Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
19 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
 Chile w piątek potwierdziło swoje roszczenia do podwodnego terytorium u południowych wybrzeży w sporze z Argentyną, która twierdzi, że posunięcie Santiago narusza traktaty międzynarodowe.

Chile w zeszłym tygodniu oficjalnie zgłosiło roszczenia do 5000 kilometrów kwadratowych szelfu kontynentalnego na Morzu Drake'a między chilijskim Przylądkiem Horn a Południowymi Szetlandami na Antarktydzie.

Chilijski prezydent Sebastian Pinera oświadczył w piątek, że roszczenie jest „uzasadnione” i „Jest to zgodne z prawem międzynarodowym”. „Jak mamy to rozwiązać ? Jak kraje, które działają mądrze i rozważnie, z dialogiem i porozumieniami”- odpowiedział sobie sam.

Argentyna w zeszłym tygodniu oskarżyła Chile o pogwałcenie traktatu pokojowego z 1984 r., który zakończył konflikt między administracjami wojskowymi obu krajów o wyspy na południowym krańcu Ameryki Południowej.

Argentyna przypomniała, że Chile nie zakwestionowało roszczenia Buenos Aires wobec tego obszaru w oświadczeniu do Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza w 2009 roku.

Daniel Filmus, argentyński sekretarz ds. Antarktydy, południowego Atlantyku i Las Malvinas powiedział w czwartek, że Argentyna będzie szukać wsparcia w ONZ :„Nasze stanowisko jest jasne. Nie ma o czym dyskutować” – powiedział w wywiadzie dla lokalnej telewizji.

Jak pisze Reuters spór wraca, gdy zbliżają się wybory w obu krajach, a ich administracje stoją przed wyzwaniami, takimi jak pandemia i recesja, COVID-19 w Argentynie oraz protesty społeczne w Chile.

Wielka Brytania bacznie obserwuje spór terytorialny, ponieważ Argentyna zintensyfikowała również swoje starania o odzyskanie Falklandów - przypomina Reuters. (PAP)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
 Dziel i rządź – metoda Rzymian na podbój

Ten wpis dostępny jest także w języku: angielski (English)
9 maja 2015
Legioniści w walce podczas wojny Trajana z Dakami (początek II wieku n.e.)
Legioniści w walce podczas wojny Trajana z Dakami (początek II wieku n.e.). | Zdjęcie: Angus McBride

Dziel i rządź (divide et impera) jest to zasada podboju i podporządkowywania sobie ludów poprzez ciągłe wzniecanie wewnętrznych konfliktów na podbitych terenach i występowanie jako rozjemca zwaśnionych stron. Metoda ta znana już była w świecie antycznym, a mistrzami w jej stosowaniu byli antyczni Rzymianie.

Rzymianie byli pierwszymi, którzy zastosowali divide et impera1 w praktyce. Świetnym przykładem był podbój Półwyspu Apenińskiego – proces ciągnący się od V wieku p.n.e. do roku 264 p.n.e., kiedy to Rzymianie zdobyli ostatnie wolne miasto etruskie – Volsini. Rzym miał od teraz pod swoim panowaniem ziemie od Arno i Rubikonu po Cieśninę Sycylijską.

„Synowie wilczycy” z małego miasta-państwa rozrośli się do olbrzymich rozmiarów, obejmując swoimi wpływami całą Italię. Ich podbój w głównej mierze opierał się podpisywaniu umów z podbitymi ludami, zwanymi odtąd „sprzymierzeńcami”. Ci z kolei nie mogli podpisywać umów między sobą, przez co nie mogły się zjednoczyć, aby pokonać Rzymian. Co więcej, Rzymianie domagali się od podbitych ludów kontyngentów wojskowych, których mogli użyć w przypadku wojny z przeciwnikiem.

Przykładem polityki „dzielenia i rządzenia” jest chociażby sposób traktowania Żydów przez Aulusa Gabiniusza – prokonsula w Syrii w 57 roku p.n.e. – który celowo podzielił ich ziemie na 5 mniejszych dystryktów. Wspomina o tym Józef Flawiusz w I księdze De bello Judaico.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Chile w piątek potwierdziło swoje roszczenia do podwodnego terytorium u południowych wybrzeży w sporze z Argentyną, która twierdzi, że posunięcie Santiago narusza traktaty międzynarodowe.

