![]() Nanga Parbat: tragedia podczas zejścia – nie żyje Paweł Kopeć Wczoraj na szczycie Nanga Parbat zameldowała się trójka Polaków – Piotr Krzyżowski, Paweł Kopeć i Waldemar Kowalewski. Himalaiści szczyt zdobywali oddzielnie. Przed nimi była daleka droga w dół do obozu 3 (6800 m), z którego rozpoczęli atak szczytowy. Podczas zejścia, powyżej 7300 (lokalizacja obozu 4), pojawiły się jednak problemy. Zmęczenie i odwodnienie mocno osłabiły Pawła Kopcia. Rano otrzymaliśmy wiadomość, że Paweł zmarł w obozie 4 (lub w jego pobliżu). W zejściu towarzyszył mu Waldek. Obecnie mamy ograniczone informacje dotyczące zdarzeń, na więcej szczegółów musimy poczekać. Paweł Kopeć (fot. FB P. Kopcia) *** Paweł Kopeć dołączył do wyprawy Piotra Krzyżowskiego. Miał już doświadczenia himalajskie – w 2018 roku brał udział w nieudanej wyprawie na Manaslu. Rok później wspinaczka na tę górę zakończyła się sukcesem, 28 września na szczycie zameldował się Paweł oraz towarzyszący mu Paweł Michalski i Marek Olczak (trójka nie korzystała z tlenu z butli oraz wsparcia Szerpów). W 2021 brał udział w wyprawie na Lhotse wraz z Michalskim (dotarli do obozu 4, ok. 8000 m, akcja prowadzona był bez tlenu z butli). Paweł był członkiem Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego, mieszkał w Kielcach. Wspinał się kieleckich skałach (Kadzielni, Stokówce), na Jurze i w Tatrach, Alpach i Kaukazie, aktywnie podróżował, m.in. po Afryce. Był także taternikiem jaskiniowym oraz członkiem programu Polski Himalaizm Zimowy, a także należał do kadry Polskiego Związku Alpinizmu. Tak pisał na swoim FB: Dlaczego góry?? Tak naprawdę nie wiem. Od dziecka ciągnęło mnie w te rejony. Góry zawsze dawały mi spokój, spełnienie, były miejscem gdzie mogłem pomyśleć, odpocząć oraz oderwać się od zgiełku miast. Będąc w wieku nastoletnim nawet nie śniłem o tym, że będę w tym miejscu gdzie jestem teraz… Moja bardziej profesjonalna przygoda z górami wysokimi rozpoczęła się od otrzymania promocji do Kadry Narodowej oraz programu „Polski Himalaizm Zimowy” w roku 2018. Po pierwszym w życiu wyjeździe w Himalaje, podczas którego zamierzaliśmy zdobyć szczyt Manaslu o wysokości 8156 m. n. p. m, zrozumiałem, że himalaizm i wspinanie zimowe jest tym co chcę robić w życiu. Pomimo tego, że pierwsza próba była nieudana, nie zrezygnowałem… bo wiedziałem, że tam wrócę i stanę na szczycie… Rodzinie i przyjaciołom Pawła składamy najszczersze kondolencje – Redakcja Źródło: info własne, profil FB Pawła Kopcia, archiwum |
Nie znałam. Nie powinno się obgadywac zmarłych ale wspinaczka to nie moja działka;)) I zęby troche jak wampir;) Sorry,nieładnie ale nie moglam sie oprzeć. |
Znam podobnego faceta Michalino >;) Straszny sknera >;)) Ale mieć w rodzinie kogoś z takim hobby to nic dobrego, nie dość że kupę kasy, to jeszcze może nie wrócić, ile miał? max 4 dychy a rodzina?
|
Wojtek,z własnego podwórka Ci powiem,że większość hobby nie jest dobre...dla rodziny hobbysty;)) Wiadomo,jakieś tam ekstremalne,adrenalinowe hobby jest niebezpieczne przede wszystkim ale ogólnie większość hobby kosztuje i rodzina na tym traci. Tak uważam. Facet(bo to zazwyczaj)facet się bawi nie zważając na koszta,do tego ma aprobatę społeczną ,bo nie wydaje na wódkę i roboi coś ciekawego w życiu,no fajnie ale dom też ktos musi ogarnąć. Ci ludzie są w amoku,np.mój mąż jest gotów zasuwać po 400km pod niemiecką granicę by się spotkać z jakimiś niemieckimi paprociarzami. Albo na 3 dni wyjechał do Holandii i Belgii by poznać szkółkarzy i przywieźć jakieś nowe trofeum roslinne;) Dla mnie jest to nie do pojecia no ale ja jestem tylko zwykłym,przyziemnym Koziołkiem;)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Nie on pierwszy i nie ostatni. To rzeczywiście drogie i niebezpieczne hobby...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Dwoje hobbistów to trochę dużo Michalino >;)) Masz świat wewnętrzny to nie potrzebujesz aż tak się eksponować >;P Myślę że nasze miejsce na ziemi jakoś dostraja się do naszych pragnień >;P Musiałaś mieć ciekawe pragnienia Michalino ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
A rodzina, Andrzeju? Jak ma żonę i dzieci, to co z nimi? |
Żona wie, że go od jego hobby nie odciągnie. Ostatnio też jakiś himalaista osierocił rodzinę, czytałem na onecie, wywiad z jego żoną...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
![]() A wiesz Wojtek,czasem ludzie którzy nas odwiedzają mówią tak:ależ musisz byc szczęśliwa mając taki ogród! No i takim stwierdzeniem wprawiaja mnie w osłupienie ![]() Oczywiącie podziwiam te rośliny,z przyjemnościa tam siedzę ale czy to może uczynić szczęśliwym?;)) Z tym dostrajaniem się do naszych pragnień cos w tym jest;) Zawsze mówimy z mężem,ze na szczęscie nie mam ogrodniczego zacięcia bo dwa grzybki w barszcz to trochę za wiele;)) Tak,mam świat wewnętrzny na szczęście !:)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Odciąganie męża od hobby może byc niebezpieczne ![]() |
Znajdzie co innego?
![]() |
Mnie trochę przechodzi, powoli rozsądek bierze górę >;P To pewnie dlatego kabalista miał mieć min 40 i żonę żeby mógł studiować
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Nie;)) Hobby jest tak ważne,że bez kija nie podchodź;)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Ciekawe,po co ta żona;)) Żeby obiady gotowała bo nie ma czasu tylko się musi uczyć? ![]() Dobrej nocy wszystkim;)) |
Dobranoc Michalino...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Pewnie żeby stawiała do pionu jak.... "szajba wali na dekiel" >;)) Dobranoc Michalino :)
![]() |
Free forum by Nabble | Edit this page |