Sądzę że więcej jest rozwodów w małżeństwach z tzw. Wielkiej miłości, niż w małżeństwach z rozsądku. Ciekawe czy ktoś prowadzi taką statystykę...
Ponadto młodzi znają się wcześniej, są sobie przedstawiani...I nie ma tam jako takiego przymusu. To bajki i bzdury...Tak samo jest w małżeństwach tureckich...Jeżeli mają wykształconego syna, też szukają wykształconej dziewczyny. A niektóre są nawet po studiach prawniczych. Także czasy się zmieniają i podejście do tych spraw też. Ale cyganie pielęgnują tradycję i "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu', hehehe. Do tego dochodzą umowy małżeńskie. Które ze stron się nie wywiąże musi zwrócić pieniądze z odsetkami, narazi się na szykany klanu, czy wioski i może równie dobrze się pakować. To dosyć skomplikowane sprawy...
Druga tura bez Bonżura...