Najpierw zapytajmy się, co to jest dusza? Dusza, jest to słowo używane w dość różnym sensie tak w teologii jak i filozofii i psychologii. Duszą nazywamy esencję czegoś; jest to ożywiająca zasada, powodująca, że materia nieożywiona staje się żywą. Najogólniej można powiedzieć, że dusza to element życia w materii, który odróżnia ją od martwych bytów. Jeszcze inaczej można powiedzieć, że dusza jest to czynnik ożywiający ciało; jest po prostu zasadą życia.
A zatem, jeżeli dusza w sensie ogólnym to pierwiastek życiowy, to w takim razie duszę posiada wszystko to, co żyje, a więc zwierzęta też. Ale między duszą zwierzęcą i duszą ludzką zachodzi kolosalna różnica, jak między niebem i ziemią. Dusza zwierzęca – to dusza zmysłowa (sensytywna), która organizuje ciało, posiada czucie, poznaje otaczający świat, wprawia ciało w ruch i posiada zmysły. W przeciwieństwie do duszy ludzkiej, która jest nieśmiertelna, dusza zwierzęca ginie bezpowrotnie, gdy zwierzę umiera. A zatem w niebie nie będzie żadnych zwierząt. Niektórzy może powiedzą: szkoda! Człowiek dzięki duszy duchowej i rozumnej potrafi rozumować, poznawać nawet abstrakcyjne prawdy, tworzyć systemy filozoficzne, planować, przewidywać, a zwierzę tego nie potrafi. Dusza ludzka pozwala człowiekowi prowadzić ciągły dialog z Bogiem, poznawać Go przez wiarę, przyjaźnić się z Nim, postępować w sposób wolny i świadomy, posiadać uczucie wdzięczności, poczucie odpowiedzialności, poczucie obowiązku. A tego zwierzęta również nie potrafią. Zwierząt, choć ich dusze giną z chwilą śmierci, nie wolno przeceniać ani niedoceniać. Należy stawiać je na właściwym dla nich miejscu, a więc tam, gdzie im się należy zgodnie z wolą Stwórcy i ich wewnętrzną naturą, bez okrutnego zabijania, dręczenia, ani też bez przesadnej egzaltacji czy niesłusznego uwielbiania i stawiania wyżej niż człowieka. Przykładem może być dla nas św. Franciszek z Asyżu. On zachęcał je ciągle do chwalenia i kochania Pana Boga, jak gdyby były obdarzone rozumem; Franciszek kochał stworzenia, rozumiał je, widział w nich świadectwo przejścia Miłości przez ziemię. Widział w nich dobroć, piękno, mądrość i miłość Pana; dla Franciszka przyroda była jednym wielkim ołtarzem, przy którym sprawował liturgię chwały na cześć Boga Stwórcy. A jak dzisiaj traktuje się zwierzęta? – Różnie! Jedni je chronią i troszczą się o nie rozumnie, nie sprawiają im niepotrzebnego bólu i cierpienia, pamiętają o ich przydatności i służeniu człowiekowi zgodnie z planem Bożym, bez uwielbiania ich i oddawania im czci. Jak słusznie zauważył kard. Augustyn Garcia-Gasco y Vicente, metropolita Walencji, nie należy mylić szacunku dla środowiska naturalnego ze czcią dla przyrody. Tymczasem w praktyce często można spotkać się z czymś zupełnie innym. Oto parę przykładów: Podczas okresu świątecznego Amerykanie wydają ponad trzy miliardy dolarów na prezenty dla domowych zwierząt, ulubieńców swoich właścicieli. Co kupowano dla nich? – biżuterię dla psów i kotów, zimową kreację dla przemarzniętego pieska, szykowną torebkę dla kota, itp. Hitem sezonu w Ameryce stały się świąteczne kartki z wizerunkiem swojego pupila, które właściciel wysyła do jego psich lub kocich kumpli. Czyż nie świadczy to, że ludziom po prostu poprzewracało się w głowach! Zagubili oni prawdziwą hierarchię wartości. Jest to dziwna jakaś kampania, której celem jest „zezwierzęcenie” człowieka i „uczłowieczenie” zwierzęcia. W styczniu b.r. „Przewodnik Katolicki” podał, że w Madrycie odbywają się manifestacje pod hasłem: „Równość dla zwierząt”. Nadzy demonstranci domagają się zniwelowania różnicy między ludźmi i zwierzętami, zamykają się w klatkach dla zwierząt. Niektórzy tzw. „ekolodzy” przez cały rok namawiają, by nie jeść mięsa, a przed świętami Bożego Narodzenia biorą w obronę ryby; przed Wielkanocą agitują, żeby zrezygnować z jedzenia jajek, bo wg nich „jajko to też życie”. Ale niestety, o ile mają szacunek dla nie wyklutego kurczaka, to już zupełnie nie mają go dla nienarodzonego dziecka. Duża część tzw. „ekologów” należy do najbardziej fanatycznych zwolenników aborcji! Gdzie tu ekologiczna logika? Gdzie jest rozum, mądrość żywej istoty, posiadającej duszę rozumną i mieniącej się nazwą „homo sapiens” – człowiek myślący? Zwierzęta, choć nie mają duszy rozumnej, lecz tylko zmysłową (sensytywną), na takie paradoksy i wynaturzenia sobie nie pozwalają. O. Grzegorz. B. Błoch OFM https://m.katolik.pl/czy-zwierzeta-maja-dusze-,1784,416,cz.html |
Dusza zwierząt Ks. Krzysztof Różański Fot. Chciałam się dowiedzieć, czy zwierzęta mają duszę i czy w dniuSądu Ostatecznego one też powstaną?Ewa Chciałam się dowiedzieć, czy zwierzęta mają duszę i czy w dniu Sądu Ostatecznego one też powstaną? Ewa Istnienie elementu odpowiedzialnego za ożywienie materii interesowało ludzkość od starożytności. Pytanie o zasadę życia, a więc de facto o istnienie duszy, a potem o istnienie niematerialnej duszy pojawiło się wraz z narodzinami filozofii. Jest więc ono przedchrześcijańskie. Filozofowie widzieli w duszy element materialny (np. Heraklit i Demokryt) lub niematerialny (Pitagoras, Platon, Arystoteles). Jako czynnik decydujący o życiu, dusza przynależała według nich wszystkim istotom żywym. Dusza ludzka jest elementem naszej tożsamości. Obdarowanie nieśmiertelną duszą wyłącznie człowieka jest dowodem na to, że „człowiek jest jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego” (Gaudium et spes, 24). Pośród zmienności i śmiertelności ciała dusza ludzka pozostaje elementem niezmiennym, nieśmiertelnym, niezniszczalnym. Dzięki niej człowiek łączy w sobie świat duchowy i materialny. Odpowiada ona za życie duchowe człowieka. Stanowi podstawę jego istnienia i funkcjonowania jako rozumnej i wolnej osoby. W takim rozumieniu duszy nie można mówić o duszy zwierząt. To właśnie dusza ludzka decyduje o odrębności, tożsamości człowieka. Zwierzęta muszą być jej pozbawione, inaczej byłyby równe człowiekowi. Choć jedna z chrześcijańskich legend o św. Rochu przekonuje, że wszedł on do nieba wraz ze swoim ukochanym psem, to trzeba powiedzieć, że w niebie nie będą nam potrzebne już żadne stworzenia, także nasi czworonożni przyjaciele. Niczego nie będzie nam brakowało ani niczego nie będziemy potrzebować, bo otrzymamy zbawienie od Boga. Pisma Nowego Testamentu (List do Rzymian i Apokalipsa) przekonują, że w czasach ostatecznych stworzenie dostąpi odnowienia, nastanie nowa ziemia i nowe niebo. Wtedy objawi się panowanie Boga w całej pełni i chwale. Gdy już Bóg będzie wszystkim we wszystkich (por. 1 Kor 15, 28), cały świat będzie pełen Jego chwały. Wtedy sam Bóg wystarczy. https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2010/Przewodnik-Katolicki-40-2010/Poradnik-duchowy/Dusza-zwierzat |
Dariusz Kowalczyk SJ, Teologia przyrody Czy zwierzęta mogą mieć duszę nieśmiertelną? 2 sierpnia 2012 Dariusz Kowalczyk SJ 37 komentarzy Dzieci, i nie tylko one, pytają czasem, czy w niebie będą zwierzęta. Z teologicznego punktu widzenia nie ma żadnych powodów, aby na tak postawione pytanie odpowiadać negatywnie. Problem komplikuje się, kiedy pytanie dotyczy nie jakichkolwiek zwierząt, ale naszych ukochanych psów, kotów i innych stworzeń, którymi czule się opiekowaliśmy, i z którymi weszliśmy w swoistą relację „na progu języka” jak by powiedział Martin Buber. Innymi słowy, czy można mieć nadzieję, że kiedyś w niebie wybiegną nam na spotkanie czworonożni milusińscy? Tradycyjny, chrześcijański światopogląd przypisuje nieśmiertelność jedynie człowiekowi. Czy nie można jednak – pozostając w kręgu chrześcijańskiej ortodoksji – rozszerzyć daru wiecznego istnienia również na inne stworzenia? Aby odpowiedzieć na to pytanie, zapytajmy się najpierw, o czym właściwie mówimy, kiedy rozprawiamy o duszy nieśmiertelnej człowieka. Nieśmiertelność: przymiot duszy czy dar relacji z Bogiem? Zapewne większość jest przekonana, że chrześcijańska nauka o nieśmiertelnej ludzkiej duszy opiera się wprost na Biblii. Nie jest to jednak wcale oczywiste… W Starym Testamencie spotykamy hebrajskie słowo „nephesz”, które najczęściej tłumaczone jest właśnie jako „dusza”. Cóż ono oznacza? Generalnie odnosi się do wszystkiego, co żyje, również do zwierząt (Rdz 1,20; 2,19). Najczęściej jednak „nephesz” odnosi się do ludzi wskazując – co trzeba podkreślić – nie na jakąś część człowieka, ale po prostu na człowieka, tyle że pod kątem jego żywotności i witalności (Kpł 25,17). Kiedy Semita mówił, że z człowieka uchodzi dusza (Rdz 35,18), to nie miał na myśli – tak jak Grek – jakiegoś samoistnego, niezależnego od ciała elementu, który – w momencie śmierci człowieka – wyzwalałby się z pęt cielesnych, aby osiągnąć idealny, duchowy świat. Semita wyróżniał w człowieku element duchowy, ale go nie oddzielał od ciała. Dlatego w starotestamentalnym języku można było nazwać ludzkie zwłoki duszą umarłą (Lb 6,6). Z drugiej strony, nawet jeśli Żydzi mówili, że dusze idą po śmierci człowieka do szeolu, to nie oznaczało, iż żyją tam one bez ciał. Istnienie duszy w szeolu było właściwie brakiem istnienia, gdyż dusze bez