| 
					
	
	
	
	
				 | 
				
					
	
	 
		Ewa,wczoraj się widziałam z przyjaciółka,tą,która mi wypomina "miłość"do Ruskich.
 Pytam ją,czy jej przeszkadza flaga Ukrainy na urzędach.
 Nie,nie przeszkadza jej.Za to pamieta,jak nie nawidziła rosyjskiej flagi (ja nie pamiętam rosyjskich flag na urzędach w Polsce,ale może i były).Podobno mnie i mojemu partyjnemu ojcu nie przeszkadzała rosyjska flaga a jej owszem;))
 Mówię jej,że przecież to jest to samo:kiedyś nam kazali kochać Rosję a teraz nam nakazują kochać Ukrainę a co z nami,Polakami,kto nas będzie kochał?;))
 Doszłam ostatnio do wniosku,że jestem zupełnie niezrozumiana przez męża,koleżanki i w ogóle ludzi.
 Nigdy wcześniej w moim zyciue  ie czułam się az tak wyalienowana.
 Mam wrażenie,że tracę z nimi czas.
 To prawda,co powiedziała ta Ania w rozmowie z Andym:nieprawdą jest,że przeciwieństwa się przyciągają,przyciągają się podobieństwa i ludzie którzy mówią podobnym językiem.
 Ja wśród znajomych praktycznie nie mam ludzi  na swoim poziomie wiedzy i świadomości.Niestety.
	
	
	
	 
				 |