Dzięki Ewa,to jest super!!:)Słyszałam o tej metodzie ale Ci powiem,że się boję właśnie wyrzucania tych kamieni,że mi jakiś utknie nie w dwunastnicy ale w przewodzie trzustkowym.
W każdym razie kupię na bazarze prawdziwy jabłkowy sok,znam panią ,która go sama robi i chociaż popiję tego soku.Ale nie wiem,czy się zdecyduję na picie tego oleju bo to wzmaga kurczenie pęcherzyka,dobrze byłoby to zrobic pod czyimś okiem.
Czuję się wiecznie zmęczona i kto wie,czy praca mojej wątroby nie jest zakłócona przez kamienie i przez to jestem bardziej zatruta choć nie piję,nie palę ani nie ćpam;))
Dzięki raz jeszcze:))
Cześć Ewka. Już od dawna mam ten filmik w zakładkach. Ale go jeszcze nie oglądałem, hehehe. Ale zanim obejrzę coś powiem. Wątroba sama w sobie jest organem który oczyszcza nasz organizm z toksyn i innego świństwa które otrzymujemy w pożywieniu, lub pijemy. I jeżeli nic nam nie dolega. Nie należy jej pomagać. Ona sama sobie da radę. Każda nasza ingerencja wprowadza zamęt nie tylko w pracy wątroby, ale także w pracy całego organizmu. To jest tak jak chcesz komuś pomóc, kto tej pomocy nie potrzebuje. Po prostu...Przeszkadzasz...Tak myślę...
Tutaj mogę podać przykład picia alkoholu. Skąd to się bierze, że alkoholik pragnie go za wszelką cenę U człowieka często pijącego wątroba wytwarza enzymy niwelujące alkohol. Już nie podam jak się nazywają, bo tą nazwę spamiętać jest bardzo trudno. Wątroba się tak przyzwyczaja do produkowania tych enzymów że potem oczekuje na...Alkohol! Bo te wyprodukowane enzymy nie mają co robić! I to jest ta choroba alkoholowa. Organizm sam pragnie alkoholu! To niebywałe! Ale tak jest! Dlatego leczenie alkoholizmu jest długotrwałe, poprzez podawanie różnych środków zastępczych, żeby powoli zmniejszać wytwarzanie tych enzymów...
Jeżeli ktoś pije sporadycznie, wątroba też produkuje te enzymy, ale nie jest nastawiona na ciągłą produkcję tych enzymów. Jeżeli ktoś pije często to wątroba wie, acha dzisiaj znowu wpadnie pół litra, trzeba być nastawionym na "czyszczenie , filtrowanie"...
Dałam Michalinie, bo mówiła, że ma problem z woreczkiem, a oczyscić się z toksyn raz na jakiś czas każdy może, a nawet powinien, bo ich zawartość w wodzie i pożywieniu jest drastycznie wysoka.
Nie...No nie ma sprawy. Tylko że jestem tego zdania, żeby nie przedobrzyć z tym oczyszczaniem...
Na jedno zwróciłem uwagę. W każdym zakątku świata są naturalne środki ochronne na wątrobę. Znane tubylcom od zarania. Nie musimy zaraz sięgać po produkty z innych kontynentów. Mamy je w polskiej ziemi...
Zablokowano
