Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
141 wiadomości Opcje
1234 ... 8
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Lothar.
Coś może w tym być, ale czy ma to aż taki wpływ, jak się je i trochę surowizny?
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Lothar.
Co nie co rozumiem  ale jestem sceptyczny >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Coś może w tym być, ale czy ma to aż taki wpływ, jak się je i trochę surowizny?
Ja jem już surowiznę od 2 miesięcy Wklejałem tu filmik o karnozynie...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Ewka? Trucie , truciem. Ale produkt przerobiony jest droższy od surowca. I tu jest pies pogrzebany Ktoś po prostu wmówił nam że to przerobione jest zdrowsze, smaczniejsze i tłucze na tym kasę...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Ja tez nie wiem, co o tym myśleć? Babcia, jak byłam chora dawala mi rosół do picia i mówiła, ze najlepszy na przeziebienie he he  i ze trzeba zjeśc cos gotowanego, bo od samej surowizny do sie człowiek rozchorowac może? Nie wiem?
I jajecznica na masełku >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Ja tez nie wiem, co o tym myśleć? Babcia, jak byłam chora dawala mi rosół do picia i mówiła, ze najlepszy na przeziebienie he he  i ze trzeba zjeśc cos gotowanego, bo od samej surowizny do sie człowiek rozchorowac może? Nie wiem?
Twoja babcia żyła już w czasach, kiedy ludziom wmówiono że gotowane to zdrowsze.
Człowiek pierwotny miał duże kły do rozszarpywania mięsa. Te kły z czasem zanikły, chociaż jeszcze są, ale już bardzo małe. Jak upolowali coś większego, trzeba to było zjeść, bo by się popsuło. Mięso surowe wolno się je, bo trzeba je najpierw rozerwać a potem długo gryźć żeby połknąć kęs, żeby się nie udławić Jak wynaleziono ogień, zauważono że pieczone i gotowane mięso, łatwiej się się spożywa. I można jednego wieczora wszystko opchnąć, najeść się tak, że przez tydzień nie można było się ruszyć No ale nic się nie zmarnowało
Jeżeli chodzi o rosół kurzęci. Zawiera tłuszcz kury, którego inaczej nie uzyskasz jak poprzez wysoką temperaturę. No można na surowo zjeść samą skórę. Ale organizm potrzebuje też temperatury, a tej, dostarcza gorący rosół. Ale w tym przypadku, traktujemy rosołek jako medycynę...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Lothar.
Robię się głodny >;)))



Zupa botwinkowa to pyszna i prosta zupa z młodych buraków. Zawsze jak nadchodzi wiosna to tylko czekam na moment aż pojawi się botwinka i szparagi. Zupa jest u nas co roku!
zupa botwinkowa z jajkami w białym talerzu, obok liście botwinki i gałązki koperku
Składniki:

W wersji podstawowej, wszystko co potrzebujecie żeby zrobić zupę botwinkową to duży pęczek botwinki (lub dwa małe), ziemniaki (koniecznie), bulion i śmietana. Smaku dodaje czosnek, koperek, jajka i koniecznie sok z cytryny.

    zamiast soku z cytryny można dodać octu jabłkowego
    zamiast bulionu można dodać wody, bulion można użyć warzywny lub mięsny, np. z kurczaka
    jakiej śmietany można użyć: 18% do zup lub 30-36% (ja wolę tą, bo jest słodsza)

składniki potrzebne do przygotowania zupy botwinkowej
Przygotowanie krok po kroku:
Przygotowane składniki na zupę botwinkową: pocięte ziemniaki, botwinka, koperek i czosnek

    Przygotujcie sobie wszystkie składniki: ziemniaki kroimy w kostkę, koperek krobno kroimy, czosnek kroimy w cienkie plasterki. Botwinka: liście z grubsza kroimy, łodygi kroimy w drobne kawałki, buraki w cienkie plasterki (duże buraki jak na zdjęciu trzeba pokroić najpierw na 4 części, a potem na plasterki).

podsmażone ziemniaki w garnku, buraki i bulion w garnku

2. Ziemniaki podsmażamy na oleju przez kilka minut dając im się zabrązowić. Dodajemy czosnek i smażymy jeszcze 30 sekund.

