Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Już wiedzą że następna pandemia będzie bardzo zjadliwa i śmiertelna, biznes się kręci >;))
|
Naukowcy ostrzegają przed chorobą X – czy czeka nas kolejna pandemia?
Choroba X to termin wprowadzony przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), który nie odnosi się do konkretnego schorzenia, ale jest używany w epidemiologii i medycynie do opisania potencjalnej przyszłej pandemii wywołanej przez nieznany patogen. Może ona szybko się rozprzestrzeniać i stanowić znaczne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Czym jest tajemnicza choroba X? Choroba X to pojęcie stworzone przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) w lutym 2018 roku na określenie hipotetycznego, nieznanego schorzenia, które potencjalnie może wywołać epidemię. Wpisano ją na listę najgroźniejszych chorób zakaźnych wymagających bezwzględnego uwzględnienia w badaniach i przyznano jej najwyższy priorytet (na liście widnieje m.in. obok COVID-19, krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej, zakażenia wirusem Ebola czy wirusem Marburg). Celem takiego działania było opracowanie pomysłów, które skróciłyby czas pomiędzy identyfikacją ognisk wirusowych a stworzeniem szczepionek oraz schematów leczenia, tak aby zapobiec przekształceniu się epidemii w „stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym”. Biorąc pod uwagę to, czego świat doświadczył po pojawieniu się COVID-19, ważne jest, aby eksperci w dziedzinie chorób zakaźnych stale monitorowali nowe zagrożenia. Specjaliści podkreślają również, że ogromny rezerwuar wirusów krążących wśród dzikich zwierząt może być źródłem chorób poważnie zagrażających zdrowiu i życiu ludzi, np. hantawirus z rodziny Bunyaviridae przenoszony przez gryzonie. Dzieje się tak ze względu na zdolność wirusów do przenoszenia się i zarażania innych gatunków, a tym samym do powodowania infekcji, na którą ludzie nie będą mieli odporności. Jaki patogen może wywołać chorobę X? Naukowcy nie wiedzą jeszcze, jaki rodzaj wirusa czy bakterii może wywołać następną pandemię. Wielu specjalistów uważa, że może to być koronawirus lub nowy szczep grypy. Jednak może być to także zupełnie nowy patogen. Eksperci WHO ostrzegają, że choroba X może być przyczyną zgonów nawet 50 milionów ludzi na świecie, a więc tylu, ile zginęło w trakcie trwania pandemii grypy w latach 1918-1919. Obecnie na liście Światowej Organizacji Zdrowia, obejmującej najgroźniejsze patogeny posiadające potencjał epidemiczny, znajduje się m.in.: gorączka krwotoczna Ebola, zakażenie wirusem Marburg, gorączka Doliny Rift, dżuma, małpia ospa, gorączka krwotoczna Lassa, SARS (zespół ostrej ciężkiej niewydolności oddechowej), MERS (bliskowschodni zespół niewydolności oddechowej), tularemia (gorączka zajęcza), zakażenie wirusem Nipah, legionelloza, borelioza, melioidoza (choroba Whitmora). Inne choroby o potencjale epidemicznym, takie jak gruźlica, HIV/AIDS, malaria, ptasia grypa i denga, nie zostały uwzględnione na liście WHO, ponieważ istnieją duże sieci kontroli i badań tych patogenów, a także zatwierdzone metody leczenia. |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
To wielka strata, Ewo, że świat naukowy i medyczny, zaczął pracować przeciw społeczności ludzkiej.
|
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
A pamiętam jakie mieliśmy marzenia, o rozwoju cywilizacji ludzkiej, a tu taki Upadek. Chciwość niszczy ludzkość.
![]() |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Kolejne "grety" w tą, czy tamtą stronę? Ludzie są jak dzieci, targane emocjami >;))
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
To już było o tej numeracji. Najlepiej to ignorować i nie szczepić się. Cześć Ewka...
Druga tura bez Bonżura...
|
A jak ci zablokują karty płatnicze, bo nie masz szczepień?
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
W Niemczech w nieczynnym burdelu chcą zakwaterować emigrantów ![]() ![]() Już to wideo usunęli. emigranci koczowali w namiotach na trawniku, w śniegu i mrozie, bo hale sportowe są już zapakowane do granic możliwości. A oni im dalej przywożą ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
To mam jeszcze gotówkę ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Emerytury nie dostaniesz, Andrzeju i za 3 miesiące kto wie co zrobisz? Niemcy mają pewne tradycje związane z zabijaniem starszych osób. Pamiętasz Akcja T4? Co lekarze zabili 200 tyś ludzi i włos im z głowy nie spadł?
