywo,odprowadzał nas do przedszkola a potem jechał do pracy.Te garnitury to lubi do dziś,teraz tez się stroi jak jakiś Bond
Tak wygląda:

Na wczasy co rok,kolonie.
A potem se znalazł babą i patrząc z perspektywy to  była patologia bo zył podwójnym zyciem.
Bardzo elegancki Pan :) Też wygląda na profesora ;))
Inżynierem jest,a raczej był;)
1234