3. Dodajemy bulion i buraki, łopatką zeskrobujemy wszystkie zabrązowienia z dna garnka. Gotujemy ok. 5 minut.
pocięte łodygi i liście botwinki dodane do garnka

4. Dodajemy łodygi i gotujemy kolejne 5 minut.

5. Potem dodajemy liście i gotujemy krótko aż zwiędną.
zahartowana śmietana i koperek są dodawane do zupy botwinkowej

6. Dodajemy zahartowaną śmietanę (wymieszaną w kubku z kilkoma łyżkami zupy).

7. Potem doprawiamy zupę koperkiem, solą, pieprzem i sokiem z cytryny.

Smacznego!
Przechowywanie / mrożenie:

Zupę można przechowywać do 3 dni w lodówce, można ją podgrzać, ale nie powinna się intensywnie gotować (śmietana może się zważyć, szczególnie jeśli użyjecie 18%).

Zupy nie da się mrozić, jedynie przed dodaniem śmietany.
Zupa botwinkowa
Zupa botwinkowa to pyszna i prosta zupa z młodych buraków. Zawsze jak nadchodzi wiosna to tylko czekam na moment aż pojawi się botwinka i szparagi. Zupa jest u nas co roku!
SAVE THIS RECIPE
young beet soup in a white bowl, cooked eggs and dill in the soup
Drukuj przepis

RATE THE RECIPE

(click on the stars)
5 from 2 votes
czas przygotowania 15 min min
czas gotowania 20 min min
całkowity czas 35 min min
porcje 6 porcji
kalorie 282kcal
składniki
zupa:

    ▢ 2 łyżki oleju do smażenia
    ▢ 750 g ziemniaków
    ▢ 3 duże ząbki czosnku
    ▢ 1,3 litra bulionu warzywnego lub z kurczaka
    ▢ 1 duży pęczek botwinki lub 2 małe pęczki
    ▢ pół szklanki śmietany 30-36% 125 ml
    ▢ 2 łyżki soku z cytryny
    ▢ sól i pieprz do smaku

do podania:

    ▢ garść koperku
    ▢ 6 jajka lub więcej

wykonanie

    Przygotować sobie wszystkie składniki: ziemniaki obrać i pokroić na 2-3cm kostkę, czosnek pokroić w cienkie plasterki, koperek drobno kroimy. Botwinka: liście z grubsza pokroić, łodygi pokroić w cienkie plasterki, buraki obrać ze skórki i pokroić na cienkie plasterki (większe buraki trzeba pokroić na kilka części i potem na plasterki).
    Rozgrzewamy olej w dużym garnku, jak będzie gorący dodajemy ziemniaki. Smażymy na najwyższym ogniu przez ok. 3-4 minuty, od czasu do czasu mieszając (przez pierwsza minute smażenia nie mieszamy), aż ziemniaki się trochę zabrązowią.
    Dodajemy czosnek i smażymy jeszcze 30 sekund.
    Dodajemy bulion i pokrojone buraki. Doprowadzamy do zagotowania, zeskrobujemy łopatką wszystkie zabrązowienia i kawałki ziemniaków z dna garnka i gotujemy ok. na małym ogniu 5 minut.
    Dodajemy pocięte łodygi, mieszamy, doprowadzamy do zagotowania, gotujemy kolejne 5 minut.
    Dodajemy liście botwniki i gotujemy zupę krótko, około 1-2 minuty, do momentu, aż liście zwiędną.
    Hartujemy śmietanę: dodajemy śmietanę do kubka razem z kilkoma łyżkami zupy, mieszamy. Zahartowaną śmietanę dodajemy do garnka.
    Garnek zdejmujemy z ognia, dodajemy koperek i doprawiamy zupę solą, pieprzem i sokiem z cytryny.
    Podajemy z ugotowanymi jajkami.
    Smacznego!

