Sok z makówki? Pogięło? Opiaty to najgorsze uzależniające świństwo.
![]() W poradniku młodego zielarza Napisanym dla szczęścia ludzkości Pewien przepis się stale powtarza, A zawiera on sekret młodości: Kwiat rumianku, liść pokrzywy, Ziele bratka, pieprz prawdziwy, Pestki z dyni i borówki, A do tego sok z makówki, Owoc głogu, dzikiej róży I tymianku liść nieduży Zsuszyć, skruszyć, zmielić, zwarzyć, Podgrzać, zalać i zaparzyć Zsuszyć, skruszyć, zmielić, zwarzyć, Podgrzać, zalać i zaparzyć A gdy wywar jest gotowy, To po rozum pójść do głowy, Nie próbować, wylać, nie pić, Tylko słońcem się pokrzepić Umyć głowę zimną wodą I zachować formę młodą Biegać, skakać, latać, pływać, W tańcu w ruchu wypoczywać Biegać, skakać, latać, pływać, W tańcu w ruchu wypoczywać Biegać, skakać, latać, pływać W tańcu w ruchu wypoczywać Biegać, skakać, latać, pływać W tańcu w ruchu wypoczywać W poradniku młodego zielarza Napisanym dla szczęścia ludzkości Pewien przepis się stale powtarza, A zawiera on sekret młodości: Biegać, skakać, latać, pływać, W tańcu w ruchu wypoczywać Biegać, skakać, latać, pływać, W tańcu w ruchu wypoczywać Biegać, skakać, latać, pływać, W tańcu w ruchu wypoczywać Biegać, skakać, latać, pływać, W tańcu w ruchu wypoczywać |
A gdy wywar jest gotowy,
To po rozum pójść do głowy, Nie próbować, wylać, nie pić, Tylko słońcem się pokrzepić ![]() Wylali dziecko z kąpielą, bo ile tam ciekawych składników szczególnie napary ziołowe i duża ilość witaminy C >;)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Aaa, to taki niby żart, z..... driakwii i tyriaku, a tu się śmiać to nie ma z czego.
Teriak (driakiew, tyriak) – wieloskładnikowa mikstura o konsystencji powideł (łac. electuarium[1]), stosowana w dawnej medycynie, od starożytności aż do XIX wieku włącznie, jako lek na wiele różnorakich dolegliwości oraz jako wszechstronna odtrutka[2]. Do połowy XVIII wieku był uważany za panaceum[3], a nazwy „driakiew” używano potocznie jako synonim lekarstwa[4]. Był podawany pacjentom doustnie z wodą lub winem, a także był stosowany zewnętrznie na skórę[3]. Recepturę teriaku zawierały oficjalne farmakopee, angielska po raz ostatni w 1746 roku, niemiecka jeszcze w 1872 roku, francuska aż do 1884 roku[3][5]. Na początku XX wieku ostatecznie zaprzestano go wytwarzać w aptekach, uznając za przestarzały i kontrowersyjny pod względem bezpieczeństwa stosowania i efektywności[5]. Współczesna wiedza medyczna pozwala przypuszczać, że niektóre odtrutki zawarte w driakwi mają pewną skuteczność[6], ale ogólna wartość medyczna teriaku była nieduża, a najważniejszy efekt miało zawarte w nim opium[7]. Historia i skład Pierwowzorem teriaku był mitrydat – uniwersalna odtrutka, będąca mieszaniną kilkudziesięciu składników, powstała na przełomie II i I w. p.n.e. na zlecenie Mitrydatesa VI. Ok. 60 r. n.e. jej skład zmodyfikował lekarz Nerona – Andromachos z Krety. Jego preparat nazwano theriacum (gr. θήρ ‘dzikie zwierzę’), co wiąże się albo z obecnością w składzie sproszkowanych żmij[7], albo z działaniem przeciwko ich jadowi[4]. Po spopularyzowaniu jego Theriacum Andromachi powstały kolejne odmiany, np.: Theriacum Augustanum, Theriacum reformata, Theriacum