Imli-li ☼ napisał/a
zadowoleni są bo dosyć pilny jest nie musieli go gonić do nauki sam się dyscyplinował znalazł nawet starszego chłopaka do korepetycji z matmy nie czół się na siłach samodzielnie to mój wnusio pierwszy nosiłam go na rękach maleńkiego pamiętam widziałam jak rósł troszkę aż zwiali do Anglii z małym dzieckiem Buziak
Hm. Taka kolej życia Kochanie...Dzieci wylatują z gniazdka, mają własne dzieci. A nam zostaje tylko śledzić ich los i cieszyć się, że są zdrowi i czynią postępy, w nauce, czy potem w pracy. Rozmawiałem dzisiaj z córką, co kupić małemu na urodzinki. Myślę już o jakiś dydaktycznych zabawkach. Bo przecież szkoła już niedługo i pajacykami się nie będzie bawił, hehehe. No i córka mi mówi...On już dodaje i odejmuje w pamięci, nawet większe sumy...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...