Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
40 tyś oficerów Mosadu w Polsce?
![]() |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
40 tyś Oficerów może całkowicie kontrolować takiej wielkości Państwo.
Interpelacja nr 25541 do prezesa Rady Ministrów w sprawie braku przygotowania Sił Zbrojnych RP do działań podczas ewentualnego konfliktu zbrojnego Szanowny Panie Premierze! Z uwagą wysłuchałem Pana wczorajszego wystąpienia nazywanego bezzasadnie przez niektóre media orędziem. Dowiedziałem się z niego m.in., że Polska jest silnym państwem, że są trzy filary, na których opiera się bezpieczeństwo naszego kraju, że Polska nie zmarnowała 25 lat niepodległości oraz że zakorzeniliśmy się w Europie, a nasze bezpieczeństwo gwarantowane jest silnymi więzami z naszymi zachodnimi sąsiadami. Przypominam, że we wrześniu 1939 r. koalicjanci wbrew zawartym z Polską umowom nas zawiedli, a mieliśmy wtedy czwartą co do wielkości armię w Europie (poza ówczesnym ZSRR), społeczeństwo było gotowe do obrony ojczyzny, do 17 września polska armia utrzymywała jeszcze zdolność operacyjną, a kapitulacja Warszawy nastąpiła 28 września 1939 r., a więc wojska niemieckie weszły do stolicy dopiero po 28 dniach walki. Obecnie, jak twierdzą generałowie Sił Zbrojnych RP, nie bylibyśmy w stanie zatrzymać pochodu Rosjan na Warszawę dłużej niż przez 3 dni. W ciągu ostatnich 24 lat polska armia została zmniejszona do 100 tys. żołnierzy (w rzeczywistości liczy ona niecałe 100 tys. żołnierzy), mimo że śp. prezydent Lech Kaczyński zabiegał o to, aby liczyła ona nie mniej niż 150 tys. żołnierzy. Skala redukcji naszych Sił Zbrojnych była większa niż w państwach sąsiednich. Według badań wojskowych ekspertów możliwości mobilizacyjne Polski są obecnie jednymi z najniższych w Europie. W ostatnich siedmiu latach przeszkolono w Polsce zaledwie 2,5 tys. rezerwistów. Polska licząca obecnie 38,4 mln ludności mogłaby wystawić armię w sile 102 tys. żołnierzy, co daje odsetek obywateli mobilizowanych do obrony państwa na wypadek wojny wynoszący zaledwie 0,27%, przy średniej dla państw europejskich wynoszącej 1,66%, a więc planowana wydolność mobilizacyjna Polski jest sześciokrotnie niższa od przeciętnej w grupie tych państw, niższy wskaźnik mają tylko Czechy i Luksemburg. Armia rosyjska liczy ok. 1 mln żołnierzy, ale rezerwy żołnierzy przeszkolonych w latach 2005-2010 jest 2 mln, przy ok. 150 mln ludności daje to wskaźnik 2,16%. Dziesięciotysięczne Narodowe Siły Rezerwowe nie zmieniają tej sytuacji, ponieważ grupa ta służy właściwie do wypełniania etatów w regularnych Siłach Zbrojnych zwolnionych przez odchodzących ze służby żołnierzy, a w latach 2010-2012 odeszło ich ok. 18 tys. Co roku liczba żołnierzy, którzy chcą odejść ze służby, sięga kilku tysięcy, co jest spowodowane m.in. brakiem w ostatnich kilku latach stabilizacji w Siłach Zbrojnych, brakiem podwyżek uposażenia oraz negatywnymi zmianami w systemie emerytalnym żołnierzy przeprowadzonymi przez rząd PO-PSL. Szeregi wojska opuszczają ludzie bardzo wartościowi i doskonale wyszkoleni. Nieporozumieniem jest również struktura naszych Sił Zbrojnych, która jest wręcz groteskowa, gdyż mamy więcej dowódców niż żołnierzy. Utrzymuje się bowiem przewaga liczebna dowódców (oficerów, podoficerów) nad żołnierzami w stosunku 1,66:1 (dane z 2012 r.), co miało sens w armii poborowej, gotowej na przyjęcie rzeszy