uwagi

    Moja botwinka była bardzo duża, dużo liści i 3 duże buraki. Pęczki botwinki są zazwyczaj mniejsze i mają małe buraczki – użyjcie po prostu 2 takie małe pęczki. Ilością można się sugerować po zdjęciu.
    Zamiast soku z cytryny można dodać octu jabłkowego.
    Zamiast bulionu można dodać wody, bulion można użyć warzywny lub mięsny, np. z kurczaka.
    Jakiej śmietany można użyć: 18% do zup lub 30-36% (ja wolę tą, bo jest słodsza)
    Zupę można przechowywać do 3 dni w lodówce, można ją podgrzać, ale nie powinna się intensywnie gotować (śmietana może się zważyć, szczególnie jeśli użyjecie 18%).
    Zupy nie da się mrozić, jedynie przed dodaniem śmietany.
    Do zupy lubię czasem dodać ser feta lub inny kozi / owczy ser jeśli mam pod ręką. Ser dodaję na samym końcu przed podaniem.
    Kalorie = 1 porcja (1/6 przepisu). To są tylko szacunkowe obliczenia!

danie zupa
kuchnia polska
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Amigoland
Jedynie co z tego zdrowe...To jajko. Tylko że też gotowane
Będziesz miał złogi Przypomniałem sobie jak w dziecięcych latach chodziłem z kumplem w odwiedziny do pracy, do jego mamy. Dawała nam zawsze jabłko upieczone w cieście. Nie, to nie była szarlotka. To było jabłko upieczone w cieście. Czy ja od tego miałem złogi? Nie sądzę, byłem chudy, no, nie przerażająco chudy, ale miałem wagę na swój wiek i wzrost. Złogi to już inna sprawa i  występują u ludzi dorosłych...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
Coś może w tym być, ale czy ma to aż taki wpływ, jak się je i trochę surowizny?
Ja jem już surowiznę od 2 miesięcy Wklejałem tu filmik o karnozynie...
Surowiznę, miałem na myśli mięso surowe w formie tatara, ale tylko na śniadanie. W
Polsce to było znane jako Metka Tu jest metka z cebulką...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Lothar.
U nas też jest metka, ale jestem ostrożny z mięsem surowym, bo nie jest bezpieczne >;)

Obok owoców i warzyw ważnym elementem dobrze zbilansowanej diety są produkty mięsne. Są one źródłem wysokowartościowego białka, w tym ważnych aminokwasów egzogennych. Mięso jest też bogate w składniki mineralne, szczególnie łatwo przyswajalne żelazo oraz między innymi witaminy z grupy B.

Trzeba jednak pamiętać, że surowe mięso jest siedliskiem drobnoustrojów i nie tylko. Czasem mogą się w nim znajdować pasożyty, ich jaja lub larwy, szczególnie niebezpieczne dla zdrowia człowieka.
Rodzaje pasożytów
Pasożyty w mięsie
 
Jednym z nich jest pierwotniak o nazwie Toxoplasma gonidii. Wywołuje on chorobę toksoplazmozę, która jest wyjątkowo groźna dla osób chorych na AIDS, ze względu na ich obniżoną odporność. Szczególną ostrożność muszą zachować również kobiety w ciąży, gdyż zoity tego pasożyta pokonują barierę krew-łożysko i mogą powodować uszkodzenia płodu. Do zarażenia dochodzi przez spożycie surowego lub niedogotowanego mięsa z zoitami lub przez zjedzenie oocyty (skutek nieumytych rąk po przyrządzaniu mięsa).

 
Warto zwrócić uwagę również na pasożyty obecne w rybach. Należy do nich przywra o nazwie Clonorchis sinensis, której jajko zjedzone przez ślimaka trafia do ryby, przechodząc kolejne stadia rozwojowe i gnieździ się w mięsie. Z kolei Paragonimus westermanni o podobnym cyklu rozwojowym może znaleźć się w morskich skorupiakach, np. w krewetkach.

