ORME- Eliksir Świadomości

[Serenity]

Lothar. napisał/a

Dziękuję Serenko >;) Obejrzę wieczorem :) Merkuriusz ma wielu nieostrożnych na rozkładzie. Warto dokładnie przemyśleć zastosowania tym bardziej że to tylko protezy gdyż świat ducha i myśli jest naszym Domem, a drogi na skróty nie zawsze są tym na co wyglądają, a poprzednicy zastawiali pułapki, na ludzi chcących krzywdzić.

Kamień filozoficzny – według alchemików od późnej starożytności – miał być substancją, za pomocą której metale nieszlachetne (na przykład rtęć, ołów) można by przekształcić w wyniku procesu transmutacji metali (łac. transmutatio metallorum) w metale szlachetne: złoto lub srebro – bez zasady „równej wymiany”. Znany był również jako Bazyliszek, sprawiał bowiem, iż rtęć krzepła, zamieniając się w złoto; określano go mianem Salamandry, ponieważ był niepalny; znany był też jako Kameleon, ponieważ człowiek, wpatrując się w niego, widział grę zmiennych barw (tzw. „pawi ogon”, łac. cauda pavonis). Utożsamiano go z obojnaczym Hermafrodytą, ponieważ wyrażał całość, współistnienie sprzeczności (łac. coincidentia oppositorum): płci (dziecko boga Merkurego jest obojnakiem) czy stanów skupienia (rtęć, znana też jako merkuriusz, nie jest ani cieczą ani metalem lub jest i jednym i drugim). Kamień filozoficzny był kwintesencją (od łac. quinta essentia, „piąta esencja”), czyli jednością czterech żywiołów.
Transmutacja

Proces transmutacji kamieni nieszlachetnych – opus magnum (łac. „wielkie dzieło”) alchemiczne – miał być możliwy dzięki dodaniu niewielkiej ilości kamienia filozoficznego (wyobrażanego sobie przez alchemików najczęściej w formie gęstego proszku). Proces ten trwać powinien siedem dni - tyle, ile trwało stworzenie świata – albo cały rok – tyle, ile trwa obieg cyklu naturalnego. Najczęściej trwał jednak całe życie alchemika. Produktem wyjściowym procesu mógł być dowolny pierwiastek, albowiem należało go sprowadzić do jego „pierwszej materii” (łac. prima materia), która w vas hermeticum (łac.”naczynie hermetyczne”, „alembik”) poddawana była wieloetapowemu (najczęściej dziesięciostopniowemu) procesowi rozkładania, oczyszczania i utwardzania. Proces otrzymywania kamienia filozoficznego miał przebiegać w jaju filozoficznym.

Gdyby udało się odkryć taki kamień filozoficzny, za pomocą którego można by przekształcić wszystkie metale nieszlachetne w złoto, i to w dowolnej ilości, kamień ów uchodziłby za uniwersalny; gdyby jego moc ograniczona była do jednego tylko metalu, uchodziłby za partykularny.
Legendy

Wedle legend kamień filozoficzny miał magiczne zdolności: można by z niego wytwarzać także eliksir życia (łac. elixir vitae), który zapewnia nieśmiertelność każdemu, kto go wypije.

Alchemia chrześcijańska uważała[potrzebny przypis], że kamieniem filozoficznym jest Jezus Chrystus stosując wykładnię o „kamieniu odrzuconym przez budowniczych, który stał się kamieniem węgielnym” (zob. Psalm 118, 22). Tractatus aureus, przypisywany Hermesowi Trismegistosowi, określa kamień filozoficzny jako najcenniejszy skarb do gnoju wyrzucony, uczyniony najpodlejszym z podłych (łac. in stercore eiectus... vilis et vilissimus). Motyw przemiany tego, co podłe, w to, co szlachetne – motyw sublimacji (łac. sublimatio – „wywyższenie”, „uwznioślenie”) to jeden z najważniejszych wątków przewijających się w opowieściach o procesie produkcji kamienia filozoficznego. Aurum nostrum non est aurum vulgi („Nasze złoto nie jest pospolite”) – twierdzi Rosarium philosophorum (w: Artis auriferae, t. 2, s. 220).

