![]() |
Kolęda – pierwotnie radosna pieśń noworoczna, która współcześnie przyjęła powszechnie formę pieśni bożonarodzeniowej (nawiązującej do świąt Bożego Narodzenia). Utrzymywana najczęściej w konwencji religijnej, początkowo wywodząca się z tradycji ludowej, w późniejszym okresie komponowana jest również przez wielu wybitnych kompozytorów. Odmiana kolędy o wątkach zaczerpniętych z życia codziennego nazywana jest pastorałką, która w odróżnieniu od kolędy we współczesnym, potocznym tego słowa rozumieniu, nie jest wykorzystywana w chrześcijańskich nabożeństwach ze względu na swój świecki charakter[1].
Terminem tym określa się również obrzęd ludowy związany z okresem słowiańskiego Święta Godowego, a następnie świąt Bożego Narodzenia, polegający na obchodzeniu domów przez kolędników. Co roku w Polsce odbywają się liczne przeglądy i festiwale kolędowe, z których największym, gromadzącym kilkadziesiąt tysięcy wykonawców jest Ogólnopolski Festiwal Kolęd i Pastorałek w Będzinie. W liturgii W liturgii Kościoła katolickiego kolędy wykonuje się od mszy o północy w święta Bożego Narodzenia (noc 24/25 grudnia) do święta Chrztu Pańskiego (niedziela po 6 stycznia). W polskiej tradycji dopuszcza się śpiewanie ich do Święta Ofiarowania Pańskiego (2 lutego). Od współczesnych kolęd (wykorzystywanych w nabożeństwach religijnych) odróżnić należy utwory o tematyce związanej nie z narodzeniem Jezusa, lecz z okresem potocznie związanym ze świętami Bożego Narodzenia, jak np. polską piosenkę Jest taki dzień, niemiecką O Tannenbaum czy angielskie Jingle Bells i White Christmas. Według tradycji chrześcijańskiej autorem pierwszej kolędy był św. Franciszek z Asyżu[2] i była ona śpiewana w zorganizowanej przez niego szopce. Najstarsza polska kolęda to Zdrow bądź, krolu anjelski z 1424 roku. Najsłynniejszą kolędą jest Cicha noc, którą przetłumaczono na ponad 300 języków i dialektów. Powstała w roku 1818 w małym austriackim miasteczku Oberndorf bei Salzburg w Alpach. Jej autorami byli wikary miejscowego kościoła Józef Mohr oraz jego organista Franz Xaver Gruber. Etymologia Termin kolęda wywodzi się najprawdopodobniej od łacińskiego calendae [wym. kalende] i oznaczał w dosłownym tłumaczeniu ‘pierwszy dzień miesiąca’. Dawni Słowianie nazywali tak pierwszy dzień roku (pierwotnie utożsamianym z przypadającym na przesilenie zimowe Świętem Godowym, a następnie z dniem Bożego Narodzenia), a także noworoczny upominek. Następnie obyczaj ten przeniesiono wyłącznie na święto Narodzenia Pańskiego, a z czasem kolęda zaczęła oznaczać ‘wizytę księdza w domu’, ‘pieśń bożonarodzeniową’ i ‘obrzęd ludowy związany z chodzeniem po domach’. We współczesnych językach słowiańskich znaczenie ewoluowało, przechodząc od określenia Bożego Narodzenia do jego świętowania, śpiewania pieśni z nim związanych i wreszcie do określenia samej pieśni. Obrzędy ludowe powiązane z okresem Bożego Narodzenia w języku polskim nazywane są kolędowaniem lub kolędą[3]. Geneza kolęd Zobacz publikację Geneza kolęd w Wikibooks Kolęda swe źródła ma w obchodach rzymskich Kalendae styczniowych (mensis Januarius). Był to szczególny dla Rzymian pierwszy dzień miesiąca, ponieważ 1 stycznia, począwszy od 153 roku przed narodzinami Chrystusa, konsulowie rzymscy obejmowali swój urząd. Z czasem, od 46 roku p.n.e., dekretem Juliusza Cezara 1 stycznia został oficjalnie ogłoszony jako początek roku administracyjnego. Z tej okazji w Rzymie odwiedzano się, wręczano sobie wzajem podarki, śpiewano pieśni. Zwyczaje te przejęło chrześcijaństwo, łącząc je z okresem Bożego Narodzenia, uważanym za początek rachuby nowego czasu. Jest to jeden z najważniejszych aspektów Bożego Narodzenia[4]. Kolęda w swym pierwszym znaczeniu była zatem noworoczną pieśnią powitalną i pochwalną na cześć gospodarzy, przekazywała życzenia