ciał nie były w stanie nadać swemu istnieniu żadnego wyrazu (stąd ich przyrównanie do cieni). W Nowym Testamencie termin „dusza” odpowiada greckiemu słowu „psyche”, które jest synonimem „życia”. Tak jak w Starym Testamencie, również w Nowym dusza to osoba ludzka, to ktoś w przeciwieństwie do martwej rzeczy. Taki jest na przykład sens słowa „dusza” w zdaniu: „I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz” (Dz 2,41). W perspektywie zatem ściśle biblijnej „nieśmiertelność duszy” oznacza nie tyle filozoficzną koncepcję niematerialnego, wiecznego elementu w człowieku, co raczej przekonanie, że Bóg w swoim miłosierdziu i łaskawości chce, aby człowiek raz stworzony nigdy nie odchodził w nicość. Znawca tematu Xavier Leon-Dufour podkreśla, że biblijnej „nauki o nieśmiertelności człowieka nie można utożsamiać z pewną koncepcją duchowości duszy. […] Biblia przypisując człowiekowi całemu to, co później będzie zarezerwowane dla samej duszy wskutek wprowadzenia dystynkcji pomiędzy duszą i ciałem, nie umniejsza jednak wiary w nieśmiertelność”[1]. Owa dystynkcja została wprowadzona pod wpływem filozofii greckiej. Chrześcijanie dokonali swoistej inkulturacji Ewangelii wyrażając jej prawdy, w tym prawdę o powołaniu człowieka do życia wiecznego, za pomocą filozoficznej terminologii Greków. Największy wpływ miała tutaj filozofia Arystotelesa. Definiował on życie jako zdolność do ruchu spontanicznego, który zakłada dwa czynniki: materię poruszaną i poruszający akt. Ten akt nazywa Arystoteles duszą (psyche). Nie jest ona jednak jakimś platońskim aniołem, ideą czystą, ale formą materialnego ciała, ściśle z tym ciałem związaną. Arystoteles rozróżniał trzy rodzaje dusz: roślinną (wzrost, rodzenie i żywienie się), zwierzęcą (poznanie zmysłowe) oraz ludzką (rozumowanie i intuicja). Ze względu na ścisłe powiązanie duszy z ożywianą przez nią materią Filozof odrzucał koncepcje nieśmiertelności duszy. Również dusza ludzka – podobnie jak wszystkie inne formy – podlegałaby unicestwieniu wraz z rozpadem elementu materialnego. Do Arystotelesa nawiązał św. Tomasz z Akwinu, którego system przez wiele wieków był wiodący w katolickiej teologii. Przyjął on arystotelesowskie rozróżnienie na formę (duszę) i materię (ciało). Duchowy (niematerialny) charakter duszy św. Tomasz wykazywał odwołując się do duchowego charakteru rozumu i woli. W przeciwieństwie jednak do Arystotelesa twierdził, że dusza ludzka jako czysta forma jest nieśmiertelna. Z drugiej strony, przyjmował ścisły związek pomiędzy duszą i ciałem, stąd nieśmiertelna dusza nie jest – jego zdaniem – osobą, ale częścią osoby, i jako taka nakierowana jest na zmartwychwstanie ciała. W ten oto sposób – nawiązując do Arystotelesa – Tomasz z Akwinu wyraził chrześcijańską wiarę w zmartwychwstanie i życie wieczne. Arystotelesowsko-tomistyczna terminologia dotycząca duszy została przejęta przez oficjalne nauczanie Kościoła. Sobór Powszechny w Vienne (1311-1312) stwierdza: „Każdą naukę lub mniemanie, które przeczy albo podaje w wątpliwość, czy substancja duszy rozumnej, tj. intelektualnej, jest prawdziwie i sama przez się formą ciała ludzkiego, […] odrzucamy jako błędną i przeciwną prawdzie katolickiej”[2]. Natomiast Sobór Laterański V (1513) podkreśla, że dusza rozumna, będąca formą ludzkiego ciała, jest nieśmiertelna[3]. Zauważmy jednak, że doktryna św. Tomasza pozostaje jedynie jednym z możliwych, cząstkowych opisów rzeczywistości zwanej „duszą”. Dusza wymyka się – jak podkreślają niektórzy – wszelkim systemom i definicjom. Ta nieokreśloność nie oznacza, że nie wiemy, o czym mówimy, kiedy rozprawiamy o duszy. Niemożliwość precyzyjnego zdefiniowania pojęcia „duszy” wskazuje raczej na to, że wyjaśnienia problemu nie powinniśmy szukać na płaszczyźnie czystej filozofii, ale raczej w odniesieniu do relacji – danej nam w doświadczeniu wiary – pomiędzy Bogiem a człowiekiem. W perspektywie tej relacji nieśmiertelność nie zasadza się na „nieśmiertelnej duszy”, ale jest darem Boga dla człowieka. Innymi słowy, życie wieczne jest możliwe nie tyle dzięki jakiejś niezniszczalnej, duchowej formie osoby ludzkiej, ale dzięki miłości i wierności Boga. Nie brak teologów, którzy postulują demitologizację mitu o duszy nieśmiertelnej, nie w tym oczywiście sensie, aby negować nieśmiertelność, lecz po to, by ukazywać ją jako dar, nie zaś jako własność lub właściwość człowieka. Gonzales-Ruiz podkreśla, że w Biblii nie ma takiego pojęcia duszy jak w myśli greckiej: „Człowiek biblijny jest «cały z jednej bryły». […] Według Biblii nie ma w człowieku żadnego elementu boskiego, który zapewniałby ludzkiej osobie jakieś dalsze życie”[4]. Nie można zatem uważać duszy za nieśmiertelną boginię; jest ona raczej nastawieniem człowieka wobec Boga. Być blisko Boga oznacza bowiem w Biblii bliskość życia i oddalenie śmierci. Słowo „dusza” oznaczałoby w gruncie rzeczy życiodajną relację Boga do człowieka, która nie zostaje przerwana w momencie śmierci. Relacja ta jest silniejsza od śmierci, a to oznacza, że dzięki miłości Boga również ludzkie, świadome istnienie jest silniejsze od śmierci biologicznej. Skoro w taki właśnie sposób można mówić o duszy nieśmiertelnej człowieka, to powróćmy do naszych sformułowanych na początku pytań i zastanówmy się, czy jest możliwe przypisanie zwierzętom takiego odniesienia do Boga, które również w ich przypadku owocuje wiecznym istnieniem. Czy Bóg kocha zwierzęta? Pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju w sposób jednoznaczny wyróżniają ze wszystkich stworzeń człowieka. Tylko człowieka stworzył Bóg na swój obraz (Rdz 1,27). Mężczyzna nadaje imiona wszelkim istotom żywym, ale jedynie w kobiecie znajduje istotę sobie równą, która może wejść z nim w osobową relację (Rdz 2,20-24). Co więcej, człowiek ma królować nad wszystkimi zwierzętami (Rdz 1,28). Pan Jezus nauczał, iż „jesteście ważniejsi niż wiele wróbli” (Łk 12,7) oraz „o ileż ważniejszy jest człowiek niż owca” (Mt 12,12). Czy jednak ta wyższość oznacza, że jedynie człowiek został powołany do wiecznego istnienia? Psalmista zauważa: „Pan jest dobry dla wszystkich i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła” (Ps 145, 9). Katechizm Kościoła Katolickiego podejmuje tę myśl: „Bóg kocha wszystkie swoje stworzenia, troszczy się o wszystkie, nawet o wróble”. W Księdze Mądrości czytamy: „Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (2,23-24). Pierwsze zdanie zdaje się otwierać wieczność jedynie przed człowiekiem. Drugie jednak można by odnieść nie tylko do osoby ludzkiej, ale także na przykład do zwierząt, a mianowicie w tym sensie, że śmierć zwierząt nie jest wynikiem Bożych wyroków, ale raczej owocem zła i grzechu. A skoro tak, to również inne niż człowiek stworzenia mogą „oczekiwać” swego rodzaju odkupienia. Wskazywałby na to słynny tekst z Listu Do Rzymian: „Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia” (8,20-22). Komentarze do tego fragmentu podkreślają m.in., iż nierozumna natura, pohańbiona i użyta do złych celów przez grzeszącego człowieka, doczeka się w przyszłym życiu przywrócenia jej pełnej godności i swego rodzaju uwielbienia. Choć dzieckiem Bożym może być tylko człowiek, to jednak inne stworzenia mogą uczestniczyć w wywyższeniu i chwale dzieci Bożych. Wydaje się, iż w tej perspektywie można mieć nadzieję, że to uczestnictwo dotyczyć będzie również nieśmiertelności, czyli wiecznego życia po śmierci. Jeśli – jak czytamy w Liście do Kolosan – „wszystko przez Niego [Chrystusa] i dla Niego zostało stworzone” (1,16), to dlaczego mielibyśmy uważać, że owo „dla Niego” nie dotyczy np. zwierząt, i nie implikuje zachowania ich od unicestwienia. Pytania o możliwość spotkania ukochanych zwierząt w niebie najczęściej dotyczą psów. Trzeba przyznać, że w Biblii mowa jest o psach raczej w mało pozytywnych kontekstach. „Jak pies do wymiotów powraca, tak głupi powtarza szaleństwa” – zauważa Księga Przysłów (26,11). „Bo lepszy jest żywy pies niż lew nieżywy” – stwierdza sceptyczny Kohelet (9,4). Wrogowie w Biblii wyzywają się od zdechłych psów (2 Sm 16,19; 2 Krl 8,13). Tym bardziej warto zauważyć psią obecność na kartach Księgi Tobiasza (6,1; 11,4). Pies wędruje razem z Tobiaszem Rafałem zdając się rozpoznawać w tym ostatnim anioła, czego Tobiasz nie wyczuwał. Potwierdzałoby to różne opowieści o psiej zdolności wyczuwania duchowej obecności osób, a więc również jakiegoś odniesienia do świata nadprzyrodzonego. Izajasz opisując eschatologiczną szczęśliwość odwołuje się do świata zwierząt: „Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę” (11,6-7). Powyższy tekst jest niewątpliwie przenośnią, ale być może mamy prawo dopatrywać się w nim czegoś więcej, a mianowicie zapowiedzi, iż w niebie nie zabraknie zwierząt, również tych, którym dane było zaistnieć pośród nas. Inspirujące w naszej refleksji mogą być też teksty modlitw eucharystycznych. Niekiedy podczas Mszy św. dzieci wypowiadają głośno swoje modlitwy. Starsi uśmiechają się, kiedy słyszą prośby w intencji ukochanego pieska lub chomika. Wiedzą, że tak nie można się modlić… Czy jednak taka modlitwa za zwierzęta jest rzeczywiście niestosowna? Same teksty eucharystyczne wskazują na to – że nie. W Pierwszej Modlitwie Eucharystycznej z udziałem dzieci wypowiadane są takie oto słowa: „Boże, nasz Ojcze, Ty nas zgromadziłeś; stoimy przy Tobie, aby Cię chwalić, Tobie śpiewać i podziwiać Twoją wielkość. Wielbimy Ciebie za piękny świat i za radość, którą napełniasz nasze serca. Wielbimy Ciebie za słońce i gwiazdy…”. Podczas Eucharystii w rycie bizantyjskim kapłan podnosząc chleb i wino modli się: „To, co jest Twoje, z Twoich darów, Tobie przynosimy we wszystkim i za wszystko”. Podczas przygotowania darów kapłan wypowiada m.in. następujące słowa: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, który jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich; Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas chlebem życia…”. A zatem nieożywiony chleb ma się stać miejscem spotkania z żywym Bogiem. Ks. Marek Blaza konkluduje: „Dlatego modlitwa dziękczynna i wstawiennicza za całe dzieło stworzenia podczas sprawowania Eucharystii w żadnym razie nie może być traktowana z przymrużeniem oka. Jeśli bowiem każdy ludzki grzech wywiera zły wpływ na rzeczy stworzone, to o ileż bardziej Eucharystia uzdrawia i dokonuje przemiany w porządku rzeczy stworzonych, aby nastała nowa ziemia?”