Emocje uwięzione w ciele

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
28 wiadomości Opcje
12
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Emocje uwięzione w ciele

michalina
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Myślę że te trudne doświadczenia nas zahartowały Kropelko, nie jesteśmy ofiarami zdarzeń, a uczestnikami własnego ambitnego projektu, w którym się mamy uczyć i kształtować, co zmienia całkowicie podejście do oceny tego co przeżywamy. Przecież patrząc całkowicie po ludzku to były jakieś straszne horrory i traumy dla dziecka. Niemniej nie poddaliśmy się i działaliśmy i... wygraliśmy, nawet jak koszta były duże. Możemy mieć skłonności samobójcze i depresyjne, choć własne doświadczenia powinny podnieść rozumienie wartości życia i odczuwania Miłości. Lekcja trwa nadal Kropelko >;)
Hej WW:))
A mnie się wydaje,że tak bardzo traumatyczne przeżycia jak Twoje i Kropelki potem skutkują depresjami i różnymi zahamowaniami w rozwoju.
Nie wyobrażam sobie takich lekcji,owszem,rodzice się kłócili o tę abę mojego ojca ale nie było żadnej przemocy,alkoholizmu,wyzwisk nie mówiąc o samobójczych próbach.
Mama była z rysem narcystycznym,ojciec dziwadło,całe życie jak ten bigamista na dwie rodziny,tez patologia ale trochę 'łagodniejsza".
Nie wyobrazam sobie strachu o to,że mama się może zabić,koszmar.
Witaj Michalino >;) Nie mam depresji, ani pomysłów samobójczych >;P Jakoś zahartowałem się, choć niewątpliwie wpływ trudnego dzieciństwa się odbił na konstrukcji psychicznej, co jest wyzwaniem przy rozwoju duchowym >;P
No tak,trudniej o rozwój duchowy jak się ma bagaż traum.
Choć u mnie niby bylo ok to narcystyczna Mama dała się we znaki ,nieobecny ojciec również.
Ale się uczę i nie trzeba się skupiać na tym co było tylko wyjść z roli ofiary :)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Emocje uwięzione w ciele

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Hmmm,mój mąż jest "wieszakiem";)
Ciekawe co go tak "usztywniło" Michalino >;P
Jak był dzieckiem(4 lata)rodzice jego się rozwiedli,były jakieś kłótnie w domu.Teść miał zespół Otella,prosty facet a tesciowa wykształcona,ą,ę ,bardzo bogata z domu i rozwydrzona:))
Czy te trudne doświadczenia, skłoniły pana Męża, do poszukiwań duchowych, Michalino?
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Emocje uwięzione w ciele

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Myślę że te trudne doświadczenia nas zahartowały Kropelko, nie jesteśmy ofiarami zdarzeń, a uczestnikami własnego ambitnego projektu, w którym się mamy uczyć i kształtować, co zmienia całkowicie podejście do oceny tego co przeżywamy. Przecież patrząc całkowicie po ludzku to były jakieś straszne horrory i traumy dla dziecka. Niemniej nie poddaliśmy się i działaliśmy i... wygraliśmy, nawet jak koszta były duże. Możemy mieć skłonności samobójcze i depresyjne, choć własne doświadczenia powinny podnieść rozumienie wartości życia i odczuwania Miłości. Lekcja trwa nadal Kropelko >;)
Hej WW:))
A mnie się wydaje,że tak bardzo traumatyczne przeżycia jak Twoje i Kropelki potem skutkują depresjami i różnymi zahamowaniami w rozwoju.
Nie wyobrażam sobie takich lekcji,owszem,rodzice się kłócili o tę abę mojego ojca ale nie było żadnej przemocy,alkoholizmu,wyzwisk nie mówiąc o samobójczych próbach.
Mama była z rysem narcystycznym,ojciec dziwadło,całe życie jak ten bigamista na dwie rodziny,tez patologia ale trochę 'łagodniejsza".
Nie wyobrazam sobie strachu o to,że mama się może zabić,koszmar.
Witaj Michalino >;) Nie mam depresji, ani pomysłów samobójczych >;P Jakoś zahartowałem się, choć niewątpliwie wpływ trudnego dzieciństwa się odbił na konstrukcji psychicznej, co jest wyzwaniem przy rozwoju duchowym >;P
No tak,trudniej o rozwój duchowy jak się ma bagaż traum.
Choć u mnie niby bylo ok to narcystyczna Mama dała się we znaki ,nieobecny ojciec również.
Ale się uczę i nie trzeba się skupiać na tym co było tylko wyjść z roli ofiary :)
A ja mam taką koncepcję Michalino, że traumy przygotowują do dorosłego życia, szybciej się dorasta jak nie ma poczucia bezpieczeństwa. Rodzice też mieli trudne życie. Rozumiem ich. Idziemy do przodu, ale sprawy z przeszłości trzeba domknąć >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Emocje uwięzione w ciele