rezerwistów, nie ma to jednak uzasadnienia w wojsku zawodowym, szczególnie przy niskiej zdolności mobilizacji dodatkowych sil. W efekcie decyzji rządu PO-PSL z 5 sierpnia 2008 r. o rezygnacji z poboru zamiast armii obronnej państwo polskie zdecydowało się na budowę zawodowej armii o charakterze ekspedycyjnym, co spowodowało, że dzisiaj Polska mimo oficjalnie stutysięcznej armii jest w stanie wystawić do obrony kraju ok. 30 tys. żołnierzy liniowych. Taką siłą można bronić tylko co najwyżej części obszaru naszego kraju. Obecnie nie realizuje się też w pełni koncepcji armii ekspedycyjnej. Rząd PO-PSL, który strategię obrony kraju oparł na gwarancjach sojuszniczych NATO, jednocześnie demonstracyjnie zerwał solidarność z USA, wycofując polskie wojska z Iraku bez właściwych konsultacji z aliantami. Niemal dokładnie w czasie rosyjskiej inwazji na Gruzję, kiedy stało się jasne, że konflikt zbrojny w Europie znów jest możliwy i kiedy należało zastanowić się nad egzekwowaniem poboru, rząd PO-PSL oficjalnie go zniósł i zmniejszył wydatki zbrojeniowe wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość. Wobec tych zaniedbań można mieć wątpliwości, czy program zbrojeniowy zaproponowany przez Pana Premiera w tzw. drugim exposé mówiący o przeznaczeniu 100 mld zł do 2020 r. na modernizację armii sprawi, że Wojsko Polskie zwiększy swoje możliwości obronne i zdolność do współdziałania z siłami NATO, tym bardziej że rząd PO-PSL, mówiąc o nienaruszalności nakładów 1,95% PKB na armię, jednocześnie (jeszcze kilka miesięcy temu), aby ˝ratować˝ budżet, dokonał cięć wydatków o ok. 3,5 mld zł właśnie w resorcie obrony narodowej, a w ciągu 6-letnich rządów Pana Premiera na finansowanie armii przeznaczono o ponad 10 mld zł mniej, niż wynikało to z ustawy o finansowaniu Sił Zbrojnych i te cięcia wydatków w dużej mierze również pochodziły z części przeznaczonej na modernizację armii. W okresie siedmiu lat rządów koalicji PO-PSL ani razu nie zrealizowano zasady przeznaczania w budżecie państwa na dany rok budżetowy 1,95% PKB z roku ubiegłego na obronę narodową. Anglia, Francja i Niemcy wydawały przez ostatnie lata na zbrojenia 2% PKB, Rosja 3,5%, a Polska praktycznie nie 1,95%, a ok.1,3%. Były zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego i były dowódca GROM gen. Roman Polko, odnosząc się do wysokości finansowych cięć w armii, stwierdził, że w odebranie jej pieniędzy oznacza, że wojsko wbrew zapewnieniom MON będzie miało poważne problemy z realizacją programów modernizacji: ,,W praktyce armia tak naprawdę już od początku tej pseudoprofesjonalizacji ma problemy finansowe. Trudno jest budować nowoczesną armię. Wymaga to drastycznej przebudowy, infrastruktury, sprzętu, wyposażenia. Podejmując się tych programów modernizacyjnych, dostosowawczych do wymogów NATO i redukując armię, była oczywiście na to zgoda naszych sojuszników, ale oni oczekiwali, że takie rozwiązania pozwolą na podniesienie jakości wojska. Teraz jednak okazuje się, że będziemy mieć jedynie stutysięczną armię, która w dodatku będzie niedoposażona i w której nie będzie nawet specjalnie na czym się szkolić. To, co dzieje się w marynarce wojennej, gdzie właściwie całkowicie jest rozbity system obrony przeciwlotniczej kraju czy też nawet lotnictwo, którego nawet tych kilkadziesiąt F-16 nie jest w stanie uratować. Mniej widoczne, ale jednak też wojska lądowe, które też