[5]. Możemy pytać się więc dalej: Jeśli cały świat stworzony jest włączony w Eucharystię, to czy z tego nie wynika, że jest on również włączony w to, co Eucharystia zapowiada, czyli w życie wieczne? Pozytywna odpowiedź na to pytanie nie jest jakimś pewnikiem wiary. Wręcz przeciwnie, zdaje się stawać w opozycji do zakorzenionych w wielowiekowej tradycji przekonań i wyobrażeń. Z drugiej jednak strony, nadzieja na życie wieczne zwierząt na pewno nie jest heretyckim lub frywolnym pomysłem, który zasługiwałby na natychmiastowe odrzucenie. Ma rację ks. Wacław Oszajca, kiedy stwierdza: „Chrystus ofiarowuje siebie nie tylko ludziom, ale całemu stworzeniu. Dzięki czemu, nie tylko człowiek, ale całe stworzenie dostępuje przebóstwienia”[6]. Bóg kocha to, co stworzył, a skoro tak, to można mieć nadzieję, że ta relacja miłości owocuje darem nieśmiertelności również dla zwierząt. Filozofia a nieśmiertelność zwierząt Nasza powyższa refleksja abstrahowała od filozoficznego problemu duszy nieśmiertelnej, a świadomie koncentrowała się na czysto teologicznym wymiarze zagadnienia życia wiecznego. Popatrzmy zatem na kwestię nieśmiertelnej duszy zwierząt w perspektywie bardziej filozoficznej. Św. Tomasz w swojej „Sumie teologicznej” zadaje pytanie: „Czy dusze bezrozumnych zwierząt są samoistne?”. Jego odpowiedź jest jednak negatywna: „Dusze zwierząt bezrozumnych nie są samoistne, skoro nie wykonują żadnych działań same przez się, we wszystkich bowiem sposób istnienia stosuje się do typu działalności” (Suma Teologiczna, I, 75, art. 3). Nie wdając się w zawiłości tomaszowej filozofii wyjaśnijmy jedynie, że św. Tomasz – idąc za Arystotelesem – przypisuje zwierzętom tzw. duszę zmysłową, która – w przeciwieństwie do duszy rozumnej – sama przez się nie spełnia żadnych jej tylko właściwych czynności, a skoro tak, to nie ma też samoistnego (bez ciała) istnienia. Dodajmy też, że Platon postrzegał tę kwestię inaczej i przyznawał duszom nierozumnych zwierząt samoistność. Nauka katolicka szła za tezami filozofii arystotelesowsko-tomistycznej. Na przykład w połowie XX wieku ks. Franciszek Kwiatkowski pisał: „rzymska Kongregacja Studiów potwierdziła tzw. 24 tezy tomistyczne jako główne zasady nauki św. Doktora (1914), a papież Benedykt XV zalecił je szkołom katolickim jako bezpieczną normę kierowniczą (1916). […] Teza 14: Dusza roślinna i zwierzęca nie bytują samoistnie, lecz są jedynie pierwiastkiem bytu i życia istoty żywej, a ponieważ zależą całkowicie od materii, giną pośrednio, gdy ginie byt złożony. Teza 15: Przeciwnie dusza ludzka bytuje samoistnie, a stwarza ją Bóg w chwili, gdy podmiot jest dostatecznie do wlania jej przysposobiony, jest też z istoty swej niezniszczalna i nieśmiertelna”[7]. Dziś można jednak spotkać autorów, którzy uważają, iż również pozostając na gruncie filozofii da się zaryzykować tezę o nieśmiertelności zwierząt. Piotr Lenartowicz i Jolanta Koszteyn dowodzą, że „świat organizmów żywych stanowi zagadkową dziedzinę zjawisk wykazujących cechy materialności z jednej strony i duchowości (niematerialności) z drugiej strony”[8]. Tezę tę rozwijają w duchu filozofii arytotelesowsko-tomistycznej, ale nie przekreślają możliwości istnienia duszy zwierzęcej bez ciała[9]. Dusza – według ww. autorów – to „forma substancjalna bytu żywego, wewnętrzny (immanentny) czynnik, który buduje zintegrowany system organów ciała biologicznego, działa poprzez te organy (poznając otoczenie, modyfikując je wg swoich potrzeb i komunikując się z innymi duszami)”[10]. Pojęcie duszy łączy się z problemem osobowości i osobniczości. Rodzaje roślin i zwierząt składają się z osobników, które różnią się od siebie cechami osobniczymi nie sięgającymi jednak samej istoty gatunku (analogicznie różne wydania i egzemplarze „Pana Tadeusza” co do istoty są identyczne). W przypadku zaś ludzi zawsze mamy do czynienia z osobami, dlatego człowiek nigdy nie jest „kopią”, a zawsze „oryginałem”. „W tym sensie możemy mówić, że człowiek ma nieśmiertelną duszę «duchową», podczas gdy rośliny i zwierzęta są nieśmiertelne tylko jako gatunki, ale nie jako «osobniki». Świadome unicestwienie jakiegokolwiek gatunku życia byłoby czymś monstrualnym”[11]. Innymi słowy, w wypadku roślin i zwierząt Pan Bóg stwarzał gatunki, które istnieją rozmnożone w osobnikach. W biblijnej historii Noe bierze do Arki po jednej parze z każdego gatunku, gdyż z tej pary wszystkie rasy i odmiany danego gatunku mogą się odrodzić. Jeśli zatem umiera jakiś konkretny pies Burek, to nie oznacza, że jego dusza ginie w sposób absolutny, czyli że ulega anihilacji. Dusza Burka trwa w innych psach jako że jest identyczna z duszami tych psów. W przypadku zniszczenia wszystkich psich osobników tak rozumiana dusza mogłaby się cieszyć darem nieśmiertelności w tym sensie, że choć bez struktur ciała (pozbawiona „parku narzędziowo-materiałowego”) nie byłaby w stanie niczego budować, ani integrować, to pozostawałaby „pod opieką” samego Boga podtrzymującego ją w istnieniu. Dusza zostaje przez śmierć sparaliżowana, ale żadne działanie niszczące ciało nie jest w stanie zniszczyć duszy, bo takie zniszczenie oznaczałoby anihilację, która nie występuje nawet w przypadku materii mineralnej. Zmartwychwstanie na końcu czasów mogłoby w tej sytuacji oznaczać również od-tworzenie gatunków roślin i zwierząt. Trudno jednak w tej perspektywie odpowiedzieć na pytanie o pośmiertny los naszego konkretnego Burka, skoro jego dusza nie jest różna od innych psich dusz… Czy nieśmiertelność psiej duszy jako takiej oznaczałaby możliwość „zmartwychwstania” konkretnych osobników? Filozofia sama z siebie nie jest jednak w stanie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. *** Powyższe rozważania nie pretendują do jakiegokolwiek całościowego ujęcia tematu. Powinny być one traktowane jako wstępne postawienie problemu. Ważne jest tutaj to, że problem nieśmiertelności duszy zwierząt okazuje się być daleki jest od jednoznacznych rozwiązań. Nie popełnia zatem błędu ten, kto na pytania postawione na początku tego artykułu odpowiada w sposób otwarty, wskazując na różne możliwości, w tym na możliwość przyjęcia nieśmiertelności duszy zwierząt. Niech pointą dla naszej refleksji będzie odpowiedź, jakiej udzielił pewien ksiądz zapytany przez dziecko o los zmarłego, ukochanego pieska: „Jeśli w niebie Twój pies będzie ci potrzebny do pełnego szczęścia, to Bóg tak sprawi, że spotkasz go tam po śmierci”. [1] X Leon-Dufour, Słownik Teologii Biblijnej, Pallottinum, Poznań 1994, s. 241. [2] Breviarium fidei, V 34. [3] Tamże, V 63. [4] Zob. J.M. Gonzales-Ruiz, Ku demitologizacji „duszy odłączonej”, w: Concilium 1-5 (1969), s. 54. [5] M. Blaza, Eucharystia sakramentem ekskluzywnym czy inkluzywnym?, w: Przegląd Powszechny 9 (2002), s. 204-205. [6] W. Oszajca, Najświętsza Ofiara, w: Sanktuarium św. Andrzeja Boboli 10 (2002), s. 9. [7] Fr. Kwiatkowski, Filozofia wieczysta w zarysie, t. I, WAM, Kraków 1947, s. 213-215. [8] P. Lenartowicz, J. Koszteyn, Wprowadzenie do zagadnień filozoficznych, Wydawnictwo WAM, Kraków 2000, s. 98. Zob. P. Lenartowicz, Elementy filozofii zjawiska biologicznego, Wydawnictwo WAM, Kraków 1986. Zob. także www.jezuici.krakow.pl/sj/lenart/articles.htm [9] Niestety, temat jest na tyle nowy, że nie mogę – co do istoty sprawy – powołać się na konkretne teksty, a jedynie odwołać się bezpośrednich lub zapośredniczonych kontaktów osobistych. [10] P. Lenartowicz, J. Koszteyn, Wprowadzenie do zagadnień filozoficznych, dz. cyt., s. 161. [11] Tamże, s. 101. https://teologia.deon.pl/czy-zwierzeta-maja-dusze-niesmiertelna-2/ |
Dusza – w znaczeniu religijnym w zależności od religii lub wyznania jest bytem materialnym bądź niematerialnym - śmiertelnym lub nieśmiertelnym.