 
Książkowym przykładem organizmu pasożytniczego jest tasiemiec. Dla ludzi groźne są 3 rodzaje: tasiemiec nieuzbrojony, tasiemiec uzbrojony i bruzdogłowiec szeroki. Pierwszy z nich, tasiemiec nieuzbrojony, pasożytuje wyłącznie w ludzkim jelicie. Do zarażenia dochodzi przez zjedzenie surowej wołowiny z wągrami. Są one duże (średnica do 5 mm), a więc widoczne gołym okiem. Tasiemiec uzbrojony jest o tyle groźniejszy, że może potraktować człowieka jako żywiciela pośredniego (zwykle jest nim świnia). Wtedy jego larwy osadzają się w różnych miejscach, nawet w mózgu. Zarazić się można zjadając surową wieprzowinę. Z kolei larwy bruzdogłowca szerokiego mogą się znaleźć w rybach. Do objawów obecności tasiemca w organizmie należy chudnięcie, biegunki oraz anemia, która jest specyficzna dla bruzdogłowca. Niszczy on witaminę B12, niezbędną do produkcji hemoglobiny.

Pasożyty w rybach
 
Opisane wyżej inwazje pasożytów w większości przypadków nie są aż tak groźne dla człowieka. Istnieją bowiem środki przeciwpasożytnicze, które świetnie sobie z nimi radzą i zazwyczaj nie ma śladu po przebytej chorobie. Ale uwaga: spożywając niebadaną dziczyznę można trafić na problem, któremu nie dadzą rady żadne farmaceutyki. To właśnie włosień – dla niego człowiek jest żywicielem ostatecznym, a następnie pośrednim. Oznacza to, że larwa samicy, która trafi wraz z mięsem do przewodu pokarmowego przekształca się w postać dorosłą i rodzi kolejne larwy do naczyń chłonnych w kosmkach jelitowych. W ten sposób larwy włośnia mają otwartą drogę do całego organizmu. Dostają się do dużego krwioobiegu i w ciągu tygodnia, omijając serce, są w najbardziej ukrwionych mięśniach. Najczęściej wędrują do przepony i mięśni międzyżebrowych, mogą się też znaleźć w mięśniach gałki ocznej, żuchwowych i języku. Na początku objawy są niespecyficzne (bóle brzucha, biegunki). Dopiero po tygodniu następują bóle mięśni, czasem też objawy alergiczne: spuchnięte powieki. Wtedy jest już niestety za późno na leczenie. Dorosłe włośnie znajdujące się w jelicie można zabić, lecz larw w mięśniach już nie.
Jak się ustrzec pasożytów
 
Przytoczone rodzaje pasożytów pochodzących z mięsa mogą wywołać pewne obawy. Nasuwa się zatem pytanie, co robić aby nie doszło do zarażenia? Pasożyty nie będą zagrażać naszemu zdrowiu jeśli zastosujemy się do kilku prostych zasad. Potrawy z mięsa przed podaniem muszą być poddane obróbce cieplnej: gotowaniu, pieczeniu, duszeniu czy też smażeniu. Ważne, aby wewnątrz porcji mięso nie było surowe. Przygotowując surowe mięso (krojenie, pobijanie), używajmy osobnej deski. Najlepiej jeśli jest plastikowa, gdyż mycie drewnianych desek jest trudniejsze i może być mniej dokładne. Oddzielna deska do mięsa jest ważna, aby drobnoustroje nie przedostały się z niego na inne produkty, szczególnie te, do których nie stosuje się później obróbki cieplnej (np. warzywa na surówkę). Po przyrządzeniu mięsa musimy pamiętać o umyciu rąk, aby pozbyć się mikroorganizmów i nie przenosić ich na inne produkty lub przedmioty w kuchni. Osoby, które nie potrafią odmówić sobie potraw z surowego mięsa lub ryb, np. sushi, tatara, powinny zwracać szczególną uwagę na pochodzenie surowca. Mięsa dostępne w sklepach są przebadane i bezpieczne do spożycia. Unikać należy mięs z nieznanych źródeł i nielegalnych hodowli, gdzie zwierzęta mogły nie być badane.

