cześć Wojtku no i okazało się że Andrzej wylądował w szpitalu serduszko trochę zaszalało teraz obserwują wierzę że będzie dobrze przyznaję jesteś dobrym przyjacielem Andrzej skombinował laptopa i dopiero wtedy miał się z czego komunikować ja już wariowałam ze strachu ponieważ wiedziałam o wizycie u lekarza nie wiem jak długo tam poleży Wojtku uważaj na siebie dbaj o zdrówko
Dzień dobry Mili u nas nie da rady dbać o siebie bo nerwówa i czasami niebezpieczna praca i nie zawsze ludzie mili co "ciśnienie podnosi" >;))) Dziś po południu będzie mało zabawnie >;))) Ale nie ma co się stresować robić co można i tyle. >;)))
Też bym chciał i nawzajem takiego życzę, a Andrzejowi dużo zdrowia i żeby się tam nie zasiadywał w tym szpitalu >;))))
Przyłączam się do życzeń. Dużo zdrowia dla Amigo.
Wnioskowałam, że miał problem z kompem, bo pisał coś o klawiaturze, a tu jednak zdrówko.
Zatem nie przemęczać się i bez stresów, to teraz najważniejsze.
I niech wraca w pełni sił do domu 💪
cześć Wojtku no i okazało się że Andrzej wylądował w szpitalu serduszko trochę zaszalało teraz obserwują wierzę że będzie dobrze przyznaję jesteś dobrym przyjacielem Andrzej skombinował laptopa i dopiero wtedy miał się z czego komunikować ja już wariowałam ze strachu ponieważ wiedziałam o wizycie u lekarza nie wiem jak długo tam poleży Wojtku uważaj na siebie dbaj o zdrówko
Amigo trzymaj się tam:))
Wiem,ze nie da sie wpływać na lekarzy ale podobno w Niemczech nie została jeszcze wycofana Strofantyna,nie wiem czy mógłbyś im zasugerowac ten lek.
Kiedyś był dostepny w Polsce na każdym oddziale kardiologicznym,w każdej przychodni itd.
W latach 90 wycofany a działa genialnie,kilka kropel pod język i dosłownie przywraca życie.
Spróbuj,może ci jakiś lekarz to przepisze ,wiem,ze tam w reichu to jeszcze mają:))
Amigo,w 18 minucie.
Cześć Miluniu.:)* To już wiem co się stało, Ami w szpitalu, serducho, przede wszystkim powinien rzucić palenie w cholerę i musi się oszczędzać ,Ty Miluniu już mu w tym pomożesz żeby zadbał o swoje zdrowie mniej się forsował to będzie dobrze. Ty Kochana też dbaj o swoje zdrówko.:)
Ami wracaj szybko do zdrowia i uciekaj z tego szpitala.:)
cześć Brunetko Amiś już nie pali raczej dbał o swoje zdrówko mężczyźni bardziej boją się chyba wiesz czekam aż wyjdzie z tego szpitalnego przybytku ja w niejednym się wyleżałam współczuję mu nic przyjemnego Buziaczki pozdrawiam