Spis treści 1 Dusza a życie pozagrobowe 2 Animizm 3 Religie rodzime Afryki 4 Starożytny Egipt 5 Wierzenia Słowian 6 Hinduizm 7 Orficy 8 Buddyzm 9 Religie Chin 10 Zaratusztrianizm 11 Gnostycyzm 12 Islam 13 Judaizm 14 Chrześcijaństwo 14.1 Nowy Testament 14.2 Ojcowie Kościoła 14.3 Kościół katolicki od średniowiecza 14.4 Protestantyzm 14.4.1 Adwentyzm 15 Świadkowie Jehowy 16 Zobacz też 17 Uwagi 18 Przypisy 19 Linki zewnętrzne Dusza a życie pozagrobowe Tematy eschatologiczne dotyczące zagadnienia duszy są przedstawiane przez poszczególne religie w zależności od specyfiki ich systemów wierzeń co do życia po śmierci. W rozumieniu największych religii monoteistycznych jest ona pierwiastkiem ożywiającym ciało, który człowiek otrzymał od Boga Stwórcy, trwającym także po śmierci ciała. W innych religiach, jak hinduizm, pojęcie duszy jest odmienne ze względu na doktrynę reinkarnacji, która implikuje brak istnienia specyficznie ludzkiej duszy. Różne są też poglądy poszczególnych religii na temat istnienia i świadomości duszy bez ciała oraz tego, czy każdy ma osobną duszę, czy też jest ona wspólna dla całego rodzaju ludzkiego. Różnice pojawiają się także w kwestii preegzystencji duszy. Cmentarz kościoła Trójcy Świętej na Manhattanie (Stany Zjednoczone). Utrzymywanie i odwiedzanie grobów jest elementem wspólnym wielu religii, wyrażającym przekonanie o istnieniu dusz osób zmarłych, por. polska nazwa „zaduszki”. Animizm Przypisuje posiadanie duszy (ducha, czasami ducha zmarłych przodków ludzkich) wszystkim roślinom, zwierzętom, minerałom i żywiołom. W pierwotnych religiach animistycznych często wierzono, że dusza potrafi wędrować, kiedy człowiek jest we śnie, w transie albo gdy jest chory. Mieszkańcy Sumatry wiązali chorego człowieka sznurami, aby jego dusza nie uciekła. Na Fidżi duszę wyobrażano sobie jako miniaturowego człowieczka. Religie rodzime Afryki W różnorodnych wierzeniach afrykańskich człowiek składa się z szeregu elementów. Niektóre z nich giną wraz z jego śmiercią, inne trwają w jego potomnych bądź przenoszą się do innej rzeczywistości. M.in. można wyróżnić wiarę w cztery elementy: duszę przeznaczenia, ducha przodka, eteryczny odpowiednik ciała i indywidualnego ducha[1]. Starożytny Egipt W religii starożytnego Egiptu wierzono, że człowiek składa się z trzech elementów: z ciała oraz z ba - podobnego do potocznego rozumienia duszy oraz z ka – niematerialnego odbicia ciała, albo ducha opiekuńczego człowieka. Znano też pojęcie ach. Wierzenia Słowian Rodzima wiara Słowian zakłada istnienie duszy zarówno u ludzi, jak i u zwierząt. Według językoznawców dusza była u Słowian tchnieniem utożsamianym z oddechem. Zakres pojęciowy prasłowiańskich wyrazów duch i dusza (najprawdopodobniej używanych zamiennie) był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach. W świetle analogii antropologicznych wynika, że elementów duchowych według Słowian było w człowieku zapewne więcej niż tylko jeden, a ich losy pośmiertne były różne. Według jednej z popularnych koncepcji wyodrębniano dwie zasadnicze formy składowe ducha: dusze jaźni, myśli (określająca stan własnej świadomości – za jej siedlisko uważano głowę) oraz dusze życia, oddechu (określająca stan siły życiowej – za jej siedlisko uważano serce lub brzuch). Jeden z tych pierwiastków jako iskra boża stanowił reinkarnowany element życia, który po śmierci (poprzez Wyraj Niebiański lub też Drzewo Przodków) powracał na ten świat, by się odrodzić, drugi zaś jako cień odsyłany był jak najwcześniej do Nawii, by zjednoczyć się z przodkami. Niezależnie od wyżej wymienionego podziału wyodrębniano jeszcze duszę-widmo, żywota, będącą obrazem-kopią człowieka za życia. W odniesieniu do zmarłego nazywana była wprost nieboszczykiem, marą, zmorą lub też cieniem. Rozmieszczona była w całym ciele (a pod pewnymi względami posiadała kilka cech wspólnych, z opisaną wcześniej duszą życia). Po śmierci odlatywała z wiatrem, odchodziła w zaświaty, skąd czasem (co najmniej raz do roku) mogła powracać – owego ducha należało wówczas stosownie ugościć, gdyż mógł on jeść i pić (stąd m.in. zwyczaj obchodzenia Dziadów czy też pozostawiania dla przodków dodatkowego nakrycia podczas większych świąt)[2][3]. Hinduizm Hinduiści wierzą w atmana - duszę rozumianą jako indywidualną jaźń obecną w każdej żywej istocie. Atman wciela się w kolejnych żywotach (idea reinkarnacji) w kolejne ciała, podlegając prawu karmy. Atmana posiadają nie tylko ludzie, ale także wszelkie inne żywe istoty. Orficy Wiara w nieśmiertelną duszę została prawdopodobnie włączona w kult Dionizosa przez orfików, jednak Herodot wspomina, iż już tracki szczep Getów wierzył w nieśmiertelność duszy[4]. Buddyzm Według nauk buddyzmu wszystko jest nietrwałe, w stanie ciągłej zmiany, przejściowe. Funkcjonuje w nim termin anatman oznaczający brak duszy – atmana. Jedyne co przechodzi z życia do życia to nawykowe siły i tendencje kierowane prawem przyczynowo-skutkowym karma, poza tym nie ma w człowieku nic trwałego, niezależnego i wrodzonego, ale również nie ma też całkowitej nicości egzystencji (więcej – patrz Madhjamaka). Według buddyjskiej szkoły Cittamatra jedyne co istnieje, to "samo-świadomy i samo-rozświetlający się Umysł wolny od dualizmu doświadczenia i doświadczającego", a ściślej mówiąc natura umysłu, zarazem natura rzeczywistości. Poczucie rozdzielenia stwarzają tu przykrywające tę naturę, zgromadzone indywidualnie zgodnie z prawem przyczynowo-skutkowym karma, nawykowe skłonności i splamienia, m.in. wrażenie odrębnej tożsamości ego, które na powierzchownych poziomach świadomości zanikają całkowicie w czasie procesu śmierci. Jednak dalej reinkarnuje się tylko najbardziej subtelna wolna od splamień, dualizmu i koncepcji natura umysłu, umożliwiając w Bardo, jak i w kolejnym odrodzeniu dalszy rozwój (lub zanik) nawykowych sił. Teksty buddyjskie przyrównują te nawykowe skłonności i splamienia do fal oceanu, a naturę umysłu do wody oceanu. Pojedyncze fale na oceanie Umysłu pojawiają się i znikają, niekiedy uchodząc w głębiny, a niekiedy można je wyodrębnić (śmierć, bardo i kolejne odrodzenie), ale przez cały czas pozostają częścią wód oceanu. Jedyną szkołą buddyzmu, która pozostając przy doktrynie braku atmana, uznawała istnienie duszy (tzw. pudgali), była Pudgalavada (Personaliści), dziś już nieistniejąca. Religie Chin Chińczycy[5] wierzą, że człowiek ma dwie dusze – po oraz hun. Dusze te oddzielają się od siebie w momencie śmierci. Po to dusza cielesna, związana z ziemią i yin. Po zgonie należy ją pochować, żeby mogła się udać do podziemnych Żółtych Źródeł. Duszę tę należy regularnie częstować ofiarą. Jeżeli pochówek został nieprawidłowo przeprowadzony (zasady, miejsce i moment właściwego pochówku wskazywały fengshui oraz astrologia), zabrakło zstępnych, żeby serwować po ofiarę, lub za życia jej właściciel został bardzo skrzywdzony, może się ona przekształcić w złego ducha – gui. Hun to dusza eteryczna, związana z niebem i yang. Po śmierci udaje się do nieba, dlatego w trumnie należy zostawić dla niej mały otwór. W starożytnych Chinach uważano, że hun mają tylko szlachetnie urodzeni. Chiński kult przodków zakłada, że hun ojca, dziadka itd. należy oddawać cześć za pomocą imiennych tabliczek na ołtarzu przodków. W chińskim synkretyzmie religijnym wiara w dwie dusze wpłynęła na taoizm, konfucjanizm, buddyzm i inne religie. Zaratusztrianizm W zaratusztrianizmie dusze ludzi po śmierci tracą do dnia sądu ostatecznego swoją cielesność i wędrują przez „Most Dzielący” do piekła, czyśćca lub nieba. Na moście, u wrót nieba, stoi Mitra, który dzierży w swoich rękach szale sprawiedliwości, na których są ważone dobre i złe uczynki, myśli i słowa. Gdy dobro przeważa nad złem w życiu danej duszy – trafia ona do nieba, gdzie może spokojnie oczekiwać na dzień sądu ostatecznego, kiedy to z powrotem uzyska cielesność i wróci na ziemię, aby powiększyć grono „sprawiedliwych”. Gdy zło przeważa nad dobrem – dusza jest strącana do piekła, z którego już nigdy nie wyjdzie i będzie pod kontrolą Angra Mainju cierpiała nieskończone męki. Gdy szale się doskonale równoważą – dusza trafia do krainy umarłych, stając się szarym cieniem, niemogącym czuć