michalina napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
Amigoland napisał/a
Biegnij Lola biegnij napisał/a
U mnie po woli zachodzą zmiany w mózgu, a co za tym idzie zmiany w życiu he he he
Robisz Ewka dokładnie to czego oni chcą

"Już nie będzie tak jak było" A a ja odwrotnie...Ignoruję to wszystko

Co nie znaczy że nie szukam alternatyw. Ale zmieniać się? Po co?

Amigo,człowiek chcąc nie chcąc się zmienia;))
Zmienia się pod wpływem życia i tego co się w nim wydarza:)
jest coraz bardziej świadomy bo więcej wie i czyta i ogląda.
Nie jesteś ta samą osobą co np.40 lat temu.
A,wg.mnie sztucznie wywoływane zmiany nic nie dają.
Mam tu na myśli te kołczingi,psychologów,cały biznes ezoterycznyo serduszkach i wszechobecnej miłośi i przebaczaniu i halucynogennych grzybkach;)
Rozwijamy się pod wpływem życiowych doświadczeń,wszelkie sztuczne przyspieszanie tych procesów nie daje NIC prócz straconej kasy na kołczów,szamanów i innej maści "zaklinaczy";))
No tak. Zmienia się zewnętrznie, wydolność nie ta. Zdrowie nie te

Mnie chodziło o ten Kern, nie wiem jak to po polsku. U podstawy, u źródła. Oczywiście że doświadczenie życiowe gra ogromną rolę. Ale to chyba nie jest zmiana, to nasze "dojrzewanie"

Niektórym terapie zbiorowe pomagają. To wszystko zależy od wiary z jaką podchodzimy do tego. Jak ktoś jest nastawiony sceptycznie od początku. To wiadomo że nie ma tam czego szukać...Witaj Michalino.
Druga tura bez Bonżura...