Co za paradoks :)

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
35 wiadomości Opcje
12
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Co za paradoks :)

Wenus
A wiecie, że najbliższa niedziela będzie handlowa, tylko co z tego jak galerie handlowe i markety budowlane i meblowe nadal zamknięte :-)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

michalina
Wenus napisał/a
A wiecie, że najbliższa niedziela będzie handlowa, tylko co z tego jak galerie handlowe i markety budowlane i meblowe nadal zamknięte :-)
Ech,Wenus,mnie tam obojętne bo nie korzystam z galerii,no może raz na rok;)
Natomiast jestem bardzo z siebie zadowolona bo zamówiłam dziś okno do mojego pokoju.
Niestety prawie w całym domu są stare okna,takie pierwsze plastiki sprzed 30 lat,nie dość,że wyglądają okropnie to są wypaczone na maxa,wietrzyć nie muszę;))
I zamówiłam sobie taki dżwiękoszczelne.Na stryszku mam małe,takie 145 na 120 .Koszt jak na moją kieszeń niebotyczny,2400 albo 3400 w zależności od decybeli.
Zamówiłam to tańsze ale i tak w porównaniu do tego,które mam będzie super;))
Resztę okien niech sobie wymienia małż i syn ,zresztą,im nie przeszkadza hałas tak jak mnie,ja jestem nadwrażliwa.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Wenus
Ja też już jestem jakby po detoksie odnośnie galerii ;-))) i jak dla mnie to wszystkie niedziele mogą być niehandlowe.
Nie wiedziałam, że są takie okna wyciszające. Też by mi się takie w sypialni przydało, bo ptaki coraz wcześniej zaczynają swoje trele i spać mi nie dają ;-)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Lothar.
Oj nie mów Wenus :) Jak człowiek się nalata w sobotę, to fajnie było zrobić duże zakupy w niedzielę >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Wenus
Oj,Wenus,ptaki to ja uwielbiam:))
Najgorsze u mnie są tiry i karetki.Tiry mnie nie budzą,tzn.zależy,skąd wieje wiatr ale karetek w nocy to nie dzierżę.
Są takie okna i mają parametry w zależności od tego,ile decybeli wyciszają.
Jak ktoś mieszka na wsi,jak Ty,to było napisane,że wystarczą takie powyżej 25 db ale w miastach przy ruchliwych ulicach to juz powyżej 35 albo i 40 db.Zamówiłam takie 42 db,myslę,że wystarczy.Dwie szyby,każda po 8 mm.Dom stoi przy spokojnej uliczce ale z drugiej strony,70 m dale leci przelotówka i czasem jak zawieje to słychać hałas:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Wenus
U mnie czasem po rosie niesie jak jedzie pociąg towarowy i to nawet lubię, ale ten pierdolony ptaszek to mi ciśnienie podnosi i potem nie mogę zasnąć ;-) Mam nawet na parapecie przygotowany nabity pistolet na korki, ale jakoś się powstrzymuje bo sąsiad pomyśli, że jakaś psychiczna jestem ;-)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

michalina
Wenus napisał/a
U mnie czasem po rosie niesie jak jedzie pociąg towarowy i to nawet lubię, ale ten pierdolony ptaszek to mi ciśnienie podnosi i potem nie mogę zasnąć ;-) Mam nawet na parapecie przygotowany nabity pistolet na korki, ale jakoś się powstrzymuje bo sąsiad pomyśli, że jakaś psychiczna jestem ;-)
No,czasem ptaszek da popalic;)
Kumpela mieszka na 10 piętrze i tam u niej na balkonie zagnieździł się gołąb.Budził ja o 4 rano,potem powylęgały się młode,przez 2 czy 3 miesiące miała przegwizdane;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Wenus
Wenus napisał/a
U mnie czasem po rosie niesie jak jedzie pociąg towarowy i to nawet lubię, ale ten pierdolony ptaszek to mi ciśnienie podnosi i potem nie mogę zasnąć ;-) Mam nawet na parapecie przygotowany nabity pistolet na korki, ale jakoś się powstrzymuje bo sąsiad pomyśli, że jakaś psychiczna jestem ;-)
Nie strzelaj :) bo pomyślą że ruscy idą, jeszcze rozpętasz 3 wś >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Wenus
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Kiedyś mieszkałam w bloku to mi jaskółki zrobiły gniazdo w rogu przy oknie, domyślasz się jaką miałam szybę jak się wykluły młode ;-)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Wenus
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Jak Franek Dolas ;-)))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Lothar.
W spódnicy?  



Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Wenus napisał/a
U mnie czasem po rosie niesie jak jedzie pociąg towarowy i to nawet lubię, ale ten pierdolony ptaszek to mi ciśnienie podnosi i potem nie mogę zasnąć ;-) Mam nawet na parapecie przygotowany nabity pistolet na korki, ale jakoś się powstrzymuje bo sąsiad pomyśli, że jakaś psychiczna jestem ;-)
No,czasem ptaszek da popalic;)
Kumpela mieszka na 10 piętrze i tam u niej na balkonie zagnieździł się gołąb.Budził ja o 4 rano,potem powylęgały się młode,przez 2 czy 3 miesiące miała przegwizdane;)
Tja...Ja miałem pół roku osy za oknem, hehehe. Znaczy się w dwóch pokojach, jeden u mnie, drugi u mamy. Zagnieździły się pod roladą. Ale nie wleciały do mieszkania, bo mam siatki w oknach. Sąsiadce trochę przeszkadzały jak stołowali się na balkonie. Ale powiedziałem że nie zabiję. One same zdechną, przy pierwszych mrozach. A poza tym mają drugi balkon z drugiej strony i tam też mogą się stołować. Synek sąsiadki już chciał gdzieś dzwonić po tych co likwidują takie sprawy z osami. A ja mu na to jakby były u niego to może sobie dzwonić, ja dzwonić nie będę...
Witaj Michalino...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

michalina
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wenus napisał/a
U mnie czasem po rosie niesie jak jedzie pociąg towarowy i to nawet lubię, ale ten pierdolony ptaszek to mi ciśnienie podnosi i potem nie mogę zasnąć ;-) Mam nawet na parapecie przygotowany nabity pistolet na korki, ale jakoś się powstrzymuje bo sąsiad pomyśli, że jakaś psychiczna jestem ;-)
No,czasem ptaszek da popalic;)
Kumpela mieszka na 10 piętrze i tam u niej na balkonie zagnieździł się gołąb.Budził ja o 4 rano,potem powylęgały się młode,przez 2 czy 3 miesiące miała przegwizdane;)
Tja...Ja miałem pół roku osy za oknem, hehehe. Znaczy się w dwóch pokojach, jeden u mnie, drugi u mamy. Zagnieździły się pod roladą. Ale nie wleciały do mieszkania, bo mam siatki w oknach. Sąsiadce trochę przeszkadzały jak stołowali się na balkonie. Ale powiedziałem że nie zabiję. One same zdechną, przy pierwszych mrozach. A poza tym mają drugi balkon z drugiej strony i tam też mogą się stołować. Synek sąsiadki już chciał gdzieś dzwonić po tych co likwidują takie sprawy z osami. A ja mu na to jakby były u niego to może sobie dzwonić, ja dzwonić nie będę...
Witaj Michalino...
hej Amigo:))
U mnie też byly osy pod schodami wejsciowymi:))
Trochę to było niebezpieczne bo gdyby tak kogoś z nas zaatakowały to by sie mogło porobić.Ale też jakos przyszła zima i się wyniosły albo zdechły,nie wiem.W altance też zrobiły sobie małą bańkę i latały tam w zeszłe lato ale teraz widzę,że bańka sie "popsuła",może zmieniły lokalizację;)Tak to wygląda:


Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Amigoland
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wenus napisał/a
U mnie czasem po rosie niesie jak jedzie pociąg towarowy i to nawet lubię, ale ten pierdolony ptaszek to mi ciśnienie podnosi i potem nie mogę zasnąć ;-) Mam nawet na parapecie przygotowany nabity pistolet na korki, ale jakoś się powstrzymuje bo sąsiad pomyśli, że jakaś psychiczna jestem ;-)
No,czasem ptaszek da popalic;)
Kumpela mieszka na 10 piętrze i tam u niej na balkonie zagnieździł się gołąb.Budził ja o 4 rano,potem powylęgały się młode,przez 2 czy 3 miesiące miała przegwizdane;)
Tja...Ja miałem pół roku osy za oknem, hehehe. Znaczy się w dwóch pokojach, jeden u mnie, drugi u mamy. Zagnieździły się pod roladą. Ale nie wleciały do mieszkania, bo mam siatki w oknach. Sąsiadce trochę przeszkadzały jak stołowali się na balkonie. Ale powiedziałem że nie zabiję. One same zdechną, przy pierwszych mrozach. A poza tym mają drugi balkon z drugiej strony i tam też mogą się stołować. Synek sąsiadki już chciał gdzieś dzwonić po tych co likwidują takie sprawy z osami. A ja mu na to jakby były u niego to może sobie dzwonić, ja dzwonić nie będę...
Witaj Michalino...
hej Amigo:))
U mnie też byly osy pod schodami wejsciowymi:))
Trochę to było niebezpieczne bo gdyby tak kogoś z nas zaatakowały to by sie mogło porobić.Ale też jakos przyszła zima i się wyniosły albo zdechły,nie wiem.W altance też zrobiły sobie małą bańkę i latały tam w zeszłe lato ale teraz widzę,że bańka sie "popsuła",może zmieniły lokalizację;)Tak to wygląda:

Witaj Michalino. Witajcie Duszki. Osa nikogo nie zaatakuje jak się nie poczuje zagrożona. Jak jej ktoś macha czymś przed oczyma, czuje się zagrożona i wtedy może użądlić. Dlatego najlepiej je ignorować. No w tym przypadku założyła w niefortunnym miejscu to gniazdo. Bo gniazdo zakłada tylko jedna królowa. Jak osa nas użądli w domu, czy na tarasie, mamy szansę jeszcze gdzieś uciec i się schować. Gorzej jest gdzieś na majówce. Wtedy zaatakuje nas cały rój. Mówią że zabita lub zaatakowana osa wysyła jakieś sygnały do roju o pomoc. Tylko że rój się pokazuje jak osa jest zabita. Sądzę że to zapach zabitej towarzyszki jest sygnałem do odlotu całego roju. Dlatego jak jesteśmy gdzieś na majówce i pokaże się osa. Najlepiej dać jej coś słodkiego na uboczu i niech tam się "napasie", hehehe. Nie obawiajmy się że zleci się zaraz cały rój. To robotnice buszują w okolicy zbierając nektar dla młodych os, swoich sióstr. Królowa składa 2 razy jaja, z których wykluwają się larwy a potem małe osy. Przy pierwszym złożeniu jaj i wychowywaniu "dzieci" osa jest sama. Musi się dobrze napracować żeby wyżywić małe. Male osy potrzebują białka, oprócz słodkiego nektaru. Osa poluje wtedy na muchy i wszystko co lata i jest mniejsze od niej. Za drugim razem daje się już obsługiwać przez swoje dzieci, czyli robotnice. Z każdego lęgu są 2 lub 3 nowe królowe. Reszta to trutnie i robotnice...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Amigoland
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Lothar.
One się kontaktują chemicznie na podobnym pomyśle oparty był film Pachnidło 2006  >;)

Tom Tykwer w oszałamiającym wizualnie "Pachnidle" bada naturę geniuszu. Poprzez postać obdarzonego niezwykłym darem Jana-Baptysty Grenouille'a ukazuje mroczną, lecz mimo to fascynującą postać, którą nie sposób mierzyć zwykłymi ludzkimi wartościami. Zostajemy zaproszeni w podróż do magicznego świata zapachów, byśmy się przekonali, że bycie szarym człowiekiem ma swoje zalety.


