Imli-li ☼ napisał/a
otóż to Kochanie a jednak miałam nosa to banda cholerna a jaki był zmieszany kiedy spytałam czy pudełko całe czy nie porozrywane nawet obejrzałam i zapewniał że nic nie uszkodzone Buziak
Tak. Tam było jeszcze coś, że etykietka zniszczona w czasie transportu. Też Ci nie wspominałem. I myślę, jak to możliwe. Te paczki jadą na wózkach, własciwie cały czas. To się odbywa tak. Ta poczcie kładę na wózek. U mnie w sortowni, wyjmują z wózka kładą na linię która sortuje na paczki zagraniczne i miejscowe. Potem następna linia sortuje na kraje. Kotuś. Ta paczka z kodem musi być cały czas odwrócona do góry, bo inaczej linia nie odczytałaby kodu. Jest niemożliwością żeby ten kod się zniszczył, skoro dotarła aż do Polski. Wiem jak wyglądają te czytniki kodów. Ta fabryka jest pod drodze jak jadę do pracy...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...