Jego stworzeniem zajmowało się wielu, m.in. Arnold de Villanova, Rajmundus Lullus czy Polak, Michał Sędziwój (znane jest jego dzieło dotyczące kamienia filozoficznego pt. Tractatus de lapide philosophorum). Jedynym, któremu rzekomo się to udało, był Nicolas Flamel.
Hipotezy
Traktaty alchemiczne głoszą, iż kamień filozoficzny jest lśniącą czerwoną substancją, która nie jest higroskopijna, a więc nie pochłania wody. W toku sporządzania jej z rtęci i innych dodatków substancja ta przybiera kolejno wiele barw: czarna na początku, staje się potem białą, później żółtą, a w końcu czerwoną. Holenderski profesor Cornelis Johannes van Nieuwenburg (1889 - 1985) zadał sobie w 1963 r. trud powtórzenia za pomocą środków nowoczesnej nauki różnorodnych doświadczeń dawnych alchemików[1]. Podczas jednego z eksperymentów stwierdził on faktycznie opisywaną zmianę zabarwień. Po oddzieleniu całej zastosowanej w doświadczeniu ilości rtęci, jak również rozłożeniu jej soli, co uzyskał dzięki zastosowaniu wysokich temperatur i sublimacji, otrzymał czerwoną substancję, która nie wykazywała właściwości higroskopijnych. Iskrzące się pryzmatyczne kryształki były chemicznie czystym chlorozłocianem srebrowym, AgAuCl4. Możliwe, że związek ten był kamieniem filozoficznym, który dzięki swej wysokiej, wynoszącej 44%, zawartości złota mógł powodować pożądaną przemianę, czyli powierzchniowe pozłocenie innego metalu. Ze związku złota nie można było jednak „wytworzyć” więcej kruszcu, niż on sam go zawierał[2].

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kamie%C5%84_filozoficzny

Lepiej sobie to podzielić, bo nawet w przyśpieszeniu zabiera dużo czasu ;)
Alchemicy zawsze chcieli pozyskać złoto, a już mit o Midasie mówi, że szczęścia to ono nie daje :))

"ORME (zmienione orbitowo elementy monoatomowe) również nazywane były białym złotem, manną, kamieniem filozoficznym, monoatomowym złotem, m-stanem i mikro-klastrami. Cząsteczki te istnieją w stanie, który jest przedmetalowy, co oznacza, że ​​nie są to metale - złoto, srebro, platyna itp. - ale zamiast tego są "złożone" i mogą zostać otwarte na te elementy, jeśli zostaną pobudzone w określony sposób. Odkryte przez Einsteina w latach 1920-tych i ponownie przez Davida Hudsona, farmera z Arizony, w latach 70-tych, te monoatomowe pierwiastki są uważane za "10.000 razy bardziej obfite niż ich metaliczne odpowiedniki". Te specjalne molekuły m-stanów rzekomo istnieją w dużych ilościach w woda morska i duże ilości znajdują się również w wodzie źródlanej, choć trzeba wiedzieć, jak "odzyskać" elementy z takich źródeł. Cząsteczki ORMUS znajdują się również w produktach organicznych iw tkankach każdej żywej istoty. W rzeczywistości - "aż 5% suchej masy naszego układu nerwowego może być pierwiastkami ORMUS"

[Lothar.]

michalina napisał/a

Serenity napisał/a

Jeszcze nie zdążyłam obejrzeć, ale temat z pewnością ciekawy:)

Hej Sarenko:))
Dobrze się słucha tej Moniki.
jestem w trakcie słuchania i taka mała dygresja:o tym,że Kain był potomkiem węża wspominał pan Emil w Rodach Krwi.
Abel był synem Adama a Kain powstał gdy Ewa została skuszona(na seks)przez węża;))
Czyli plemię żmijowe to plemie Kainowe;)

>;P Cześć Michalino :) I pierwsza żona Adama, Lilith i druga Ewa miały romans z Samaelem >;)) Owocem byli: Asmodeusz i Kain. Podobnież nie do końca są ludźmi i... można ich, hmm, spotkać :) choć lepiej ich nie przyzywać z "lekkim sercem"  

