Spotkałem dawną znajomą :) Ma własne mieszkanie, ale w nim nie mieszka. Wynalazła sobie niezamieszkałe lokum, włamała się tam założyła własne zamki i tam mieszka >;)) Inna dzielnica duże lokum tak ze 150m^2 pełne mebli i ubrań, tam mieszkała duża rodzina tylko się wyprowadziła, są pokoje dzieci. Pytam czy w nocy pali światła, okazało się że tak, więc z zewnątrz jest widoczna że tam mieszka, prąd i woda są zużywane więc właściciele kiedyś zrozumieją że mają "gościa" To przytomna babka po 40 tylko trochę samotna i zakręcona i takie dziwne rozrywki ją kręcą >;)) Zaproponowałem aby się zalegalizowała jako usługa opieki nad mieszkaniami jak lubi się kręcić bo obcych domach bo tak będzie na legalu i może coś zarobi bo sprząta tam bo jest czystko. A tak łamie prawo i siedzi nielegalnie co wydaje mi się jest główną rozrywką ukrywania się w obcym lokum, rozumiecie co kręci tą panią? >;)) Obejrzałem, ale nie popieram takich rozrywek, ktoś się może zdenerwować i zrobić jej krzywdę. Ona o tym wie i to też chyba ją kręci. Dziwne, no bo ciągle chodzę po obcych zamieszkałych domach ale tylko w obecności mieszkańców i nie dotykam ich rzeczy. A tu sobie pootwierałem szafy i pomacałem ciuchy mieszkających tam kiedyś ludzi, dziwne wrażenie. To taki Urbex na zupełnie nowym poziomie, w lodówce własne zakupy, w barku własne alkohole. Wrażenie że ktoś może przyjść i zapytać co tu robisz? A na takie pytanie nie można sensownie odpowiedzieć, bo to szajba po całości >;)))
Zablokowano
