To pewnie lewacka fundacja
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Nawet na pewno >;) Ale pan Kazimierz Łyszczyński został zamęczony na rynku u nas w Warszawie i trzeba pamiętać że kk to zbrodniarze. I jeszcze sąsiad co wisiał kasę podkablował i nigdy nie oddał , ot katolik >;))
Zadenuncjowany przez sąsiada, Jana Kazimierza Brzoskę (ówczesnego stolnika bracławskiego), który – nie chcąc zwrócić pożyczonej mu przez Łyszczyńskiego dużej sumy pieniędzy – wykradł i przekazał sądowi rękopis dzieła De non existentia Dei (O nieistnieniu Boga), pierwszego polskiego traktatu filozoficznego przedstawiającego religię z perspektywy ateisty, nad którym to traktatem Łyszczyński rozpoczął pracę w roku 1674. Koronnym argumentem na rzecz ludzkiego pochodzenia religii była obecność wielu sekt i grup religijnych. Na tej podstawie z oskarżenia publicznego odbył się proces przed komisją sejmową (na sejmie nadzwyczajnym odbywającym się w Warszawie od 17 listopada 1688 do 1 kwietnia 1689, pod laską Stanisława Szczuki). Oskarżyciel Szymon Kurowicz Zabistowski (według Adryana Krzyżanowskiego) zarzucał Łyszczyńskiemu ponadto uznawanie małżeństwa za czysto cywilne (niesakramentalne) oraz nieprzestrzeganie zakazu małżeństw między osobami spokrewnionymi (wydanie córki za bliskiego krewnego)[11]. W trakcie procesu Kazimierz Łyszczyński zaprzeczał swojemu ateizmowi i twierdził, że w następnej części traktatu miał obalić argumenty za nieistnieniem Boga. Nie dano wiary jego wyjaśnieniom[11]. Nie prosił więc o ułaskawienie, natomiast zwrócił się do króla Jana III Sobieskiego o zmianę kary ze spalenia żywcem na ścięcie mieczem[13]. Według Nowickiego Łyszczyński jest pierwszą osobą, która pisała o ateistach jako odrębnej grupie – twórcą kategorii „my ateiści”. Przykładowo, oskarżyciel miał stwierdzić, że Łyszczyński „często y okrutnie pisze Nos Athei ita demonstramus, że non est Deus” (my ateiści tak twierdzimy, że Bóg nie istnieje)[4]. Natomiast sformułowanie, że teolodzy „gaszą światło rozumu”, według Nowickiego, Łyszczyński mógł zapożyczyć od Giordana Bruna. Wyrok Sprzątanie Wikipedii Tę sekcję należy dopracować: od 2022-09 → wyeliminować sprzeczne informacje. Dokładniejsze informacje o tym, co należy poprawić, być może znajdują się w dyskusji tej sekcji. Po wyeliminowaniu niedoskonałości należy usunąć szablon {{Dopracować}} z tej sekcji. Egzekucja Kazimierza Łyszczyńskiego (rys. Mikoły Ryżego wydany w 2009 na białoruskiej karcie pocztowej z okazji 375 rocznicy urodzin Kazimierza Łyszczyńskiego) Został skazany na karę śmierci i konfiskatę dóbr za ateizm. Tekst wyroku według listów biskupa kijowskiego Andrzeja Chryzostoma Załuskiego (w przekładzie polskim) brzmiał: „Dekret przeciwko ateiście Łyszczyńskiemu. Święty Królewski Majestat z senatorami i członkami Rady Koronnej i Wielkiego Księstwa Litewskiego zasiadającymi u jego boku, tudzież z posłami ziemskimi z narodów do sądów Jego Królewskiego Majestatu przydanymi, zważywszy, że Łyszczyński, oskarżany przez donosiciela, urodzonego Brzoskę, stolnika bracławskiego, wraz z sześcioma świadkami równymi mu urodzeniem przed delegowanymi z izby senatorów i przed sędzią ziemskim warszawskim o tak okropną zbrodnię, o bezecny ateizm przeciwko istnieniu Boskiego Majestatu i Trójcy Przenajświętszej, tudzież przeciwko najbłogosławieńszej Bogarodzicy Pannie Marii, obwinia się własną ręką w dogmacie na świat wydanym, raczył uznać, iż tenże obwiniony