radości ani smutku. Gnostycyzm Ta sekcja jest niekompletna. Jeśli możesz, rozbuduj ją. Zasadniczą prawdą wiary dualizmu typu gnostyckiego na temat duszy jest przekonanie, że jest ona pierwiastkiem dobrym, świetlistym człowieka, podczas gdy ciało jest pierwiastkiem złym, ciemnym. Islam Islam głosi wiarę w Sąd Ostateczny i zmartwychwstanie. Dusza jest nieśmiertelna, a po Sądzie Ostatecznym połączy się z ciałem, by trafić do raju lub piekieł. Judaizm W Starym Testamencie człowiek jest niepodzielnym organizmem psychofizycznym. Został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, jako jedyne ze stworzeń (Rdz 1,25-27). W akcie stwórczym człowiek staje się (lub jest) nefesz (duszą), a nie otrzymuje lub „posiada" nefesz (Rdz 2,7). W hebrajskim pojmowaniu człowieka nie przypisywano duszy samodzielnej egzystencji poza ciałem lub bez ciała. Żaden biblijny tekst w wyraźny sposób też nie przedstawia nefesz istniejącej przed narodzinami człowieka lub też po jego śmierci[6]. Najważniejsza księga judaizmu, Pięcioksiąg, w opisie stworzenia w Księdze Rodzaju, czterokrotnie wspomina również o duszach (nefesz) pozostałych poruszających się zwierząt. Innym określeniem jest ruach (hebr. oddech, tchnienie), zastosowane w drugim opisie stworzenia, kiedy Bóg tchnął w Adama (tchnienie życia/dech życia), a ten stał się Istotą żyjącą („duszą żywą" – nefesz haija)": Wtedy to Jahwe Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. Ruach tłumaczone jest jako „duch" lub „siła życiowa"[7], która jest zarówno w człowieku, jak i w zwierzęciu. Refleksje nad losem człowieka i zwierzęcia można znaleźć w Księdze Koheleta (Księga Eklezjastesa, Księga Kaznodziei Salomonowego) 3,21: Któż pozna, czy siła życiowa synów ludzkich idzie w górę, a siła życiowa zwierząt zstępuje w dół, do ziemi? Według Księgi Koheleta (Kohelet 12,7) śmierć to utrata ducha, czyli życiodajnego tchnienia, a nie duszy. duch wróci się do Boga, który go dał W Księdze Koheleta 3,19 jest zapisane: „Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam". Dlatego u judaistów ubój rytualny polega na zadaniu zwierzęciu jak najmniejszego bólu. Zwierzę nacina się na szyi tak, aby jednym cięciem rozciąć tętnicę oraz tchawicę. Wydaje się więc, że wszystkie te pojęcia pierwotnie mogły dotyczyć wszystkich zwierząt i są synonimem istoty[potrzebny przypis]. Nefesz nigdzie nie jest podmiotem aktywności duchowych, nigdy też nie ma znaczenia jakiejś substancji witalnej, niezniszczalnej, która mogłaby być oddzielona od życia cielesnego i trwać niezależnie od ciała[8]. Prorok Dawid (ok. 1010-970 przed. Chr.)[9], cytowany przez apostoła Piotra w dniu Pięćdziesiątnicy[10], napisał w psalmie o duszy pomazańca Pańskiego, że nie pozostanie w Szeolu: Dlatego się cieszy moje serce, dusza się raduje, a ciało moje będzie spoczywać z ufnością, (10) bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolu i nie dozwolisz, by wierny Tobie zaznał grobu (Ps 16,9-10) Autor Dziejów Apostolskich cytując Psalm 16 w języku greckim, w miejsce słowa Szeol użył słowa Hades, tym samym nadając mu znaczenie starotestamentalne. Na Księdze Ezechiela 18,4 i 18,20 (Wulgata: „anima quae peccaverit ipsa morietur", Biblia gdańska: „dusza, która grzeszy, ta umrze"; można oprzeć wniosek, że dla Żydów w tamtym okresie żywa istota była duszą, a nie miała duszę[11]. Prorocy starotestamentowi zapowiadali, że zmarli zostaną wskrzeszeni i zapowiedzieli Sąd Ostateczny (Izajasza 26,19; 25,8; 34,1-4 Ozeasza 13,14). Potem pod wpływem koncepcji platońskich pojmowanie duszy radykalnie się zmieniło. Judaizm przejął część tych filozofii, jednak różne frakcje miały odrębne podejście do tematu. Saduceusze, reprezentujący najstarsze poglądy judaizmu, byli materialistami, nieuznającymi niematerialnej duszy, życia po śmierci ani możliwości zmartwychwstania[12]. Faryzeusze wierzyli w dusze, ale według nich istniały one także przed narodzinami i podlegały reinkarnacji, mogły jednak być również potępione. Kult duszy istniał u Hellenów i Rzymian, nie istniał zaś u Żydów[13]. Pierwotnie używano trzech różnych słów hebrajskich: nefesz נפש (szyja, gardło) – dusza ludzka, zwierzęca, bądź wegetatywna ruah רוח (wiatr) – dusza jako zasady etyczne, emocje i wola neszama נשמה – inteligencja duchowa Filon z Aleksandrii odróżniał duszę znajdującą się w krwi od duchowej esencji (pneumy)[potrzebny przypis]. Rabin Oshaia ok. roku 210 n.e uznał, że ludzie zostaną odtworzeni z jednego z kręgów (zwanego przez niego luz), niedającego się ponoć zniszczyć przez ogień czy młot. Wiara w jej istnienie przetrwała do XVI wieku. Obecnie szeroko przyjęta jest koncepcja, według której dusza istnieje także po śmierci w rzeczywistości zwanej Olam Haba. Judaizm nie precyzuje, jak wygląda ta egzystencja – są różne poglądy, które mogą, ale nie muszą być przyjęte przez wyznawcę. Szeroko rozpowszechniona (choć też nie jako dogmat – tych nie ma w judaizmie) jest wiara w sąd nad duszą po śmierci. Niektórzy twierdzą też, że najwięksi grzesznicy są unicestwiani. Karą lżejszych grzeszników jest cierpienie w miejscu zwanym Gehinom. Po oczyszczeniu dusze mają przejść do nowego Przyszłego Świata. Dusza nie może się doskonalić po śmierci – może to robić tylko związana z ciałem. Są też rabini wierzący w reinkarnację. Wiara ta przejawia się też w niektórych midraszach. W przeciwieństwie do hinduizmu i buddyzmu jednak tutaj reinkarnacja nie jest związana z realizowaniem się karmy – za każdym razem nowo narodzony człowiek ma czystą kartę, nie jest obciążony swymi poprzednimi wcieleniami. Chrześcijaństwo Chrześcijaństwo jako religia założona przez Jezusa Chrystusa, Boga-człowieka[14], uznaje w większości swych odłamów (w tym katolicyzm, prawosławie i większość protestantów), że dusza ludzka ma naturę rozumną i jest nieśmiertelna. Po śmierci ma się odbyć Sąd Ostateczny i zmartwychwstanie sprawiedliwych zgodnie ze słowami Jezusa w Nowym Testamencie: "Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki." (Jn 11,25-26 – BW) Nowy Testament Dialog Jezusa z Martą – tuż przed wskrzeszeniem Łazarza – prezentuje ówczesny pogląd na temat duszy, zwłaszcza z perspektywy faryzejskiej, reprezentującej myśl proroka Daniela. Człowiek stanowi jedno, bez odróżnienia ciała i duszy. Wszelkie teksty o "duszy" nie mają nic wspólnego z platońską koncepcją nieśmiertelnej duszy. Chodzi raczej o siły życiowe[15] albo pierwiastek życia, który znika w chwili śmierci. Śmierć jest więc końcem świadomości, gdzie nie ma autentyzmu życia[16]. Innym bogatym źródłem wiedzy o biblijnej koncepcji duszy jest nauczanie Świętego Pawła. Niektórzy uważają, że nauczanie Pawła, choć należało do semickiej tradycji rozumienia duszy-nefesz jako tchnienia życia, przyjęło ono też wpływy antropologii greckiej. Widać je wtedy, gdy traktuje duszę jako osobny element od ciała. Nauczał on, że łaska paschalna nadała duszy (gr. psyche, nous) nowy wymiar, który wyrażony jest słowem pneuma, użytym nie w odniesieniu do Ducha Świętego, lecz do duszy chrześcijanina, tak np. w Rz 8,10-11: Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia. A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa <Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha. W innym miejscu wspomina o trzech elementach: duch (pneuma), dusza (psyche) i ciało (soma) Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa (1 Tes 5,23). Przeciwnego zdania są jednak bibliści tacy jak Joachim Gnilka, Ferdinand Hahn czy Manfred Uglorz. Ich zdaniem myśl Pawła pozostaje zgodna z semickim ujęciem człowieka jako jedności psychofizycznej, a pojęcia takie jak psyche (dusza) czy pneuma (duch) określają nie odrębne od ciała składniki człowieka, jak w myśli greckiej, ale pewne aspekty jego egzystencji[17][18][19][20]. Zdaniem Joachima Gnilki pojęcie psyche, określające w filozofii Platona nieśmiertelny pierwiastek człowieka[18], odgrywa u Pawła charakter marginalny i nie oznacza lepszej części człowieka która nie ginie podczas jego śmierci, lecz zasadniczo życie ziemskie. Pokrewne słowo psychikon określa w 1 Kor 15,43-45 ziemski, przemijający wymiar egzystencji człowieka[17]. Pogląd ten podziela Manfred Uglorz[18]. W 1 Kor 2,14-15 termin psychikos anthropos