| 
					
	
	 
		Flexicurity (idea socjalna, Złoty trójkąt[1]) – socjalny model zatrudnienia oparty na łatwym procesie zatrudniania oraz zwalniania pracowników przez pracodawcę, a także wysokich zabezpieczeniach socjalnych dla bezrobotnych. Po raz pierwszy wprowadzony w Danii w 1990 roku. Termin pochodzi od słów flexibility (elastyczność) oraz security (bezpieczeństwo).
 
				Spis treści 1 Funkcjonowanie 2 Narzędzia flexicurity 3 Przypisy 4 Linki zewnętrzne Funkcjonowanie Zalety systemu podkreślane przez jego promotorów: łatwość w podejmowaniu pracy; pracodawca może łatwo pozyskać nowych pracowników; łatwość w poszerzaniu kwalifikacji; system motywujący bezrobotnych do poszukiwania pracy; koncepcja flexicurity zakłada potrzebę uzgodnienia stanowisk związków zawodowych i organizacji pracodawców, tak aby upowszechniać rozwiązania korzystne dla obu stron stosunku pracy i akceptowane przez obie strony; upowszechnia nietypowe formy zatrudnienia; Wady: wzmocnienie pozycji związków zawodowych osłabia pracodawców i ich konkurencyjność na rynku. Narzędzia flexicurity W literaturze przedmiotu wyróżnia się szereg instrumentów służących wdrażaniu polityki flexicurity. Narzędzia te są najczęściej omawiane w ramach następujących kategorii[2]: Elastyczne i przewidywalne warunki umów (np. telepraca, praca w domu, dzielenie pracy); Skuteczna, aktywna polityka rynku pracy (np. usługi pośrednictwa pracy, usługi poradnictwa zawodowego, staże, przygotowanie zawodowe dorosłych, prace interwencyjne); Systemy uczenia się przez całe życie (np. fundusze szkoleniowe, kursy zawodowe, studia podyplomowe, praktyki zawodowe); Nowoczesne systemy zabezpieczenia społecznego (np. dodatkowe programy emerytalne, dodatkowe ubezpieczenia grupowe). Przypisy Philippe Egger, Werner Sengenberger, Decent work in Denmark: employment, social efficiency and economic security, Volume 1, International Labour Office, International Labour Organization, 2003, s. 67. Adam Tomanek (red.), Flexicurity w wymiarze regionalnym (województwo podlaskie). Raport z badań, Izba Rzemieślnicza i Przedsiębiorczości w Białymstoku, Białystok 2011.  | 
			
| 
					
	
	 
		I najciekawsze... za wszystko płaci ostateczny użytkownik, chce, czy nie chce >;))
	
	
	
	 
				 | 
			
| 
					
	 
				W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
			 
	
		Hm. Ja to znam Wojtek już od 25 lat, hehehe. Nie wszędzie to zdaje egzamin. Ale tam, gdzie nie koniecznie potrzeba kogoś z odpowiednim zawodem...Zdaje egzamin. Nie zgodziłbym tam się w sprawie związków zawodowych. Ma to zalety, o których tam nie wspomniano. Pracownik np. Ślusarz, zatrudniony przejściowo na innym stanowisku pracy, może odkryć w sobie np. Zainteresowania do obróbki skrawaniem, czy jako pracownik magazynu, czy nawet "elektryk", oczywiście pracując, beznapięciowo...
	
	
	
	 
				 | 
			
| 
					
	
	 
		Andrzeju >;) A co powiesz na nasze stare rozwiązanie, że: "Dobrego Fachowca to robota szuka" >;)))) A tak, to masz POŚREDNIKA co raczej do interesu nie dołoży i ci śrubę przykręci jak tylko zechce. To Unijny Komunizm, zobaczy ty nie masz roboty, jak potrzebują cię dziś na 9 godzin to zamówią, jak na 3 to na 3, a jak wcale to co? Socjal co ma cię "zachęcić do pracy"? Czyli bida z nędzą żebyś nie umarł? Nie masz "swojej" pracy a tylko robisz to co unijny urzędnik ci każe i kiedy każe, a jak nie.... to wypad na socjal.
	