zasłużył na kary cięższe od kryminalnych i zawyrokował co następuje: Naprzód, pisma ateistyczne tego oskarżonego, trzymane przez niego w prawej ręce na rusztowaniu wystawionym na warszawskim Rynku Starego Miasta, zostaną spalone przez kata, sam zaś Łyszczyński, wywieziony poza Warszawę, tam na gorejącym stosie żywcem spalony i w proch obrócony będzie.” (fragment)[12] Król Jan III Sobieski na prośbę skazanego zamienił karę spalenia żywcem na uprzednie ścięcie mieczem[12]. Wyrok wykonano przed południem na Rynku Starego Miasta w Warszawie 30 marca 1689, gdzie kat ściął Łyszczyńskiemu głowę. Po egzekucji wywieziono jego zwłoki poza miasto i spalono. Inaczej przedstawia egzekucję relacja biskupa Andrzeja Chryzostoma Załuskiego: „Wyprowadzono go na miejsce stracenia i okrutnie znęcano się najpierw nad jego językiem i ustami, którymi on okrutnie występował przeciw Bogu. Potem spalono jego rękę, która była narzędziem najpotworniejszego płodu, spalono także jego papiery pełne bluźnierstw i na koniec on sam, potwór, został pochłonięty przez płomienie, które miały przebłagać Boga, jeżeli w ogóle za takie bezeceństwa można Boga przebłagać”[14]. Wyrok był uznawany przez ówczesną szlachtę za drakoński, a jak pisze Uruski, nawet u ówczesnego papieża Innocentego XI nie spotkał się z uznaniem (wysłał on do Jana III list, w którym wyrażał oburzenie wyrokiem). Traktat „O nieistnieniu Boga” Osobny artykuł: O nieistnieniu Boga. Zachowana w Bibliotece Kórnickiej mowa instygatora Wielkiego Księstwa Litewskiego, Szymona Kurowicza Zabistowskiego, zawiera cytaty fragmentów potępionej pracy: I – zaklinamy was, o teologowie, na waszego Boga, czy w ten sposób nie gasicie Światła Rozumu, czy nie usuwacie słońca ze świata, czy nie ściągacie z nieba Boga waszego, gdy przypisujecie Bogu rzeczy niemożliwe, atrybuty i określenia przeczące sobie. II – Człowiek jest twórcą Boga, a Bóg jest tworem i dziełem człowieka. Tak więc to ludzie są twórcami i stwórcami Boga, a Bóg nie jest bytem rzeczywistym, lecz bytem istniejącym tylko w umyśle, a przy tym bytem chimerycznym, bo Bóg i chimera są tym samym. III – Religia została ustanowiona przez ludzi bez religii, aby ich czczono, chociaż Boga nie ma. Pobożność została wprowadzona przez bezbożnych. Lęk przed Bogiem jest rozpowszechniany przez nielękających się, w tym celu, żeby się ich lękano. Wiara zwana boską jest wymysłem ludzkim. Doktryna bądź to logiczna, bądź filozoficzna, która się pyszni tym, że uczy prawdy o Bogu, jest fałszywa, a przeciwnie, ta, którą potępiono jako fałszywą, jest najprawdziwsza. IV – Prosty lud oszukiwany jest przez mądrzejszych wymysłem wiary w Boga na swoje uciemiężenie; tego samego uciemiężenia broni jednak lud, w taki sposób, że gdyby mędrcy chcieli prawdą wyzwolić lud z tego uciemiężenia, zostaliby zdławieni przez sam lud. V – Jednakże nie doświadczamy ani w nas, ani w nikim innym takiego nakazu rozumu, który by nas upewniał o prawdzie objawienia bożego: Jeżeli bowiem znajdowałby się w nas, to wszyscy musieliby je uznać i nie mieliby wątpliwości i nie sprzeciwialiby się Pismu Mojżesza ani Ewangelii – co jest fałszem i nie byłoby różnych sekt, ani ich zwolenników w rodzaju Mahometa itd. Lecz [nakaz taki] nie jest znany i nie tylko pojawiają się wątpliwości, ale nawet są tacy, co zaprzeczają objawieniu, i to nie głupcy, ale ludzie mądrzy, którzy prawidłowym rozumowaniem dowodzą czegoś wręcz przeciwnego, tego właśnie, czego i ja