Tytuł, jak w materiale Sokala :)
Dodam, że będę musiała raz jeszcze go przesłuchać na spokojnie... i gdyby to nie był Jacek Sokal, to odbierałabym, jako podpuchę ;) ![]() |
Druga część za dwa dni dopiero, a właściwie to trzy! (czyli 13 marca o 8.00), ale już wklejam ;)
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Proste rozwiązania są przeważnie prawdziwe Serenko >;)) Myślę że kosmici istnieją, ale że mogą być używani jako zasłona dymna, do ukrycia niecnych czynów korporacji finansowych. Stary patent, to nie ja, to On >;)) Zobacz że ludzie naprawdę zamożni, podejmujący wiążące decyzje, nie są widoczni i znani. Dlaczego nie mieli by sobie wymyślić fikcyjnego winowajcy, aby ludzie mieli kogo nienawidzić i się kogo bać? Wtedy nie będą się Organizować i Walczyć o swoje Prawa. Sami byśmy to wymyślili jak byśmy pracowali dla nich, w Public relations >;))) Ups po Polsku, to lepiej brzmi :) imagistyka społeczna >;)))
|
Tutaj jest to trochę inaczej wyjaśnione. W każdym razie powrót do historii ludzkości, nawiązanie do Atlantydy (RH-)
To, co żeśmy przerabiali z Lalakiem w pigułce ogólnie. W każdym razie warto odsłuchać :) ![]() |
Na dodatek w jakiś sposób pokrywa się to z materiałem, na który (intuicyjnie) trafiłam. Wklejam go tutaj raz jeszcze.
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
To dopiero wieczorem Serenko bo.. walczę o rabaty >;)))))) Wojna wojną i kosmici a żyć z czegoś trzeba >;)) Szczęśliwie ludzie się specjalnie nie przejmują tym medialnym straszeniem i praca idzie dalej >;)) Ale... do czego są potrzebni Ludzie kosmitom? Załóżmy że masz mrówki w ogrodzie, czy będziesz z nimi wieść filozoficzne dysputy, albo im podrzucać nowe wynalazki, czy raczej pozwolisz aby żyły własnym życiem, jak są z zasady pożyteczne? >;)))
|
A to nie będę zdradzać, o co im może chodzić 🤫
Wiesz, że to bardzo dla nas dobrze, że nasza energia nie podąża za narracja, jaką nas karmią media 👍 Ja dziś wzięłam wolne, bo i ta szyba ma być dostarczona i stolarz ma przyjść. ![]() |
A ja nie mogę z domu wyjść, bo krążą pisma i decyzje, ale już podochodziły i nareszcie w teren >;))))) Ile można w domu siedzieć? >;PPPPP Świat wzywa. Wiosna Serenko >;))))
>:)* |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Hej Sarenko,obejrzałam:)) powiem Ci,że nie przepadam za Sokalem i jak dla mnie to podpucha no ale z drugiej strony wyznaję zasadę,że wszystko jest możliwe :) Tak czy siak łatwiej zwalić wszystko na jakichś "obcych". Nie twierdzę,że ich nie ma ale większość wiedzy dotycząca tych istot jest niestety jednym wielkim domysłem i niepotwierdzonymi teoriami:)) Jestem jakaś bardziej przyziemna chyba;)) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Z drugiej strony Daniel Cankow ma z nimi spotkania nie tylko 3 stopnia a jemu jakoś bardziej wierzę niż Sokalowi co nie znaczy,że Sokal kłamie:) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Były czasy kiedy zamożni, podejmujący decyzje byli znani i widoczni. No ale skończyli na gilotynie, hehehe. Dlatego wolą być teraz w cieniu. No może oprócz królowej angielskiej która jest widoczna i wszyscy ją kochają. No i ten cały dwór kochają, księżnę Katy z dziećmi, jej męż, Harrego z żoną też...Chociaż ostatnio zginęli z mas mediów, hehehe. No ale tak ogólnie wszyscy są po prostu uwielbiani. bo tak mówią w telewizji...
Druga tura bez Bonżura...
|
Jej,Amigo! Ja zawsze omijam wieści o tej "diabelskiej"angielskiej rodzince,nie chcę ich zasilac energią. Te rody podbijły świat,członkowie monarchii sa przedtawicielami pasożytów i jeszcze bym cos napisała,to xli ludzie są po prostu. |
No ale media o tym...Zapomniały, hehehe. Po co o tym wspominać...Przecież to było tak dawno. A tak w ogóle potęga brytyjska powstała z rabunku. Nie mam na myśli krajów zamorskich, to było potem. Bogacenie rodu brytyjskiego zaczęło się od napadów na wypełnione po brzegi złotem statki hiszpańskie. Także jedna potęga powstała na upadku drugiej potęgi. Słynny korsarz Dreke działał jako "firma prywatna" niezależna od dworu królewskiego, hehehe. Tylko że łupy trafiały do skarbca królewskiego...Witaj Michalino.
