NIEZASZCZEPIENI TRACĄ PRACĘ...

[Lothar.]

Jolu :) zakładam sprawność intelektualną, osoby do której się zwracam >;P A jak znamy się trochę, to i złą wolę też można odrzucić. Zrezygnowałem z dobrze płatnej pracy, w której się nie przepracowywałem, a potem było ciężko. Parafrazując:"Źle robakowi w marchwi, to idzie w chrzan"

[Jola]

Lothar. napisał/a

Jolu :) zakładam sprawność intelektualną, osoby do której się zwracam >;P A jak znamy się trochę, to i złą wolę też można odrzucić. Zrezygnowałem z dobrze płatnej pracy, w której się nie przepracowywałem, a potem było ciężko. Parafrazując:"Źle robakowi w marchwi, to idzie w chrzan"

Prawie się przestraszyłam! ;))

Całe szczęście, że moja sprawność intelektualna nie do końca kompatybilna z twoją! :)

Niemniej tak się nie nadymaj, gdybyś ową sprawność miał opanowaną chociaż w stopniu zadowalającym, w swej wypowiedzi nacisk położyłbyś na stratach po zmianie pracy, a nie warunkach pracy, nad którymi się rozpisałeś, a tych zwyczajnie nie da się porównać... :)

[Lothar.]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Ja wojcieszku w przeciwieństwie do ciebie w pracy nie leżałam. Bywały dni rozprężenia, nie ukrywam, które trzeba było nadrobić, zwłaszcza, że robiło sie nie tylko swoją robotę, ale dodatkowo za kogoś innego! Pisałam tu kiedyś, że odmówiłam stanowiska kierowniczego (wiedziałam z czym to się wiąże) w zamian za to dostałam w prezencie podwójną robotę. Ale to już jest poza mną.

No to ja się skusiłem na stanowisko kierownicze, pieniądze śmieszne, odpowiedzialność za ludzi i nielimitowany czas pracy. Z ludźmi dobrze żyłem, to mogłem "bimbać" choć oko trzeba mieć, bo kradną i chlają, ale jak się dobrze rozegrało to się sami pilnowali i kablowali na siebie, to dopiero były numery :)

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Lothar.]

Jola napisał/a

Lothar. napisał/a

Jolu :) zakładam sprawność intelektualną, osoby do której się zwracam >;P A jak znamy się trochę, to i złą wolę też można odrzucić. Zrezygnowałem z dobrze płatnej pracy, w której się nie przepracowywałem, a potem było ciężko. Parafrazując:"Źle robakowi w marchwi, to idzie w chrzan"

Prawie się przestraszyłam! ;))

Całe szczęście, że moja sprawność intelektualną nie do końca kompatybilna z twoją.

Tak się nie nadymaj, gdybyś ową sprawność miał opanowaną chociaż w stopniu zadowalającym, w swej wypowiedzi nacisk położyłbyś na stratach po zmianie pracy, a nie warunkach pracy, nad którymi się rozpisałeś... :)

Patrz i się ucz Jolu :) Bo... wiecznie żyć nie będę >;P No chyba żeby  Każda wypowiedź o ile nie jest poleceniem, może zawierać element narracyjny, a czym bliższy jest rozmówca, tym język może być bogatszy w autobiograficzne szczegóły co umożliwia znów lepsze rozumienie i zacieśnianie więzi. Amen.
 

[Lothar.]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Wojtek często mi "wciska dziecko w brzuch". Od paru lat mnie "diagnozuje" i wydaje wyroki. Nie wiem o co mu chodzi?

Tracisz inicjatywę Ewo? >;PP

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Jola]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Wojtek często mi "wciska dziecko w brzuch". Od paru lat mnie "diagnozuje" i wydaje wyroki. Nie wiem o co mu chodzi?

Zauważyłam...

Ale w tym wypadku zwyczajnie przy okazji twojej pracy, chciał się pochwalić, że kiedyś miał lepszą niż obecnie, że się wtedy nudził itp.
A teraz musi pracować uczciwie...;)))

Nieco przekombinował koncentrujac się na sobie i wyszło jak wyszło.

Wszystko przez niedopasowaną sprawność intelektualną! 😁

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Lothar.]

Pozytywna >;P

[Jola]

Lothar. napisał/a

Patrz i się ucz Jolu :) Bo... wiecznie żyć nie będę >;P No chyba żeby  Każda wypowiedź o ile nie jest poleceniem, może zawierać element narracyjny, a czym bliższy jest rozmówca, tym język może być bogatszy w autobiograficzne szczegóły co umożliwia znów lepsze rozumienie i zacieśnianie więzi. Amen.

Ojoj...już tak nie "zacieśniaj"...;))

Kombinujesz i szukasz wybiegów, wymyślając coraz bardziej pokrętne wyjaśnienie swojej "sprawności", Alfo i Omego! 😏

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Lothar.]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

No, u mnie się tak nie dało zrobić niestety. Bo w budrzetówce musisz mieć zrobine tabele, sprawozdania  i staystyki na czas! Ministerstwo czeka z wywieszonym jęzorem! Nie ma, że ktoś się najebał i nie przyszedł. A, że szef jednostki nie potrafi tego zrobić, więc robisz to ty! Tak naprawdę rezygnując ze stanowiska kierowniczego, zrezygnowałam "jedynie" ze spotkań z górą (błogosławieństwo), odbieraniem od nich debilnych telefonów i całej tej śmiesznej szopki, ale czarnej roboty miałam więcej.

