I jeszcze kobitka około 50 na mnie krzyczała

taka hmm "brunetka" a za co? Bo jej telefon źle chodzi, komp się wiesza, psy szczekają, nie może czegoś znaleść, pana elektryka lokalnego nie może się doprosić o pracę i na mnie się skupiło. W sumie było to nawet komiczne, ale powaga >;P Mówiłem nisko i uspokajająco, jak do dziecka, pełen dystans i pomogło >;)) Faceci są potrzebni kobietom nie tylko do figli i finansów >;P