|
Konsekwencje konfliktu
Nawet gdyby uznać drugi proces za zawiniony przez Galileusza, to pierwsze potępienie jego twierdzeń w 1616 roku było z punktu widzenia Kościoła katolickiego decyzją błędną. Powstawało wrażenie, że Kościół nie pochwala uczestnictwa w badaniach prowadzonych w dziedzinie nauk przyrodniczych, że spogląda z niedowierzaniem na rezultaty tych badań, a zatem – tak można było z przesadą twierdzić – staje on na drodze postępu. Włoskie akademie rozwiązywały się pod wrażeniem sprawy Galileusza, a nowe towarzystwa naukowe tworzyły się w Paryżu i Londynie, a zatem daleko od Rzymu – i to nie tylko w znaczeniu przestrzeni. W wyniku powolnego oddalania się Kościoła katolickiego od nauk przyrodniczych ucierpiał także kościelny system edukacji, szeroko rozwinięty po Soborze Trydenckim[19].
Również w łonie Kościoła katolickiego (wśród duchownych czy teologów) do czasów współczesnych pojawiają się opinie, iż następstwa potępienia Galileusza były wręcz zgubne i długo odczuwane, a nawet do dzisiaj nie całkiem przezwyciężone. Potępienie nie mogło uratować starego obrazu świata ani powstrzymać rozwoju nauki. Miało jednak negatywne skutki dla dalszego rozwoju teologii. Nie tylko powstał mit, jakoby Kościół był wrogiem nauki, lecz także uprawiano później teologię wykluczającą owocny dialog z rozwijającymi się naukami przyrodniczymi i z biegiem czasu coraz bardziej uważaną za teologię „obcą światu”[20].
|