Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
17 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Lothar.


Macie miłe wspomnienia ze szkoły lub uczelni?
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Kawusia
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Kawusia
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Lothar.
Szkoła jest potrzebna Kawusiu, nie tylko do nauki, ale i do socjalizowania dzieci aby umiały żyć i działać w grupie. Potem i tak żyjemy indywidualnie, ale jak trzeba to mamy te mechanizmy w sobie. Od razu widzę kto był w wojsku, błyskawicznie buduje się zespoły i ludzie działają intuicyjnie jak się stanowczo wydaje komendy, nawet zupełnie obcy, to sztuczka z głosem, no i oko żeby nikomu nic się nie stało i hmm, tolerancja dla ludzkich wad >;P Hmm, jak poznałem dawno temu dziewczynę to tydzień nie było mnie w pracy >;P a lista podpisana była i nikt się nie czepiał, pracowaliśmy w serwisach i rano dzwoniłem że.... jeszcze nie dojadę, to tylko się śmiali żeby to był syn >;)))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Kawusia
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a


Macie miłe wspomnienia ze szkoły lub uczelni?
Cześć Wojtek. Nie wspominam mile podstawówki. Nie było tam żadnych autorytetów. "Panie" nauczycielki faworyzowały dzieci z "bardzo dobrych domów". Co prawda był jeden nauczyciel przedwojenny od biologi. Tego wspominam bardzo dobrze. No ale poszedł na emeryturę. Stosował jeszcze kary...Fizyczne, hehehe. Ale bardzo rzadko i symbolicznie. Miał 2 pytki i pytał się którą chce  przeszkadzający uczeń w zajęciach dostać...Manią? Czy Franią? Także nie zostawiał żadnej szansy, hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Kawusia
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

michalina
Nie mam miłych wspomnień ze szkól,nie mam sentymentu do nauczycielek.Owszem,w liceum zawarłam przyjaźń i znajomości ,które trwają do dziś.Wiem,że wiele osób wspomina szkoły z sentymentem ale ja do nich nie należę.
Pewnie też dlatego,że żyję dniem dzisiejszym i przyszłością,rzadko wracam do przeszłości:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kawusia
Kawusia napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a


Macie miłe wspomnienia ze szkoły lub uczelni?
Cześć Wojtek. Nie wspominam mile podstawówki. Nie było tam żadnych autorytetów. "Panie" nauczycielki faworyzowały dzieci z "bardzo dobrych domów". Co prawda był jeden nauczyciel przedwojenny od biologi. Tego wspominam bardzo dobrze. No ale poszedł na emeryturę. Stosował jeszcze kary...Fizyczne, hehehe. Ale bardzo rzadko i symbolicznie. Miał 2 pytki i pytał się którą chce  przeszkadzający uczeń w zajęciach dostać...Manią? Czy Franią? Także nie zostawiał żadnej szansy, hehehe.
O Amigo przypomniałeś kary cielesne.W podstawówce to lali jak nie wiem co,ale tylko chłopaków,bo dziewczynki były grzeczne i nikt ich nie bił.Ale było wesoło ,bo chłopcy mimo wykręconych uszów dalej psocili.
Za moich czasów kary cielesne już "zamierały". Podobno ci co byli wcześniej to dostawali nieżle, hehehe. A w szkołach przedwojennych to już w ogóle lali...
Witaj Michalino.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Kawusia
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Kawusia napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a