Akcja T4 (niem. Aktion T4, E-Aktion) – program realizowany w III Rzeszy w latach 1939–1944, polegający na fizycznej „eliminacji życia niewartego życia” (niem. Vernichtung von lebensunwertem Leben). W ramach akcji mordowano chorych na schizofrenię, niektóre postacie padaczki, otępienie, pląsawicę Huntingtona, stany po zapaleniu mózgowia, osoby niepoczytalne, chorych przebywających w zakładach opiekuńczych ponad 5 lat oraz ludzi z niektórymi wrodzonymi zaburzeniami rozwojowymi. Liczba zamordowanych w czasie trwania tej akcji jest trudna do oszacowania ze względu na jej półoficjalny charakter (a w późniejszym okresie jej utajnienie), przeniesienia chorych pomiędzy poszczególnymi zakładami opiekuńczymi i na ogół niewielkie zainteresowanie rodzin losami chorych umieszczonych w zakładach opiekuńczych. Szacuje się, że w okresie szczytowym tego programu, tj. w latach 1940–1941, zabito w jego ramach 70 273 chorych i niepełnosprawnych[1], w tym także pensjonariuszy szpitali psychiatrycznych na terenach okupowanych. Uważa się także, że ogółem w latach 1939–1945 zabito (rozstrzelano, zagazowano lub otruto) ok. 200 000 ludzi upośledzonych i niepełnosprawnych[2]. Od kwietnia 1941 r. program ten rozszerzono o „akcję 14f13” (niem. Aktion 14f13), obejmującą chorych psychicznie i niepełnosprawnych nie-niemieckich więźniów obozów koncentracyjnych, w ramach której wymordowano ok. 20 tys. osób. Aktion T4 była pierwszym masowym mordem ludności dokonywanym przez nazistowskie Niemcy, podczas którego opracowano „technologię” grupowego zabijania, zastosowaną później w niemieckich obozach zagłady[3]. Akcja ta była także nazywana „eutanazją” osób upośledzonych – stąd skrót E-Aktion, natomiast szerzej znany skrót T4 pochodzi od adresu biura tego przedsięwzięcia mieszczącego się w Berlinie przy Tiergartenstraße 4. Skrót „14f13” był jednym z oznaczeń kodowych SS używanych w obozach koncentracyjnych przy ewidencji przyczyn zgonów oraz sposobu postępowania z więźniami (niem. Sonderbehandlung 14f13: 14f – śmierć więźnia, 13 – zagazowanie w ramach akcji T4)[4]. Przebieg akcji Geneza Niemiecki plakat propagandowy z około 1938: Ta osoba cierpiąca na choroby genetyczne kosztuje społeczeństwo 60 000 reichsmark w trakcie swojego życia. Volksgenosse, to też twoje pieniądze! Viktor Brack, organizator akcji T4 Idea zabijania osób niepełnosprawnych, będących ciężarem ekonomicznym dla społeczeństwa, znana była jeszcze w starożytności (np. w Sparcie porzucano ułomne noworodki poza miastem, na górze Tajget). W czasach nowożytnych, a zwłaszcza w III Rzeszy, uzasadnieniem takiego postępowania były ideologie eugeniki negatywnej (tj. eliminacji genów obciążających pulę genetyczną społeczeństwa), z której bezpośrednio wywodziła się propagowana w III Rzeszy tzw. „higiena rasowa” (niem. Rassenhygiene) oraz darwinizmu społecznego (osobniki chore i nieprzystosowane są eliminowane w „walce o byt”). W propagowanie tych idei w hitlerowskich Niemczech zaangażowanych było wielu naukowców z tamtych czasów: prof. psychiatrii Ernst Rüdin, prof. Alfred Ploetz, prof. Fritz Lenz i inni (z których część była później bezpośrednio włączona do realizacji akcji T4). Okres początkowy Początkowo osoby upośledzone lub kalekie podlegały w III Rzeszy (a także w kilku innych krajach) przymusowej sterylizacji. Regulowała to Ustawa o zapobieganiu narodzin potomstwa obciążonego chorobą dziedziczną z 14 lipca 1933 r. (niem. Gesetz über die Verhütung erbkranken Nachwuchses)[5] oraz późniejsze, na mocy których wysterylizowano przymusowo ok. 400 tys. obywateli III Rzeszy (początkowo tylko dzieci, później także dorosłych). Sprawa dziecka Kretschmara Prawdopodobnie