Cześć Andrzeju >;) Myślę że w funkcji czasu to coraz mniej potrzebujemy bliskich kontaktów z innymi ludźmi, najwięcej przyjaźni zawieramy we wczesnej młodości. Potem są znajomi, ale nie przyjaciele. Masz własną rodzinę, to dla przyjaciół jest mniej czasu.
Cześć Andrzeju >;) Myślę że w funkcji czasu to coraz mniej potrzebujemy bliskich kontaktów z innymi ludźmi, najwięcej przyjaźni zawieramy we wczesnej młodości. Potem są znajomi, ale nie przyjaciele. Masz własną rodzinę, to dla przyjaciół jest mniej czasu.
Cześć Andrzeju >;) Myślę że w funkcji czasu to coraz mniej potrzebujemy bliskich kontaktów z innymi ludźmi, najwięcej przyjaźni zawieramy we wczesnej młodości. Potem są znajomi, ale nie przyjaciele. Masz własną rodzinę, to dla przyjaciół jest mniej czasu.
No, może i masz rację...
Nie ma racji, to zależy od człowieka. Znam takich dla których "przyjaciele" to najwiekszy sukces jaki osiągnęli w życiu. Autentyczne słowa
Najgorzej jak człowiek szuka kontaktu, a nadzieje się na wtyczkę Cześć Ewka.
To chyba zależy od tego czego się chce w życiu, Ewo. Ja to jestem nieco rozczarowany, co do ludzi i za dużo nie oczekuję >;)) Potrzeba bliskiego kontaktu, jakoś zanika w okolicy matury, bo na studiach, to każdy sobie...... >;)
Wspomnąłem że potem pracowałem samotnie na serwisach i się przyzwyczaiłem, ale trochę mi brakowało kontaktu z grupą. Ale to nic w porównaniu z tym jak zostałem sam w dzieciństwie podczas wakacji. Ja też nie miałem za dużo znajomych, tylko mam teorię, że czym bardziej dojrzewamy, to tym bardziej jesteśmy samodzielni. Dziecko potrzebuje bliskości innych bo jest zależne, a dorosły sobie poradzi >;)