Macie miłe wspomnienia ze szkoły lub uczelni?
Cześć Wojtek. Nie wspominam mile podstawówki. Nie było tam żadnych autorytetów. "Panie" nauczycielki faworyzowały dzieci z "bardzo dobrych domów". Co prawda był jeden nauczyciel przedwojenny od biologi. Tego wspominam bardzo dobrze. No ale poszedł na emeryturę. Stosował jeszcze kary...Fizyczne, hehehe. Ale bardzo rzadko i symbolicznie. Miał 2 pytki i pytał się którą chce  przeszkadzający uczeń w zajęciach dostać...Manią? Czy Franią? Także nie zostawiał żadnej szansy, hehehe.
O Amigo przypomniałeś kary cielesne.W podstawówce to lali jak nie wiem co,ale tylko chłopaków,bo dziewczynki były grzeczne i nikt ich nie bił.Ale było wesoło ,bo chłopcy mimo wykręconych uszów dalej psocili.
Za moich czasów kary cielesne już "zamierały". Podobno ci co byli wcześniej to dostawali nieżle, hehehe. A w szkołach przedwojennych to już w ogóle lali...
Witaj Michalino.
Hej Amigo,pomedytowałam:))
Co do kar cielesnych to pamiętam,jak pani nauczycielka w 2 podstawówce wlała linijka po gołym tyłku jednemu chłopakowi;))
Teraz to by ja zwolnili i może nawet zawiasy albo więzienie od razu
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kawusia
Kawusia napisał/a
michalina napisał/a
Nie mam miłych wspomnień ze szkól,nie mam sentymentu do nauczycielek.Owszem,w liceum zawarłam przyjaźń i znajomości ,które trwają do dziś.Wiem,że wiele osób wspomina szkoły z sentymentem ale ja do nich nie należę.
Pewnie też dlatego,że żyję dniem dzisiejszym i przyszłością,rzadko wracam do przeszłości:)
Ja czasem wspominam miłe rzeczy ,ale nie żyję w przeszłości,bo jak to mówią można w niej zostać.
Tak jest najlepiej Kawusiu,czasem coś wspomnieć ale nie zyc wspomnieniami:))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Kary cielesne były, choć niby ich nie było :) Chodził do nas do podstawówki 158 Ciasna syn ministra, to jak mnie pobił z kolegami, to były "zabawy chłopców" a jak go spotkałem w 4 oczy i hmm miał oczka jak Panda  to co to się nie działo >;)) No ale miałem już spokój, bo miałem hmm "dobrą opinię" >;P Nudziło mi się w szkole, książki przeczytałem w wakacje, oceny były średnie bo mi nie zależało, tylko mat-fiz b.dobre ale to naturalny talent, nie zimowałem, tylko za tego syna ministra to 2 lata sprawowanie miałem niskie :) ale nie żałuje >;P
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Amigoland
Lothar. napisał/a
Kary cielesne były, choć niby ich nie było :) Chodził do nas do podstawówki 158 Ciasna syn ministra, to jak mnie pobił z kolegami, to były "zabawy chłopców" a jak go spotkałem w 4 oczy i hmm miał oczka jak Panda  to co to się nie działo >;)) No ale miałem już spokój, bo miałem hmm "dobrą opinię" >;P Nudziło mi się w szkole, książki przeczytałem w wakacje, oceny były średnie bo mi nie zależało, tylko mat-fiz b.dobre ale to naturalny talent, nie zimowałem, tylko za tego syna ministra to 2 lata sprawowanie miałem niskie :) ale nie żałuje >;P
Dzieci "prominentów". Pewnie obecnie też  tak jest...Tak myślę...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kawusia
Kawusia napisał/a
Lothar. napisał/a
Szkoła jest potrzebna Kawusiu, nie tylko do nauki, ale i do socjalizowania dzieci aby umiały żyć i działać w grupie. Potem i tak żyjemy indywidualnie, ale jak trzeba to mamy te mechanizmy w sobie. Od razu widzę kto był w wojsku, błyskawicznie buduje się zespoły i ludzie działają intuicyjnie jak się stanowczo wydaje komendy, nawet zupełnie obcy, to sztuczka z głosem, no i oko żeby nikomu nic się nie stało i hmm, tolerancja dla ludzkich wad >;P Hmm, jak poznałem dawno temu dziewczynę to tydzień nie było mnie w pracy >;P a lista podpisana była i nikt się nie czepiał, pracowaliśmy w serwisach i rano dzwoniłem że.... jeszcze nie dojadę, to tylko się śmiali żeby to był syn >;)))
Ale zobacz jakie studia teraz są.Ja nie studiowałam ,ale już w policealnych szkołach był wyższy poziom,i to się czuło,natomiast moja córka skończyła dobrą uczelnie i nie było przelewek ,były poprawki ,bo dziekan miał zły humor i oblał całą grupę.Potem trzeba było za nim chodzić,prosić o poprawkę i poniżać się.Mówi że nigdy tego nie zapomni,i wkurza się na to że teraz tak prosto skończyć studia ,bo wystarczy płacić czesne i wstawić się na egzamin ,a oni Cię przepchną,bo traktują jak klienta ,a nie studenta.Mówi że jej te studia nic nie dały ,ale ja widzę że bardzo dużo jej dały ,bo wyróżnia się tą wiedzą którą zaczerpnęła na każdym kroku.Nawet te języki które musiała ogarnąć w stopniu zaawansowanym ,ma ogarnięte,i często się przydaje ,bo podróżują,a przynajmniej przed pandemią podróżowała.Młodsza natomiast nie chce studiować ,bo mówi że jej nie potrzebne.No to ładnie się żeniłeś tydzień czasu,to pewnie zrobiłeś tego syna.U mnie mąż poznał mnie w wojsku i choć nie bardzo mi zależało ,bo nie chciałam faceta w wojsku ,to on się tak bał żeby mnie mu ktoś, z pod nosa nie sprzątnął ,że pewnego dnia był na warcie i zakopał broń w śniegu i pojechał do mnie ,a potem koledzy go uratowali.Był już starym ,wiec nie gonili go tak.Mąż sobie mnie upatrzył na żonę,a że się dużo facetów kręciło ,to nie był pewny ,czy go nie kopnę w tyłek.W sumie z tą wartą to go uratowali ,bo by poszedł do ciupy za dezercję.Madry to on nie był na pewno.
Teraz widzisz co z faceta robi ...Miłość. Hehehe...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
Kary cielesne były, choć niby ich nie było :) Chodził do nas do podstawówki 158 Ciasna syn ministra, to jak mnie pobił z kolegami, to były "zabawy chłopców" a jak go spotkałem w 4 oczy i hmm miał oczka jak Panda  to co to się nie działo >;)) No ale miałem już spokój, bo miałem hmm "dobrą opinię" >;P Nudziło mi się w szkole, książki przeczytałem w wakacje, oceny były średnie bo mi nie zależało, tylko mat-fiz b.dobre ale to naturalny talent, nie zimowałem, tylko za tego syna ministra to 2 lata sprawowanie miałem niskie :) ale nie żałuje >;P
Dzieci "prominentów". Pewnie obecnie też  tak jest...Tak myślę...
Chyba już nie, chodzą do szkół prywatnych lub.... kościelnych >;)))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czy Nauczyciele/Profesorowie byli kiedyś na wyższym poziomie?

