Biegnij Lola biegnij napisał/a
Ale zobacz, co te diabły wyczyniają. Tam pod którymś z postów jest komentarz matki, która szła na badania z dzieckiem.
Anna Staniucha
Opis sytuacji z 15.11.2021 gdy pani z kliniki w Spocie zadzwoniła z pyt o potwierdzenie wizyty I prośba o maseczki. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że nie będę jej miala. To co nastąpiło potem to całkowita paranoja w Sopocie. Otrzymałam odp, że zatem nie mogę skorzystać z wizyty dziecka. Poinformowałam więc, że posiadam zaświadczenie lekarskie I zgodnie z Rozporządzeniem z dnia 6.05.2021, na które pani się powołuje nie muszę mieć maski posiadając zaświadczenie lekarskie.
I tu wkleję treść wiadomości e-mail, która streszcza rozmowę I przedstawia cały wachlarz gróźb zastosowanych wobec mnie i dziecka.
"Dzień dobry
W dniu wczorajszym tj. 15.11.2021 ok. godz. 14.30 otrzymałam tel z Państwa Kliniki ..........w Sopocie ul. .......
z numeru .............,w sprawie wizyty dziecka ...........na konsultacji w dniu 16.11.2021
Rozmowa rozpoczęła się od prośby o posiadanie maski w dniu wizyty czyli 16.11.2021 w czasie której zgodnie z prawdą oświadczyłam, że nie będę miała założonej maski.
Po tym oświadczeniu spotkały mnie zadziwiające propozycje a w zasadzie informacje I groźby na temat konsekwencji, które spotkają mnie w sytuacji gdy nie będę miała maski.
1. Krzesło na którym będę oczekiwała z dzieckiem na wizytę zostanie wystawione poza poczekalnię na schody ???
Proszę o podanie podstawy prawnej, która pozwala na takie rozwiązania wobec klientów posiadających zaświadczenie lekarskie.
2. Będę musiała podpisać zgodę na wizytę dziecka bez mojej obecności w gabinecie - zaznaczam, że dziecko ma 10 lat. Proszę o podanie podstawy prawnej pozwalającej na żądanie takiego oświadczenia pisemnego od rodzica dziecka małoletniego u Państwa w klinice.
3. Zostanie mi odmówiona możliwość leczenia stomatologicznego i ortodontycznego dziecka. Tym bardziej, że kolejna wizyta miala się wiązać z przejściem na aparat stały. Proszę o podanie podstawy prawnej możliwości odmowy dalszego leczenia dziecka w poradni ortodontycznej z powodu braku maski u rodzica podczas wizyty. Zaznaczę, że dziecko jest pacjentem kliniki bodajże od 2 lat i jak do tej pory nie spotkały nas żadne tego typu sytuacja i wręcz przeciwnie zawsze byliśmy zadowoleni z opieki medycznej oferowanej przez klinikę.
4. Udzielono mi informacji, które mogę uznać za informacje wrażliwe na temat pracowników przyjmujących moje dziecko na wizycie kontynuującej leczenie - pacjent ani jego rodzic nie musi być chyba informowany o ciąży pracowników czy o innych sprawach zdrowotnych związanych ze zdrowiem bądź sprawami osobistymi asystenta lub lekarza
5. Oczekiwano ode mnie wykonania testu 4 godziny przed wizytą uzależniając od tego wizytę dziecka z rodzicem w klinice.
6. Dodatkowo zaznaczę, że poinformowałam w rozmowie o posiadaniu zaświadczenia lekarskiego zwalniającego mnie z zakładania maski - nie muszę tego ujawniać ale jestem po świeżej operacji i mam kategoryczny zakaz zakładania maski. Dodatkowo jest to zgodne z Rozporządzeniem na które powoływał się pracownik w rozmowie telefonicznej a pomimo tego, ze mam do tego pełne prawo, by nie nosić maski, zostałam poinformowana o powyższych konsekwencjach.
Uważam to za wysoce niestosowne a wręcz łamiące prawa pacjenta. To rażąca dyskryminacja osób, które nie mogą z przyczyn medycznych nosić maski i posiadają przewidzianą prawem dokumentację. Dodatkowo każdemu pacjentowi i rodzicowi - przynajmniej mi podczas rozmowy dano wielokrotnie do zrozumienia, że jestem zagrożeniem dla życia innych. Na jakiej podstawie prawnej i ludzkiej ktokolwiek stawia druga osobę w roli oskarżonego i wmawia mu, ze jest chory nawet jak jest zdrowy?
Ponadto nie wyobrażam sobie, by w dniu jutrzejszym taka sytuacja miała powtórzyć się przy dziecku.
Pracownik obiecał zadzwonić w dniu wczorajszym i potwierdzić wizytę lub zaproponować inna godzinę - na co się zgodziłam jednak do chwili obecnej nie posiadam żadnych informacji czy wizyta się odbędzie.
Oczekuję odpowiedzi na powyższe pytania i zapoznania się z przepisami prawa, które nie sankcjonują w żadnej sytuacji takiego zachowania".
Sytuacja nabrała rozpędu ok godz 12 czyli raptem chwilę przed wizytą. Pani z rejestracji zadzwoniła informując mnie, że jeszcze nie mogą potwierdzić wizyty gdyż uwaga OCZEKUJĄ NA DECYZJĘ SANEPUDU!!!
Po czym ok godz 13 zadzwoniła potwierdzić wizytę zaznaczając, że SANEPID określił wizytę moją bez maski jako poważne zagrożenie zdrowia I życia pacjentów!!! Oczywiście zażądałam przesłania mi tej decyzji na piśmie.
Potem pani poinformowała, że jeśli nie zgodzę się na żadne rozwiązanie proponowane przez nich będą musieli wezwać POLICJĘ!!! Zażądałam oczywiście podstawy prawnej, na podstawie której zlecą interwencję oraz jakie czynności wg ich wiedzy czy planów ma przeprowadzić Policja wobec mnie I pod jakim zarzutem. Zaznaczyłam, że zapomina o jednej istotnej rzeczy, że będę miała pod opieką 10letnie dziecko.
Ostatecznie na wizytę pojechałam na planowaną umówioną godzinę, weszłam do gabinetu, dziecko zbadano, wykonano Rtg, lekarz przedstawił plan leczenia a na e-mail dostałam prośbę z kwotą do opłacenia przelewem za zrealizowaną wizytę.
Całkowite bezprawie!
Zablokowano