ideowym impulsem organizacji „Akcji T 4” była tzw. „sprawa dziecka Kretschmara”. W lutym 1939 r. (według innych danych w grudniu 1938 r.) do kancelarii Hitlera nadszedł list od niejakiego Kretschmara, ojca niemowlęcia, które urodziło się z niedorozwojem jednej stopy oraz było pozbawione jednego przedramienia, ślepe i z „wrodzonym idiotyzmem”. Autor listu prosił, aby temu dziecku udzielono „łaski śmierci” tak, by je „usunąć” (niemowlę to było badane w klinice pediatrycznej w Lipsku przez prof. Wernera Catela, który zaproponował wystąpienie z taką prośbą do Hitlera). Hitler polecił swemu osobistemu lekarzowi dr. Karlowi Brandtowi, aby zbadać to dziecko i jeśli informacje okażą się prawdziwe – zabić je. Polecił również Brandtowi oraz szefowi swojej kancelarii Philippowi Bouhlerowi, aby w przyszłości podobne przypadki załatwiali podobnie. Dziecko Kretschmara prawdopodobnie zginęło zabite zastrzykiem. Sprawa tożsamości dziecka Kretschmara jest niejasna: prawdopodobnie był to chłopiec, który urodził się w rodzinie Kretschmar 20 lutego 1939 r. w Pomßen w Saksonii, nosił imiona Gerhard Herbert i prawdopodobnie zabito go w lipskiej klinice 25 lipca 1939 r. (oficjalnie zmarł na „niewydolność serca”)[6]. Aktion T4 Chore psychicznie dzieci ze szpitala psychiatrycznego Schönbrunn; fotografia wykonana w 1934 roku przez fotografa SS – Friedricha Franza Bauera 20 września lub 21 września 1939 r. w „Grand Hotelu” w Sopocie odbyła się narada z udziałem Hitlera[potrzebny przypis], w której uczestniczyli m.in. dr Karl Brandt, Philipp Bouhler i dr Leonardo Conti, na której Hitler przedstawił plany dotyczące likwidacji na terenie Niemiec osób umysłowo chorych, wychodząc z założenia, że wpłynie to na utrzymanie „czystości niemieckiej krwi”. Conti wątpił wprawdzie, że jest to metoda mogąca wpłynąć na „udoskonalenie rasy”, ale mimo tego na naradzie tej podjęto założenia dotyczące wprowadzenia akcji bezbolesnego zabijania chorych psychicznie i niedorozwiniętych dzieci. Podjęte decyzje przyjęły formę dyrektywy Hitlera z października 1939 r. (antydatowanej na 1 września 1939 r.), w myśl której[7]: Reichsleiter Bouhler i dr med. Brandt są z mojego polecenia odpowiedzialni za rozszerzenie kompetencji lekarzy, którzy zostaną wymienieni z nazwiska tak, żeby osobom według wszelkiego prawdopodobieństwa nieuleczalnie chorym wobec zupełnie krytycznej oceny stanu ich zdrowia można było zapewnić łaskawą śmierć. /-/ A. Hitler Philipp Bouhler zorganizował w Berlinie przy Tiergartenstraße 4 biuro tej akcji. Pierwotną, oficjalną nazwą tej instytucji była Państwowa Komisja do spraw Zakładów Opiekuńczo-Leczniczych (niem. Reichsarbeitsgemeinschaft Heil- und Pflegeanstalten, skr. RAG). W późniejszym czasie urząd ten rozrastał się i powoływał nowe komórki oraz zmieniał nazwy. Kierownikiem programu został wyznaczony 37-letni prof. psychiatrii Werner Heyde, a od 1941 r. prof. psychiatrii Paul Nitsche. Dyrektywa Hitlera była usankcjonowaniem wcześniej podjętych działań w tym kierunku. W czerwcu 1939 r. odbyło się spotkanie dla opracowywania zasad „eutanazji” dzieci niepełnosprawnych, w którym oprócz Bouhlera i Brandta brali udział także minister zdrowia Rzeszy dr Leonardo Conti, szef kancelarii Rzeszy Hans Heinrich Lammers oraz Martin Bormann jako szef kancelarii NSDAP. Natomiast 18 sierpnia 1939 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rzeszy wydało utajnione rozporządzenie, w którym powoływano Komitet Rzeszy ds. Naukowego Opracowywania Ciężkich Chorób Uwarunkowanych Genetycznie i Konstytucjonalnie (niem. Reichsausschuss zur wissenschaftlichen Erfassung erb- und anlagebedingter schwerer Leiden). W tym