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Hmmm,mój mąż jest "wieszakiem";)
Ciekawe co go tak "usztywniło" Michalino >;P
Jak był dzieckiem(4 lata)rodzice jego się rozwiedli,były jakieś kłótnie w domu.Teść miał zespół Otella,prosty facet a tesciowa wykształcona,ą,ę ,bardzo bogata z domu i rozwydrzona:))
Czy te trudne doświadczenia, skłoniły pana Męża, do poszukiwań duchowych, Michalino?
Ależ skąd;))
Mąż jest mało "duchowy;))Tak juz ma;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Emocje uwięzione w ciele

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
michalina napisał/a
Lothar. napisał/a
Myślę że te trudne doświadczenia nas zahartowały Kropelko, nie jesteśmy ofiarami zdarzeń, a uczestnikami własnego ambitnego projektu, w którym się mamy uczyć i kształtować, co zmienia całkowicie podejście do oceny tego co przeżywamy. Przecież patrząc całkowicie po ludzku to były jakieś straszne horrory i traumy dla dziecka. Niemniej nie poddaliśmy się i działaliśmy i... wygraliśmy, nawet jak koszta były duże. Możemy mieć skłonności samobójcze i depresyjne, choć własne doświadczenia powinny podnieść rozumienie wartości życia i odczuwania Miłości. Lekcja trwa nadal Kropelko >;)
Hej WW:))
A mnie się wydaje,że tak bardzo traumatyczne przeżycia jak Twoje i Kropelki potem skutkują depresjami i różnymi zahamowaniami w rozwoju.
Nie wyobrażam sobie takich lekcji,owszem,rodzice się kłócili o tę abę mojego ojca ale nie było żadnej przemocy,alkoholizmu,wyzwisk nie mówiąc o samobójczych próbach.
Mama była z rysem narcystycznym,ojciec dziwadło,całe życie jak ten bigamista na dwie rodziny,tez patologia ale trochę 'łagodniejsza".
Nie wyobrazam sobie strachu o to,że mama się może zabić,koszmar.
Witaj Michalino >;) Nie mam depresji, ani pomysłów samobójczych >;P Jakoś zahartowałem się, choć niewątpliwie wpływ trudnego dzieciństwa się odbił na konstrukcji psychicznej, co jest wyzwaniem przy rozwoju duchowym >;P
No tak,trudniej o rozwój duchowy jak się ma bagaż traum.
Choć u mnie niby bylo ok to narcystyczna Mama dała się we znaki ,nieobecny ojciec również.
Ale się uczę i nie trzeba się skupiać na tym co było tylko wyjść z roli ofiary :)
A ja mam taką koncepcję Michalino, że traumy przygotowują do dorosłego życia, szybciej się dorasta jak nie ma poczucia bezpieczeństwa. Rodzice też mieli trudne życie. Rozumiem ich. Idziemy do przodu, ale sprawy z przeszłości trzeba domknąć >;))
Też rozumiem rodziców.
Sama byłam złą matką,może nie jakąś z gruntu złą narcyzką ale z pewnych rzeczy nie zdawałam sobie sprawy i z moimi rodzicami tez pewnie było podobnie.gdybym miała tę wiedze co dziś na pewno wszystko potoczyłoby sie inaczej:)
Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Emocje uwięzione w ciele

Lothar.
Mamy się Uczyć Michalino :) Nauczyłaś się >;)) Udało się  Ciekawe czego jeszcze mamy się nauczyć? Możemy piec wiele "pieczeni" na jednym ogniu >;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Emocje uwięzione w ciele

michalina
Lothar. napisał/a
Mamy się Uczyć Michalino :) Nauczyłaś się >;)) Udało się  Ciekawe czego jeszcze mamy się nauczyć? Możemy piec wiele "pieczeni" na jednym ogniu >;)
Wojtek myslę,że uczymy się do końca zycia:))
Uczy nas samo życie a także prowadzi nas nasza ciekawość,tak "po łańcuszku"z tematu na temat i coraz bardziej nam się oczy otwierają;))
I oczywiście im więcej wiemy tym bardziej rozumiemy,ze nie wiemy nic;))Albo bardzo niewiele:))
Życie potrafi być bardzo okrutnym nauczycielem.I też do końca nie wiemy,dlaczego to czy tamto.
Gdzies czytałam,że pytanie:dlaczego?jest bez sensu.Dlaczego mnie to spotkało,dlaczego tak się stało itp.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Emocje uwięzione w ciele

Lothar.
Myślę Michalino że powinniśmy pragnąć poznać Cel, naszych tu doświadczeń >;)) Filozoficzne, kim jesteś i skąd i dokąd zdążasz, nadal czeka na Odpowiedź, mamy zgrabne Teorie, ale pewność przez doświadczenie bez wiary, też ma pewien Sens
12