potrzebują nowoczesnej technologii, dronów czy sprzętu informatycznego do łączności. Gdzie nie popatrzymy, tak naprawdę mamy problemy˝. Mówi również, że ˝żołnierze nie będą dysponowali odpowiednim sprzętem, a to z kolei znacznie osłabi naszą pozycję i wiarygodność w NATO. W polskim interesie narodowym jest wzmacnianie tego sojuszu jak najbardziej i dążenie do tego, by wszystkie kraje utrzymywały ten minimalny, ale jednak potencjał, który jest w stanie przeciwstawić się zagrożeniom zza wschodniej granicy. Nasze położenie geopolityczne wskazuje na to, że powinniśmy dążyć właśnie w tym kierunku, lecz okazuje się, że po tych decyzjach w NATO będziemy jednym ze słabszych ogniw i trudno będzie wymagać czegoś od kooperantów, jeżeli sami będziemy słabi˝. Nie wiadomo do końca, na ile wyposażenie polskiej armii w nowoczesny sprzęt: śmigłowce, okręty i kołowe transportery Rosomak zwiększy siłę bojową naszych Sił Zbrojnych. Jak zauważył już w 2009 r. Grzegorz Kwaśniak, ekspert ds. wojskowych, z powodu braku żołnierzy w Wojsku Polskim ˝nie ma kto jeździć na czołgach i samochodach, a na strzelnicach nie ma kto strzelać. Natomiast dowództwa i sztaby pełne są dowódców wojskowych, którzy produkują tysiące dokumentów˝. Przydałoby się też przesunąć nasze wojska z granicy zachodniej na wschodnią, a w ostatnich latach dokonywano dyslokacji w kierunku odwrotnym bądź likwidowano jednostki wojskowe we wschodniej części kraju. Najważniejsze jest jednak zapewnienie zdolności do przyjęcia wsparcia ze strony sojuszników. Żeby zbudować solidarność z Amerykanami, należy zademonstrować i przedstawić gotowość do obrony własnego kraju. Z wypowiedzi byłego do niedawna wiceministra obrony narodowej w rządzie PO-PSL i byłego dowódcy wojsk lądowych gen. Waldemara Skrzypczaka wynika, że Rosjanom wystarczyłyby 3 dni na zajęcie Warszawy. Jak przekonuje gen. Skrzypczak, bez wsparcia sojuszników z NATO nie mamy szansy na odparcie agresji ze strony Rosji: ˝Na odparcie pierwszego uderzenia nasza armia jest zbyt nieliczna. Nie wytrzymamy bowiem natarcia z dwóch, a może nawet trzech kierunków. Trzeba bowiem zakładać, że Rosjanie uderzą jednocześnie z Kaliningradu, Białorusi i Ukrainy. Najniebezpieczniejsze byłyby odcinki białostocki i brzeski, stąd bowiem wiedzie najkrótsza droga na Warszawę˝. Zdaniem generała przerzut wojsk naszych sojuszników mógłby zająć 2-3 tygodnie, a w przypadku amerykańskich żołnierzy nawet trzy miesiące. Tylko jednak dzięki wojskom NATO można odeprzeć atak Rosji. ˝Jeśli musielibyśmy się bronić sami, to cóż, nie chciałbym siać defetyzmu, ale licząc tempo marszu armii masowej, jaką ma Rosja, jej siłom zbrojnym marsz na stolicę zająłby 3-4 dni˝ - mówi gen. Skrzypczak. Również były dowódca 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu gen. Mirosław Różański zwraca uwagę na wiele problemów, które paraliżują polskie wojsko, m.in. ostro krytykuje fakt, że wiele jednostek funkcjonuje jedynie na papierze, ponieważ nie została obsadzona połowa etatów, a Narodowe Siły Rezerwowe okazały się niewypałem i w praktyce stanowią jedynie obciążenie dla armii: ˝doszliśmy do sytuacji, że mamy jednostki wojskowe, niektóre typowane nawet do jednostek wysokiej kategorii, które nie są wypełnione wojskiem. Mało tego, stany niektórych nie przekraczają nawet 50% obsady etatowej˝. Większość żołnierzy i dowódców w pełni zgadza się z tymi tezami. Żołnierze