Lothar. napisał/a
No to ja też tak jeździłem >;P Pamiętam jak już miałem komórkę to dzwoniłem do biura, że jestem przy ulicy xxxx i za ile przecznic mam skręcić >;)
Moja firma nie dała mi żadnej komórki. Za to dzień przed samodzielną pracą, zafundowali mi objazd klientów ze stałym pracownikiem

Po całodziennym objeździe, miałem taki mętlik w głowie, że następnego dnia wszystko zapomniałem. Doszedłem tylko do tego, że przewiezienie ...Słownie dwóch bezpieczników rurkowych, z jednej firmy do drugiej, w tym samym mieście. To gruba przesada

Powiedziałem to po powrocie i pożegnałem się z "pracą"

Ps.
Znaczy się...Wyrzucili mnie
Druga tura bez Bonżura...