Druga tura bez Bonżura...
|
To prawda:)) Wpadły do skarbca Elżbiety I:) A potem to juz było tylko lepiej,dla angoli oczywiście. |
Mieli już potem pieniądze na budowanie potężnej floty i organizowanie sił zbrojnych. Czyli...Pierwszy milion trzeba ukraść...Hehehe...
Druga tura bez Bonżura...
|
Nie zapominajmy że stali za Prusami i byli 4 rozbiorcą Polski a potem robili co mogli żebyśmy nie odzyskali Niepodległości, to nasi "przyjaciele" >;))
Dr hab. Piotr Szlanta: W XIX wieku Niemcy byli postrzegani jako naród poetów, filozofów, myślicieli, artystów. Dopiero pod koniec tego stulecia w wyniku sprusaczenia i zjednoczenia poprzez „krew i żelazo” ten wizerunek narodu niemieckiego zaczął ewoluować. Duży wpływ na tę zmianę miała agresywna polityka wilhelmińskich Niemiec. Sprusaczenie Niemiec wyraża się również w liczbach. Na Prusy w nowym państwie przypadało 64 proc. terytorium i 60 proc. ludności. Stolica Królestwa Prus była zarazem stolicą Cesarstwa. Przez większą część historii II Rzeszy obowiązywała praktyka łączenia stanowisk premier Prus i kanclerza Niemiec. Z dwudziestu jeden korpusów armii osiemnaście wystawiały Prusy. Królestwo Prus bezsprzecznie dominowała w teoretycznie federacyjnym państwie niemieckim. Wzorce kultury koszarowej przesiąkały do życia społecznego. Oczywiście nie wszyscy się z tym zgadzali. Socjaldemokratyczna Partia Niemiec, mimo obowiązywania ustaw wyjątkowych w latach 1871-1890 rosła w siłę i krytykowała pruski dryl. Kontrowersje wzbudzała również sama dominacja Prus w Niemczech i jej konsekwencje. Zjednoczenie Niemiec oznaczało likwidację kilku państw niemieckich, takich jak Królestwo Hanoweru, które stanęło po stronie Austrii w trakcie tak zwanej wojny siedmiotygodniowej w 1866 r. W parlamencie istniała Partia Niemiecko-Hanowerska, postulująca odtworzenie Królestwa Hanoweru w ramach Rzeszy. Oczywiście Prusy nie mogły zgodzić się na podważanie swojej integralności terytorialnej. Również anektowane księstwa Szlezwiku i Holsztynu nie miały odrębności w ramach Rzeszy. W obronie federalizmu i zagwarantowanych konstytucją praw Bawarii występowała powstała w 1869 r. Bawarska Partia Patriotów. PAP: Często wymiennie stosuje się dwa określenia: zabór pruski i zabór niemiecki. Można więc paradoksalnie zapytać, w którym zaborze Polakom żyło się gorzej? Dr hab. Piotr Szlanta: To rozróżnienie jest o tyle nieprawidłowe, że również w okresie istnienia Cesarstwa Niemieckiego ziemie polskie były częścią Prus. Prusacy często podkreślali, że kwestia polska jest wewnętrzną sprawą ich królestwa i Reichstag nie ma w tej sprawie wiele do powiedzenia. Ustawy wymierzone w polskość, takie jak ustawa wywłaszczeniowa, były przyjmowane przez pruski Landtag. Polacy bronili więc swoich interesów zarówno w Reichstagu, jak i Landtagu. Z polskiego punktu widzenia zjednoczenie Niemiec nie zmieniło zbyt wiele. Polacy wciąż pozostawali poddanymi króla pruskiego. Prawdą jest natomiast, że po 1871 r. następowało stopniowe ograniczanie praw narodowych Polaków, m.in. w sferze szkolnictwa, a władze w Berlinie postawiły na germanizację – w tym kolonizację - wschodnich kresów państwa pruskiego. W XIX wieku Niemcy byli postrzegani jako naród poetów, filozofów, myślicieli, artystów. Dopiero pod koniec tego stulecia w wyniku sprusaczenia i zjednoczenia poprzez „krew i żelazo” ten wizerunek narodu niemieckiego zaczął ewoluować. Duży wpływ na tę zmianę miała agresywna polityka wilhelmińskich Niemiec. PAP: Republika Weimarska to kolejny etap zlewania się pruskości z niemieckością? Dr hab. Piotr Szlanta: Po klęsce wojennej, gdy toczyła się dyskusja na temat kształtu ustrojowego nowego państwa, postanowiono jednak zachować federacyjny charakter Niemiec. Jednym z powodów była obawa przed wzmacnianiem lokalnych separatyzmów, które mogliby wykorzystać sąsiedzi, tacy jak Polska czy Francja. Prusy wciąż stanowiły około 3/5 terytorium Republiki, jednak w przeciwieństwie do panującej w niej sytuacji cieszyły się stabilną sytuacją polityczną. Rządziła w nich szeroka koalicja partii weimarskich – od katolickiej Centrum, przez Niemiecką Partię Demokratyczną, aż po SPD. Na czele rządu