podkreślają, że generał wyraził to, co myślą wszyscy, ale nie mówią o tym głośno, ponieważ przełożeni chcą słyszeć tylko o sukcesach. Niezależnie od natężenia pesymizmu płynącego z tych wypowiedzi, jedno jest pewne: z obronnością Polski mamy dzisiaj dramatycznie poważny problem. George Friedman, związany z amerykańskimi republikanami założyciel ośrodka analitycznego Stratfor, zaszokował w 2012 r. Polaków. stwierdzając, że Polska ma się bronić przez trzy miesiące sama. Wywołało to złośliwe komentarze, że przy obecnym stanie naszej armii nie damy rady się bronić dłużej niż przez trzy godziny. Od początku lat 90. amerykańskie plany obrony Polski zakładały, że głównym zagrożeniem dla Polski jest Rosja. Według tych planów celem rosyjskich sił uderzających z terytorium Białorusi miało być zajęcie Warszawy i instalacja nowego rządu polskiego. Wątpliwości Amerykanów, czy Polska podejmuje wystarczający wysiłek na rzecz własnego bezpieczeństwa, potwierdził Zbigniew Brzeziński, związany z administracją prezydenta Baracka Obamy. Brzeziński powiedział, że nasze bezpieczeństwo zależy od tego, czy Polska będzie zdolna do efektywnej i niezależnej samoobrony przez krótki czas potrzebny, aby sojusznicy znajdujący się pod międzynarodową presją opinii publicznej wymogli kolektywną odpowiedź NATO. Niezależnie od tego, czy na wsparcie sojuszników mielibyśmy czekać trzy miesiące, czy krótki czas, wypowiedzi Amerykanów podważają założenia strategii obronności RP z 2009 r., w której według ekspertów nie przewiduje się samodzielnej obrony kraju w razie braku wsparcia ze strony sojuszników. Według depesz ujawnionych przez WikiLeaks NATO miało pod koniec 2010 r. zaakceptować plany obrony Polski i krajów bałtyckich pod kryptonimem ˝Eagle Guardian˝ (˝Strażnik orła˝). Zgodnie z tymi planami w przypadku agresji na Polskę NATO zamierza rzucić do walki dziewięć dywizji ˝z tego cztery polskie, pozostałe to jednostki krajów zachodnich, wśród nich brytyjskie, niemieckie i amerykańskie. Zostaną przerzucone wszystkimi możliwymi drogami: lądową, kolejową, na pokładach samolotów i morską˝. Jeśli jednak do czasu lądowania aliantów Polska miałaby się bronić sama, to zwraca uwagę złe rozmieszczenie wojsk lądowych na terenie kraju. Niewiele się ono zmieniło od czasów PRL, kiedy to Ludowe Wojsko Polskie przygotowywało się razem z armią sowiecką do ataku na Zachód. Jak 24 lat temu większość polskich sił, czyli dwie spośród trzech dywizji wojskowych, znajduje się przy samej granicy z Niemcami: 11. Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej w Żaganiu, 12. Dywizja Zmechanizowana w Szczecinie. W zasadzie między obwodem kaliningradzkim a Warszawą stacjonuje jedynie 16. Pomorska Dywizja Zmechanizowana z dowództwem w Elblągu. W składzie tej dywizji znajdują się jedyne siły zagradzające drogę na Warszawę ze wschodu. 1. Warszawska Brygada Pancerna jest rozmieszczona przy granicy z Ukrainą (Chełm i Zamość) i w Wesołej na przedpolu Warszawy, a tylko jej jedna część składowa w Siedlcach, bliżej granicy z Białorusią. Z oficjalnych danych wynika, że na północny wschód od Warszawy nie stacjonują żadne większe oddziały. Co więcej, Polska, która według planu NATO miała wystawić cztery dywizje, ma ich w zasadzie tylko trzy. Propagowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego program modernizacji obrony powietrznej, zwany szumnie polską tarczą