dowodzę. A więc Bóg nie istnieje. fragmenty „O nieistnieniu Boga” cytowane w mowie oskarżyciela W 2015 roku ukazała się publikacja pt. DE NON EXISTENTIA DEI, czyli o nieistnieniu Boga autorstwa filozofa Jerzego Kochana, nawiązująca do traktatu Kazimierza Łyszczyńskiego[15]. Łyszczyński na tle filozofii europejskiej Łyszczyński był, po Lucilio Vaninim, jednym z pierwszych w Europie od czasów antyku autorem ateistycznej książki dowodzącej nieistnienia Boga. Traktat nigdy nie został opublikowany, gdyż rękopis został spalony podczas egzekucji Łyszczyńskiego[16]. Zawierał również krytykę wszelkiej religii jako fałszu i manipulacji mającej na celu polityczny i ekonomiczny wyzysk wiernych[17]. Przed Łyszczyńskim był Lucilio Vanini również skazany za publikację treści negujących istnieje Boga. Różnica pomiędzy Łyszczyńskim, a Vaninim jest taka, że ten drugi w celu uśpienia czujności i zmylenia donosicieli, cenzorów, inkwizytorów i sędziów, aby uniknąć grożącej mu kary śmierci, swoje dzieła propagujące ateizm publikował w otoczeniu tzw. kontekstu ochronnego, spotykanego zresztą już u starożytnych krytyków religii. Czynił to jednak w dość zuchwały sposób, dając czytelnikom jasno do zrozumienia, aby tego kontekstu ochronnego nie traktować poważnie. W publikacji naukowej „Vanini" z serii "Myśli i Ludzie” prof. dr. hab. Andrzeja Nowickiego u Lucilio Vaniniego doliczył się aż 9 takich sposobów[18]. Niezależnie od tego o tym, że intencją Vaniniego była krytyka religii i negowanie istnienia Boga świadczy ponadto fakt, że w celu uzyskania zgody na druk dostarczył dzieło o innej treści, niż następnie wydrukował, w dodatku u niekatolickiego drukarza[18]. Dlatego za błędne należy uznać poglądy sporadycznie pojawiające się w przestrzeni publicznej[17], jakoby to Łyszczyński miał być rzekomo pierwszym od czasów antyku europejskim autorem treści ateistycznych. Łyszczyński wyprzedził o kilkadziesiąt lat francuskiego proboszcza Jana Mesliera, którego książka nazywana Testamentem powszechnie uważana jest za pierwszą w Europie od czasów antyku książkę ateistyczną. Swoimi ideami wyprzedził również o cały wiek filozofię Oświecenia[17]. Upamiętnienie Robert Biedroń odgrywający rolę Kazimierza Łyszczyńskiego na Starym Rynku w Warszawie – finałowa stacja Marszu Ateistów, 2 października 2021 Baner upamiętniający Kazimierza Łyszczyńskiego podczas finału Marszu Ateistów w 2022 Kazimierz Łyszczyński nie posiada grobu. Według relacji z egzekucji po spaleniu ciała jego prochy zostały wystrzelone z armaty[17]. Jednym na świecie symbolicznym nagrobkiem Łyszczyńskiego jest głaz w sąsiedztwie cerkwi Pokrowskiej w Szczytnikach Małych na Białorusi, w pobliżu Łyszczyc, w których się urodził i mieszkał, z wyrytym po białorusku epitafium, którego autorem jest sam Łyszczyński[17]. Tekst tego napisu w przekładzie Andrzeja Nowickiego brzmi: Słuchaj przechodniu! Nie omijaj tych kamieni, Nie wybieraj innej drogi, Nie skaleczysz się o nie, Chyba że skaleczy Cię prawda. Ucz się prawdy od kamieni, Ponieważ ludzie, nawet ci, którzy znają prawdę, Uczą, że jest ona fałszem. Doktryna mędrców jest bowiem Dyktowanym przez rozsądek kłamstwem[19] . W czasach Związku Radzieckiego w Muzeum Ateizmu w Wilnie w centralnym miejscu znajdował się monumentalny witraż przedstawiający egzekucję Łyszczyńskiego wykonany przez litewskiego artystę Broniusa Gruszasa. Był tam też obraz Jonasa Mackonisa przedstawiający Łyszczyńskiego przed sądem