[Serenity]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Od zawsze czułam, że chodzi o dzieci, więc, jak mi kawusia powiedziała, że ta jej guru popiera błyskawice w ramach słowa, którego zaczynam się brzydzić "wolność", to już wewnętrznie czułam, że ta guru nie ogarnia tematu. Gdzieś tam sobie trzecie oko otwiera, ale to oko jest zezowate!!!!!! ŚLEPE! Ja bez trzeciego oka czułam, że coś jest nie tak! Tłumaczenie, że abortowane dziecko miało po prostu taką karmę i ono gdzieś tam sobie fruwa w obliczu informacji, które jako "szkiełko i oko" jestem w stanie przyjąć, zupełnie nie koreluje z tymi tłumaczeniami. Dziecięce szyszynki z klinik aborcyjnych, które to kliniki są otwierane i finansowane przez Syjon, są zwyczajnie pożerane. Zapytaj sie kawusiu swojej duchowej przewodniczki, czy wie, co robione jest z abortowanych/abortowanymi dziećmi???? 50 mln rocznie, to statystyki, a wiadomo, że więcej!!!!

Ewo zostawmy Kawusię i Anję. Nie chcę, by posługiwać się tym przykładem, ok?
Było, minęło. Jesteśmy obydwie winne, bo jesteśmy przede wszystkim za życiem - KROPKA.
Ja dodatkowo jeszcze jestem zdrajczynią, cóż...
Ale zamykam temat i Tobie też radzę.
 

[Serenity]

michalina napisał/a

Hej Sarenko:))
Dobrze się słucha tej Moniki.
jestem w trakcie słuchania i taka mała dygresja:o tym,że Kain był potomkiem węża wspominał pan Emil w Rodach Krwi.
Abel był synem Adama a Kain powstał gdy Ewa została skuszona(na seks)przez węża;))
Czyli plemię żmijowe to plemie Kainowe;)

Witaj Michalinko:)
Przyznam, że nie uważałam na lekcji, gdy zapodawałaś ten materiał o rodach krwi ;)
Muszę powtórzyć! :D
I nie tylko to muszę powtórzyć, ale zacznę robić notatki, bo zbyt wiele tego:)

Ps. Są już zapowiedzi na następny program z tą p. Moniką i ma być równie ciekawy :)

[Serenity]

Lothar. napisał/a

 I pierwsza żona Adama, Lilith i druga Ewa miały romans z Samaelem >;)) Owocem byli: Asmodeusz i Kain. P

Ten Samael to prawdziwy WĄŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻ

[Lothar.]

Serenity napisał/a

Lepiej sobie to podzielić, bo nawet w przyśpieszeniu zabiera dużo czasu ;)
Alchemicy zawsze chcieli pozyskać złoto, a już mit o Midasie mówi, że szczęścia to ono nie daje :))

"Złoto" to nie cel, ale środek Serenko >;) Sceptycznie nastawieni, Alchemikami nazywali oszustów naciągających nieostrożnych bogaczy i władców :) co jest robione do dziś, ale inaczej, to handel marzeniami, chcesz kupić los i... wygrać? >;P Alchemia, to przemiana Duszy. I tak jesteśmy "bogaci" i "nieśmiertelni" tylko nie każdy to chce zrozumieć. Może trzeba stanąć na granicy życia i śmierci, aby to pojąć. Jak mnie odratowali, to ze dwa tygodnie czułem się niesłychanie wolny, zanim wszedłem w stare koleiny.

[Lothar.]

Serenity napisał/a

Lothar. napisał/a

 I pierwsza żona Adama, Lilith i druga Ewa miały romans z Samaelem >;)) Owocem byli: Asmodeusz i Kain. P

Ten Samael to prawdziwy WĄŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻ

Synom bożym :) podobały się ludzkie córki  o niektórych potomkach słychać w Legendach, choć mało który dobrze skończył >;)) A może ci nie byli za bystrzy i dlatego trafili do Legend  inni są nieznani i dobrze im z tym >;P

[Serenity]

Lothar. napisał/a

"Złoto" to nie cel, ale środek Serenko >;) Sceptycznie nastawieni, Alchemikami nazywali oszustów naciągających nieostrożnych bogaczy i władców :) co jest robione do dziś, ale inaczej, to handel marzeniami, chcesz kupić los i... wygrać? >;P Alchemia, to przemiana Duszy. I tak jesteśmy "bogaci" i "nieśmiertelni" tylko nie każdy to chce zrozumieć. Może trzeba stanąć na granicy życia i śmierci, aby to pojąć. Jak mnie odratowali, to ze dwa tygodnie czułem się niesłychanie wolny, zanim wszedłem w stare koleiny.