 
Podsumowując pasożyty nie są dla nas groźne jeśli zachowujemy odpowiednią higienę i sposób przyrządzania potraw oraz jeśli używamy mięsa znanego pochodzenia.

Źródło: "Zarys parazytologii lekarskiej dla studentów”, red. Kadłubowski i Kurnatowska, Warszawa 2001, wyd. PZWL
Autor: Magdalena Głowienka
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij

Padłam!
Odjechany gość,krowa drapieżnikiem?x
Więc tak:PODOBNO kidedyś ludzie zyli po 1200lat i to może byc prawda.Ale to było przed potopem ,wtedy ziemia nie miała jeszcze Księżyca a Wenus była 4 od Słońca.
Na pewno wtedy panowały inne warunki,ciśnienie,atmosfera itd.
Co do żywienia oczywiście to racja,że im lepiej sie odzywiamy to mozliwość przedłużenie zycia wzrasta ale na litość boską,kazdy kiedys umrze!Prędzej czy później.
Rodzina Windsorów:oni na pewno mają wszystko z ferm,specjalnie hodowane itd.
Są zdrowi,żyją długo ale też w końcu umierają.
Przy tym warunki ich zycia(wielki komfort,służba,czyste powietrze,ubrania z najlepszych tkanin,pozywne jedzenie,pieniadze,prestiż)na pewno maja wpływ na długość i jakość ich zycia.
Żyć można długo jedząc niewiele ale nie mając stresów.
Sczupłe osoby mają szansę zyc dłuzej,my się przejadamy.


Teraz dalej:termiczna obróbka podobno nie działa na nas za dobrze.Moim zdaniem od tysięcy alt ludzkośc piecze mięso nad ogniem więc nasze organizmy sa przyzwyczajone do obróbki termicznej jedzenia.
Pooglądajcie Mariusza z "odmładzanie  na surowo".Miał sie odmłodzic a wygląda fatalnie,staro!
Moim zdaniem żołądki i układ trawienny większości ludzi nie dadzą rady odżywiać się tylko na surowo,wręcz przeciwnie,można sobie bardzo zaszkodzić.
Tak owoc prosto z krzaka czy drzewa ma najwięcej witon  ów,jest najbardziej "żywy",to prawda.
Ale przyjdzie zima i przezyj na zielonych sokach...nie da rady.
Orzechy,miód ok ale nie dla ludzi z zaburzona wątroba czy trzustką.
Jelita potrzebuja choresterolu,tłuszczu zwierzęcego bo inaczej kosmki jeslitowe się wycieraja i chorujesz na jakiegoś lesniowskiego-crona itd.
A przecież za pomocą jagód i miodu nic ci się nie odbuduje,do tego sa potrzebne cząsteczki lipidów pochodzenia zwierzącego.
Znam wegankę,20 lat ma dietę ,no przyznaję,że nie choruje,fakt.
Każdy z nas jest inny,ma inny organizm i o ile weganizm czy wegetarianizm u jednego nie da od razu jakichś chjorób to niektótzy po roku czy dwóch latach bedą chorować.



Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
On mówi, że tylko surowiznę he he i tłumaczy , jak działa nasz układ pokarmowy.
Mnie zaciekawili ci ludzie,co wychodza z tajgi po 1000 lat
Nie mówię,że to niemozliwe ,w takim razie jade do Rosji,schowam sie w tajdze i odwiedzę was za ,niech bedzie,100 lat
Byc może ktoś zyje długo,podobno Saint Germain zył 300 lat,kto wie,na ile to mistyfikacja a na ile prawda.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
Coś może w tym być, ale czy ma to aż taki wpływ, jak się je i trochę surowizny?
Ja jem już surowiznę od 2 miesięcy Wklejałem tu filmik o karnozynie...
Amigo,w takim razie gratuluję zdrowia!
Jedzenie tylko surowego mogą znieść tylko zdrowi ludzie,ze zdrowym przewodem pokarmowym.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Ja tez nie wiem, co o tym myśleć? Babcia, jak byłam chora dawala mi rosół do picia i mówiła, ze najlepszy na przeziebienie he he  i ze trzeba zjeśc cos gotowanego, bo od samej surowizny do sie człowiek rozchorowac może? Nie wiem?
Ewa,babcia miała rację!
Rosołek jest bardzo pożywny,taki bulion z jarzynami działa cuda!
I nie tylko na przeziębienie(działa też rozgrzewająco)ale na jelita.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Znów jestem sceptyczny Michalino >;) Bardziej chodzi o kulturężycia i pracy, bo bardzo spracowani to i przy 40 są starzy i zniszczeni, a i odżywianie, bo po ciąży to kobietom lecą zęby jak kiepsko jedzą. Mało kto jest dobrze odżywiony, nie mówię o schabikach >;) ale o mikroelementach i witaminach. Ja akurat biorę cynk bo linie mi na paznokciach się pojawiły. Leciutko, ale czas podać >;)