samym dniu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rzeszy wydało okólnik, w którym zarządzano: Akuszerka, która pomagała przy narodzinach dziecka – także w przypadku, gdy wezwano na poród lekarza – składa meldunek we właściwym dla miejsca urodzenia dziecka urzędzie zdrowia (...) jeśli zachodzi podejrzenie, że nowo narodzone dziecko jest dotknięte następującymi ciężkimi wrodzonymi wadami: (1) idiotyzm oraz mongolizm (zwłaszcza przypadki związane ze ślepotą i głuchotą), (2) małogłowie (nieproporcjonalnie małe wymiary głowy, zwłaszcza części mózgowej czaszki), (3) wodogłowie wysokiego bądź zaawansowanego stopnia, (4) ułomności wszelkiego rodzaju, a w szczególności brak całych kończyn, ciężkie rozszczepienia głowy i kręgosłupa itd., (5) porażenia włącznie z chorobą Little’a. (...) Akuszerka otrzymuje za swój nakład pracy rekompensatę w wysokości 2 RM[8] Prawdopodobnie treść ww. dokumentów była tworzona przy udziale prof. neurologii Maxa de Crinisa (1889–1945), pełniącego funkcję nieoficjalnego doradcy ds. medycznych Hitlera i Himmlera. Początkowo dzieci, które uznawano za „niegodne życia” zabijano poprzez wstrzyknięcie śmiertelnej dawki barbituranów lub morfiny (kierowano je na „szczepienie” do specjalnych ośrodków, z których najwcześniej zaczął działać w Aplerbeck). Obowiązek zgłaszania upośledzonych dzieci uzasadniano względami naukowo-badawczymi oraz prewencji i dotyczył on także lekarzy urzędowych, pediatrów i pielęgniarek środowiskowych. Dzieci te były szczegółowo badane i kierowane do wyznaczonych zakładów opiekuńczych. Decyzję co do ich losów podejmowali na podstawie dokumentów konsultanci Komitetu Rzeszy. W przypadku decyzji o zabiciu dziecka (zwykle poprzez wstrzyknięcie śmiertelnej dawki barbituranów lub morfiny) zastrzyk wykonywał personel pielęgniarski i lekarski jako zwykły zabieg medyczny, oficjalnie np. jako „szczepienie”[9]. Mózgowia osób (a zwłaszcza dzieci) zgładzonych w ramach akcji T4 wraz z dokumentacją kliniczną często kierowano do placówek neuropatologicznych i tworzono z nich specjalne „kolekcje” jako przedmiot badań naukowych. Jeszcze wiele lat po wojnie publikowano prace naukowe opierając je na danych zgromadzonych w tych „kolekcjach”[10]. Po zakończeniu kampanii wrześniowej, już w 1939 r., „Akcja T 4” została rozszerzona na pacjentów i pensjonariuszy szpitali psychiatrycznych i ośrodków opieki z terenów okupowanych i włączonych do Rzeszy. Tu, ponieważ mniej krępowano się względami utrzymania tajemnicy, dokonywały tego oddziały SS i policji. W miarę rozszerzania akcji T4 zabijanie zastrzykami uznano za nieefektywne i rozpoczęto eksperymenty z zabijaniem trującymi gazami (tlenkiem węgla, spalinami samochodowymi, później także cyjanowodorem). Stacjonarne komory gazowe do zabijania osób w ramach akcji T4 umiejscowiono w piwnicach dawnych zamków. Miejscami, w których po raz pierwszy wybudowano prymitywne komory gazowe i zastosowano zabijanie gazem, były szpitale psychiatryczne na okupowanych terenach polskich: w Owińskach k. Poznania, Świeciu, Kocborowie. Chorych przewożono i zagazowywano też w Forcie VII w Poznaniu (do końca 1939 r. zgładzono tam ok. 4500 osób). Niewykluczone, że eksperymentowano tam także z mobilnymi komorami gazowymi na samochodzie, zewnętrznie wyglądającymi jak wozy meblowe, a także stosowano inne sposoby zabijania, np. masowe rozstrzeliwania i zastrzyki[11]. Budynek zamku Sonnenstein w którego piwnicach zabito co najmniej 13 720 chorych psychicznie oraz 1031 więźniów obozów koncentracyjnych w ramach akcji T4 i 14f13 Miejscem, gdzie po raz pierwszy na pewno zastosowano takie ruchome komory, był szpital psychiatryczny w Owińskach