Wklejam jeszcze dalszy ciąg i zmykam, burza idzie...

"Te zadziwiające elementy nie pasują do regularnego dwuwymiarowego układu okresowego i w rzeczywistości reprezentują całkowicie inną klasę cząsteczek, które zachowują się bardziej zbliżone do stanu próżni niż do jakiegokolwiek metalu, szkła lub gazu. Elementy te zawierają trzeci wymiar cząsteczek - klasę, która jeszcze nie jest do końca poznana. W świetle właściwości ORMUS należy zadać pytanie, co jeśli nasz obecny układ okresowy jest niekompletny? "Odkryto, że to, co nazywa się węglem, nie zawsze jest węglem; czasami to coś innego. To, co nazywa się wapniem, w rzeczywistości nie zawsze jest wapniem; czasami jest to coś innego. To, co nazywa się krzemem, w rzeczywistości nie zawsze jest krzemem; czasami jest to coś innego. To, co nazywa się czasem żelazem, nie zawsze jest żelazem; czasami jest to coś innego. I to coś innego w rzeczywistości ORMUS. "


Ciekawostką tych cząsteczek jest to, że gdy są odizolowane, zachowują się świadomie, wykonując takie wyczyny jak lewitacja i teleportacja. Wydają się wykazywać właściwości samej świadomości, co oznacza - wydają się być tym, co powoduje, że całe życie "wzrasta w górę", szuka, rozwija się i osiąga następny poziom.
Jeśli chodzi o DNA, źródła podają, że przyczyna starzenia się, a także wiele chorób zwyrodnieniowych, w tym rak, AIDS i inne, ma związek z nagromadzonymi uszkodzeniami DNA. David Hudson prowadził wykłady na temat ORMUS w tym zakresie, mówiąc:
Twierdzili, że doskonali komórki ciała. Mogę wam pokazać jutro badania Bristol-Myers-Squib, które pokazują, że ten materiał wchodzi w interakcję z DNA, korygując DNA. Wszystkie uszkodzenia rakotwórcze, wszystkie uszkodzenia popromienne, wszystko jest korygowane z tych elementów w obecności komórki. Nie reagują z nim chemicznie, tylko poprawiają DNA.

To nie jest anty-nic. To nie jest anty-AIDS. To nie jest przeciwnowotworowe. To jest pro-life. To dosłownie duch. Materiał nie jest tutaj, aby leczyć AIDS. Materiał nie jest tutaj, by leczyć raka. Materiał jest tutaj, aby doskonalić nasze ciała. Sprawia, że ​​nasze ciała są w takim stanie, w jakim powinny być. To nasz własny układ odpornościowy, który walczy i leczy chorobę. Jeśli potrafisz poprawić DNA w każdej komórce twojego ciała. Jeśli potrafisz naprawić wyrządzone szkody, które spowodowały raka, możesz naprawić szkody, które zostały spowodowane przez wirusa; AIDS, dosłownie staniecie się istotą udoskonaloną. Wrócisz do pierwotnego zdrowego stanu, w którym miałeś być.
David Hudson wyjaśnia dalej, że DNA jest skorygowane, ponieważ rozluźnia się w obecności ORMUS iw tym spokojnym stanie DNA faktycznie rekombinuje się skorygowane. Podkreśla, jak ważne jest to, że nie wchłaniamy cząsteczek ORMUS w celu korekty DNA. Zamiast tego powinniśmy wziąć to, aby "oświecić i podnieść naturę człowieka" i pozwolić, by uzdrowienie było produktem ubocznym podniesionej świadomości. Intencja jest bardzo ważna w kontaktach z cząsteczkami ORMUS, ponieważ reagują one na intencje. Te elementy faktycznie wzmacniają świadomą intencję użytkownika, ponieważ sami są świadomi. Jest to punkt krytyczny, który należy poczynić z tą substancją. Gdyż, biorąc pod uwagę mniej niż "wzniosły" zamiar, skutki mogą być szkodliwe dla użytkownika - ponieważ wiara w bycie chorym może zostać wzmocniona zamiast tego.

