Taa,jestem myślami,ale klimatu nie czuję.
Jest mi wsjo rawno, Aniołku to albo teansformacja albo jak kto woli niemoc,może borelioza,może corona bo miesiąc już jakem cierpiąca na słabości,ból mięśni i kości.
Zapiwiedziałam że nawet prezentów nie zrobię tylko czekam aż w końcu ja dostanę,bo co roku tylko ja się tym zajmowałam od nie pamiętam kiedy.
Ps.coś kiepsiutko nawet nie mogę na rowerze bo nie mam siły,ostatnio czuję się na dziewięćdziesiąt parę,trza się albo zbierać na drugą stronę albo olać i odpoczywać ile wlezie.
Boreliozę przeszłam jako młoda dziewczyna, przez całą maturalną klasę brałam różne antybiotyki bo lekarze nie wiedzieli co mi jest a o boreliozie się wtedy jeszcze nie mówiło. Ale jakimś szczęśliwym trafem się udało no i jestem :-)
13lipca wyciągnęłam kleszcza z brzucha,w ten sam dzień w którym się przyssał.
Nic się nie dzialo,zadnych rumieni,ale jak tak boli ciało przez miesiąc to się człowiek zastanawia.
A jak robić test to porządny rzędu 3 stowek i dylemat,robić czy nie po tylu miesiacach.
Mam antybiotyk na stanie, może by wziąść serię.
Nie wiem, czekam aż mi przejdzie. A jak nie przejdzie?
Pff trudne to wszystko w czasach zamkniętych przychodni.
Kropelko mój Krewny zaniedbał i się nie pozbierał. Uszkodził serducho. Nie wiem co doradzić. Masz podstawy, ale może się skonsultować z kimś doświadczonym?
I to jak najszybciej! A jak masz normalnego lekarza, to mu powiedz, że taka sytuacja miała miejsce, niech ci przepisze antybiotyk. jak się to przegapi, to potem latami trwa leczenie, dlatego ja zawsze przezornie zaraz po ukąszeniu biorę antybiotyk.
Nie nie wiem,nie ufam skoro nie uznaje czegoś takiego jak zakwaszenie ph organizmu to jest dla mnie spalona.
Kropelko mój Krewny zaniedbał i się nie pozbierał. Uszkodził serducho. Nie wiem co doradzić. Masz podstawy, ale może się skonsultować z kimś doświadczonym?