antyrakietową, praktycznie nie istnieje. Jeszcze w styczniu tego roku na stronach internetowych Kancelarii Prezydenta RP można było przeczytać, że nad Polską nie ma praktycznie żadnych zagrożeń, a nasza armia spełnia wymogi chwili, tzn. jest gotowa do interwencji w krajach trzeciego świata. Wniosek nasuwa się sam: od kilku lat Rosja zbroi się na wielką skalę, a rząd PO-PSL nie zrobił nic, nawet nie wyczuł zagrożenia. I żadne górnolotne orędzia tego nie zmienią, a zagrożenie pojawia się tu i teraz. Taka sytuacja w kraju nie napawa optymizmem. Rząd PO-PSL w panice jeździ po całej Europie, aby mobilizować tamtejszych polityków, jednak skutek tych zabiegów nie jest zbyt imponujący. Do Polski przyjechało trzystu amerykańskich żołnierzy i przeleciało 12 samolotów F-16. Gdyby Polska była państwem silnym, premier nie musiałby jeździć po Europie i prosić o reakcję i pomoc. W ostatnich dniach premier objeżdża zakłady zbrojeniowe, jednostki wojskowe, fotografuje się na tle samolotów F-16 i innego sprzętu wojskowego, razem z ministrem obrony narodowej i ministrem spraw wewnętrznych objeżdża jednostki wojskowe oraz Straży Granicznej, a w czasie największego napięcia na Ukrainie w najlepszym czasie antenowym pojawiały się spoty reklamujące Wojsko Polskie, więc trudno jest pozbyć się wrażenia, że cała ta kampania wraz z orędziem ma na celu wywarcie wrażenia w Polakach, że nasz kraj jest bezpieczny, dobrze chroniony przez Siły Zbrojne RP i dobrze zarządzany przez koalicję PO-PSL. Ale pod wpływem tych propagandowo-wizerunkowych zabiegów nie zwiększa się realna siła obronna Polski. Zastanawiający jest fakt, że minister obrony narodowej, aby poznać stan polskiej armii, musi objeżdżać jednostki wojskowe. Przecież w ubiegłym roku rząd PO-PSL znowelizował ustawę o urzędzie ministra obrony narodowej (Klub Prawa i Sprawiedliwości zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego ustawę reformującą system dowodzenia wojskiem jako sprzeczną z konstytucją i wprowadzającą chaos w Wojsku Polskim), zgodnie z którą to właśnie minister obrony narodowej kieruje armią poprzez dwóch najwyższych dowódców i szefa Sztabu Generalnego WP. Ministrowi podlega również Żandarmeria Wojskowa, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Wywiadu Wojskowego. Wobec powyższego minister na bieżąco powinien dysponować szczegółową wiedzą dotyczącą armii, bez potrzeby objeżdżania i zbierania informacji o jej stanie w chwili zagrożenia oraz absorbowania żołnierzy swoją osobą, tym bardziej że najważniejszą codzienną działalnością wojska powinno być szkolenie przygotowujące Siły Zbrojne do jak najlepszego wykonywania zadań wynikających z zapisów konstytucji, które stanowią, że Siły Zbrojne RP służą ochronie niepodległości państwa, jego terytorium oraz zapewnieniu bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic. Wobec powyższego, działając na podstawie art. 14 ust. 1 pkt 7 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (Dz. U. z 1996 r. Nr 73, poz. 350, z późn. zm.), proszę Pana Premiera o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania: 1. Na podstawie jakich faktów stwierdził Pan w swoim wystąpieniu z 19 marca 2014 r., że Polska jest silnym i bezpiecznym państwem, skoro: - nie mamy praktycznie tarczy antyrakietowej, - mamy zbyt mało samolotów i śmigłowców do obrony kraju, nie posiadamy ani jednego dużego samolotu transportowego, otrzymany