O tych niesamowitych elementach można dowiedzieć się o wiele więcej. David Wolfe, światowy ekspert od żywności i student ORMUS od 13 lat, mówi, że dopiero zaczyna chwytać się tego, co jest możliwe. David mówi, że prawda o molekułach ORMUS tak długo omijała naukę, ponieważ są one podobne do kobiet - w których, gdy samiec wchodzi do żeńskiej łazienki, wiele kobiet chowa się w straganach. Używa tej analogii do opisania ORMUSA, że nie można ich bezpośrednio obserwować, ale jedynie subtelnie obserwować.
Te elementy są antypodami lub są kobietami, więc są antypody dla męskiej energii. Sposób, w jaki wielcy alchemicy zawsze rozumieli kobiece i męskie energie samej Ziemi, jest taki, że Ziemia, ziemia, ziemia i lawa są płci żeńskiej. Słońce jest męskie, a atmosfera jest męska. Tam, gdzie się spotykają, tam właśnie masz życie. Jeśli spojrzymy na nie, zauważymy, że najbardziej męskimi typami pierwiastków w atmosferze są tlen i ozon. A najbardziej kobiecymi elementami w biosferze jest Ormus. A kiedy się spotykają, masz wodór. W ten sposób powstaje wodór lub rodzi się dziecko. Dosłownie to. Dosłownie urodziło się dziecko.
Cząsteczki ORMUS są określane jako "elementy świadomości", ponieważ mają potencjał do zwiększenia naszego poziomu świadomej świadomości, gdy wchodzimy w interakcję ze światem i poza nim. Nie tylko złote pierwiastki ORMUS powodują korektę DNA po prostu poprzez ekspozycję, wzmacniają intencję konsumenta do punktu, w którym można by nazwać to, co moglibyśmy nazwać "zdolnościami super-ludzkimi" - takimi jak telepatia, lewitacja i wiele więcej."

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Lothar.]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Ja ci napiszę jak dla mnie wyglada prawda. Załóżmy, że masz żone i dziecko. Tę żonę i dziecko ktoś morduje, a ty potem mordujesz sprawcę. To jest prawda. Wszystko co dzieje się potem jest nieprawdziwe. Twoje aresztowanie, proces, świadkowie, dowody , afekt, bez afektu itd itd.... oczywiście nie mówię, że nieprzydatne he he. Mówię tylko, że on zabił twoją rodzinę, a ty zabiłeś jego i to jest prawda, reszta do niej nienależy.

Dlaczego o Tym pomyślałaś? Poważnie.

PS.
Czy "nie" z czasownikami, w większości przypadków, nie zapisujemy oddzielnie? >;P

[Lothar.]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Dlaczego uważasz, że należy zamknąć mordę i nic nie mówić! Tylko dlatego, żeby zachować pozory!??Pozory,  że się rozumiemy, że się lubimy, że sobie kadzimy, że włazimy w innym w dupę, bo tak bardzo potrzebujemy akceptacji?? Dlaczego, skoro jest tak bardzo pewna swoich przekonań, w momencie konfrontacji, ucieka i szuka  ludzi, którzy poklepią ją po plecach? Kadzi psycholowi, który pod wpływem środków odurzajacych dzwoni do mojego męża/ włazi komuś w prywatne życie??? Dlaczego tak bezgranicznie wierzy w Anję, jak katolicy w księdza? To jest ta "zaprogramowana dzwoneczkami wolność"?? Nie jestem czarownicą, tak jak wy, ale wiem, że błądzi i może trzeba nia trochę potrząsnąć???!

Ewo :) czy to emocje, tak "grają"?  A jak jest inaczej, niż myślisz i można samemu tworzyć "własny świat"? Długo myślałem że to przekręt "że głowa boli" bo wyczytałem u Castanedy że do grupy Guru wciąga się ludzi PODSTĘPEM, świadomie oszukując, aż zmienią nastawienie i są w tym samym świecie co Guru. Gdy to zrozumieją nie mają za złe i wręcz popierają tą metodę. Nie powinienem ci tego pisać, ale jak "dobierasz się" do Kawusi to powinnaś parę spraw zrozumieć, zanim zajmiesz nieprzejednane stanowisko. Jak zechcesz, lub ktoś cię przekona, że czary są prawdziwe, to będą dla ciebie Prawdziwe. Dlatego Omijam Guru bo zrozumiałem jak działa ten mechanizm i być może tą myślą zrobiłem ci krzywdę Ewo. >;/

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Lothar.]