opisuje człowieka myślącego wyłącznie po ziemsku, i zostaje on przeciwstawiony człowiekowi duchowemu, pneumatikos anthropos, którego życie określone jest przez Ducha Bożego. Zdaniem Friedricha Langa takie przeciwstawienie wyraźnie różni się od myśli greckiej, gdzie psyche i pneuma są razem przeciwstawiane materialnemu, przemijającemu ciału (soma). Lang uważa, że inspiracją dla Pawła był Rdz 2,7 w przekładzie Septuaginty, gdzie Adam został nazwany duszą żyjącą (eis psychen zosan). Jego interpretacja jest zbliżona do egzegezy Filona z Aleksandrii, który Rdz 1,27 odnosił do człowieka idealnego, a Rdz 2,7 do rzeczywiście żyjącego na Ziemi[21]. Zdaniem Gnilki według Pawła dalsze istnienie psyche zapewnia w zmartwychwstaniu Duch Boży[22]. Nawet Flp 1,23 nie należy interpretować jako oddzielenia się duszy od ciała – Paweł wyraża tam w sposób symboliczny myśl o przetrwaniu więzi z Jezusem pomimo śmierci[23]. Termin pneuma, gdy stanowi on pojęcie antropologiczne, przez Gnilkę interpretowany jest jako najbardziej wewnętrzna warstwa człowieka, obejmująca jednak całą jego osobę[17]. Według Ferdinanda Hahna określać on może aktywną samoświadomość człowieka[19] lub jego zdolność komunikacyjną[20]. Z kolei zdaniem Manfreda Uglorza stanowi on (wymiennie z sercem i duszą) siedlisko woli i uczuć człowieka, a w szczególności oznaczać może człowieka w tym aspekcie, w jakim przyjmuje on dary łaski Bożej[18]. Ojcowie Kościoła W początkach chrześcijańskiej refleksji antropologicznej greccy Ojcowie Kościoła – Justyn (ok. 100 – ok. 165) i Ireneusz (ok. 140-ok. 202) uznawali, że dusza jest zdolna umrzeć, tłumacząc, że inaczej nie można by jej uznać za byt stworzony. Z kolei jeden z pierwszych łacińskich pisarzy, Tertulian (ok. 155-220), ze względu na jej zdolności do relacji z innymi i ze światem, nazwał duszę ciałem w swoim rodzaju (corpus sui generis)[24]. W traktacie "O naturze duszy" twierdził, że dusza "nie może być niczym innym niż substancją cielesną"[potrzebny przypis]. Dusza ma według niego charakter prosty, jest jednorodna. Duch i dusza są dla Tertuliana tym samym. Święty Grzegorz Thaumaturgus (III wiek n.e.) także napisał traktat o duszy. Dusza jest tym, co porusza materię, daje ciału życie. Nie dodaje wagi do ciała i nie może być jego częścią, gdyż nie dawałaby życia każdemu jego fragmentowi. Musi być więc niematerialna. Święty Augustyn (354-430) w swoim traktacie o duszy, podobnie jak neoplatonicy, krytykował pogląd o materialnej naturze duszy. Dusza jest niematerialna i choć z ciałem złączona na kształt małżeństwa, stoi wyżej od niego w hierarchii bytów. Za św. Pawłem Augustyn uznawał, że po grzechu pierworodnym pierwotna harmonia duszy i ciała została rozbita. Odtąd zamiast być posłuszne duszy, ciało walczy, by ją sobie podporządkować[25]. Lekarstwo na to rozbicie Augustyn widział w Chrystusie. Zbawiciel umożliwia przywrócenie właściwej roli duszy w życiu człowieka. Dokonuje się to na sposób małżeństwa: I w tymże ciele zamieszkuje grzech, choć już ów grzech nie króluje: «duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia. A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa <Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha» (Rz 8,10-11). Tam już nie będzie ani tego, co by walczyło, ani tego, co by podniecało, wszystko wejdzie w stan pokoju. Nie walczą bowiem ze sobą przeciwne natury, lecz jakby w domu mąż z żoną. Jeżeli przeciwko sobie występują, nieznośne i ryzykowne to dzieło. Jeśli mąż zostanie zwyciężony i panować będzie żona – pokój przewrotny. Jeśli zaś żona podporządkuje się panowaniu męża – pokój sprawiedliwy, przecież z jednej natury nie powstała druga odmienna natura: jako człowiek z męża została uczyniona kobieta. Twoje ciało jest twoją małżonką, służebnicą twoją; cokolwiek znajduje się po tobie, trzeba byś to podporządkował. I jeśli walczysz, walcz jak należy. Wypada bowiem, by niższy podporządkował się wyższemu. Niech ten, kto chce sobie podporządkować to, co jest niżej od niego, podporządkuje się wyższemu od siebie. Uznaj porządek, szukaj pokoju. Ty Bogu, tobie ciało. Cóż sprawiedliwszego? Cóż piękniejszego? Ty większemu, mniejsze tobie: ty służ Temu, kto ciebie uczynił, aby tobie służyło to, co uczyniono ze względu na ciebie. Nie taki bowiem porządek poznaliśmy i nie taki porządek zalecamy: tobie ciało, a ty Bogu – lecz ty Bogu, a tobie ciało. Jeśli zaś pogardzasz ty Bogiem, nigdy nie sprawisz by tobie ciało. Ty, który nie jesteś posłuszny Panu, będziesz dręczony przez sługę. Czy jeśli nie najpierw ty Bogu, by następnie tobie ciało, będziesz mógł wypowiedzieć te słowa: «Błogosławiony Pan, Bóg mój, który zaprawia ręce moje do walki, i palce moje do bitwy»? Chcesz walczyć będąc niewprawnym – zwyciężony potępisz się. Wpierw więc poddaj siebie Bogu i tak walczyłbyś pouczany i wspierany przez Niego, mówiąc: «Ten, który zaprawia ręce moje do walki, i palce moje do bitwy»[26]. Osobny artykuł: Antropologia Augustyna z Hippony#Dusza ludzka. Kościół katolicki od średniowiecza Osobny artykuł: Dusza (teologia katolicka). Święty Tomasz z Akwinu (1225-1274) nauczał, że dusza ludzka jako byt przygodny ma w sobie wewnętrzne naturalne pragnienie (desiderium naturale) wiecznego istnienia[27]. Wynika ono z samej jej natury jako bytu[28] i przejawia się w postaci podwójnego pragnienia: szczęścia oraz wizji Pierwszej Prawdy[29]. Nie jest ono związane z konkretną władzą duszy. Jest wychyleniem, ruchem ku przyszłości, które może przyjąć formę rezygnacji, rozpaczy lub nadziei[30][31]. Władzą duszy, której dobro jest naturalnym przedmiotem, jest wola. Dążenie do dobra jest jej naturą. W przypadku innych władz człowieka, kierowanie ich ku dobru jest zadaniem cnót. Wola ma to dążenie sama z siebie i nie potrzebuje pomocy ze strony osobnej sprawności, cnoty. Jednak w odniesieniu do dobra, które przekracza zakres mocy woli (proportio potentiae) – cnota jest jej niezbędna. Takim dobrem przewyższającym jej zdolności jest Dobro, którym jest Bóg. Cnotami wlanymi, które kierują miłość woli ku temu Dobru i umożliwiają ją, są cnoty teologalne miłości i nadziei[32]. Aktualny Katechizm Kościoła Katolickiego omawia kwestie duszy w następujący sposób[33]: 362. Osoba ludzka, stworzona na obraz Boży, jest równocześnie istotą cielesną i duchową. (...) 363. Pojęcie dusza często oznacza w Piśmie świętym życie ludzkie lub całą osobę ludzką(...) "dusza" oznacza zasadę duchową w człowieku. 365. Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za "formę" ciała; oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę. 366. Kościół naucza, że każda dusza duchowa jest bezpośrednio stworzona przez Boga nie jest ona "produktem" rodziców – i jest nieśmiertelna, nie ginie więc po jej oddzieleniu się od ciała w chwili śmierci i połączy się na nowo z ciałem w chwili ostatecznego zmartwychwstania. 367. Niekiedy odróżnia się duszę od ducha(...) rozróżnienie to nie wprowadza jakiegoś dualizmu w duszy. Teologowie katoliccy przyjmują też za św. Tomaszem istnienie u ludzi duszy, które w odróżnieniu od dusz zwierząt i roślin są nieśmiertelne. Protestantyzm W XX wieku niektórzy teolodzy protestanccy głównego nurtu (np. Karl Barth i Oscar Cullmann) opowiedzieli się za „deplatonizacją” chrześcijaństwa, czyli m.in. za porzuceniem platońskiej koncepcji duszy nieśmiertelnej[34]. Ten ostatni zdecydowanie przeciwstawia koncepcję duszy nieśmiertelnej (którą uważa za jedno z największych nieporozumień chrześcijaństwa) wierze w zmartwychwstanie[35]. Również Wolfhart Pannenberg, powołując się na współczesną antropologię, odrzuca istnienie duszy jako ze swej istoty różnej od ciała substancji. Zdaniem Pannenberga wewnętrzne życie człowieka w granicach jego świadomości jest tak integralnie związane z funkcjami cielesnymi, że nie może w sposób samoistny przetrwać po śmierci człowieka[36]. Z kolei Helmut Thielicke opowiada się za zachowaniem pojęcia „duszy” ze względu na jego zakorzenienie w języku teologicznym, rozumie ją jednak nie w sensie platońskim, jako pewną substancję samoistnie zdolną do przetrwania śmierci, lecz jako określenie relacji wiążącej człowieka z Bogiem, której śmierć nie przerywa[37]. Stan pośmiertny zbawionych nie