koło Poznania. Druga tura pacjentów z Owińsk została zamordowana za pomocą samochodu-komory gazowej najprawdopodobniej w listopadzie 1939 r. W szpitalach uśmiercano głównie pacjentów narodowości polskiej, choć np. do Piaśnicy przewożono także pacjentów niemieckich. Pacjentów szpitala „Kochanówek” w Łodzi zgładzono marcu 1940 r. przy pomocy ruchomej komory gazowej, a w lipcu oraz sierpniu 1941 r. (150 pacjentów przebywających w szpitalu i ok. 100, które niegdyś były tu leczone) wywieziono prawdopodobnie do lasów lućmierskich i tam wymordowano przy pomocy broni palnej. W lutym 1940 r. ustalono listę 6 „oficjalnych” ośrodków zagłady osób niepełnosprawnych, głównie dorosłych, oznaczonych literami „A”, „B”, „Be”, „C”, „D”, „E”. Pierwszym działającym ośrodkiem zagłady osób chorych psychicznie i niepełnosprawnych na terenie przedwojennej Rzeszy, był zamek w Grafeneck, a następnie Brandenburg, Hartheim, Sonnenstein koło Pirny, Bernburg (Saale) oraz Hadamar. Poza nimi działały „nieoficjalne” ośrodki zagłady (czasem nazywanej w literaturze przedmiotu „dziką eutanazją”), głównie na terenie kraju Warty, w których zabijano także dzieci[12]. Po przedostaniu się informacji o akcji T4 do publicznej wiadomości i protestach kół kościelnych (zwłaszcza po publicznym kazaniu, wygłoszonym 3 sierpnia 1941 r. w kościele St. Lamberti w Moguncji przez katolickiego biskupa Clemensa Augusta hrabiego von Galena) oficjalnie wstrzymano jej realizację od 24 sierpnia 1941 r. Biskup Galen w kazaniu nazwał „zabijanie z litości” zwyczajnym morderstwem: Biada ludowi Niemiec, gdzie zabija się niewinnych, a ich mordercy pozostają bezkarni. (...) Nie mamy do czynienia z maszynami, końmi i krowami, których jedyny cel polega na służeniu ludzkości, wytwarzaniu dóbr dla człowieka. Maszyny można złomować, a zwierzęta zaprowadzić do rzeźni, kiedy nie spełniają już swoich funkcji. Nie, mamy do czynienia z ludzkimi istotami, naszymi bliźnimi, naszymi braćmi i siostrami. Z biednymi chorymi ludźmi – jeśli chcecie: ludźmi nieproduktywnymi. Ale utracili oni prawo do życia? Czy wy i ja sam mamy prawo żyć tylko tak długo, jak długo jesteśmy użyteczni, dopóki inni uznają nas za takich?. Kazanie powielane w wielu egzemplarzach było kolportowane w całym kraju. Mówiło o nim radio BBC. Jego czytanie było karane zesłaniem do obozu koncentracyjnego. Przeciwko Galenowi nie podjęto żadnych restrykcji z obawy przed opinią społeczną, jednak po zamachu na Hitlera w lipcu 1944 r. osadzono biskupa w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen. Zmarł po wojnie w 1946 r. (w 2005 r. został ogłoszony przez papieża Benedykta XVI błogosławionym). Niemniej jednak w niektórych ośrodkach (np. w Hartheim, Bernburg (Saale), Sonnenstein) nadal zabijano więźniów obozów koncentracyjnych, a personel i urządzenia komór gazowych z pozostałych wysłano do obozów zagłady w Treblince, Bełżcu i Sobiborze. Między innymi w ramach tej akcji zginęło wielu polskich księży uwięzionych w październiku 1941 r. w ramach akcji skierowanej przeciwko kościołowi katolickiemu na terenie Kraju Warty, których osadzono w obozie koncentracyjnym Dachau. Zabijano ich w komorze gazowej w zamku Hertheim, wywożonych tam tzw. „transportami inwalidów”, np. ks. Leona Stypułkowskiego z Ozorkowa[13]. 