pruskiego z krótkimi przerwami od 1920 do 1933 r. stał socjaldemokrata Otto Braun. Był pochodzącym z Królewca synem dróżnika, ale władzę dzierżył bardzo zdecydowanie i dążył do uchronienia Prus przed nadmiernym rozbiciem politycznym i radykalizmem tak prawicowym, jak i lewicowym. Przez przeciwników był nazywany „czerwonym carem”, ale rządzone przez niego Prusy pozostawały oazą demokracji i stabilności. Po puczu Kappa-Lüttwitza w 1920 r. dokonał czystek w podległych sobie urzędach siłowych, usuwając nielojalnych wobec republiki funkcjonariuszy. Okazało się jednak, że demokratów w Prusach nie ma zbyt wielu. Wciąż depozytariuszem pruskich wartości, w tym monarchizmu, byli junkrzy. Już przed 1933 r. przedstawiciele junkierskich rodów współpracowali z narodowymi socjalistami i działali w NSDAP. Aż do końca istnienia republiki pozostawali oni przeciwnikami państwa nazywanego przez nich „republiką kowali i siodlarzy” ze względu na zajmowanie w niej eksponowanych stanowisk przez ludzi o tak skromnym pochodzeniu jak Braun. Rozmowę zaczęliśmy od pytania o moment rozpoczęcia demontażu Prus. Dla Wilhelma I był to moment powołania do życia II Rzeszy. W 1932 r. uczyniony został kolejny krok. Latem tego roku, gdy kanclerzem cieszącym się poparciem prezydenta Hindenburga, ale nie parlamentu, był Franz von Papen, wprowadzono w Prusach zarząd komisaryczny. Wkrótce potem wcześniej NSDAP stała się największą partą w parlamencie pruskim. W ramach wdrażanej polityki Gleichschaltung w 1933 r. ostatnim premierem Prus został Hermann Goering. PAP: Hitler jako człowiek z nizin i socjalista nie do końca ufał pruskiemu arystokratyzmowi? Dr hab. Piotr Szlanta: Zgoda. Z jednej strony zdawał sobie sprawę, że z perspektywy junkrów jest parweniuszem i w dodatku Austriakiem. Niemieckie obywatelstwo formalnie otrzymał on dopiero w 1932 r., kandydując w wyborach prezydenckich. Nie będąc Prusakiem nie ufał junkrom, ale NSDAP na przykład na Mazurach uzyskiwała wysokie poparcie ponieważ zapowiadała rewolucję społeczną. Z drugiej strony Hitler był wielkim admiratorem Wielkiego Elektora, Fryderyka Wilhelma I, Fryderyka II Wielkiego oraz - z pewnymi zastrzeżeniami - Bismarcka. Siebie przedstawiał jako kolejny element w dziejach pruskiej potęgi. Próbował więc znaleźć swoje miejsce w pruskim micie i zdyskontować go politycznie. Był to jeden z argumentów za likwidacją Prus przez aliantów w 1947 r., którzy poniekąd padli ofiarą propagandowych zabiegów Hitlera. Sam Churchill stwierdził w 1943 r., że „Prusy są korzeniem wszelkiego zła”. Późniejszy premier Clement Attlee uważał, że „likwidacja junkierstwa jako klasy zniszczy pruskiego wirusa”. F.D. Roosevelt w przemówieniu do Kongresu w 1943 r. stwierdził, że „gdy Hitler i naziści odejdą, pruska klika militarna musi odejść razem z nimi. Banda podżegaczy wojennych i militarystów musi zostać wykorzeniona z Niemiec, jeśli mamy mieć jakąkolwiek prawdziwą gwarancję przyszłego pokoju”. Teza o ciągłości dziejów Brandenburgii, Prus i Tysiącletniej Rzeszy przekonała aliantów, co wpłynęło na ich decyzję o likwidacji Prus. Zabiegi m.in. Brauna o restytucję państwa pruskiego nie przyniosły żadnych rezultatów. Rozmawiał Michał Szukała (PAP) |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
A ja przeciwnie, jeśli chodzi o Sokala. Jak na razie Sokal tylko przeczytał (przetłumaczył) tekst z włoskiego. Jego komentarz będzie istotny. Poza tym wczoraj odsłuchałam materiał u Zygfryda, który pasowałby do tego wątku i dzisiaj go już nie ma ![]() ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
O królowej Amigo, to ja pisałam wyżej...w kontrowersyjnych. ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Jak dla mnie super komentarz pana Jacka Sokala. Taki, z którym jak najbardziej rezonuję 👍 ![]() |
Hej Sarenko:)) Obejrzałam dzisiaj. Bardzo ciekawy materiał choć momentami brzmi mitycznie;) Czytalam Bagavad Gitę i rzeczywiście ,te Aszury i Devy prawdopodobnie się nad naszymi głowami kłócą. Przyznaję,że to o czym mówi pan Sokal brzmi logicznie i zgadzam się na 100% z tym,że chcą nas zdepopulować i stworzyć jeden rząd. |
Free forum by Nabble | Edit this page |