w darze z USA samolot Hercules jest od kilku lat niesprawny, - czołgi są przestarzałe (stare, otrzymane w darze z Niemiec), - nie mamy ani jednego nowego i nowoczesnego okrętu, posiadamy okręty z lat 70. i m.in. przestarzałą fregatę otrzymaną w darze kilka lat temu z USA oraz kilka starych okrętów otrzymanych ze Skandynawii, - pomimo głośnych zapowiedzi armia nie została zreformowana, zaledwie 30% jej stanu to żołnierze liniowi, - większa część młodych Polaków nie chce walczyć w obronie ojczyzny (tak wynika z przeprowadzonych w ostatnich miesiącach sondaży)? 2. Co Pański rząd zrobił od 2007 r., aby Siły Zbrojne RP były zdolne do wykonywania zadań wynikających z zapisów konstytucji? 3. Jaki jest stopień zaawansowania budowy tarczy antyrakietowej w Polsce? 4. Jakie obecnie są możliwości mobilizacyjne Polski? 5. Ilu rezerwistów przeszkolono w latach 2007-2013? 6. Jaki był koszt utworzenia Narodowych Sił Rezerwowych? 7. Ilu jest aktualnie oficerów i podoficerów służących w Wojsku Polskim? 8. Ilu jest aktualnie oficerów i podoficerów w Narodowych Siłach Rezerwowych? 9. Ile jest w Wojsku Polskim etatów przeznaczonych dla generałów i pułkowników? 10. Ilu generałów, pułkowników i podpułkowników służy aktualnie w Wojsku Polskim? 11. Ilu obecnie żołnierzy służy w Narodowych Siłach Rezerwowych? Przypominam, że miały one liczyć 20 tys. żołnierzy. 12. Dlaczego Narodowe Siły Rezerwowe nie mają zapewnionego pełnego stanu kadrowego? 13. Jaki jest rezultat pracy specjalnego zespołu do spraw odejść żołnierzy z wojska, powołanego w MON we wrześniu 2011 r., mającego przygotować diagnozę sytuacji i zaproponować decyzje do podjęcia? 14. Jako jedyna ekipa rządząca naszym krajem Platforma Obywatelska wraz z Polskim Stronnictwem Ludowym dysponuje od kilku lat większością parlamentarną, swoim prezydentem i poparciem mediów. Co zrobiła, aby zagwarantować bezpieczeństwo Polaków na wypadek wojny? 15. Jak jest przygotowana obrona cywilna na wypadek wojny? 16. Ile jednostek wojskowych ochranianych jest przez prywatne firmy ochroniarskie oraz specjalistyczne uzbrojone formacje ochronne? Z wyrazami szacunku Poseł Jarosław Zieliński Białystok, dnia 20 marca 2014 r. |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Taaak, miło się oszukujemy że mamy suwerenność. Tylko co dalej? Jesteśmy liściem na wietrze, a "pogoda jest zmienna" Młodzi Polacy nie są Patriotami i ani myślą, się angażować w awantury dla państwa, które nie reprezentuje ich interesów. Co w sumie świadczy o zdrowym realizmie. Przecież ja sam zostałem żołnierzem tylko pod groźbą odsiadki i poszedłem odsłużyć a nie zasłużyć. Sen Tsu miał rację, (2wś i umacnianie władzy ludowej) głowa jest odrąbana, ludzie jeszcze starsi coś wiedzą młodzi zupełnie nieświadomi. 8 godzin rosjanom do Wisły jak zechcą bo yankee się wycofają. Realnie patrząc nie mamy Przyszłości. Możemy tylko lawirować na różnicach interesów i mieć nadzieję. Choć władze są tak czy owak Obce.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Kiedyś LWP służyło ruskim i mieliśmy szkolenia z "armii obcych" i myśleliśmy że ruscy srogo ściemniają. A tu jak widać, niekoniecznie. Jedni drugich warci, tylko co będzie z nami? |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
>;)))
Oj Ewo :) czyżbyś wierzyła w "sprawiedliwość"? |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Kreacyjne myślenie Ewo, rodem z New Age?
