Pomyślałem o Wojtku. Jeżeli on jest w takiej farmakologicznej śpiączce to musimy jeszcze poczekać...
"Dzięki czasowemu wyłączeniu przytomności (po podaniu leków drogą dożylną) osoba chora lepiej reaguje na leczenie, nie odczuwa bólu. Ponadto jej organizm może się szybciej i lepiej regenerować. Śpiączka farmakologiczna trwa maksymalnie 6 miesięcy. Jest odwracalna, a pacjent wybudza się, gdy przestają być podawane leki."
Druga tura bez Bonżura...