"Pachnidło" to adaptacja bestsellerowej powieści Patricka Süskinda, której bohater Jan-Baptysta Grenouille pozbawiony jest gruczołów zapachowych, lecz nadrabia tę stratę niezwykle wrażliwym zmysłem powonienia. Choć zaczyna jako noworodek porzucony wśród rybich wnętrzności, jego niespożyta siła wydobędzie go z rynsztoka i przekształci w mistrza-perfumiarza. Zatraciwszy się całkowicie w idei zapachu doskonałego, dopuści się morderstwa, lecz w zamian zaoferuje światu czysty destylat miłości.

Geniusz i obsesja nabierają w obrazie Tykwera charakteru wszechogarniającego żywiołu. Jest to siła, której nic nie jest w stanie powstrzymać i której obojętne są wszelkie normy moralne. Grenouille jest niczym trąba powietrzna. Istnieje ślepo poruszany siłami, których nie rozumie i których nie kontroluje. Ganić go za zniszczenia, jakich dokonuje, to jak ganić tornado za zawalenie się domu. Geniusz jest ponad to. Z destrukcji, którą niesie, niczym feniks z popiołów rodzi się prawdziwy cud. Jednak, jak wszystko inne, tak i to pozostaje poza zasięgiem zrozumienia Grenouille'a. Tak jak zło, tak dobro ocenić mogą jedynie osoby będące z boku, które nie zostały przeklęte niezwykłym "darem".

Kiedy ogląda się życie bohatera, pojawia się w widzu nagląca wątpliwość: Czy warto być osobą wyjątkową, jeśli cena jest aż tak wysoka? Świat wiele zawdzięcza geniuszom, lecz oni na zawsze pozostają outsiderami żyjącymi poza nawiasem społecznych norm i instytucji.

Obraz Tykwera odbiega zarówno w wymowie, jak i w samej fabule od swego literackiego pierwowzoru. I być może narażę się tym fanom książki, ale moim zdaniem Tykwer dobrze zrobił. Powiązanie śmierci postaci drugoplanowych bezpośrednio z osobą Grenouille'a wzmacnia jeszcze alegoryczny charakter całości. Ograniczenie wątków pobocznych również wyszło filmowi na dobre, tworząc spójną i przemyślaną całość.


Jednak podstawową zaletą filmowego "Pachnidła" są zdjęcia. Tykwer zastąpił zapachy obrazami i dzięki temu osiągnął rzecz niesłychaną przy tak olbrzymim widowisku - uczynił z "Pachnidła" widowisko zmysłowe i niezwykle intymne. Frank Griebe, stały operator Tykwera, zasługuje na wszelkie możliwe pochwały. Jest to jeden z najlepszych filmów ostatnich lat, jeśli chodzi o wizualną stronę przedsięwzięcia.

Pochwały należą się również osobom odpowiedzialnym za dobór aktorów. Ben Whishaw idealnie zagrał Jana-Baptystę. Była to rola wymagająca niezwykle ekspresyjnej gry całym ciałem i Anglik poradził sobie z tym perfekcyjnie. Cudownym cackiem jest epizodyczna rola Dustina Hoffmana. Nie wiem, jak to jest, jednak ostatnio w większych rolach sprawuje się średnio, jednak w epizodach pozostaje nadal mistrzem aktorskiego kunsztu. Trudno też zapomnieć Karoline Herfurth, choć przecież na ekranie pojawia się zaledwie na chwilę.