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
Lothar. napisał/a
Coś może w tym być, ale czy ma to aż taki wpływ, jak się je i trochę surowizny?
Ja jem już surowiznę od 2 miesięcy Wklejałem tu filmik o karnozynie...
Amigo,w takim razie gratuluję zdrowia!
Jedzenie tylko surowego mogą znieść tylko zdrowi ludzie,ze zdrowym przewodem pokarmowym.
Umożliwia mi to regularne picie octu jabłkowego Witaj Michalino.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Co o tym sądzicie? Michalina, Kropla? Kropelce to wysle na messengera, bo ona rzadko tu zagląda.

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
U nas też jest metka, ale jestem ostrożny z mięsem surowym, bo nie jest bezpieczne >;)

Obok owoców i warzyw ważnym elementem dobrze zbilansowanej diety są produkty mięsne. Są one źródłem wysokowartościowego białka, w tym ważnych aminokwasów egzogennych. Mięso jest też bogate w składniki mineralne, szczególnie łatwo przyswajalne żelazo oraz między innymi witaminy z grupy B.

Trzeba jednak pamiętać, że surowe mięso jest siedliskiem drobnoustrojów i nie tylko. Czasem mogą się w nim znajdować pasożyty, ich jaja lub larwy, szczególnie niebezpieczne dla zdrowia człowieka.
Rodzaje pasożytów
Pasożyty w mięsie
 
Jednym z nich jest pierwotniak o nazwie Toxoplasma gonidii. Wywołuje on chorobę toksoplazmozę, która jest wyjątkowo groźna dla osób chorych na AIDS, ze względu na ich obniżoną odporność. Szczególną ostrożność muszą zachować również kobiety w ciąży, gdyż zoity tego pasożyta pokonują barierę krew-łożysko i mogą powodować uszkodzenia płodu. Do zarażenia dochodzi przez spożycie surowego lub niedogotowanego mięsa z zoitami lub przez zjedzenie oocyty (skutek nieumytych rąk po przyrządzaniu mięsa).

 
Warto zwrócić uwagę również na pasożyty obecne w rybach. Należy do nich przywra o nazwie Clonorchis sinensis, której jajko zjedzone przez ślimaka trafia do ryby, przechodząc kolejne stadia rozwojowe i gnieździ się w mięsie. Z kolei Paragonimus westermanni o podobnym cyklu rozwojowym może znaleźć się w morskich skorupiakach, np. w krewetkach.

 
Książkowym przykładem organizmu pasożytniczego jest tasiemiec. Dla ludzi groźne są 3 rodzaje: tasiemiec nieuzbrojony, tasiemiec uzbrojony i bruzdogłowiec szeroki. Pierwszy z nich, tasiemiec nieuzbrojony, pasożytuje wyłącznie w ludzkim jelicie. Do zarażenia dochodzi przez zjedzenie surowej wołowiny z wągrami. Są one duże (średnica do 5 mm), a więc widoczne gołym okiem. Tasiemiec uzbrojony jest o tyle groźniejszy, że może potraktować człowieka jako żywiciela pośredniego (zwykle jest nim świnia). Wtedy jego larwy osadzają się w różnych miejscach, nawet w mózgu. Zarazić się można zjadając surową wieprzowinę. Z kolei larwy bruzdogłowca szerokiego mogą się znaleźć w rybach. Do objawów obecności tasiemca w organizmie należy chudnięcie, biegunki oraz anemia, która jest specyficzna dla bruzdogłowca. Niszczy on witaminę B12, niezbędną do produkcji hemoglobiny.