Sprawozdawczość wszędzie jest zmorą Ewo >;) Wiesz jakie trendy do mnie z IT doszły? Że chcą statystykę poczty wychodzącej, jako wyznacznik zaangażowania w projekt >;PP Jak co 20 minut zadasz pytanie to jesteś "aktywna" >;P U nas były ważne wyniki, a sprawozdawczość, to hmm spychologia i na kogoś spada >;P

[Lothar.]

Jola napisał/a

Lothar. napisał/a

Patrz i się ucz Jolu :) Bo... wiecznie żyć nie będę >;P No chyba żeby  Każda wypowiedź o ile nie jest poleceniem, może zawierać element narracyjny, a czym bliższy jest rozmówca, tym język może być bogatszy w autobiograficzne szczegóły co umożliwia znów lepsze rozumienie i zacieśnianie więzi. Amen.

Ojoj...już tak nie "zacieśniaj"...;))

Kombinujesz i szukasz wybiegów, wymyślając coraz bardziej pokrętne wyjaśnienie swojej "sprawności", Alfo i Omego! 😏

Chciała byś tak umieć? Jolu?

[Lothar.]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Lothar. napisał/a

Jola napisał/a

Lothar. napisał/a

Jolu :) zakładam sprawność intelektualną, osoby do której się zwracam >;P A jak znamy się trochę, to i złą wolę też można odrzucić. Zrezygnowałem z dobrze płatnej pracy, w której się nie przepracowywałem, a potem było ciężko. Parafrazując:"Źle robakowi w marchwi, to idzie w chrzan"

Prawie się przestraszyłam! ;))

Całe szczęście, że moja sprawność intelektualną nie do końca kompatybilna z twoją.

Tak się nie nadymaj, gdybyś ową sprawność miał opanowaną chociaż w stopniu zadowalającym, w swej wypowiedzi nacisk położyłbyś na stratach po zmianie pracy, a nie warunkach pracy, nad którymi się rozpisałeś... :)

Patrz i się ucz Jolu :) Bo... wiecznie żyć nie będę >;P No chyba żeby  Każda wypowiedź o ile nie jest poleceniem, może zawierać element narracyjny, a czym bliższy jest rozmówca, tym język może być bogatszy w autobiograficzne szczegóły co umożliwia znów lepsze rozumienie i zacieśnianie więzi. Amen.

 No i coś ty tam zacieśnił wojcieszku he he Pasek od spodni jedynie he he.

Udało się >;PP

[Biegnij Lola biegnij]

ZAWARTOŚCI USUNIĘTE

Autor usunął wiadomość.

[Jola]

Lothar. napisał/a

Chciała byś tak umieć? Jolu?

Nieee, Alfo_Omegowe nadęcie, to twoje brzemię, dżwigaj je sobie sam...:)))

[Lothar.]

Nie opanowałaś jakiegoś patentu na wyłapywanie błędów i hmm zżynania aby to uprościć? Miałem ze 20 gotowców i je tylko przerabiałem żeby nie były identyczne, były wyniki, były Premie i nikt nie drążył >;PP



Dobranoc Ewo :) Dobranoc Duszki

[Lothar.]

Jola napisał/a

Lothar. napisał/a

Chciała byś tak umieć? Jolu?

Nieee, Alfo_Omegowe nadęcie, to twoje brzemię, dżwigaj je sobie sam...:)))

Lubisz zakręcić kotka ogonkiem Jolu i jeszcze zasugerować to rozmówcy >;PP

PS.
„Non omnis moriar” za Horacym

[Jola]

Biegnij Lola biegnij napisał/a

Wojcieszku u mnie obecnie sprawozdawczość, to jest jakiś nowy trend mody, nabrała niebotycznych rozmiarów! he he Musisz odpowiedzieć na 100 pytań dotyczących 120 wychowanków he he w dodatku w kilku tabelach, ale żeby było jeszcze  ciekawiej,trzeba było ostatnio nadac im numery  he he. Jak rozwijasz płachte z pytaniami dotyczacymi wychowanków/numerów musisz otworzyć jednoczesnie książke ewidencyjną, żeby znależć nazwisko przypisane do numeru he he  Jak sie jebniesz z  czymś w jednej, to zaraz ci monitują, że w drugiej miałas o jeden więcej he he. To jest choreeeeeee! Idę spać. To jest kurwa cyrk na kółkach!

Jeszcze na szybko, moja siostra miała podobnie ciężkie klimaty w pracy.
W sektorze RUM rozliczała szpital z NFZ -tem, głównie lekarzy (ale nie tylko) musiala upominać i poprawiać ich błędy w papierologii.
Dochodziło do tego, że nawet opisanie recept musiała za niektórych poprawiać, aby ogarnąć "punktację", by nie było rozbieżności z miesiącem poprzednim, kwartalem itpd.
To nie było w jej kompetencjach, a lekarzy, ale kiedy robiła rozliczenia chowali się po oddziałach, że trudno było ich znaleźć.
A odpowiedzialność ogromna, bo to kasa dla szpitala.
I wciąż tylko time, time, wszystko zawsze na cito...
Niby komputeryzacja, a papiery z biurka nie znikały, wciąż coś.
Zmiany na szczeblu administracyjnym (począwszy od dyrektorskiego, zespolenie szpitali itpd.) dokładały swoje, syzyfowa praca, bajzel na resorach.

Masakra...jak do mnie przychodziła widać było, że ma serdecznie dość tej pracy i ogólne umęczenie, głównie psychiczne.

Aktualnie od 3 lat pracuje może na mniej ambitnym stanowisku, niemniej za nieporównywalnie większe wynagrodzenie, i dla jednego lekarza w jego gabinecie...program prosty i funkcjonalny, cyferek dużo mniej, i nie ma presji sztucznego podciągania cyferek/wyników.