mulierum, Theriacum pro familia[7]. Z czasem jego stosowanie rozszerzano na przeciwdziałanie wszelkim truciznom, a wreszcie innym chorobom[8]. Oprócz ochrony przed morowym powietrzem, do listy objawów, które miał leczyć, dodano: ból głowy, słaby wzrok i słuch, plucie krwią, zaburzenia trawienia, a w zależności od choroby zalecano odpowiednie dawkowanie[6]. W czasie zarazy zalecano smarowanie nim zębów[8]. Mimo sceptycyzmu niektórych uczonych (np. Pliniusza Starszego) teriak Andromacha zyskał popularność[7] i razem z mitrydatem stał się już w starożytności jednym z najczęściej stosowanych antidotów i panaceów[6]. W ramach walki z fałszerstwem w wielu europejskich miastach od XVI w. teriak przyrządzano publicznie na rynku miejskim. Prawo do jego produkcji mieli licencjonowani przez uniwersytety aptekarze, a publiczny proces wytwarzania trwający od 2 do 5 dni nadzorowali aptekarze, lekarze i rajcy. Produkt był pakowany do specjalnych puszek i pieczętowany. Również wytwarzanie półproduktów, np. pastylek żmijowych, było licencjonowane. Aptekarze z odpowiednimi dyplomami reklamowali się, wystawiając przed apteką gablotę z żywymi wężami[7]. Mimo dobrej opinii wszechstronnego leku teriak nie wyparł innych, prostszych środków. Nie wszystkich było na niego stać, a nawet jeżeli był zalecany, to w niektórych przypadkach jako lek drugiego wyboru[8]. Teriak był mieszaniną różnych składników: soków roślinnych, żywic, środków pochodzenia zwierzęcego, miodu, proszków mineralnych oraz klejów[a]. Najważniejszymi składnikami miały być: ruta, figi, orzechy i krew kaczki[7]. Według różnych źródeł mitrydat składał się z około 40–50 składników. Andromach zwiększył ich liczbę w teriaku do 64[6]–89[7], dodając m.in. proszku z cebulicy, opium i sproszkowanych żmij. W jego skład ponadto mogły wchodzić: olej aloesowy, kadzidło, glinka, lukrecja, szafran, waleriana, rabarbar, koper, terpentyna, imbir, gorczyca, cynamon, pieprz, kastoreum[8], kosaciec, caryophyllum (goździk lub goździki), goryczka, anyżek, kardamon, calamus (być może kalamus lub tatarak), różne balsamy i żywice (opobalsammum, mirra, styraks, guma arabska, opoponaks, galbanum), asfalt naturalny (bitumen judaicum), terra lemnia vera oraz wino. W praktyce różne receptury miały różny skład[7] (np. z czasem miód zaczęto zastępować syropem cukrowym[9]) i nawet obecność sproszkowanych żmij nie była konieczna do określania specyfiku nazwą teriak. Z takiej masy wyrabiano trociczki, czyli małe krążki[7]. W farmakopeach teriakami określano również ogólnie jady węży stosowane do produkcji leków[6]. W polskim nazewnictwie botanicznym nazwę „driakiew” współcześnie nosi rodzaj roślin o nazwie naukowej Scabiosa. W przeszłości oprócz nich tą nazwą (w różnej pisowni) określano także następujące rodzaje lub gatunki: świerzbnica polna, chaber driakiewnik, Imperatoria (prawdopodobnie gorysz), czarcikęs, Trichera arvensis (gatunek współcześnie niewyróżniany); driakwią bydlęcą nazywano natomiast starca Jakubka[10]. W języku angielskim od słowa theriac pochodzi nazwa syropu cukrowego treacle[9]. Uwagi Ze względu na różnice w taksonomii ludowej starożytne i średniowieczne nazwy mogą oznaczać inne organizmy niż we współczesnej taksonomii Przypisy 5 najciekawszych postaci leku z przeszłości (pol.). farmacja.pl. [dostęp 2021-02-23]. Dusanka Parojcic. Theriac: medicine and antidote. „Vesalius”. 