Na początku nie było miło, znajomi pociągali, a ja kawę i nie było podniesienia nastroju i uczucia bliskości z ludźmi, więc towarzysko skucha. Nie bywam "szantowo" więc trochę żal dawnych czasów, nieprawdopodobnych przygód :) w których.... żyję w lokalnych legendach >;P bo znajomi jakoś bardzo to pamiętają >;)) Do plusów, nie ma kaca i mam więcej czasu dla siebie. Nieprawdą jest że po tym czasie jest się "wolnym" bo pokusy są, szczególnie jak w sobotę wieczór, poczuję zapach Rumu z colą, albo Mezcalu. Ludzie z AA (prywatnie przypadkiem poznałem) mówili że to jak już masz, to nie przemija, co pocieszające nie jest. Rozmawiałem z panią Gosposią co po 5 latach abstynencji miał ostry incydent, co zupełnie mi humor popsuło. Niemniej jestem Zadowolony z podjętej Decyzji i się będę trzymał dalej, oby >;))) Nie kusi mnie tak naprawdę :) jak nie trafię na Imprezę, a na takie z zasady nie trafiam >;) "Pomaga" mi jak mam jednak ochotę "spróbować" to że tyle osób się stoczyło i nie widzą w tym problemu bo jednak alkoholizm jest społecznie akceptowany. Pewnie na zimne dmuchałem, ale lepiej uważać niż się sparzyć. Widzę że mój Przykład działa na znajomych, co jest ciekawym wkładem społecznym, szczególnie jak poleją a ja powącham :) i odstawiam, bo nie >;PP Udało się
![]() ![]() |
![]() |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
He,he,Ewa,od astrologii jest Grzesiek Skwarek,on był u Andiego i to on wlasnie zajmuje się astrologia wedyjską;)) Ewa astrologia jest prosta ale od razu się wszystkiego nie zapamieta. Zajmuję się astrologią ze 20 lat i powiem Ci,że wiele rzeczy jest tam moim zdaniem naciągane ale pewne rzeczy dobrze jest wiedzieć,np.jaki masz Księżyc,ascendent czy polożenie planet:) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Wojtek gratuluję:))) ![]() Najwazniejsze to pdjąć decyzję a potem już leci;) Mnie stuknęło 13 lat 18 października i powiem Ci,że jeśli chodzi o alko to się coraz bardziej ortodoksyjna robię;)) Najważniejsze to ie myśleć o alkoholu,nie wąchać i omijać wzrokiem butelki;) Jak jestem na imprezie to nie widzę butelek na stole,zupełnie jakby ich tam nie było;)) Tego się można nauczyć. Najtrudniejsze są pierwsze 3 miesiące a potem 3 lata a potem to leci i nie myslisz nawet. Nawet jak mi Mama zmarła się nie napiłam,nawet nie pomyslałam o tym wcale. Zmykam,jadę do Mamy na cmentarz posprzątać grób. |
Witaj Michalino >;)) Mnie to tak łatwo nie przychodzi chodzenie na cmentarz >;) Może sobie zasugerowałem że jak Rabinom tam nie wolno chodzić, to jest to miejsce jakoś "nieczyste" >;) Ale serio wiem, że trzeba, a ciało mówi żeby nie iść i parę razy siedziałem w autku przed cmentarzem i odjechałem na tak stanowczy sprzeciw Ciała >:) Ale pójdę po południu 1 listopada. Jak będzie dużo ludzi nie boję się ale czuję że wtedy mogę iść "bezkarnie" >;)) Co to się człowiekowi w głowie porobi >;P A w sprawie alko to bardzo smakują mi wiśnie w koniaku z bitą śmietaną i słodycze z aklo. Ale to jest bardzo rzadko i trudno się tym "upić" to jeszcze kiedyś zrobię >;PP Może nie osiągnąłem twoich Michalino standardów >;PPP Ale kto wie? Na razie idzie bardzo dobrze. Dużo leży w chałupie i nie kusi, jak ktoś przyjdzie to częstuje, ale sam sobie nalewam odrobinę dzióbka umoczę i odstawiam, ot tak towarzysko
![]() PS. W znaczeniu "nie trucizna" >;PPPPPPP |
Pisałeś kiedyś,że nie lubisz cmentarzy.Też nie lubię ale dziś było sporo ludzi,słońce,wzięłam ojca bo chciał. Ale jak nie muszę to wolę nie jeździć. Co do alko to mam zakamuflowaną butelkę z wódką i wino ale schowane,tak na wypadek gości.Choć nasi goscie nie piją a kolezanek już dawno nie zapraszałam. jesli chodzi o słodycze plus alko to odpada,za bardzo kocham cukier a w połączeniu z etanolem to bym się może potem nie oparła alkoholowi więc wolę nie zaczynać;)) Trzymam się z daleka a ostatnio nawet mnie mdli jak poczuję;) |
Skusiłaś mnie Michalino >;)) >;P Zebrałem się i pojechałem, dziś nie było takiego stanowczego NIE ciałka, to poszedłem, posprzątałem i pozapalałem znicze. Nawet pomodliłem się nad grobami krewnych, słowami których mnie nauczyli, czułem się z tym dziwnie, niewiele mając wspólnego z judaizmem, tak czy owak, reformowanym i nad grobem Rodziców doznałem mistycznego przeżycia, przy tej modlitwie. Patrzę się w niebo modląc i nagle tam na niebie rozbłysło tysiące świetlików, nie były bardzo jasne i na jasnym jesiennym niebie nie świeciły, ale były silnie widoczne. Zataczały jak by nieregularne elipsy, nie za szybko, ale zauważalnie, zatkało mnie >;)) Na grobach krewnych nic się nie działo, tylko na grobie rodziców. To nie małe wzory na zamkniętych powiekach, czy kształty w ciemnościach, czy nawet silne białe wzory w ciemności, jak wiruję, a w biały dzień, widziałem realnie coś, czego przecież nie ma. Chyba już wiem, dlaczego nie wolno mi tam chodzić, jak nie ma dużo osób. |
PS.
