Normalnie jest tak, że w czasie inflacji. Podatki, szczególnie od środków spożywczych, są zmniejszone lub na jakiś czas zawieszone. Ale teraz jest tak wszystko pokręcone, że człowiek już w ogóle nic nie wie. W tamtym roku w Niemczech, ze względu na "pandemię" zawiesili podatki na pół roku od produktów spożywczych. Obecnie, przy rekordowej inflacji, nic nie robią. Jak podali w mediach..."Obserwują" sytuacje. Może jak ludzie zaczną więcej kraść ze sklepów, ze względu na brak kasy...Podejmą jakieś działania...
Druga tura bez Bonżura...