	
	
	 
				 | 
			
| 
					
	
	 
		To piękne europejskie zabawy bogatych, a produkcja idzie w chinach >;)
	
	
	
	 
				 | 
			
					
	
	To też prawda. Jak masz jeszcze kodeks pracy z PRL-u. To możesz sobie tam znaleźć. Jest taki punkt..."Zakład pracy w razie potrzeby może przenieść cię na inne stanowisko pracy". Także to nic nowego. Takich "elastycznych" obecnie przyjmują najchętniej firmy lissingowe...  | 
			
| 
					
	 
				W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
			 
	Dobrego fachowca...Dalej robota szuka. Tylko że uproszczono pracę. Jest jeden Alfa Omega. a reszta nie musi, hehehe...  | 
			
| 
					
	
	 
		Już widać do czego były te normy ISO Andrzeju. Żeby osoby niewykształcone, wykonywały pracę wykształconych, jak to przejdzie, to robot i SI. Oni na dłuższą metę stanowią "następną" formę cywilizacji. Tylko innowacji to ja się nie spodziewam.
	
	
	
	 
				 | 
			
					
	
	Wojek? W niektórych zakładach to był po prostu...Muss. Młodzi nie garną się do zawodów rzemieślniczych. Zobacz, nawet z innych krajów nie przyjeżdżają do Polski np. Elektrycy. Bo oni tam dobrze zarabiają...To samo jest w Niemczech. Fachowcy poszukiwani...Z pocałowaniem ręki...  | 
			
| 
					
	 
				W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
			 
	U nas w ramach Outsourcingu, to nie pracujesz dla swojej firmy, bo zatrudniony to jest tylko zarząd, a w firmie "krzak" która kooperuje z twoją firmą i to co 3 lata w innej i tak Polska nie ma zysków z korporacji. Ten cały Flexicurit to jeszcze lepsza forma tego rozwiązania >;)) Korporacja ma tanią "niewolniczą" Pracę a Państwo koszta całego interesu :) Czujesz ten Przekręt Andrzeju? Genialny   No bo nikt przecież nie wie że to naczynia połączone i te obiecane "wysokie socjale" to z.... Podatków >;)) A kowalski leci robić w jednym miejscu 8h a w drugim 3h żeby przeżyć, bo inflacja dziś to ponad 15%
	
	
	
	 | 
			
| 
					
	
	 
		To miałem przygodę z wykładowcą ekonomii, w sprawie rozliczeń >;) Zaproponowałem pewne rozwiązanie, a on na to że to nieopłacalne :) Ale zgodził się i pyta jak na tym wyjdę z zyskiem? A ja na to, że...... "nie jestem chytry" >;)) Nabrał szacunku, ale... karty przy orderach  >;PP
	
	
	
	 
				 | 
			
| 
					
	 
				W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
			 
	Pierwsze lissing firmy, powstały w Stanach już w latach 50-tych... https://unido.pl/historia-leasingu/. W Niemczech chyba w latach 60-tych...  | 
			
| 
					
	 
				W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
			 
	Uwierzył ci? A to naiwny...Hehehe.  | 
			
| 
					
	
	 
		To był "stary spryciarz" Andrzeju, on chciał abym mu zdradził "tajemnice handlowe" Wiesz, Pan Profesor przyzwyczajony do besztania studentów :) i rzadko mu ktoś mówi, hmm "zagadki" i żeby... pilnował swojego biznesu. Zrozumiał >;))
	
	
	
	 
				 | 
			
					
	
	Oj nieładnie, nieładnie Wojtek. Tak potraktować PROFESORA, hehehe. Jak on się poczuł? Pewnie stracił apetyt i humor, hehehe  | 
			
| 
					
	
	 
		To Andrzeju facet nie wie, że tajemnica jest tajemnicą, dopóki się o niej nie opowiada? >;))) Chciał mnie pociągnąć za język, a ja mu grzecznie i nieco prostacko odpowiedziałem >;))) Na mnie profesura nie działa, jak się jest Profesorem i nie ma się znaczących Publikacji, to jest to Synekura >;PPP Czyli gość "polityczny" >;)) W takich rozmowach to niuanse, których postronni nie rozumieją. Ja jestem z rodziny księgowych >;))) Co wcale nie oznacza że mam opowiadać o ich sztuczkach zawodowych >;)) I to obcym >;)))
	
	
	
	 
				 | 
			
| Free forum by Nabble | Edit this page | 
	
	
		