biskupim. Muzeum w Grodnie posiada w swych zbiorach obraz A. Silwiestrowa przedstawiający ścięcie Łyszczyńskiego[19]. W Polsce Łyszczyński nie posiada żadnego materialnego upamiętnienia – pomnika, symbolicznego nagrobka lub tablicy pamiątkowej. W żadnym mieście nie ma też w Polsce ulicy, placu, skweru, szkoły lub jakiejkolwiek instytucji noszącej imię Kazimierza Łyszczyńskiego[17]. O upamiętnienie Łyszczyńskiego pomnikiem polscy ateiści apelują od czasów międzywojennych[19][20][21]. Istnieje w Polsce ateistyczna Fundacja im. Kazimierza Łyszczyńskiego[22][23]. Łyszczyński jest też patronem Internetowej Listy Ateistów i Agnostyków. Aby podtrzymać i upowszechniać pamięć o Łyszczyńskim Koalicja Ateistyczna od 2013 roku w weekend w okolicach 30 marca (dzień śmierci Łyszczyńskiego) urządza na Rynku Starego Miasta w Warszawie inscenizację egzekucji Kazimierza Łyszczyńskiego jako wydarzenie finałowe warszawskiego Marszu Ateistów[20][6]. Pomysłodawcą inscenizacji i akcji o nazwie „Łyszczyński wraca do miasta” było Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów[24][20][25]. W inscenizacji w postać Łyszczyńskiego wcielają się znane postacie świata polityki i nauki – w 2014 filozof profesor Jan Hartman[26], w 2017 polityczka profesor Joanna Senyszyn[27]. 30 marca (dzień kaźni Łyszczyńskiego) jest w Polsce nieoficjalnym Dniem Ateizmu[28][29]. W literaturze W swojej powieści Nietota. Księga tajemna Tatr Tadeusz Miciński tak opisuje postać Łyszczyńskiego, jego proces i śmierć: ... Oto wstał przed nim straszny cień spalonego za Króla Jana III ateusza Kazimierza Łyszczyńskiego. Ten wiódł życie nieposzlakowane, lecz zadumany nad istotą wiary i zwątpiwszy o istnieniu Boga, na 15 arkuszach wypisał zdania starożytnych i nowych autorów, dowodzących, że Boga nie ma. Sąsiad jego, łajdak, który był mu winien pieniądze, chcąc skrewić dług, doniósł Biskupowi. Polonia non parit monstra[a] – mówił na sądzie Instygator, a teraz tego nie można powiedzieć, bo Łyszczyński monstrum!... I tacy obrońcy Boga, jak prymas Radziejowski, wnieśli karę śmierci w mękach i płomieniach. Skazaniec, zrazu przeświadczony o swej niewinności, mówił w końcu słowa, rozpaczą i obłąkaniem tchnące: „jeżeli przeciw mnie zapadnie ciężki wyrok, wątpię, czy tłoczącym mnie pokusom potrafię się oprzeć...” Wprowadzono go na miejsce stracenia. Pastwiono się naprzód na języku i ustach, którymi „srogo skrzywdził Boga”. Potem spalono rękę, to narzędzie najszkaradniejszego płodu, dalej papiery bluźniercze; na koniec on sam „potwór tego wieku, bogobójca i prawołomca (legirupa, impudens, impurus, inverecundissimus[b]) został ścięty i pożarty błagalnymi płomieniami, jeżeli tylko można przebłagać nimi Boga” – zastrzegł biskup[30]. Kazimierz Łyszczyński jest też postacią z tetralogii O Tron (Ostatni dynasta, Piast, Sława, Mrok) Adama Krechowieckiego, jego życiorys został tam potraktowany dość swobodnie[31]. Zobacz też krytyka religii Thomas Aikenhead Tommaso Campanella Daniel Dennett Bertrand Russell Samuel Światopełk Bolestraszycki Jonasz Szlichtyng Zygmunt Unrug Lucilio Vanini Uwagi Polska nie rodzi potworów. (łac.). Prawołomca, bezwstydny, nieczysty, w najwyższym stopniu nieskromny (łac.) – cytat z komedii Tytusa Macciusa Plauta Rudens (Rozbicie okrętu) |
To ta fundacja robili happening na rynku z tego zbrodniczego czynu kk.
![]() |
Sekciarze ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Free forum by Nabble | Edit this page |