szczęścia i pomyślności[4]. Kolęda w rozumieniu pieśni religijnej związanej z narodzinami Chrystusa wykształciła się później, wraz z rozwojem i umacnianiem się chrześcijaństwa. Kolędy początkowo miały teksty wyłącznie łacińskie. Powszechnie przyjmuje się, że korzenie kolęd tkwią w hymnologii, ale wywodzą się one również z tropów i laud benedyktyńskich. Początkowo twórcy kolęd czerpali z dwóch Ewangelii: św. Mateusza i św. Łukasza. Z biegiem czasu pieśń coraz częściej sięgała do źródeł pobożności ludowej. Inspiracją były też apokryfy i literatura średniowiecza oraz średniowieczny teatr. |
Nie wiem kiedy;)
|
U nas jest grafik ulicami od 4 grudnia do 15 stycznia od godziny 17,00 >;)
|
Zatęskniłeś Wojtek? Za wizytą pasterza? ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Ojeny ,ale ma wejście ten ksiądz. Ja nie wiem , nie przyjmuję , natomiast dziś koleżanka nowinki poświąteczne i wspomniała o jakichś zapisach.:)
|
W Niemczech od dawna inaczej nie przyjdzie, jak go się nie zaprosi ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Naprawdę , to ja pierwszy raz się tutaj w Polsce spotkałam , że trzeba iść i się zapisać , no masz podobno jest podana cena za wizytę za kolędę, to się porobiło Ami.:))))
|
Hm. Skończyły się te czasy nachodzenia "wiernych" Nie każdy sobie życzy. Tak, krok po kroku, naród odchodzi od tradycji...
Druga tura bez Bonżura...
|
Tak jakoś sami sobie księża zapracowali na to co teraz się dzieje z wiernymi, młodzi odchodzą od kościoła , jeszcze starsze osoby wierzą , ale my już nie koniecznie, a kolęda upadła po pandemii ja jestem za tym żeby ci co chcą kolędników
niech przyjmują . |
Miałem straszny sen Brunetko w którym miałem odprawić Obrzęd z ofiarami z ludzi, nie chciałem, a mnie przymuszali, no to "wymyśliłem" że ci co tego chcą, to sami zdecydowali, o własnym losie Brrr.
|
O rany julek Wojtek co Ty masz za sny, hmm a ja Ci powiem żebyś kolację jadł o godz. 19tej to takich snów nie będziesz miał.
Dobry wieczór WW.:) |
>;) Nie jem bardzo późno, to nad ranem tak mi się śni, Brunetko >;) Niestety to często jakieś straszne sprawy >;) Zresztą szybko zapominam >;) Dobry wieczór >;)
|
No to chyba często horrory oglądasz , Wojtek to są dziwne sny o jakichś rytuałach, albo z przemęczenia takie dziwne sny, nigdy nie miałam tego typu snu, ja naprawdę bym się wystraszyła gdyby mi się taki przyśnił.
|
Człowiek do wszystkiego przywyknie Brunetko >;) Ale trzeba uważać żeby się samemu nie wkręcić >;) Znam taką panią co się boi iść w nocy do toalety bo tam w lustrze coś zobaczyła >;)) Ja sam się trochę wkręciłem bo chodziłem na siusiu po ciemku, a teraz zapalam światło. U mnie mocno latarnie świecą na ulicy, to bardzo ciemno nie jest, ale wyobraźnia działa >;P
|
Możesz sobie kupić coś takiego. To nie musisz chodzić do toalety ![]() https://www.pomocedlaseniora.pl/przybory-sanitarne/697-kaczka-sanitarna-meska-5903940702766.html
Druga tura bez Bonżura...
|
Miałem "spotkanie" ze swoją wyobraźnią w nocy w toalecie, bardzo niemiłe. Tam w świetle latarni trochę przytłumionego przez żaluzje jest ciemno, nie zapaliłem światła i tam coś czarnego siedziało na sedesie, makabryczne odkrycie, jestem sam a to wyobraźnia płata figle >;) Obudziłem się i wkurzyłem. Ja tu straszę >;))
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Wojtek bo wydziwiasz jakieś czary-mary odprawiasz jakieś wychodzenie z ciała i takie tam różne sprawy z czarami, to potem się dziwisz ze coś się dzieje , a nie lepiej posłuchać przed snem szumu wody ,albo szumu szuwarów nad jeziorem.:)
Ja boję się tylko burzy, żadna ciemna strona mnie nie wystraszy.:) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Ami Ty to jesteś agent.:))))
|
Jestem praktyczny ![]() ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Free forum by Nabble | Edit this page |