jest określony przez ich właściwości, lecz przez niedopuszczenie przez Chrystusa do zerwania wspólnoty z nim[38]. Emil Brunner, również sprzeciwiając się koncepcji platońskiej, opowiada się za uznaniem nieśmiertelności człowieka, która jednak nie jest związana z istnieniem w nim jakiejś nieśmiertelnej substancji, lecz z jego przeznaczeniem do wieczności, wynikającym z woli Bożej, którego nie przekreśla nawet grzech człowieka czy gniew Boga. W zależności od tego, czy człowiek żyje w miłości Bożej, czy też w wyniku grzechu staje się obiektem gniewu, wieczne przeznaczenie człowieka może być przeznaczeniem do życia wiecznego lub wiecznego zniszczenia[39]. Adwentyzm Adwentyści wierzą, że dusza to połączenie ciała (prochu ziemi) z tchnieniem Boga. Gdy człowiek umiera, do nieba idzie dech życia, a ciało zostaje bez świadomości. Dopiero przy powtórnym przyjściu Jezusa tchnienie, dech życia powróci do wzbudzonego z martwych ciała i świadoma osoba zostanie osądzona. Świadkowie Jehowy Świadkowie Jehowy uważają, że właściwe rozumienie duszy jako pojęcia religijnego powinno być oparte wyłącznie na analizie jego zastosowania w tekście Pisma Świętego[40]. Całkowicie odrzucają platońską koncepcję niematerialnej, niewidzialnej, nieśmiertelnej duszy, która może oddzielić się od ciała[41]. Uważają, że kontekst w wypowiedziach pisarzy biblijnych umożliwia dokładne określenie znaczenia słowa dusza z uwagi na częste występowanie jego odpowiedników w tekście Biblii: hebrajskiego נֶפֶשׁ (néfesz) w Starym Testamencie 754 razy oraz greckiego ψυχή (psyché) w Nowym Testamencie 102 razy[a] – razem więc 856 razy[40]. Ich zdaniem analiza tych wszystkich tekstów pozwala ustalić trzy zasadnicze znaczenia tego słowa w tekście Biblii: 1) człowiek[b], 2) zwierzę[c], 3) życie człowieka lub zwierzęcia[d][41][40][42]. W swoich publikacjach objaśniają również poboczne znaczenia słowa dusza[40][42][43]. W swoich naukach podkreślają, że nadzieję na przyszłe życie po śmierci daje Boża obietnica zmartwychwstania, a nie filozoficzna, niebiblijna koncepcja nieśmiertelnej duszy[40]. Konsekwencją odrzucenia nauki o niematerialnej, nieśmiertelnej duszy jest unikanie przez Świadków Jehowy wszelkich obrzędów religijnych i zwyczajów popierających tę naukę[44]. Zobacz też Antropologia Augustyna z Hippony Dusza (filozofia) Uwagi Dotyczy tekstu w opracowaniu Westcotta i Horta The New Testament in the Original Greek. Na znaczenie duszy jako człowiek wskazują ich zdaniem m.in. biblijne teksty: 1 List Piotra 3:20 (cytat: „(...) za dni Noego – w czasie budowy arki, w której niewiele osób, to jest osiem dusz, zostało bezpiecznie przeprowadzonych przez wodę.", Przekład Nowego Świata, PNŚ); Księga Wyjścia 16:16; Księga Rodzaju 46:18; Księga Jozuego 11:11; Dzieje Apostolskie 27:37; List do Rzymian 13:1. Na znaczenie duszy jako zwierzę wskazują ich zdaniem m.in. biblijne teksty: Rodzaju 1:20, 24 (cytat: „I przemówił Bóg: 'Niech się zaroją wody rojem dusz żyjących i niech stworzenia latające latają nad ziemią po obliczu przestworza niebios'."; „I przemówił Bóg: 'Niech ziemia wyda żyjące dusze według ich rodzajów, zwierzę domowe i inne poruszające się zwierzę oraz dzikie zwierzę ziemi według jego rodzaju'. I tak się stało.", PNŚ); Rodzaju 9:10; Księga Kapłańska 11:46; Księga Liczb 31:28. Na znaczenie duszy jako życie wskazują ich zdaniem m.in. biblijne teksty: Wyjścia 4:19 (cytat: „Potem Jehowa rzekł do Mojżesza w Midianie: 'Idź, wróć do Egiptu, gdzie pomarli wszyscy mężowie, którzy nastawali na twoją duszę'.", PNŚ); Rodzaju 35:16-19; Jana 10:7, 11 (cytat: „Jezus zaś znowu rzekł: '(...) Ja jestem wspaniałym pasterzem; wspaniały pasterz daje swą duszę za owce.", PNŚ); 1 Księga Królów 17:17-23; Ewangelia Mateusza 10:39;Ewangelia Jana 15:13; Dzieje Apostolskie 20:10. Przypisy Człowiek wobec innych ludzi i przodków. W: Zofia Sokolewicz: Mitologia Czarnej Afryki. Warszawa: WAiF, 1986, s. 225. ISBN 83-221-0278-X. Aleksander Gieysztor: Mitologia Słowian. Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2006. ISBN 83-2350-234-X. Andrzej Szyjewski: Religia Słowian. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004. ISBN 83-7318-205-5. Kazimierz Kumaniecki, Historia starożytnej Grecji i Rzymu, PWN, Warszawa, 1987, ISBN 83-01-04780-1, s.109 według: Federico Avanzini, Religie Chin, WAM, Kraków, 2004, str. 44 Materiały pomocnicze do wykładów z biblistyki, tom VI, KUL, Lublin 1983, s. 19, 20 Materiały pomocnicze do wykładów z biblistyki, tom VI, KUL, Lublin 1983, s. 15 M. Filipiak: Biblia o człowieku - zarys antropologii biblijnej Starego Testamentu. Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 1997, s. 36. Por. Biblia jerozolimska, tabele chronologiczne Por. Dzieje Apostolskie 2,25-27:Dawid mówił o Nim: Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. (26) Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, (27) że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu. M. Filipiak: Biblia o człowieku - zarys antropologii biblijnej Starego Testamentu. Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 1997, s. 33. Dz 13,6-8: Wiedząc zaś, że jedna część składa się z saduceuszów, a druga z faryzeuszów, wołał Paweł przed Sanhedrynem: «Jestem faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów, a stoję przed sądem za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych». (7) Gdy to powiedział, powstał spór między faryzeuszami i saduceuszami i doszło do rozdwojenia wśród zebranych. (8) Saduceusze bowiem mówią, że nie ma zmartwychwstania, ani anioła, ani ducha, a faryzeusze uznają jedno i drugie.. Chrześcijaństwo antyczne, Tadeusz Zieliński, Toruń 1999, s.328 Por. A. Franzen, Church History w: Sacramentum Mundi. An Encyclopedia of Theology. K. Rahner SJ, Cornelius Ernst, K. Smyth (red.). Wyd. 5. T. 1. Londyn: Burns & Oats, 1973, s. 357. ISBN 0-85532-142-3. A. Paciorek, Nowy komentarz biblijny - Ewangelia według świętego Mateusza, Edycja św. Pawła 2005, część 1, s. 318, 472 Nowy komentarz biblijny - Ewangelia według świętego Jana, Edycja św.Pawła 2010 cz.1, s. 803 Joachim Gnilka: Paweł z Tarsu. Kraków: Wydawnictwo „M”, 2009, s. 291–292. ISBN 978-83-7595-054-0. Manfred Uglorz: Bóg i człowiek. Powołanie i przeznaczenie człowieka w refleksji teologicznej apostoła Pawła. Dzięgielów: Wydawnictwo „Warto”, 2014, s. 185–192. ISBN 978-83-63562-60-1. Ferdinand Hahn: Theologie des Neuen Testaments. T. I: Die Vielfalt des Neuen Testaments. Tübingen: Mohr Siebeck, 2011, s. 224–225. ISBN 978-3-16-150630-7. Ferdinand Hahn: Theologie des Neuen Testaments. T. II: Die Einheit des Neuen Testaments. Tübingen: Mohr Siebeck, 2011, s. 312. ISBN 978-3-16-150630-7. Friedrich Lang: Die Briefe and die Korinther. Göttingen: Vandenhoeck & Ruprecht, 1994, s. 40.46, seria: Neue Testament deutsch. ISBN 3-525-51368-2. [dostęp 2015-09-30]. Joachim Gnilka: Teologia Nowego Testamentu. Kraków: Wydawnictwo „M”, 2002, s. 65. ISBN 83-7221-278-3. Joachim Gnilka: Paweł z Tarsu. Kraków: Wydawnictwo „M”, 2009, s. 298–299. ISBN 978-83-7595-054-0. Por. E. Klinger, Soul w: Sacramentum Mundi. An Encyclopedia of Theology. K. Rahner SJ, Cornelius Ernst, K. Smyth (red.). T. 6. Londyn: Burns & Oats, 1970, s. 138-140. ISBN 0-223-97683-0. Rz 7,21-23: A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. (22) Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. (23) W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. Enarrationes in psalmos, 143, 6; CCL 40, 2077 [46] – 2078 [74] (tłumaczenie własne): Et ideo eidem corpori inest peccatum, etsi non regnat peccatum: «spiritus autem vita est propter iustitiam. Si autem qui suscitavit Christum a mortuis, habitat in vobis; qui suscitavit Christum a mortuis, vivificabit et mortalia corpora vestra, propter inhabitantem Spiritum eius in vobis» (Rom. 8,10-11). Ibi iam nec quod pugnet erit, nec quod titillet; totum cedet in pace. Non enim contraria natura contra aliam naturam pugnat, sed tamquam in domo maritus et uxor. Si adversus se dissentiant, molestus et periculosus labor; si maritus vincatur et uxor dominetur, pax perversa: si autem uxor marito dominanti subiciatur, pax recta; non tamen aliud ex alia natura, quia ex homine facta mulier