![]() ![]() |
![]() |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Nie polecisz, ani nie wystrzelisz, bez zgody z zewnątrz >;)))) A własne biura projektowe i fabryki, nie mają zleceń. Ale tak ma być ,wszak Kolonializm ma swoje Prawa >;))
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Nie wylewaj Dziecka z Kąpielą >;)) W każdym Ruchu są ludzie Przytomni i mniej przytomni >;)) To że chcą przyciągnąć mniej gramotnych to wcale nie oznacza że myśl przewodnia nie jest ciekawa >;PP New Age (wymowa: [njuː eɪdʒ]), Nowa Era, Nowy Wiek[1]) – złożony i wielowymiarowy alternatywny ruch kulturowy[2], zapoczątkowany w latach sześćdziesiątych XX wieku[1], wyrosły z przekonania, że ludzkość, pogrążona w głębokim kryzysie, znajduje się w punkcie zwrotnym między dwiema epokami (erami)[3]. Uwaga: jest to termin bardzo wieloznaczny[a], często będący etykietą (zachęcającą lub zniechęcającą) służącą do oceny zjawisk, a nie do ich nazywania[5]. Często służy także do prowadzenia walk ideologicznych[b]. Zarys poglądów Część zwolenników ruchu New Age uważa, że dzisiejsze czasy to ostatni etap świata, jaki znamy. Po przejściu tego świata w nową rzeczywistość (Nową Erę), ma nastąpić złoty wiek ludzkości[1]. Bliżej nieokreśloną, ale raczej niedaleką przyszłość zwolennicy New Age wyobrażają sobie jako czasy, w których nie będzie konfliktów, granic państwowych, zaś ludzkość będzie żyła w ogólnoświatowej wspólnocie kierowanej przez wspólny Rząd Światowy[1]. To czas, w którym ludzie całkowicie przewartościują swoje spojrzenie na otaczający ich świat. Zgodnie z tym przekonaniem nastanie wtedy kres wszelkich systemów religijnych oraz ich instytucji, zaś ludzi będzie jednoczyć wzajemnie zrozumienie, pozbawione wszelkich podziałów[1]. Według niektórych głosicieli New Age dobiega końca tzw. era Ryb (interpretowana między innymi symbolicznie jako epoka chrześcijaństwa), zaś na jej miejsce ma nastać era Wodnika[1]. Wyznawcy tej doktryny wierzą, iż ludzkość doznaje duchowego wejścia w nową epokę, przypisane konkretnemu znakowi zodiaku, co ma według nich następować co około 2150 lat[1]. New Age jako kierunek filozoficzny może być scharakteryzowany jako monizm, panteizm, a także skrajny etyczny indywidualizm i woluntaryzm. Zakłada, iż wszyscy są jednością, a poczucie odrębności jednostki od świata i innych istot jest uświadomieniem sobie własnego ego przez umysł[1]. Ruch ten zaleca wiele praktyk mających na celu zjednoczenie ze światem. Są to np. medytacja, koncentracja, afirmacja, joga, reiki i channeling – przekazy rzekomo pochodzące od obcych cywilizacji poprzez osobę będącą w transie (np. przekazy Kasjopean, Plejadian, Ra, Wingmakers, Wniebowstąpionych Mistrzów)[1]. Zaleca, lecz nie nakazuje. Zwolennicy New Age deklarują, iż uznają wolną wolę każdej istoty ludzkiej za najwyższe dobro i szanują każdą decyzję każdego człowieka. Ideologia New Age głosi, że każdy jest równy każdemu[1]. New Age jest także często łączony z psychologią perennis (psychologią wieczną) o której mówił, między innymi, Aldous Huxley mając na myśli wiedzę o duchowości i jedności człowieka ze światem, bliskiej temu, o czym mówi panteizm.