Te wszystkie zalety sprawiają, że warto jest sięgnąć po płytę DVD z filmem Tykwera. Dla polskich widzów dystrybutor przygotował dwa wydania "Pachnidła". Pierwsze z nich to płyta z samym filmem, drugie zawiera dodatkowy dysk, na którym znalazły się dodatki (m.in. materiał o tym, jak powstawał film oraz zdjęcia z planu). Oba wydania zostały wydane w wysmakowanej oprawie, na jaką "Pachnidło" z pewnością zasługuje. Uwagę zwraca piękne menu odwołujące się do scen filmowych. Obraz jest oczywiście w panoramicznym formacie, a dźwięk zarówno oryginału, jak i polskiego lektora to Dolby Digital 5.1.

https://www.filmweb.pl/reviews/recenzja-filmu-Pachnid%C5%82o%3A+Historia+mordercy-4824
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Czytałem kiedyś że są zbieracze opuszczonych gniazd os. To gniazdo zawiera wiele drogocennych minerałów dla człowieka. Ci zbieracze robią z tego jakieś preparaty lecznicze...Nie mogę już teraz tego znaleźć, za to jest pełno porad jak zniszczyć osy w domu w ogródku, jak zatruć, spalić, zdeptać, wytępić...Czyli barbarzyństwo ludzkie w pełnej postaci...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wenus napisał/a
U mnie czasem po rosie niesie jak jedzie pociąg towarowy i to nawet lubię, ale ten pierdolony ptaszek to mi ciśnienie podnosi i potem nie mogę zasnąć ;-) Mam nawet na parapecie przygotowany nabity pistolet na korki, ale jakoś się powstrzymuje bo sąsiad pomyśli, że jakaś psychiczna jestem ;-)
No,czasem ptaszek da popalic;)
Kumpela mieszka na 10 piętrze i tam u niej na balkonie zagnieździł się gołąb.Budził ja o 4 rano,potem powylęgały się młode,przez 2 czy 3 miesiące miała przegwizdane;)
Tja...Ja miałem pół roku osy za oknem, hehehe. Znaczy się w dwóch pokojach, jeden u mnie, drugi u mamy. Zagnieździły się pod roladą. Ale nie wleciały do mieszkania, bo mam siatki w oknach. Sąsiadce trochę przeszkadzały jak stołowali się na balkonie. Ale powiedziałem że nie zabiję. One same zdechną, przy pierwszych mrozach. A poza tym mają drugi balkon z drugiej strony i tam też mogą się stołować. Synek sąsiadki już chciał gdzieś dzwonić po tych co likwidują takie sprawy z osami. A ja mu na to jakby były u niego to może sobie dzwonić, ja dzwonić nie będę...
Witaj Michalino...
hej Amigo:))
U mnie też byly osy pod schodami wejsciowymi:))
Trochę to było niebezpieczne bo gdyby tak kogoś z nas zaatakowały to by sie mogło porobić.Ale też jakos przyszła zima i się wyniosły albo zdechły,nie wiem.W altance też zrobiły sobie małą bańkę i latały tam w zeszłe lato ale teraz widzę,że bańka sie "popsuła",może zmieniły lokalizację;)Tak to wygląda:

Witaj Michalino. Witajcie Duszki. Osa nikogo nie zaatakuje jak się nie poczuje zagrożona. Jak jej ktoś macha czymś przed oczyma, czuje się zagrożona i wtedy może użądlić. Dlatego najlepiej je ignorować. No w tym przypadku założyła w niefortunnym miejscu to gniazdo. Bo gniazdo zakłada tylko jedna królowa. Jak osa nas użądli w domu, czy na tarasie, mamy szansę jeszcze gdzieś uciec i się schować. Gorzej jest gdzieś na majówce. Wtedy zaatakuje nas cały rój. Mówią że zabita lub zaatakowana osa wysyła jakieś sygnały do roju o pomoc. Tylko że rój się pokazuje jak osa jest zabita. Sądzę że to zapach zabitej towarzyszki jest sygnałem do odlotu całego roju. Dlatego jak jesteśmy gdzieś na majówce i pokaże się osa. Najlepiej dać jej coś słodkiego na uboczu i niech tam się "napasie", hehehe. Nie obawiajmy się że zleci się zaraz cały rój. To robotnice buszują w okolicy zbierając nektar dla młodych os, swoich sióstr. Królowa składa 2 razy jaja, z których wykluwają się larwy a potem małe osy. Przy pierwszym złożeniu jaj i wychowywaniu "dzieci" osa jest sama. Musi się dobrze napracować żeby wyżywić małe. Male osy potrzebują białka, oprócz słodkiego nektaru. Osa poluje wtedy na muchy i wszystko co lata i jest mniejsze od niej. Za drugim razem daje się już obsługiwać przez swoje dzieci, czyli robotnice. Z każdego lęgu są 2 lub 3 nowe królowe. Reszta to trutnie i robotnice...
O,Amigo,jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy:))
Ja intuicyjnie nigdy się nie odganiam od pszczół  czy os,one nie atakują same z siebie:)
Dobry pomysł,by z dala od nas położyć im coś słodkiego ,niech sobie pojedzą;)
Amigo,osy lecą też do mięsa,pamietam,jak kotu sie coś popsuło i wyrzuciłam kawałek za okno,zleciały się osy.
Zauwazyłam też,że osy i pszczoły lecą do innych roślin,np.u mnie w ogrodzie do jednych kwiatków lecą osy a na innych widzę pszczoły:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co za paradoks :)

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wenus napisał/a
U mnie czasem po rosie niesie jak jedzie pociąg towarowy i to nawet lubię, ale ten pierdolony ptaszek to mi ciśnienie podnosi i potem nie mogę zasnąć ;-) Mam nawet na parapecie przygotowany nabity pistolet na korki, ale jakoś się powstrzymuje bo sąsiad pomyśli, że jakaś psychiczna jestem ;-)
No,czasem ptaszek da popalic;)
Kumpela mieszka na 10 piętrze i tam u niej na balkonie zagnieździł się gołąb.Budził ja o 4 rano,potem powylęgały się młode,przez 2 czy 3 miesiące miała przegwizdane;)
Tja...Ja miałem pół roku osy za oknem, hehehe. Znaczy się w dwóch pokojach, jeden u mnie, drugi u mamy. Zagnieździły się pod roladą. Ale nie wleciały do mieszkania, bo mam siatki w oknach. Sąsiadce trochę przeszkadzały jak stołowali się na balkonie. Ale powiedziałem że nie zabiję. One same zdechną, przy pierwszych mrozach. A poza tym mają drugi balkon z drugiej strony i tam też mogą się stołować. Synek sąsiadki już chciał gdzieś dzwonić po tych co likwidują takie sprawy z osami. A ja mu na to jakby były u niego to może sobie dzwonić, ja dzwonić nie będę...
Witaj Michalino...
hej Amigo:))
U mnie też byly osy pod schodami wejsciowymi:))
Trochę to było niebezpieczne bo gdyby tak kogoś z nas zaatakowały to by sie mogło porobić.Ale też jakos przyszła zima i się wyniosły albo zdechły,nie wiem.W altance też zrobiły sobie małą bańkę i latały tam w zeszłe lato ale teraz widzę,że bańka sie "popsuła",może zmieniły lokalizację;)Tak to wygląda:

Tak. To resztka gniazda, które pozostało po osach. Ich życie kończy się po nastaniu pierwszych mrozów. Przeżywają tylko królowe, które mają zapas, chyba glicerytu, chyba to tak się nazywa. Zapadają w hibernację i budzą się pod koniec kwietnia. U mnie już latają szukając miejsca na gniazdo. Tylko że u mnie już nic nie wejdzie pod rolady, są specjalne uszczelnienia, zabezpieczenia...
Druga tura bez Bonżura...
12