Alkohol Wstrzymywał mój Rozwój, jak by odżywam Duchowo >;) Albo i szajba odwala na "stare lata" >;PP Bo i to nie jest nie możliwe >;PPP Nawet kumple wymyślili hmm "teorie" , że jak nie pale, nie pije, na randki nie chodzę, to i CYTAT: "Na dekiel bije" >;DDDDDDDD ![]() |
A robota zrobi się sama ..... cyrograf? ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Gratuluję! :) ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
O,to cudowne miałeś"widzenie!:)) No tak ,ale w takim razie rzeczywiście lepiej byś tam chodził jak jest duzo ludzi:) A ja po południu poszłam na Wietrznię:)) Pomedytowałam sobie,zdjęłam buty i miałam bose stopy ,i siedziałam w samym tiszercie bo tak piekło słonko:)) Zauważyłam,że jak sobie wyobrażam swoja aurę jako wielką ,taką na 4,5 m to wtedy automatycznie oddech się robi głęboki,bardzo dobre cwieczenia. Cudny dzień,cieszę się,ze dziś nie siedzialam w pracy:) ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Powiem Ci,że się zmieniłam pozytywnie jak przestałam pić.Na pewno mam wyższy level jesli to można tak nazwac;)) ![]() Nie żal mi żadnej imprezy,nie żal mi,że nie piję ,wręcz przeciwnie,mnie to cieszy niezmiernie!:)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Cześć Wojtek. Witajcie Duszki. Nie wiem czy ci gratulować czy podziwiać twoją zawziętość, hehehe. Bo jak wspomniała Michalina, od alkoholu trudno uciec, tym bardziej jak się prowadzi życie towarzyskie. Ja nie liczę lat, bo jak chcę to się napiję. No oczywiście że już nie te ilości i latka nie te. Ale alkohol tak się zakodował w moim mózgu, że czasami śni mi się że pijemy z kumplami, hehehe. No i wtedy we śnie przychodzi nawet głód alkoholu i chęć napicia się. Wlać w siebie kieliszek zimnej wyborowej, zakąsić i zapalić, ech...Dawnych wspomnień czar. A rano rozczarowanie jak budzik dzwoni i zaś trzeba ruszać do roboty, hehehe,,,
Druga tura bez Bonżura...
|
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Jak ja bym miał tak liczyć ...Wojtek. To na "ostro"...Nie piję 32 lata! Hehehe...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Zrobię ci smaka w ten jubileuszowy dzień. Grzaniec po warszawsku.
Składniki: 1/2 czystej wódki. Tabliczka mlecznej czekolady. 1/2 kostki masła. Wódkę wlewamy do garnka i podgrzewamy na wolnym ogniu, żeby się nie zapaliła. Dotykając garnek, wiemy czy już jest gorąca. Następnie wrzucamy czekoladę i cały czas mieszamy. Jak się rozpuści. Wrzucamy masło, cały czas mieszając. Jak się wszystko wymiesza, podawać na gorąco. Poezja...Hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Hej Amigo:)) Jesli potrafisz się napić a potem nie popłynąć to nie jesteś uzależniony ,na szczęście:)) Ja juz bym tak nie potrafiła. Mam dużo wspomnień z piciem ,az za dużo,niestety. Nie chciałabym tu robić antyalkoholowego forum ![]() Ale opisze Wam jedno zdarzenie.Ja wiem,ze nie wyglądam ale tak było,he,he;)) Ze 25 lat temu poznałam bandziorkę z półswiatka,och,takiej kobiecie "z dobrego domu"to czasem jakiś gostek zaimponuje;)) I czasem mnie częstowali wódką ,pilam ze szklanki(w sumie dobrze,ze nie z gwinta;)) .I pewnego razu,zimą byłam w sklepie na innym osiedlu i ich spotkalam.jeden z nich jeździł taka białą beemką. Niestety był tak narypany ,ze własciwie wypadał zza tej kierownicy ale że było ciemno i mróz to durna baba wsiadłam. No i jedziemy a on wjechał w ruchliwą ulice pod prąd. Wiecie,jak się balam?I wcale nie tego,że mogę zginąć albo,że będę miec wypadek,szpital czy cuś ,bałam się tylko jednego:co ja powiem mężowi,że co robiłam z nimi w tym aucie? ![]() Na szczęście nic sie nie stało;)) Ale od tamtej pory unikam podpitych kierowców ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Ogladalam ten film,na podstawie powieści Pilcha:) A zmrożona wódka to rarytas;)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Witaj Michalino. No tak...Głupia sprawa, policja, spisywanie danych. Ciężko by było ukryć przed mężem. A tak poza tym, kierowca jadący z kimś pod wpływem, też traci prawo jazdy, chociaż jest tylko pasażerem...
Druga tura bez Bonżura...
|
Free forum by Nabble | Edit this page |