9, s. Abstract, 2003. J.P. Griffin. Venetian treacle and the foundation of medicines regulation. „British Journal of Clinical Pharmacology”. 58, 2004. DOI: 10.1111/j.1365-2125.2004.02147.x. driakiew, Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego sjp.pwn.pl. François Chast. The end of the theriac in modern medicine in the sixteenth to nineteenth century. „Rev Hist Pharm (Paris)”. 58, s. Abstract, 2011. Panaceum z krwi kaczki i opium, [w:] Heinz Schott (red.), Kronika medycyny, Warszawa: Wydawnictwo „Kronika”, 1994, s. 36, 49, 112, ISBN 83-86079-01-0. Wojciech Roeske, Teriak – lek dwudziestu wieków [pdf], „Wszechświat”, 10 (1969), 1965, s. 245-247. Stanisław Flis, Kopernikowski inkunabuł medyczny w Olsztynie, „Komunikaty Mazursko-Warmińskie”, 4, 1970, s. 589-606. Lydia Kang, Nate Pedersen, Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny, Maria Moskal (tłum.), Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2019, s. 138, ISBN 978-83-233-4456-8. Erazm Majewski: Słownik nazwisk zoologicznych i botanicznych polskich: zawierający ludowe oraz naukowe nazwy i synonimy polskie, używane dla zwierząt i roślin od XV-go wieku aż do chwili obecnej, źródłowo zebrane i zestawione z synonimami naukowemi łacińskiemi w podwójnym porządku alfabetycznym i pomnożone porównawczym materyałem, zaczerpniętym z innych języków słowiańskich. T. 1: Słownik polsko-łaciński. Warszawa: Nakładem Autora; Skład Główny w Warszawie w księgarni E. Wendego i S-ki, 1894, s. 61, 63, 322. |
Pada, może będzie spokojniejszy dzień? >;)
![]() |
Mówisz Wojtek że opiaty to najgorsze świństwo? A wiesz o tym że babcie na wsiach dawały małym dzieciom mak zawinięty w bawełnianą szmatkę do ssania a same pracowały w polu. Wiadomo było wtedy że dziecko długo i smacznie pośpi, hehehe. Sądzę że tak wychowano miliony ludzi. I jakoś nikt nie był potem zależny. Cześć Wojtek.
Druga tura bez Bonżura...
|
Ten post był aktualizowany .
"matylda_zakochana 2013-11-10 o godz. 18:59
0 ceti napisał(a):matylda_zakochana napisał(a): Moja prababcia uważała, że bez butelki spirytusu dziecka się nie wychowa! Jak inaczej ma spać? A co z tym spirytusem się robi ? Chyba matka pije,żeby dziecka nie słyszeć:) Dodawało do mleka, inaczej dziecko jakoś niespokojnie spało. Chyba tego potrzebowało ;)" https://styl.fm/pytania/84813/jak-to-bylo-kiedys-wspomnienia-waszych-mam-i-babc-dotyczace-dzieci
Druga tura bez Bonżura...
|
To chyba przesada Andrzeju żeby dziecku dawać gorzałę. Choć dawniej jak jeszcze był prawdziwy mak, nie te g... co nam teraz serwują to makowiec miał działanie lekko nasenne ale nie alkohol. Choć z krewniakiem to żeśmy zasunęli likier jajeczny adwokat i żeśmy się nałomotali że aż strach, a byliśmy małe brzdące, pamiętam że było słodkie i ostre i jak smakowało >;))
![]() |
To nie tłumaczy kierowcy. Na pasach była...Chyba do lat 90-tych były cukierki z alkoholem. Potem ta obrzydliwa unia zabroniła, hehehe
Druga tura bez Bonżura...
|
Free forum by Nabble | Edit this page |