|
Nudy nie ma Andrzeju :) ale wkręcanie młodych, należy do obyczaju >;))) U nas to się zakładało pułapki elektryczne >;P Każdy prądem oberwał, trochę się to ukróciło jak przyszedł na Warsztat Majster i hmm jako "młody" oberwał prądem jak wziął za klamkę od drzwi warsztatu >;)) A jak potem uważał i już gołą ręką nie brał >;)) A tam był tylko podwajasz napięcia, na diodach i kondensatorach, prądzik malutki ale szarpie ostro i ze 450v >;))) A jak się zagotował >;PP Żadnych śladów nie było, bo jak się otworzyło drzwi to kabelek sam się odłączał i spadał za szafę >;))) Pewnie mu się zdawało >;PPPPP
|