A ja niby mam jakieś zaproszenia :) a mam tego wszystkiego dosyć i chcę uczciwie w domu posiedzieć i ludzi nie oglądać. To dopiero święta pustelnicze >;PPP Ale mi to jakoś nie przeszkadza :) Cisz spokój i tylko chlupotanie akwarium >;)) Lubię rodzinę, ale tak się zwalać na święta to nie chcę >;)))
Normalnie to mam życie towarzyskie że głowę urywa, bo ciągle coś się dzieje, a święta to czas w którym samotność kąsa po łydkach >;PP Ale to w sumie jedyny czas aby odpocząć od ludzi. Każdy czegoś chce, a ja mam usługową rolę życiową i tego wysłuchuje i ludziom pomagam jak mogę. Chyba się wypaliłem Ewo, bo zastanawiam się co dalej? Co chcę dalej robić w życiu? >;)))
Wszystko ma jakąś genezę Ewo. Ta moja "pracowitość" to nie wrodzona, a wymuszona, bo trzeba z czegoś żyć, a jak wypaliło, to i trudno odmawiać >;))) Padłem "ofiarą" sukcesu i wiele lat tyrałem. Tylko całe życie w pracy zaczęło mnie nużyc, to dobre życie. Choć i o chorobliwym pracoholizmie też pomyślałem, bo nawet jak mam wolne to coś znajdę >;)) Ledwo dziś umknąłem bo facet mnie pytał, czy bym nie chciał..... A ja chcę mieć święta jak "ludzie" >;))) Coś się zmienia >;PPP
A ja mam poczucie winy, za to że chcę "żyć jak człowiek" >;) Może rzeczywiście wychowywali mnie na księdza i zawiodłem rodzinę, że nie chciałem, a nie byłem córką co bym był "służka z pod łózka" >;)) Czasami mam tego dosyć. Czas na Święta >;)) Choć może dobrze zrozumieć dalekosiężne rodzinne plany i mieć własne >;))