Jola napisał/a
michalina napisał/a
Hej Joluś:))
U mnie wczoraj i dziś było pięknie:))
Nie musiałam iść daleko bo jestem podchorowana a fotę zrobiłam siedząc przed domem na ławce :))
Trudno mi przeżyć,że nie pojadę w góry.Nie zobaczę się z Kropelką.
A małż.stwierdzil,że wybiera się sam.
Jolu ,brakuje Ci wiatru?
Kurczę,to jsteś wyjatkowa ,np.ja wiatru nie cierpię:))
Za to brakuje mi widoku morza naszego kochanego:))
Pozdrowionka dla Ciebie:))**
Heh, no tak, ty Michalinko masz piękno natury za oknem, ja siedząc przed domem mogę ewentualnie podziwiać drugi dom.:)))
A co ciebie '
złamało, coś sezonowego?
Dbaj o siebie.:))*
Niefajne to gdy plany ulegają zmianom, ale zdrowie przypomina o sobie nie bez przyczyny.
Kropelka zrozumie, na pewno wspiera dobrą myślą :), ja się dołączam :)))..a góry poczekają.:)
Jak nie teraz, to 'chwilę' później.:)
Wichurę uwielbiam, rety, to mój żywioł.:)), szczególnie sztormową, śpię przy tym jak dziecko, a raczej staram się nie zasnąć zbyt szybko, by nasycić klimatem.:))))
No nie mogę!Wszystko lubię,uwielbiam zimę ale wiatru nie znoszę;) Cóż,dla każdego coś miłego

Jolu nie wiem co mi jest,przypuszczam,ze stresy się odzywają i tyle;)
dzięki za pocieszenie,masz rację,góry mi nie uciekną,jak nie teraz to za rok:))
Widać tak mi było pisane;))
Trzymaj się cieplutko:)*