[potrzebny przypis] New Age odrzuca zorganizowaną strukturę, będąc zinstytucjonalizowanym ruchem religijnym. Wszystkie doktryny oraz rytuały mają charakter oddolny, wychodząc bezpośrednio od jego członków. Z tego też powodu w New Age nie ma osób duchownych[1]. Założenia kultury duchowej New Age opracowano na podstawie materiału źródłowego[1] Wszystko we wszechświecie jest ze sobą powiązane, jest jednością (jednią). Wszystko jest emanacją kosmicznej energii, którą można nazwać na przykład Bogiem albo Absolutem. Wszystko, co istnieje, posiada moc (współ)tworzenia rzeczywistości. Najwyższym dobrem i celem istnienia jest miłość, w najszerszym rozumieniu. Nauka nie jest w stanie wytłumaczyć wszystkiego, ponieważ jest tylko niedoskonałym instrumentem naszego poznania. Alternatywne metody mogą być niekiedy skuteczniejsze od naukowych. Życie ziemskie jest tylko stanem przejściowym, jednym z etapów rozwoju. Śmierć nie jest finalna, to tylko proces transformacji energii w inną formę. Człowiek, tak jak i wszystko inne, jest uduchowiony, posiada nadfizyczną jakość. Świat zmieni się, gdy ludzkość osiągnie odpowiedni poziom rozwoju duchowego. Najważniejszym narzędziem człowieka jest wolna wola. Może on dokonywać w każdym momencie życia dowolnego wyboru, bez narażania siebie na osąd, krytykę bądź aprobatę (o ile czyni to świadomie i zdaje sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania). Zobacz też Zobacz więcej w artykule Fenomen roku 2012, w sekcji Wierzenia New Age. Uwagi Termin New Age jest kategorią niezwykle rozciągliwą czy też pojemną i – ze względu na swoją niedookreśloność – może konkurować z tak wieloznacznymi kategoriami, jak mistycyzm, romantyzm czy postmodernizm[4]. Termin New Age jest częstokroć używany jako negatywny termin ideologiczny – odpowiednik tego, co w języku niemieckim określa się mianem Kampfbegriff – i jako taki służy nie tyle do opisywania czegokolwiek, ile raczej do zwalczania oraz oceniania innych[6]. Przypisy Wrgacki 2007 ↓. Dobroczyński 2000 ↓, s. 108. Dobroczyński 2000 ↓, s. 95. Dobroczyński 2000 ↓, s. 9. Dobroczyński 2000 ↓, s. 12–14. Dobroczyński 2000 ↓, s. 14. Bibliografia Zobacz w Wikicytatach kolekcję cytatów o New Age W Wikimedia Commons znajdują się multimedia związane z tematem: New Age Bartłomiej Dobroczyński: New Age. Kraków: Wydawnictwo „Znak”, 2000. ISBN 83-7006-926-6. Stanisław A. Wrgacki: „New Age”. W: Słownik wiedzy o religiach. Kazimierz Banek (redaktor naczelny). Bielsko-Biała: Wydawnictwo „Park”, 2007, s. 567-575. ISBN 978-83-7266-595-9. Linki zewnętrzne Joanna Żak-Bucholc, New Age – geneza https://pl.wikipedia.org/wiki/New_Age |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
A ja jestem "ponad to" >;PP Skoro myśl o zmianie siebie i przez to Świata musi być ubierana w niezwykłość i wstrząsać ludźmi :) Jak zachęcić Ludzi do rozwoju intelektualnego i Mentalnego aby rozwijali swoje Wnętrze i szukali Boga w Sobie?
|
Free forum by Nabble | Edit this page |