Chodzi o Perspektywę postrzegania i myślenia. Trzymasz się perspektywy małpki żyjącej na niedużej Planecie i wszystkie twoje myśli i wyobrażenia, trzymają się tego małego świata. A jak by trochę uchylić Okna i przewietrzyć tą niewielką Przestrzeń? >;)) Patrząc z innej hmm szerszej Perspektywy, wiele spraw może wyglądać inaczej. Nie chcę rzucać przykładów, bo te mogą być trudne, ale jesteś niezwykle uzdolniona >;)) I sama, kiedyś do tego dojdziesz. Nie lubię Przekonywać, wolał bym cię rzucić na głęboką wodę, lecz :) hmm, jestem przecież w jakimś stopniu, odpowiedzialny i nie naraził bym cię na takie szoki >;PP

[Lothar.]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Wojcieszku znowu mierzysz mnie swoją miarą. I generalnie gówno mnie obchodzi, jakie guru cię ukształtowało. W kazdym razie za dobrze mu nie wyszło he he

A jak nie mam Guru, ani wyznawanych Bóstw? To co? Sam idę pod górę i nie zawsze wszystko dobrze idzie, ale idę dalej >;)) Wierzę w Rozum ludzki i jego rozwój, poza dzisiejsze rozumienie. Jak można zapłacić magom i iluzjonistom, aby pracowali dla "światopoglądu uniwersyteckiego" to czego się spodziewasz?

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Lothar.]

J. potrzebował "wsparcia" dla spektakularnych "wyczynów" wybrał sobie podatnych 12 uczniów, przekonał ich i przy ich pomocy działał. Aż poszedł do Nazaretu i trafił na może stu niedowiarków i co? I przegrał, a to powinno być dla nas nauką aby pamiętać że trzeba mieć przewagę i to dużą aby "łamać panujące zasady" J. powiedział że wierzący będą robić prawdziwe cuda. A dziś kk po kompromisie z wiedzą uniwersytecką i władzami sprowadza czarowników z Afryki a katolicy "gały wybałuszają" jak poznają słowa Jezusa >;))

[michalina]

Lothar. napisał/a

michalina napisał/a

Serenity napisał/a

Jeszcze nie zdążyłam obejrzeć, ale temat z pewnością ciekawy:)

Hej Sarenko:))
Dobrze się słucha tej Moniki.
jestem w trakcie słuchania i taka mała dygresja:o tym,że Kain był potomkiem węża wspominał pan Emil w Rodach Krwi.
Abel był synem Adama a Kain powstał gdy Ewa została skuszona(na seks)przez węża;))
Czyli plemię żmijowe to plemie Kainowe;)

>;P Cześć Michalino :) I pierwsza żona Adama, Lilith i druga Ewa miały romans z Samaelem >;)) Owocem byli: Asmodeusz i Kain. Podobnież nie do końca są ludźmi i... można ich, hmm, spotkać :) choć lepiej ich nie przyzywać z "lekkim sercem"  

Hej WW:))
Znam zaklęcia,niektóre są nieodpowiedzialnie zamieszczane w neciae a takze znalazłam je w moich starych rocznikach'Wróżki".
Powiem Ci,że co niektórzy mało odpowiedzialni przywołają sobie "dziwne'imiona podczas rytuału(np.rytuału pentagramu,ponoć ochronnego)a potem kłopot.
Znalazłam takie,np.rysujesz w powietrzu ochronny pentagram ale przy kazdym "rogu"wymawiasz imię.
Nie znam to nie robię takiego rytu,licho nie śpi.
Lepiej wykorzystać znane nam zioła czy kamienie.
I nie jakies palosanto sprowadzane z innego kontynentu czy białą szalwię lecz korzystać z naszych ,słowiańskich ziół.

