|
Kawusia napisał/a
michalina napisał/a
Kawusia napisał/a
Jak tam po rytuale,bo u mnie zadziało się parę dziwnych rzeczy.Koleżanka też pisała że ma dziwne zbiegi okoliczności .A ja wiesz miałam niesamowity sen i pragnę Ci go opisać.Inni tez mogą zobaczyć.Otóż śni mi się że przyszło do mnie 3 kobiety których nie znałam i jedna z nich zapytała mnie "Co zrobiłaś że oczyściłaś te plamy ,teraz jest wszystko jasne i czyste"Odpowiedziałam "Używam zwykłego proszku"A ona na to "To nie proszek ,ale woda wszystko oczyściła,daj mi tej wody"Zdziwiłam się ,nagle znalazłam się w innym pomieszczeniu kobiet nie było,ale przy stole siedziała moja babcia,i miała w ręce jakąś spisaną kartkę papieru.Kazała mi usiąść na przeciwko siebie ,ręką wskazującą podniosła papier i mówi "To jest Twój list,na który nie odpisałam Ci jeszcze ,ale relacjonuję zdarzenia i spisuję dalszy ciąg tej historii"Nagle zobaczyłam, że to dokument z którym Anja kazała nam wejść w rytuał.Nagle na stole oprócz tego dokumentu zobaczyłam złote medaliki z Bozią.Babcia zapytała czy chcę je sobie zabrać.Wtedy ja zapytałam czy są ze szczerego złota,bo jak tak to sprzedam ,za hajs,bo jeżeli chodzi o inne wartości ,to nie rezonuję już z tą religią.Wtedy babcia położyła na stole taki duży złoty łańcuszek na którym była uwieszona złota beczułka,która była pusta i niczym nie wypełniona.I powiedziała ten jest ze szczerego złota,a beczułkę możesz wypełnić ziemią rodową,powiesić na sercu ,a nasz ród będzie Cię chronić.I w tym momencie wszystko zniknęło,a ja podziękowałam za piękne przesłanie.Dziś cały czas chodzę i myślę o tym śnie i o tym jak cudne są te rytuały i jak zmieniają życie.Poza tym przypomniałam sobie z przed 3 lat ,jak Anja mówiła o ziemi rodowej ,że ma największą moc ,bo tam się urodziliśmy i wychowaliśmy się.No i wiadomo przypomniał mi się film "Sami swoi"Jak sobie Janek z Ameryki kazał ziemię w woreczku przywieść.
Hej Kawusiu:))
Miałaś fantastyczne "widzenie",naprawdę mega ,widać,że u Ciebie się oczyściło,że rytuał zadziałał ,wspaniale!  Gdybym była na Twoim miejscu to bym sobie sprawiła taką złotą beczułkę i włożyła w nią ziemię rodową,Kawusiu,na pewno Ci jest ona na coś potrzebna,może dla Twojej mocy,może do jakiegoś rytualu się przyda.
Jej,ale masz wyraziste przesłanie,jestem pod wrażeniem!
U mnie stety albo niestety nic się nie dzieje,ani snach,ani na jawie.
Od 3 dni kotki się dziwnie zachowują bo zaczęły znaczyć teren po domu,dziwne,bo od marca nigdy żadna nie załatwiła się w domu,nie wiem,o co chodzi ale to raczej nie ma związku z rytuałem;)
Kawusiu a może ja nie miałam rodowej klątwy ?
W każdym razie nie zauwazyłam nic niezwykłego wokół siebie:)
Może nie miałaś takich rodowych obciążeń,ale wiesz u mnie zadziało się jeszcze coś,bo zawsze myślałam o tych kobietach, w naszym rodzie że są takie dziwne,inne,bo takie życie tez miały.Pamiętam jako dziecko marzyłam o takiej normalnej rodzinie,przy świątecznym obiedzie.Ale teraz zrozumiałam, że to zaszczyt ,że płynie w moich żyłach ich krew,bo one radziły sobie z przeciwieństwami,choć nie polegały na mężczyznach ,bo one jak kochały to na zabój ,i potrafiły się poświęcić dla drugiego człowieka.Bo miały magię w sobie,moja ciocia była brygadzistką na zakładzie i po pracy wróżyła innym kobietom.Moja babcia potrafiła się podzielić ostatnią kromką chleba,i zawsze myślała o innych ,zero ego izmu.Kiedyś tego nie doceniałam ,ale dziś jestem dumna ze płynie we mnie ich krew,choć już oczyszczona.Pamiętam jak babcia kazała mi spalić karty dla bezpieczeństwa,ale przecież jak jesteś z rodu czarownic,to zawsze te karty do Ciebie wrócą,i ta moc,którą posiadamy,Możesz oczyścić ród z niechcianych rzeczy ,ale nie z tego co płynie w Twoim sercu.Michalinko może jeszcze zobaczysz, na niektóre rytuały potrzeba więcej czasu.Te rytuały nie działają tak jak my sobie wyobrażamy ,ale tak jak mają płynąć.Czasem musi się zadziać w koło dużo rzeczy, żeby zobaczyć tą moc.
Będę obserwować Kawusiu,wiesz,że jestem b.wrażliwa na sny,na pewno jak coś się zadzieje to Ci napiszę:))
Jesteś z rodu czarownic to może masz większą moc?
U mnie jedna babcia znała się na chorobach,Mama mówiła,że to dlatego,że miała dużo dzieci ale dzieci dziećmi a intuicja skądś w takiej osobie jest,nic się nie bierze z niczego:)
Pamietam,jak po porodzie co tydzień lądowałam na pogotowiu a na koniec w szpitalu,regularnie w soboty dostawałam gorączki od piersi i dziecko nie chciało jeść,nie wiedzieli,skad mi się to bierze.Leżałam 4 dni na septyku jak mały miał miesiąc,nic nie znaleźli i chcieli mi spędzić pokarm ale się nie zgodziłam i dopiero Babcia mi poradziła bym zrobiła okłady z octu i pomogło.Pokarm jeszcze był ale zapalenia się skończyły:)
|