Chile w zeszłym tygodniu oficjalnie zgłosiło roszczenia do 5000 kilometrów kwadratowych szelfu kontynentalnego na Morzu Drake'a między chilijskim Przylądkiem Horn a Południowymi Szetlandami na Antarktydzie.

Chilijski prezydent Sebastian Pinera oświadczył w piątek, że roszczenie jest „uzasadnione” i „Jest to zgodne z prawem międzynarodowym”. „Jak mamy to rozwiązać ? Jak kraje, które działają mądrze i rozważnie, z dialogiem i porozumieniami”- odpowiedział sobie sam.

Argentyna w zeszłym tygodniu oskarżyła Chile o pogwałcenie traktatu pokojowego z 1984 r., który zakończył konflikt między administracjami wojskowymi obu krajów o wyspy na południowym krańcu Ameryki Południowej.

Argentyna przypomniała, że Chile nie zakwestionowało roszczenia Buenos Aires wobec tego obszaru w oświadczeniu do Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza w 2009 roku.

Daniel Filmus, argentyński sekretarz ds. Antarktydy, południowego Atlantyku i Las Malvinas powiedział w czwartek, że Argentyna będzie szukać wsparcia w ONZ :„Nasze stanowisko jest jasne. Nie ma o czym dyskutować” – powiedział w wywiadzie dla lokalnej telewizji.

Jak pisze Reuters spór wraca, gdy zbliżają się wybory w obu krajach, a ich administracje stoją przed wyzwaniami, takimi jak pandemia i recesja, COVID-19 w Argentynie oraz protesty społeczne w Chile.

Wielka Brytania bacznie obserwuje spór terytorialny, ponieważ Argentyna zintensyfikowała również swoje starania o odzyskanie Falklandów - przypomina Reuters. (PAP)
Jak pojawiły się tam jednostki USMarine, to im odechciało się roszczeń
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Dziel i rządź – metoda Rzymian na podbój

Ten wpis dostępny jest także w języku: angielski (English)
9 maja 2015
Legioniści w walce podczas wojny Trajana z Dakami (początek II wieku n.e.)
Legioniści w walce podczas wojny Trajana z Dakami (początek II wieku n.e.). | Zdjęcie: Angus McBride

Dziel i rządź (divide et impera) jest to zasada podboju i podporządkowywania sobie ludów poprzez ciągłe wzniecanie wewnętrznych konfliktów na podbitych terenach i występowanie jako rozjemca zwaśnionych stron. Metoda ta znana już była w świecie antycznym, a mistrzami w jej stosowaniu byli antyczni Rzymianie.

Rzymianie byli pierwszymi, którzy zastosowali divide et impera1 w praktyce. Świetnym przykładem był podbój Półwyspu Apenińskiego – proces ciągnący się od V wieku p.n.e. do roku 264 p.n.e., kiedy to Rzymianie zdobyli ostatnie wolne miasto etruskie – Volsini. Rzym miał od teraz pod swoim panowaniem ziemie od Arno i Rubikonu po Cieśninę Sycylijską.

„Synowie wilczycy” z małego miasta-państwa rozrośli się do olbrzymich rozmiarów, obejmując swoimi wpływami całą Italię. Ich podbój w głównej mierze opierał się podpisywaniu umów z podbitymi ludami, zwanymi odtąd „sprzymierzeńcami”. Ci z kolei nie mogli podpisywać umów między sobą, przez co nie mogły się zjednoczyć, aby pokonać Rzymian. Co więcej, Rzymianie domagali się od podbitych ludów kontyngentów wojskowych, których mogli użyć w przypadku wojny z przeciwnikiem.

