Prawica zbudowała jednak w świadomości wyborców pomost między przestępczością i migrantami spoza Europy, w dodatku inne ugrupowania podały SD gałązkę oliwną. To jednak tylko częściowo tłumaczy ich wyborczy sukces. Jak zauważa Elisabeth Braw z American Enterprise Institute, komentatorka magazynu „Foreign Policy”, prawicy pomogli niejako jej przeciwnicy. Obóz progresywny, analizuje Braw, zamiast skoncentrować się na własnym programie i przedstawić rozwiązania problemów, których nie da się już ignorować (jak przestępczość), przede wszystkim straszył prawicą. Socjaldemokraci w kampanii stawiali znak równości między SD i faszyzmem. Opisywali ich jako zagrożenie dla demokracji i obecności kraju w międzynarodowych sojuszach. Oryginalnych pomysłów zabrakło.
Tymczasem Akesson mówił dość konkretnie. Więcej policji, wyższe kary. I przede wszystkim częstsze korzystanie z instytucji deportacji. Ten ostatni pomysł SD promuje od dawna. W czasie kampanii Tobias Andersson, odpowiedzialny właśnie za część programu związaną z więziennictwem i bezpieczeństwem publicznym, opublikował na Twitterze rysunek pociągu z hasłem: „Witajcie na pokładzie pociągu deportacyjnego. Macie bilet w jedną stronę. Następny przystanek: Kabul”.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2181564,1,szwecja-przechodzi-w-rece-prawicy-europa-dziwi-sie-nieslusznie.read