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Kawusia napisał/a
Lothar. napisał/a
Szkoła jest potrzebna Kawusiu, nie tylko do nauki, ale i do socjalizowania dzieci aby umiały żyć i działać w grupie. Potem i tak żyjemy indywidualnie, ale jak trzeba to mamy te mechanizmy w sobie. Od razu widzę kto był w wojsku, błyskawicznie buduje się zespoły i ludzie działają intuicyjnie jak się stanowczo wydaje komendy, nawet zupełnie obcy, to sztuczka z głosem, no i oko żeby nikomu nic się nie stało i hmm, tolerancja dla ludzkich wad >;P Hmm, jak poznałem dawno temu dziewczynę to tydzień nie było mnie w pracy >;P a lista podpisana była i nikt się nie czepiał, pracowaliśmy w serwisach i rano dzwoniłem że.... jeszcze nie dojadę, to tylko się śmiali żeby to był syn >;)))
Ale zobacz jakie studia teraz są.Ja nie studiowałam ,ale już w policealnych szkołach był wyższy poziom,i to się czuło,natomiast moja córka skończyła dobrą uczelnie i nie było przelewek ,były poprawki ,bo dziekan miał zły humor i oblał całą grupę.Potem trzeba było za nim chodzić,prosić o poprawkę i poniżać się.Mówi że nigdy tego nie zapomni,i wkurza się na to że teraz tak prosto skończyć studia ,bo wystarczy płacić czesne i wstawić się na egzamin ,a oni Cię przepchną,bo traktują jak klienta ,a nie studenta.Mówi że jej te studia nic nie dały ,ale ja widzę że bardzo dużo jej dały ,bo wyróżnia się tą wiedzą którą zaczerpnęła na każdym kroku.Nawet te języki które musiała ogarnąć w stopniu zaawansowanym ,ma ogarnięte,i często się przydaje ,bo podróżują,a przynajmniej przed pandemią podróżowała.Młodsza natomiast nie chce studiować ,bo mówi że jej nie potrzebne.No to ładnie się żeniłeś tydzień czasu,to pewnie zrobiłeś tego syna.U mnie mąż poznał mnie w wojsku i choć nie bardzo mi zależało ,bo nie chciałam faceta w wojsku ,to on się tak bał żeby mnie mu ktoś, z pod nosa nie sprzątnął ,że pewnego dnia był na warcie i zakopał broń w śniegu i pojechał do mnie ,a potem koledzy go uratowali.Był już starym ,wiec nie gonili go tak.Mąż sobie mnie upatrzył na żonę,a że się dużo facetów kręciło ,to nie był pewny ,czy go nie kopnę w tyłek.W sumie z tą wartą to go uratowali ,bo by poszedł do ciupy za dezercję.Madry to on nie był na pewno.
Teraz widzisz co z faceta robi ...Miłość. Hehehe...
Znasz przysłowie: Ożeń się człowieku, a..... pękniesz, ze.... śmiechu >;)))