Przykładem polityki „dzielenia i rządzenia” jest chociażby sposób traktowania Żydów przez Aulusa Gabiniusza – prokonsula w Syrii w 57 roku p.n.e. – który celowo podzielił ich ziemie na 5 mniejszych dystryktów. Wspomina o tym Józef Flawiusz w I księdze De bello Judaico.
Metoda stosowana do dziś. Tylko że głównym argumentem są pieniądze. a właściwie odcięcie nieposłusznych od pieniędzy...Tzw. "zagładzanie"
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
Argentyna tacy bogaci, a bryndza, ciekawe dlaczego? >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Amigoland
Lothar. napisał/a
Argentyna tacy bogaci, a bryndza, ciekawe dlaczego? >;))
Oni nigdy nie byli bogaci
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
Ktoś tam wywołuje suszę >;)

Argentyna, jeden z największych światowych eksporterów zbóż, zmaga się z klęską nieurodzaju, której powodem są postępujące zmiany klimatu i wywołana na ich skutek susza. W kraju panuje również 109-procentowa inflacja.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Amigoland
Lothar. napisał/a
Ktoś tam wywołuje suszę >;)

Argentyna, jeden z największych światowych eksporterów zbóż, zmaga się z klęską nieurodzaju, której powodem są postępujące zmiany klimatu i wywołana na ich skutek susza. W kraju panuje również 109-procentowa inflacja.
Nie no...Kto tam będzie wywoływał suszę W Polsce też byłaTeraz wyobraź sobie postawienie na rolnictwo jednego kraju przez unię. Albo na Argentynę, albo na Ukrainę. Co się stanie jak w tych krajach jest akurat nieurodzaj. Co dostanie reszta Europy? Po zaoraniu własnego rolnictwa...Te plany to horror...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
Już ponad 50 krajów manipuluje pogodą. Niektórzy chcą wykorzystać deszcze, aby zniszczyć wroga
14.02.2020

Arabia Saudyjska dołączyła do lukratywnego grona przeszło 50 krajów świata, które zdecydowały się manipulować pogodą, aby złagodzić suszę lub powstrzymać deszcze. Szejkowie chcą zazielenić pustynię i nie żałują na to ani grosza. Jak to się skończy?
Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Deszcz na życzenie? Czemu nie! Kolejne kraje zapowiadają, że chcą wywoływać deszcze, aby walczyć z ekstremalnym zanieczyszczeniem powietrza i łagodzić suszę lub odwrotnie, powstrzymywać chmury od dawania opadów, aby ograniczyć powodzie i zapewnić sobie dobrą pogodę podczas ważnych wydarzeń.

Geoinżynieria tym samym nabiera zupełnie nowego wymiaru. Pytanie tylko, gdzie to nas doprowadzi? Władze Arabii Saudyjskiej właśnie ogłosiły, że dołączają do grona krajów, które zdecydowały się manipulować pogodą, aby osiągać z tego wymierne korzyści, chociażby dla rolnictwa i gospodarki.

W jaki sposób w pustynnym kraju można wywołać opady? Można to zrobić zarówno z ziemi, jak i powietrza. Za pomocą samolotów będzie można rozpylać w powietrzu jodek srebra, suchy lód lub sól, czyli substancje chemiczne, które będzie można produkować również w specjalnych komorach spalania paliwa stałego rozsianych po pustyni.
Arabska pustynia. Fot. Max Pixel.

Sól o żółtym zabarwieniu, w zetknięciu się z cząsteczkami pary wodnej, będzie powodowała ich kondensację w większe krople. Krople te będą się stawać tak ciężkie, że nie będą mogły ich udźwignąć prądy termiczne i dzięki temu spadną na ziemię w postaci deszczu.

Arabscy eksperci zarzekają się, że nie będą tworzyć nowych chmur, lecz wykorzystywać te powstałe naturalnie. Zamierzają tylko powodować zmiany w ich procesach mikrofizycznych. Pierwsze testy systemu zostaną przeprowadzone w południowo-zachodniej części kraju.

Jeśli operacja zasiewania chmur zakończy się powodzeniem, to system wywoływania opadów zostanie zastosowany na terytorium całego kraju, zwłaszcza tam, gdzie deszczówka jest najbardziej potrzebna w rolnictwie, w którym z roku na rok stale rośnie zapotrzebowanie na wodę.
Fot. Max Pixel.

Nic dziwnego, ponieważ w tak pustynnym kraju jak Arabia Saudyjska, spada średnio w ciągu roku sześciokrotnie mniej deszczu niż w naszych miejscowościach. Mimo, że odsala się prawie 3 miliardy metrów sześciennych wody, to jednak nadal 85 procent zapotrzebowania na wodę jest pokrywanych z ujęć podziemnych, które z powodu nadmiernej eksploatacji mogą wkrótce ulec wyczerpaniu.

