Czy to nie głęboka, antysocjalistyczna myśl? Rozumiem jak ktoś nie może pracować, ale jak nie chce? Nie bądźmy okrutni, ludzie nie powinni głodować, taka garkuchnia jak prowadzą u Brata Alberta jest Ok. Obiady w szkole dla dzieci patusów, jak u nas było, co panie kucharki miały oko, to też jest Ok. Ale dlaczego "smarować nierobów"?