17 listopada 1942 r. zwołano w Monachium tajną naradę na której nieoficjalnie wznowiono akcję T4. Zalecano na niej stosowanie „specjalnej diety” dla „beznadziejnie chorych pacjentów” szpitali psychiatrycznych na terenie Bawarii, prowadzącej do „powolnej śmierci, która powinna nastąpić po mniej więcej trzech miesiącach”. Pokłosiem tej narady była tajna dyrektywa wydana w Berlinie 30 listopada 1942 r. skierowana do wszystkich szpitali psychiatrycznych, nakazująca głodzenie pacjentów. Zgodnie z nią „w związku z wojenną sytuacją żywnościową i zdrowiem pacjentów istniejących szpitali”, pacjentów „u których nie uzyskuje się wyraźnych postępów w leczeniu” należało „bezzwłocznie” poddać „specjalnej diecie”, w domyśle głodowej (przykładowo: „dieta beztłuszczowa” wymyślona i stosowana przez dr Valentina Faltlhausera, która w ciągu trzech miesięcy doprowadzała do obrzęków głodowych. Składała się ona wyłącznie z warzyw – ziemniaków i ogórków – gotowanych na wodzie). Ponadto niektórzy psychiatrzy niejawnie zabijali chorych przy pomocy zastrzyków. Ostatnie zabójstwo przy pomocy zastrzyku niepełnosprawnego czteroletniego dziecka nazwiskiem Richard Jenne miało miejsce w trzy tygodnie po kapitulacji III Rzeszy – 29 maja 1945 w szpitalu w Kaufbeuren k. Monachium. Była to zapewne ostatnia ofiara akcji T4[14]. Philipp Bouhler Szef programu T4 W akcję T4 było zaangażowanych wielu lekarzy III Rzeszy (głównie psychiatrów, neurologów i pediatrów), m.in. (alfabetycznie): dr Ernst Buchalik, prof. Werner Catel, prof. Max de Crinis, dr Irmfried Eberl, Helmuth Ehrhardt, dr Valentin Faltlhauser, dr Elisabeth Hecker, prof. dr Werner Heyde, dr Herbert Linden, dr Josef Mengele, dr Friedrich Mauz, Theo Niebel, prof. Paul Nitsche, dr Friedrich Panse, dr Hermann Pfannmüller, prof. Ernst Rüdin, dr Carl Schneider, Weinier Sengenhof, dr Carl Hans Heinze Sennhenn, Hellmuth Unger, prof. Otmar Freiherr von Verschuer, prof. Werner Villinger, Erhard Wetzel. Po II wojnie światowej, poza procesem przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze, toczył się osobny proces lekarzy w wyodrębnionym procesie towarzyszącym przed Amerykańskim Trybunałem Wojskowym Nr 1 w Norymberdze – wśród 27 sądzonych lekarzy niemieckich siedmiu zostało skazanych na śmierć przez powieszenie, pięciu na karę dożywocia, dwóch na 20 lat więzienia, jeden na 15 lat więzienia oraz jeden na 10 lat. Pozostałych lekarzy uniewinniono. Dodatkowo toczyły się w innych miastach procesy lekarzy i głównych wykonawców akcji T4: Paul Nitsche – w 1946 skazany na karę śmierci przez trybunał radziecki w Dreźnie i zgilotynowany. Friedrich Mennecke i Hermann Pfannmüller – w 1946 skazani na karę śmierci przez sąd niemiecki we Frankfurcie; Mennecke zmarł w 1947 w więzieniu a Pfannmüller, po ponownym rozpatrzeniu sprawy przez sąd, został skazany na 6 lat więzienia. Werner Heyde i Alfred Tillman – popełnili samobójstwo przed procesem przed sądem we Frankfurcie. Karl Brandt – osobisty lekarz Hitlera, skazany w 1947 na karę śmierci i powieszony w 1948 roku. Bernard Bohne i Josef Mengele – uniknęli odpowiedzialności uciekając do Argentyny. |
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Ja i bez ich emerytury przeżyję
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Czarne scenariusze nabierają kształtów realnych. Wiadomo po co ci emigranci, jak francuzi podali że w 10 lat średnia IQ spadła średnio o 8 z uwagi na napływ. Myślenie tylko dla wybranych, pamiętam jak pan "ryjek" był za wymarciem białej rasy >;) Przypomina mi się dzieło pana Erazma z Rotterdamu, Pochwała głupoty >;) Szaleńcy dochodzą do władzy >;) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Oby, Andrzeju. Bo mogą zdelegalizować gotówkę. Już za droższe rzeczy można płacić tylko przelewem. A jak płacisz gotówką to patrzą jak na przestępcę. A bank mi na okrągło wciska karty debetowe >;)) |
W małych ośrodkach, gdzie ludzie znają się od dziecka. Ludzie dadzą sobie radę. Gorzej w dużych miastach...
Druga tura bez Bonżura...
|
Free forum by Nabble | Edit this page |