Sąsiedzi też wywołują deszcze

Nie tylko Arabia Saudyjska w ostatnim czasie ogłosiła zamiar zasiewania chmur. Podobnie postąpili szejkowie z sąsiednich Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którzy twierdzą, że w ramach walki z największą od 900 lat suszą, każdego roku wojskowi wykonują około 160 misji lotniczych.

W Emiratach operacje zasiewania chmur są prowadzone głównie nad terenami górzystymi, a więc w pobliżu pogranicza z Omanem, aby podnieść poziom deszczówki w warstwach wodonośnych i zbiornikach wodnych. Szansa na udane zasiewanie nad górami jest większa niż nad pustyniami.

Jednak jak zarzekają się wojskowi, loty odbywają się też nad miastami, jak tylko pojawią się nad nimi jakiekolwiek większe chmury, które można za pomocą chemii „zmusić” do dawania opadów. Okazuje się, że jest to opłacalne, ponieważ koszt zasiania 24 chmur wynosi około 5 tysięcy dolarów.

Dla porównania odsalanie morskiej wody jest wielokrotnie droższe, gdyż koszt samej instalacji to co najmniej 850 milionów dolarów. Biorąc pod uwagę to, że średniej wielkości chmura mieści 400 milionów litrów wody, a operacja zasiewania zwiększa sumę opadów o 10 procent, to można uzyskać wodę wartą 100 tysięcy dolarów.

Suszę zmienili w powódź

Naukowcy, którzy współpracują z władzami Emiratów Arabskich przy wywoływaniu deszczu, mówią o pierwszych efektach swojej misji. Jednak nie brakuje też porażek i to spektakularnych. Jedną z nich jest kataklizm, który dotknął najdalej położony na północ emirat Ras Al Khaimah.

Mieszkańcy nie mogli się tam doczekać życiodajnego deszczu. Gdy już nadciągnęły granatowe chmury i zaczęło padać, to nie chciało przestać. W efekcie w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj spada przez 2,5 roku!

Ratownicy udzielili pomocy ponad 700 osobom, które utknęły w samochodach na zalanych drogach. W niektórych miejscach woda sięgała wysokości kilku metrów. Niewiele brakowało, aby kierowcy i pasażerowie utonęli. Ratowano też 170 turystów w rejonie Jebel Jais, najwyższej góry w Emiratach, którzy utknęli z powodu powodzi i osunięć ziemi.

Manipulowanie pogodą coraz popularniejsze

W ostatnich miesiącach pogodą bawili się wojskowi także w Tajlandii, Malezji i Indonezji. Jedni próbowali zesłać deszcze, aby ograniczyć smog i ugasić masowe pożary lasów, a inni je zatrzymać, żeby potężne ulewy nie zatapiały największych miast.

Obecnie największą w skali światowej operację sterowania pogodą prowadzą Chińczycy. Ogłosili, że zamierzają zmienić Wyżynę Tybetańską w żyzną krainę, ale żeby móc to zrobić, trzeba najpierw sprawić, aby na jednym z najsuchszych miejsc na naszej planecie, chciał zacząć padać deszcz.

Dlatego też rozmieścili na obszarze o powierzchni 1,5 miliona kilometrów kwadratowych, pięciokrotnie większym od Polski, specjalne komory spalania paliwa stałego, w których produkują jodek srebra, ponoć bez poważniejszego zanieczyszczania środowiska i nadmiernej emisji dwutlenku węgla.

Chiny mają chrapkę na wilgotny monsun, który corocznie przynosi ulewy w Indiach. Gdyby udało się go „przeciągnąć” nad Himalajami nad Tybet, to tamtejszy suchy klimat uległby znacznej zmianie, przysługując się miejscowej ludności w postaci nowych obszarów rolniczych.
Wywoływanie deszczu nad Bangkokiem w Tajlandii. Fot. Twitter.

Nie jest to jednak proste zadanie, ponieważ najwyższy łańcuch górski świata działa niczym zapora, która od południa chroni Tybet przed wilgotnym powietrzem docierającym do południowych podnóży Himalajów znad Oceanu Indyjskiego.