viro. Caro tua, coniux tua, famula tua: quodlibet deputa, opus est ut subicias; et si pugnas, ut prosit pugna. Hoc enim expedit, inferius subici superiori; ut et ille qui sibi subici vult quod est inferius se, subiciatur superiori se. Agnosce ordinem, quaere pacem. Tu Deo, tibi caro. Quid iustius? quid pulchrius? Tu maiori, minor tibi: servi tu ei qui fecit te, ut tibi serviat quod factum est propter te. Non enim hunc ordinem novimus, neque hunc ordinem commendamus. Tibi caro et tu Deo; sed, tu Deo, et tibi caro. Si autem contemnis tu Deo, nunquam efficies ut tibi caro. Qui non obtemperas Domino, torqueris a servo. Numquid si non prius tu Deo, ut deinde tibi caro, poteris dicere haec verba: Benedictus Dominus Deus meus, qui docet manus meas in proelium, et digitos meos ad bellum? proeliari vis indoctus, damnaberis victus. Primo ergo te subdas Deo; deinde illo docente te et adiuvante proelieris, et dicas: Qui docet manus meas in proelium, et digitos meos ad bellum; Por. O powściągliwości 9.23, przeł. ks. Sylwester Laskowski, [w:] Pisma świętego Augustyna o małżeństwie i dziewictwie. Przekład i komentarz, red. ks. Augustyn Eckmann, Lublin 2003 Towarzystwo Naukowe KUL, s. 329; PL 40, 364 Suma Teologiczna, I q75 a6; Suma przeciwko poganom(SCG) II, 55 Kwestia o duszy 4 (Questiones disp. de anima), przeł. Z. Włodek, W. Zega, Kraków 1996, ISBN 83-7006-469-8 Por. Commentum in libros Sententiarum magistri Petri Lombardi (Sententiis) IV disp. 49; SCG III, 25nn Por. De spe 1,6; SCG III 48 i IV 54. Por. P. Engelhardt, Thomism w: Sacramentum Mundi. An Encyclopedia of Theology. K. Rahner SJ, Cornelius Ernst, K. Smyth (red.). T. 6. Londyn: Burns & Oats, 1970, s. 254-255. ISBN 0-223-97683-0. Quaestiones disputatae de virtutibus, 1 a5 resp.: Voluntas autem hoc quod virtus facit circa alias potentias, habet ex ipsa ratione suae potentiae: nam eius obiectum est bonum.(...) Sed supra humanum bonum est bonum divinum, id quod voluntatem hominis caritas elevat, et similiter spes. Zob. art. 1, par. 6 II: Corpore et anima unus – /jeden ciałem i duszą źródło Nieśmiertelność duszy czy zmartwychwstanie ciał?. W: Gianfranco Ravasi: Krótka historia duszy. Salwator, 2008. ISBN 978-83-7580-013-5. Oscar Cullmann: Immortality of the Soul or Resurrection of the Dead? (ang.). religion-online.org. [dostęp 2010-12-12]. Wolfhart Pannenberg: Kim jest człowiek? Współczesna antropologia w świetle teologii. Paris: Éditions du Dialogue, 1978, s. 60–62, seria: Znaki Czasu. ISBN 2-85316-019-X. Helmut Thielicke: Życie ze śmiercią. Warszawa: Instytut Wydawniczy Pax, 2002, s. 196–197. ISBN 83-211-1642-6. Helmut Thielicke: Życie ze śmiercią. Warszawa: Instytut Wydawniczy Pax, 2002, s. 288. ISBN 83-211-1642-6. Emil Brunner: Dogmatics. T. 2: The Christian Doctrine of Creation and Redemption. Philadelphia: The Westminster Press, 1952, s. 69–70. Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania: Wnikliwe poznawanie Pism. T. 1. New York: Watch Tower Bible and Tract Society of New York, Inc., 2006, s. 506–509, hasło: Dusza. ISBN 83-86930-84-5. (pol.) Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania: Prowadzenie rozmów na podstawie Pism. New York: Watch Tower Bible and Tract Society of New York, Inc., 1991, 2001, s. 90–94, hasło: Dusza. ISBN 83-86930-47-0. (pol.) Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania: Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata. New York: Watch Tower Bible and Tract Society of New York, Inc., 1994, s. 420, Dodatek 7: „Dusza” — żywe stworzenie: człowiek lub zwierzę; życie osoby; inne znaczenia (gr. ψυχή [psyché]; łac. anima; hebr. נֶפֶשׁ [néfesz]). (pol.) Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania: Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata. Watch Tower Bible and Tract Society of New York, Inc., 2018, s. 1759, 1760 Słowniczek pojęć biblijnych: Dusza. Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania. Stroń od zwyczajów, które nie podobają się Bogu. „Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy”, s. 27–30, 2005-01-01. New York: Watch Tower Bible and Tract Society of New York, Inc.. Linki zewnętrzne Zobacz hasło dusza w Wikisłowniku Zobacz w Wikicytatach kolekcję cytatów o duszy W. Duch, Duch i dusza, czyli prehistoria kognitywistyki, "Kognitywistyka i Media w Edukacji" 1 (1999) s.7-38 – w artykule został omówiony historyczny rozwój koncepcji dotyczących duszy i ducha, oraz trudności w interpretacji tych koncepcji. P. Mazur Czym są władze duszy ludzkiej? Dusza, duch i tzw. życie pozagrobowe - artykuł na stronie zbawienie.pl Istnienie i natura duszy ludzkiej – artykuł prof. Stanisława Judyckiego Lorentz H., Ancient Theories of Soul, [w:] Stanford Encyclopedia of Philosophy [online], CSLI, Stanford University, 22 kwietnia 2009, ISSN 1095-5054 [dostęp 2017-12-31] (ang.). (Starożytne teorie duszy) https://pl.wikipedia.org/wiki/Dusza_(religia) |
Z tego co czytałem i widziałem na klipach, wszystko co żyje ma duszę...
Druga tura bez Bonżura...
|
Katolicy twierdzą że tylko człowiek ma Duszę i trafi do nieba :) lub do nas
![]() ![]() ![]() ![]() |
Katolicy klepią to co usłyszą od księdza na kazaniu. A ksiądz też człowiek, czyli może być omylny...Tylko Bóg jest nieomylny. A skoro stworzył te stworzenia, nie może ich tak po prostu wyrzucić na śmietnik...
Druga tura bez Bonżura...
|
Ludzie chcą wykorzystywać zwierzęta i nie brać za to Odpowiedzialności Andrzeju i dlatego mają takie BARBARZYŃSKIE "wierzenia" Indianie nawet jak musieli zjeść zwierzaka to go przepraszali i byli mu wdzięczni, a kto jest wdzięczny jak zje kotleta lub parówkę albo trzyma w zimę pasa w budzie?
|
To są zwierzęta hodowlane, więc ludzie myślą, że to oni je stworzyli... Cześć Wojtek.
Druga tura bez Bonżura...
|
Część Andrzeju :) To ilość, uniemożliwia odczuwanie współczucia, zobacz, jak masz jedną koteczkę, to ona jest ważna, znasz ją i jej pomysły i drobne gesty, którymi ci przekazuje informacje, ale jak masz ich 30 to są to "koty" już bez tak dokładnego rozpoznania, bo ilość twojej uwagi się rozdzieliła, na wszystkie i jeden już nie gra takiej "roli" >;))
|
Nie miałem nigdy 30 kotów, hehehe. Ale kiedyś oglądałem wywiad z opiekunką kociarą. Biorą one koty ze zwierzyńca. Koty przeważnie stare, których już nikt nie chce adoptować. Zwierzyniec im za to przywozi koci pokarm...No i do czego zmierzam. Ta kociara znała wszystkie swoje koty. O każdym mogła coś powiedzieć. Znała ich charaktery i zachowania. To jest podobne do nauczycielki, która zna swoich uczniów...
Druga tura bez Bonżura...
|
Druga tura bez Bonżura...
|
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Z ludźmi jest to samo >;)) Jak są ludzie Normalni, to taki Dom opieki u małżeństwa, to zupełnie co innego niż bidul. Prawdziwa rodzina, obowiązki, wzorce, matka opieprzy, widzi dzieciak jak facet się odnosi do kobiety i co jest normalne, a co nie i jak robić jedzenie, bo wyobraź sobie że ludzie po bidulu, to nawet sobie jedzenia nie potrafią zrobić, ani rozplanować wydatków, a już przyszywana Mama, to ich szybko nauczy >;)) Jak kobieta "furka" w chałupie :) to jakoś to pachnie Rodziną >;PPP Kto by pomyślał że można zatęsknić i za "gderaniem" >;PPP |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Hm... czy zwierzęta mają dusze ? Zadaje pytanie demonolog który chwalił się świeżymi wędzonkami na Wielkanoc :)
![]() |
Moim zdaniem mają,nie mam wątpliwości:))
W Starym Testamencie jest nawet napisane,że wszystko,co żyje,ma tchnienie(w sensie od Boga). |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Drapak
No ale to były wędzonki z "duszą" Takie smakują o wiele lepiej. ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Drapak
Cieszę się Drapaku że wracasz do Zdrowia >;PPP ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
To dlatego nie wolno im było jeść Krwi, bo uważali że w niej znajduje się tchnienie boże >;)) No komu mogło przyjść do głowy, że zwierzaki nie mają Duszy? Pewnie takiemu co sam swojej jakoś nie może odnaleźć >;PPP To święty Piotr miał widzenie, że można już jeść "wszystko" także produkty dawniej nie czyste, ale żydzi nadal mają kuchnie koszerną. |
Free forum by Nabble | Edit this page |