Pasożyty w rybach
 
Opisane wyżej inwazje pasożytów w większości przypadków nie są aż tak groźne dla człowieka. Istnieją bowiem środki przeciwpasożytnicze, które świetnie sobie z nimi radzą i zazwyczaj nie ma śladu po przebytej chorobie. Ale uwaga: spożywając niebadaną dziczyznę można trafić na problem, któremu nie dadzą rady żadne farmaceutyki. To właśnie włosień – dla niego człowiek jest żywicielem ostatecznym, a następnie pośrednim. Oznacza to, że larwa samicy, która trafi wraz z mięsem do przewodu pokarmowego przekształca się w postać dorosłą i rodzi kolejne larwy do naczyń chłonnych w kosmkach jelitowych. W ten sposób larwy włośnia mają otwartą drogę do całego organizmu. Dostają się do dużego krwioobiegu i w ciągu tygodnia, omijając serce, są w najbardziej ukrwionych mięśniach. Najczęściej wędrują do przepony i mięśni międzyżebrowych, mogą się też znaleźć w mięśniach gałki ocznej, żuchwowych i języku. Na początku objawy są niespecyficzne (bóle brzucha, biegunki). Dopiero po tygodniu następują bóle mięśni, czasem też objawy alergiczne: spuchnięte powieki. Wtedy jest już niestety za późno na leczenie. Dorosłe włośnie znajdujące się w jelicie można zabić, lecz larw w mięśniach już nie.
Jak się ustrzec pasożytów
 
Przytoczone rodzaje pasożytów pochodzących z mięsa mogą wywołać pewne obawy. Nasuwa się zatem pytanie, co robić aby nie doszło do zarażenia? Pasożyty nie będą zagrażać naszemu zdrowiu jeśli zastosujemy się do kilku prostych zasad. Potrawy z mięsa przed podaniem muszą być poddane obróbce cieplnej: gotowaniu, pieczeniu, duszeniu czy też smażeniu. Ważne, aby wewnątrz porcji mięso nie było surowe. Przygotowując surowe mięso (krojenie, pobijanie), używajmy osobnej deski. Najlepiej jeśli jest plastikowa, gdyż mycie drewnianych desek jest trudniejsze i może być mniej dokładne. Oddzielna deska do mięsa jest ważna, aby drobnoustroje nie przedostały się z niego na inne produkty, szczególnie te, do których nie stosuje się później obróbki cieplnej (np. warzywa na surówkę). Po przyrządzeniu mięsa musimy pamiętać o umyciu rąk, aby pozbyć się mikroorganizmów i nie przenosić ich na inne produkty lub przedmioty w kuchni. Osoby, które nie potrafią odmówić sobie potraw z surowego mięsa lub ryb, np. sushi, tatara, powinny zwracać szczególną uwagę na pochodzenie surowca. Mięsa dostępne w sklepach są przebadane i bezpieczne do spożycia. Unikać należy mięs z nieznanych źródeł i nielegalnych hodowli, gdzie zwierzęta mogły nie być badane.

 
Podsumowując pasożyty nie są dla nas groźne jeśli zachowujemy odpowiednią higienę i sposób przyrządzania potraw oraz jeśli używamy mięsa znanego pochodzenia.

Źródło: "Zarys parazytologii lekarskiej dla studentów”, red. Kadłubowski i Kurnatowska, Warszawa 2001, wyd. PZWL
Autor: Magdalena Głowienka
Mięso przed "obróbką" jest badane przez weterynarza. Nawet kiedyś w Polsce jak bili "nielegalnie" to nikt nie ruszył mięsa przed zbadaniem...
Druga tura bez Bonżura...
1234 ... 8