Wilgotne masy unoszą się nad szczytami, gdzie tracą niemal całą zawartość wody, a następnie powietrze opada ku Wyżynie Tybetańskiej już pozbawione wilgoci. Żeby to zmienić, trzeba pobudzać formujące się nad Dachem Świata obłoki do dawania deszczu.

Tymczasem zgodnie z celami projektu geoinżynieryjnego jest otrzymanie dodatkowych od 5 do 10 bilionów metrów sześciennych deszczówki rocznie, co stanowi aż 7 procent rocznego zużycia wody w Państwie Środka. To naprawdę znaczący zastrzyk, więc nie ma się co dziwić, że takie, nawet niezwykle kosztowne, operacje są dla Chińczyków kluczowym elementem planowania przyszłości.
Tak się skończyło manipulowanie pogodą w Uljanowsku w Rosji 12 czerwca 2014 roku. Fot. SevereWeatherRu.

Chiny, które nie dość, że są najliczniejszym państwem świata, zamieszkiwanym przez niemal 1,5 miliarda ludzi, to jeszcze cierpiącym na coraz poważniejsze problemy z dostępem do wody pitnej. Wiele ujęć wody zostało skażonych przez działalność ludzką. Tymczasem bez wody nie ma życia.

Wojny klimatyczne coraz bliżej?

Eksperyment opracowany przez chińskie ministerstwo obrony ma jednak nie tylko pokojowy charakter. Według teorii spiskowych ma się stać nowym rodzajem broni podczas wojny światowej. Tzw. broń klimatyczna miałaby za zadanie wywoływać powodzie lub susze na obszarze wroga, w ten sposób go osłabiając.

Próby modyfikacji pogody są podejmowane na całym świecie przez ponad 50 krajów. Poza Chińczykami prym wiodą w nich Amerykanie i Rosjanie. Ci pierwsi swoje eksperymenty ograniczyli do minimum, ponieważ, według nich, nie wykazały one większych korzyści. Rosjanie z kolei manipulują pogodą podczas najważniejszych uroczystości państwowych, często z mizernym skutkiem.

Jednakże, aby nikomu nie przyszło do głowy porywanie się z motyką na słońce, w 1976 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję zakazującą modyfikowania pogody dla celów militarnych. Naukowcom pozwolono jedynie „bawić się” klimatem w pokojowych celach, ale czy dotrzymują słowa?

Źródło: TwojaPogoda.pl
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Amigoland
Co tam ONZ może komuś zabronić Ruskie zaczęli manipulować z pogodą już w latach 50-ych. Na 1 maja, zawsze mieli pogodę...Do tej pory ich Instytut służy pomocą na całym świecie...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
Więc jak gospodarka Argentyny pada od suszy, to można coś podejrzewać? Bogate kraje nie palą się u siebie do wojny, a kryzys zawsze wywołuje wojnę. Myślę że polityką, już od min 20 lat zarządza AI. Tu przykręcisz kran, to tanio kupisz gospodarki, a drogo sprzedasz broń. Odpuścisz na 30 lat i znów i tak masz cały świat w garści >;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Amigoland
Lothar. napisał/a
Więc jak gospodarka Argentyny pada od suszy, to można coś podejrzewać? Bogate kraje nie palą się u siebie do wojny, a kryzys zawsze wywołuje wojnę. Myślę że polityką, już od min 20 lat zarządza AI. Tu przykręcisz kran, to tanio kupisz gospodarki, a drogo sprzedasz broń. Odpuścisz na 30 lat i znów i tak masz cały świat w garści >;)
No...Coś w tym jest
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
Tylko całe życie spędzasz na wojnie i pośród ruin i krzywdy ludzkiej, czy to tego warte?

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Amigoland
Nie warte...ale skoro ludzie nie umieją zadbać o siebie...To tak mają...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
"Ludzie" tego nie dostrzegają. Mają kłopoty i biegają jak chomik w kręciołku >;))

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pamiętacie łacińską zasadę "dziel i rządź" zgadnijmy kto przeprowadzi mediacje po konflikcie i kto i gdzie się zadłuży >;))

Lothar.