[Lothar.]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Rozumiem , że jesteś moim guru, którego nie uważam za guru tak? Tak mnie mądrze naprowadziłeś, że twoje ego zaraz wypierdoli w kosmos i będziesz miał kilkanaście magicznych orgazmów!? he he Nie przypisuj sobie zasług, na które kompletnie nie zasługujesz. Siebie uważasz za samozwańca, a innych samozwańców traktujesz jako swoich uczniów??? Chyba masz jakiś syndrom he he, tylko nie wiem na razie jaki? he he

Dzielę się tym, do czego sam doszedłem. Nie jestem guru i nie potrzebuje uczniów, jak się nauczysz i zrozumiesz, założysz własny Sabat z zaprzyjaźnionych dziewczyn i jak będziesz mądra, to, to, będzie kółko różańcowe >;) lub klub brydżowy, jak zwał, tak zwał, ale trzy, lub więcej kobitki jednego Ducha, są w stanie odkształcać rzeczywistość. Spróbuj, inaczej się nie dowiesz, na początek coś małego, tylko się nie dziw niczemu. Masz te koszmary i myślotok a to źle bo wygenerujesz to czego nie chcesz, więc się ucz, "ciemna maso"

[Lothar.]

michalina napisał/a

Lothar. napisał/a

michalina napisał/a

Serenity napisał/a

Jeszcze nie zdążyłam obejrzeć, ale temat z pewnością ciekawy:)

Hej Sarenko:))
Dobrze się słucha tej Moniki.
jestem w trakcie słuchania i taka mała dygresja:o tym,że Kain był potomkiem węża wspominał pan Emil w Rodach Krwi.
Abel był synem Adama a Kain powstał gdy Ewa została skuszona(na seks)przez węża;))
Czyli plemię żmijowe to plemie Kainowe;)

>;P Cześć Michalino :) I pierwsza żona Adama, Lilith i druga Ewa miały romans z Samaelem >;)) Owocem byli: Asmodeusz i Kain. Podobnież nie do końca są ludźmi i... można ich, hmm, spotkać :) choć lepiej ich nie przyzywać z "lekkim sercem"  

Hej WW:))
Znam zaklęcia,niektóre są nieodpowiedzialnie zamieszczane w neciae a takze znalazłam je w moich starych rocznikach'Wróżki".
Powiem Ci,że co niektórzy mało odpowiedzialni przywołają sobie "dziwne'imiona podczas rytuału(np.rytuału pentagramu,ponoć ochronnego)a potem kłopot.
Znalazłam takie,np.rysujesz w powietrzu ochronny pentagram ale przy kazdym "rogu"wymawiasz imię.
Nie znam to nie robię takiego rytu,licho nie śpi.
Lepiej wykorzystać znane nam zioła czy kamienie.
I nie jakies palosanto sprowadzane z innego kontynentu czy białą szalwię lecz korzystać z naszych ,słowiańskich ziół.

Lepiej być ostrożnym Michalino, bo dowiedziałam się czegoś niesympatycznego o Amuletach i Maskach. Chodzę po domach i czasami czuję się dziwnie w obecności posążków ze świątyń, masek i amuletów, bo się dowiedziałem o Paktach dających zyski nieetycznemu magowi, lub czarownicy, kosztem ludzi którzy kupili te rzeczy. Pamiętasz tego faceta z Kamerunu, co zarażał świadomie Polki Aids? Nazywał się Simon Mol i miał Pakt z duchem choroby 12 dziewczyn zarażonych rocznie, za brak symptomów choroby. Brzmi jak jakaś bajka, ale sam to opowiedział, wierzył w to i umarł jak go osadzili i nie mógł zarażać. Teraz tego już nie znajdziesz bo wszystko pokasowali o magicznych powiązaniach bo umoczeni w tym byli i kk i Gazeta wyborcza bo się podszywał za... antyfaszystę >;)))))) A po moim mieście hula bardzo zjadliwa kameruńska odmiana do dziś. Można w to nie wierzyć, ale jak ktokolwiek w to wierzy to robi się niebezpiecznie. Może i kk robi w tym wypadku "dobrą robotę" bo nie ma dobrych czarów u katolików, ale nie ma też tych złych. Co jest pewnym zyskiem.